Usychanie liści palm
- yomek
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 21
- Od: 27 sty 2016, o 22:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kalisz
- Kontakt:
Waszyngtonia i Trachycarpus - usychające końcówki liści
Witajcie,
Wielokrotnie śledziłem fora i blogi korzystając z porad mądrzejszych od siebie. Niestety moje palmy wciąż tracą na wyrazistosci. Postanowiłem poprosić Was sugestie i podpowiedzi. Palmy to Waszyngotnia oraz Trachycarpus.
Poniżej przedstawiam wygląd roślin jesienią oraz aktualnie. Biednieją w oczach, co radzicie? Pod zdjęciami opisuję warunki upraw. Co mogę z nimi zrobić na wiosnę, aby odżyły? Planuje wynosić je na dwór już od temp 10 st za dnia, a na wieczór chować do pomieszczenia. Od połowy kwietnia na stałe na dwór.
Waszyngtonii został jeden liść (ten wychodzący na zdjęciach z lata). Trachycarpus z kolei swoje "blaszkowate" liscie ma "pozamykane", mimo że wcześniej blaszki były otwarte. Czego to może być wynikiem? Podziękowania dla wszystkich za zaangażowanie.
Waszyngtonia
http://yomi.vot.pl/waszyngtonia.jpg
Trachycarpus
http://yomi.vot.pl/trachycarpus.jpg
Za duże zdjęcia, zamieniłem na linki/N.
warunki zimowania:
Nawożenie zaprzestałem jakoś w październiku. Aktualne warunki zimowania: Górne piętro w biurowcu, odległość ok 1 - 1,5m od wysokiego okna (strona południowo - zachodnia). Brak aktywnego ogrzewania na piętrze, czasem nawet rozszczelniałem okno w celu schłodzenia temp. Aktualnie chłodniej niż w domu, ale jak to w pomieszczeniu i tak powyżej 15 st.
podlewanie:
Podlewam dopiero w momencie gdy górna warstwa ziemi dość mocno przeschnie (w przypadku Waszyngtonii nawet na pół kciuka). Od góry sucho. Podlewam dość powoli, do momentu aż doniczka zacznie przeciekać (delikatnie). Doniczki stoją na podwyższeniach prze co woda swobodnie wycieka, a od dołu możliwa jest wentylacja.
Daty podlewań:
Waszyngtonia: 25 paźdz / 11 list / 1 gru / 28 gru / 27 sty
Trachycarpus: 28 paźdz / 11 list / 20 list / 7 gru / 28 gru / 27 sty
zraszanie:
Początkowo rośliny zraszałem w pomieszczeniu 3-4 razy w tyg, ale w obawy o pojawienie się grzyba - zaprzestałem, aktualnie 1-2 razy w tyg. Teraz przy doniczkach stoją naczynia z wodą, aby był wilgotniej.
opryski/przesadzanie
W przypadku 2 roślin były wykonane w 2015 r. w przypadku Waszyngornii jeszcze wczesną jesienią. Waszyngtonie posiadam od nieco ponad roku, wiosną 2015 została przesadzona. Trachycarpusa nabyłem w październiku / listopadzie 2015 - nie był przesadzany (i aż boje się przesadzać).
Wielokrotnie śledziłem fora i blogi korzystając z porad mądrzejszych od siebie. Niestety moje palmy wciąż tracą na wyrazistosci. Postanowiłem poprosić Was sugestie i podpowiedzi. Palmy to Waszyngotnia oraz Trachycarpus.
Poniżej przedstawiam wygląd roślin jesienią oraz aktualnie. Biednieją w oczach, co radzicie? Pod zdjęciami opisuję warunki upraw. Co mogę z nimi zrobić na wiosnę, aby odżyły? Planuje wynosić je na dwór już od temp 10 st za dnia, a na wieczór chować do pomieszczenia. Od połowy kwietnia na stałe na dwór.
Waszyngtonii został jeden liść (ten wychodzący na zdjęciach z lata). Trachycarpus z kolei swoje "blaszkowate" liscie ma "pozamykane", mimo że wcześniej blaszki były otwarte. Czego to może być wynikiem? Podziękowania dla wszystkich za zaangażowanie.
Waszyngtonia
http://yomi.vot.pl/waszyngtonia.jpg
Trachycarpus
http://yomi.vot.pl/trachycarpus.jpg
Za duże zdjęcia, zamieniłem na linki/N.
warunki zimowania:
Nawożenie zaprzestałem jakoś w październiku. Aktualne warunki zimowania: Górne piętro w biurowcu, odległość ok 1 - 1,5m od wysokiego okna (strona południowo - zachodnia). Brak aktywnego ogrzewania na piętrze, czasem nawet rozszczelniałem okno w celu schłodzenia temp. Aktualnie chłodniej niż w domu, ale jak to w pomieszczeniu i tak powyżej 15 st.
podlewanie:
Podlewam dopiero w momencie gdy górna warstwa ziemi dość mocno przeschnie (w przypadku Waszyngtonii nawet na pół kciuka). Od góry sucho. Podlewam dość powoli, do momentu aż doniczka zacznie przeciekać (delikatnie). Doniczki stoją na podwyższeniach prze co woda swobodnie wycieka, a od dołu możliwa jest wentylacja.
Daty podlewań:
Waszyngtonia: 25 paźdz / 11 list / 1 gru / 28 gru / 27 sty
Trachycarpus: 28 paźdz / 11 list / 20 list / 7 gru / 28 gru / 27 sty
zraszanie:
Początkowo rośliny zraszałem w pomieszczeniu 3-4 razy w tyg, ale w obawy o pojawienie się grzyba - zaprzestałem, aktualnie 1-2 razy w tyg. Teraz przy doniczkach stoją naczynia z wodą, aby był wilgotniej.
opryski/przesadzanie
W przypadku 2 roślin były wykonane w 2015 r. w przypadku Waszyngornii jeszcze wczesną jesienią. Waszyngtonie posiadam od nieco ponad roku, wiosną 2015 została przesadzona. Trachycarpusa nabyłem w październiku / listopadzie 2015 - nie był przesadzany (i aż boje się przesadzać).
Re: Palmy - wciąż coś jest nie tak. Pomożecie?
Według mnie to one po prostu usychają z braku wody. Skoro nie podlewasz nawet przez miesiąc a palmy stoją w temperaturze powyżej 15 stopni to potrzebują więcej wody, ale niech wypowiedzą się bardziej doświadczeni hodowcy palm. Drugie to wysoka temperatura zimowania. Mam nadzieję że dotrwają Ci do wiosny.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19267
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Waszyngtonia i Trachycarpus - usychające końcówki liści
Odpowiedź jest prosta:
1. Za rzadko, za mało podlewasz. Ziemia powinna być cały czas umiarkowanie wilgotna.
Nie wolno dopuszczać do przesychania wierzchniej warstwy ziemi. Nie podlewaj dokładnie co do dnia, to drugi podstawowy błąd. Częstotliwość podlewania jest uzależniona od różnych czynników: temperatura otoczenia, nasłonecznienia, wilgotność powietrza, itd.
Ilość wody: im większa palma, a tym samym większa doniczka tym większe zapotrzebowanie na wodę. W sezonie podlewasz tak, żeby woda przelała się na podstawek, nadmiar wylewasz.
2. Trochę za daleko od okna, obie palmy potrzebują dużo słońca i światła - czyli postaw je jak najbliżej okna - stanowisko SW może być.
3. Aklimatyzację na zewnątrz w okresie wiosennym w przypadku Waszyngtonii powinieneś zacząć później, gdy temperatura w której stoją teraz, będzie taka sama w ciągu dnia, czyli przy 10 stopni to będzie za niska temperatura.
4. Trachycarpus nie potrzebuje zraszania. Ponadto spryskuje się wtedy, gdy w pomieszczeniu jest suche ciepłe powietrze. W tej temperaturze co stoją, nie potrzeba ich w ogóle spryskiwać. Im niższa temperatura otoczenia, tym niższa wilgotność powietrza.
5. Przesadzenie tylko na wiosnę, ewentualnie latem i tu ważna uwaga: palmy po przesadzeniu muszą stanąć w tym samym miejscu co dotychczas, a nawet powinny być tak samo odwrócone w stronę światła. Inaczej istnieje duże prawdopodobieństwo, że wstrzymają wzrost. W żadnym wypadku nie wystawiaj na zewnątrz bezpośrednio po przesadzeniu, a najlepiej dopiero po kilku tygodniach.
1. Za rzadko, za mało podlewasz. Ziemia powinna być cały czas umiarkowanie wilgotna.
Nie wolno dopuszczać do przesychania wierzchniej warstwy ziemi. Nie podlewaj dokładnie co do dnia, to drugi podstawowy błąd. Częstotliwość podlewania jest uzależniona od różnych czynników: temperatura otoczenia, nasłonecznienia, wilgotność powietrza, itd.
Ilość wody: im większa palma, a tym samym większa doniczka tym większe zapotrzebowanie na wodę. W sezonie podlewasz tak, żeby woda przelała się na podstawek, nadmiar wylewasz.
2. Trochę za daleko od okna, obie palmy potrzebują dużo słońca i światła - czyli postaw je jak najbliżej okna - stanowisko SW może być.
3. Aklimatyzację na zewnątrz w okresie wiosennym w przypadku Waszyngtonii powinieneś zacząć później, gdy temperatura w której stoją teraz, będzie taka sama w ciągu dnia, czyli przy 10 stopni to będzie za niska temperatura.
4. Trachycarpus nie potrzebuje zraszania. Ponadto spryskuje się wtedy, gdy w pomieszczeniu jest suche ciepłe powietrze. W tej temperaturze co stoją, nie potrzeba ich w ogóle spryskiwać. Im niższa temperatura otoczenia, tym niższa wilgotność powietrza.
5. Przesadzenie tylko na wiosnę, ewentualnie latem i tu ważna uwaga: palmy po przesadzeniu muszą stanąć w tym samym miejscu co dotychczas, a nawet powinny być tak samo odwrócone w stronę światła. Inaczej istnieje duże prawdopodobieństwo, że wstrzymają wzrost. W żadnym wypadku nie wystawiaj na zewnątrz bezpośrednio po przesadzeniu, a najlepiej dopiero po kilku tygodniach.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- yomek
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 21
- Od: 27 sty 2016, o 22:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kalisz
- Kontakt:
Re: Waszyngtonia i Trachycarpus - usychające końcówki liści
Dziękuję Panowie za szczegółowe informacje. Już częściowo zastosowałem się do waszych uwag. Mam nowe miejsce do zimowania - na tą chwilę potrzebuję jeszcze 2 dni, na dokładne pomiary temperatur. Gdy to zrobie, podzielę się zdjęciami wybranych miejsc - z chęcią poznam waszą opinię, które wybralibyście na moim miejscu. To jednak wkrótce.
Norbert,
Bardzo proszę zerkną na zdjęcia poniżej. Co o nich sądzisz? To ziemia trachycarpusa (od zakupu jesienią). Jakby gliniana. Podlewana 7 dni temu (22 stycznia) przeschła. Jest sucha i twarda przez co ciężko mi sprawdzać jej wilgotność jak np w przypadku waszyngtonii. Na głębokości kciuka (zdjęcie) jest wciąż sucha. Czy dalej mam "kopać", a może w takiej sytuacji bezzwłocznie podlać? Ciężko oceniać wilgotność takiego podłoża - co radzisz? Dodam, że po podlaniu ziemia robi się jakby "błotnista". Jest to roślina od hodowcy palm, więc być może to celowa mieszanka. Jest całkowicie inna niż standardowa ziemia do palm.
Dziękuje za wasze podpowiedzi,
Norbert,
Bardzo proszę zerkną na zdjęcia poniżej. Co o nich sądzisz? To ziemia trachycarpusa (od zakupu jesienią). Jakby gliniana. Podlewana 7 dni temu (22 stycznia) przeschła. Jest sucha i twarda przez co ciężko mi sprawdzać jej wilgotność jak np w przypadku waszyngtonii. Na głębokości kciuka (zdjęcie) jest wciąż sucha. Czy dalej mam "kopać", a może w takiej sytuacji bezzwłocznie podlać? Ciężko oceniać wilgotność takiego podłoża - co radzisz? Dodam, że po podlaniu ziemia robi się jakby "błotnista". Jest to roślina od hodowcy palm, więc być może to celowa mieszanka. Jest całkowicie inna niż standardowa ziemia do palm.
Dziękuje za wasze podpowiedzi,
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19267
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Waszyngtonia i Trachycarpus - usychające końcówki liści
Krótko: to nie jest właściwa mieszanka do palm, a w zasadzie do żadnych roślin - ona do niczego się nie nadaje.
Prawidłowa mieszanka to ziemia do palm wymieszana z gruboziarnistym piaskiem.
Prawidłowa mieszanka to ziemia do palm wymieszana z gruboziarnistym piaskiem.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- yomek
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 21
- Od: 27 sty 2016, o 22:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kalisz
- Kontakt:
Re: Waszyngtonia i Trachycarpus - usychające końcówki liści
Tym bardziej dziwi, że hodowcy sprzedają palmy z taką ziemią, sugerując jednocześnie przesadzanie dopiero na wiosnę, czyli po paru miesiącach. Zastanawiam się, czy nie przesadzić już teraz tj. czym prędzej... Jak sądzisz?
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19267
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Waszyngtonia i Trachycarpus - usychające końcówki liści
Teraz nie za bardzo, bo trzeba pozbyć się praktycznie całej starej ziemi, bezpieczniej będzie poczekać z tym do wiosny. Na razie zapewnij równomierną wilgotność ziemi.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- yomek
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 21
- Od: 27 sty 2016, o 22:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kalisz
- Kontakt:
Re: Waszyngtonia i Trachycarpus - usychające końcówki liści
Norbert,
Osoba również obeznana w tematyce palm poradziła mi przesadzenie rośliny pomimo aktualnej pory roku. Sam osobiście miałęm to w planach ewentualnie dopiero w marcu. Niestety z racji tego, że ziemia szczególnie od góry to jakby sam piasek, nie potrafiłem nigdy ocenić czy roślina ma wilgoć czy nie. 2 dni po podlaniu, od góry zawsze było sucho. Mieszanka ziemi od hodowcy to dosłownie syf.
Poniżej zdjęcia:
1. Od razu po wyciągnięciu z donicy
2. Po obruszeniu rośliny ze starej ziemi (starałem sie maksymalnie delikatnie)
3. Efekt końcowy
Na samym spodzie były również korzenie, które ewidentnie były przesuszone. W zasadzie kruszyły się w palcach, nawet po delikatnym obruszeniu ziemi. Starałem się być delikatny. Zastosowałem ziemie do palm Compo + na spodzie spora warstwa keramzytu, oczywiście spód doniczki z odpływem wody. Roślinę przetrzymuję już w temperaturze 13-16 st. Mam nadzieję, że ta cała operacja jej nie zaszkodzi. Niestety bez przesadzenia, podlewałbym w ciemno przez kolejne miesiące.
Jak uważasz, kiedy powinienem ją podlać? Jutro z rana, a może za kilka dni? Dzięki za zangażowanie
Będę się chwalił (mam nadzieję) w tym temacie ew. postępami.
Osoba również obeznana w tematyce palm poradziła mi przesadzenie rośliny pomimo aktualnej pory roku. Sam osobiście miałęm to w planach ewentualnie dopiero w marcu. Niestety z racji tego, że ziemia szczególnie od góry to jakby sam piasek, nie potrafiłem nigdy ocenić czy roślina ma wilgoć czy nie. 2 dni po podlaniu, od góry zawsze było sucho. Mieszanka ziemi od hodowcy to dosłownie syf.
Poniżej zdjęcia:
1. Od razu po wyciągnięciu z donicy
2. Po obruszeniu rośliny ze starej ziemi (starałem sie maksymalnie delikatnie)
3. Efekt końcowy
Na samym spodzie były również korzenie, które ewidentnie były przesuszone. W zasadzie kruszyły się w palcach, nawet po delikatnym obruszeniu ziemi. Starałem się być delikatny. Zastosowałem ziemie do palm Compo + na spodzie spora warstwa keramzytu, oczywiście spód doniczki z odpływem wody. Roślinę przetrzymuję już w temperaturze 13-16 st. Mam nadzieję, że ta cała operacja jej nie zaszkodzi. Niestety bez przesadzenia, podlewałbym w ciemno przez kolejne miesiące.
Jak uważasz, kiedy powinienem ją podlać? Jutro z rana, a może za kilka dni? Dzięki za zangażowanie

Będę się chwalił (mam nadzieję) w tym temacie ew. postępami.
Ostatnio zmieniony 23 lut 2021, o 18:07 przez norbert76, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: Zdjęcia nieaktywne.
Powód: Zdjęcia nieaktywne.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19267
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Waszyngtonia i Trachycarpus - usychające końcówki liści
Od razu podlej, możesz namoczyć np w wiadrze na kilkanaście minut.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- yomek
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 21
- Od: 27 sty 2016, o 22:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kalisz
- Kontakt:
Re: Waszyngtonia i Trachycarpus - usychające końcówki liści
Zaktualizowałem powyższy post dodając zdjęcia, zachęcam do rzucenia okiem
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19267
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Waszyngtonia i Trachycarpus - usychające końcówki liści
Do jak większej doniczki posadziłeś, w stosunku do bryły korzeniowej?
Sama bryła wygląda całkiem nieźle, widać nowe przyrosty.
Sama bryła wygląda całkiem nieźle, widać nowe przyrosty.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- yomek
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 21
- Od: 27 sty 2016, o 22:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kalisz
- Kontakt:
Re: Waszyngtonia i Trachycarpus - usychające końcówki liści
norbert poprzednia doniczka miała wysokość do 30 cm, aktualna wysokość to 45 cm. Z kolei poprzednia szerokość to jak mnie pamięć nie myli w okolicach 30-33 cm, nowa szerokość to 38 cm. Nowa donica jest z terakoty. W poprzedniej donicy mam wrażenie ze korzenie nie miały już miejsca, doniczka była mocno jakby "rozepchana". A ziemia, to rzeczywiście był straszny syf :/
Jak bryła wygląda nie najgorzej, to sie ciesze
---31 sty 2016, o 19:04 ---
O, a tutaj jeszcze zdjęcie - rozmiar bryły korzeniowej i nowej donicy

Jak bryła wygląda nie najgorzej, to sie ciesze

---31 sty 2016, o 19:04 ---
O, a tutaj jeszcze zdjęcie - rozmiar bryły korzeniowej i nowej donicy

- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19267
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Waszyngtonia i Trachycarpus - usychające końcówki liści
Może być. Na jakieś trzy lata powinna wystarczyć, później będziesz pewnie już musiał przycinać korzenie, żeby sadzić w tej samej donicy albo posadzić już w wiadrze.
Bo niestety, jak widzisz palmy z reguły mają silny system korzeniowy i potrafią bardzo szybko przerosnąć doniczkę.

"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- yomek
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 21
- Od: 27 sty 2016, o 22:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kalisz
- Kontakt:
Re: Waszyngtonia i Trachycarpus - usychające końcówki liści
O ile przez te 3 lata jej nie uśmiercę ;)
Dziękuje za zaangażowanie w temat i wszelkie porady i podpowiedzi. Były cenne, raz jeszcze wielkie dzięki!
Dziękuje za zaangażowanie w temat i wszelkie porady i podpowiedzi. Były cenne, raz jeszcze wielkie dzięki!
Re: Usychanie liści palmy
Witam, jestem tu nowa i nie mogę się za bardzo odnaleźć 
Uwielbiam palmy i jestem posiadaczką 3 sztuk od ponad roku. Jedna to areka, druga chamedora i trzecia mała areka( po przejrzeniu forum tak mi się wydaje,że ta mała to areka ). Areka rośnie mi powoli. Chamedora za to jak szalona- wypuszcza wciąż nowe liście, nawet teraz jak jest zima.
Palmy mam w odpowiednich doniczkach, również na spodzie kamyczki, odpowiednia ziemia, zraszam codziennie...itd
Palmy stoją z boku słonecznego pokoju- od południa przy oknie 4 metrowym ale na tarasie mam zadaszenie więc słońce wpada na roślinki tylko jak już zachodzi.
Areka niestety ma przesuszone wszystkie końcówki...Nie wiem dlaczego? Czy to zachodzące słońce może je parzyć?
Nawet w młodych liściach, które dopiero co wyrosły te końcówki są suche
I moje kolejne pytanie, jaką wodą podlewać i zraszać? Czy ma to być przegotowana-odstana, czy z kranu-odstana?
Bo przeczytałam gdzieś w necie ,że musi być przegotowana???
No i co z tym nawożeniem ??? W zimie nawozić czy nie?


Uwielbiam palmy i jestem posiadaczką 3 sztuk od ponad roku. Jedna to areka, druga chamedora i trzecia mała areka( po przejrzeniu forum tak mi się wydaje,że ta mała to areka ). Areka rośnie mi powoli. Chamedora za to jak szalona- wypuszcza wciąż nowe liście, nawet teraz jak jest zima.
Palmy mam w odpowiednich doniczkach, również na spodzie kamyczki, odpowiednia ziemia, zraszam codziennie...itd
Palmy stoją z boku słonecznego pokoju- od południa przy oknie 4 metrowym ale na tarasie mam zadaszenie więc słońce wpada na roślinki tylko jak już zachodzi.
Areka niestety ma przesuszone wszystkie końcówki...Nie wiem dlaczego? Czy to zachodzące słońce może je parzyć?
Nawet w młodych liściach, które dopiero co wyrosły te końcówki są suche

I moje kolejne pytanie, jaką wodą podlewać i zraszać? Czy ma to być przegotowana-odstana, czy z kranu-odstana?
Bo przeczytałam gdzieś w necie ,że musi być przegotowana???
No i co z tym nawożeniem ??? W zimie nawozić czy nie?

Pozdrawiam
Magdalena Kropka-79
Magdalena Kropka-79