Jak już mowa o odchudzaniu to i ja się wypowiem.
W 2010 roku w lutym zaczęło mi szwankować serducho-dostałam nadciśnienia i jakiejś arytmii.Dostałam tabletki od nadciśnienia.Przeraziłam się,że wcześniej czy później dostanę jakiegoś wylewu i jeszcze zostanę kaleką i ciężarem dla dzieci.Tym bardziej się bałam,że badania wykazały mi,że jeden udar przechodziłam.
Mam 160cm wzrostu i ważyłam 99 kg.Miałam wtedy 45 lat.
Wzięłam się ostro za siebie i do października schudłam 44 kg.Razem z lekarzem odstawiłam wszelkie tabletki.
Muszę stwierdzić,że ja się nie odchudzam jakąś dietą-ja zmieniłam tryb życia.
Postanowiłam,że będę mądra i nie będę żyć aby jeść.Jedzenie to ma być paliwo dla organizmu-silnika nie można zalać-a organizmu -bo nie przepali.
Po pierwsze zmniejszyłam porcje o połowę-zamiast 10 pierogów zjadałam 4-5 i to bez okrasy.Zamiast śmietany-jogurt albo kefir.Zupy przestałam zabielać.Mięso gotowałam-a nie smażyłam,Odrzuciłam na rok słodycze i alohol.
Jadłam 4 posiłki na dzień-ale malutkie.No i codziennie ćwiczyłam[gimnastyka].
Tak staram się odżywiać nadal-i nadal ćwiczę-dodatkowo na orbitreku [a mam 51 lat i jestem babcią]
Cały czas jestem pod kontrolą poradni metabolicznej-aby raz na kilka miesięcy robić badania i sprawdzać czy wszystko jest ok.
Jestem sprawna i zdrowa-i wiem,że można-babcia też
Według mnie dieta powinna dostarczyć organizmowi wszystkich składników-dlatego też jem wszystko-nabiał,mięso,ryby,warzywa,owoce itd.Schudnąć pomogły mi też zupy-bo można się najeść i mają mało kalorii.Prowadzę zeszyt z zapiskami tego co jem-już tyle lat.Piszę kalorie i białko.Teraz mój mąż i córka zaczęli też pisać-i trudno im było uwierzyć że w czasie świąt pochłaniali tysiące kalorii.A teraz jedzą 1200-1500- i cały czas są głodni.Ja też kiedyś byłam-ale żołądek się zmniejszył i jest łatwiej.Jaka ja byłam głodna!!!! Jedzenie mi się śniło po nocach.Głód zapijałam wodą -i pomagało.
Może ktoś pomyśli,że to jakaś bajeczka wyssana z palca-ale mam wśród Was znajomą-Krynka się nazywa.Ona widziała mnie kiedyś grubą-i całkiem niedawno przez skype-tą odchudzoną.
Nie poddawajcie się-wytrwajcie w swoich postanowieniach.Nie macie pojęcia jka to frajda kupować normalne ciuchy.Ta radość wynagradza wszelkie wyrzeczenia.I to,że ktoś mówi,że wyglądamy z córką jak siostry-zamieniamy się o spodnie czy sweterek.Jaka to frajda!!!!!!