Potencjalny ogród Anulli cz. 2

Zdjęcia naszych ogrodów.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ASK_anulla
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1701
Od: 25 cze 2013, o 13:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Roztocze Zachodnie

Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2

Post »

Soniu, Othello to była pierwsza moja róża o tak intensywnej barwie - dostałam jako gratis, ale tak mi się spodobała, że zamówiłam kolejne w zbliżonej kolorystyce :tan . Moja rozplenica nie pokazała jeszcze ani jednego kiełka. Czekam ;:65 . Chwalę M, ale wciąż mnie zaskakuje jego metamorfoza. Do niedawna traktował moją ogrodową działalność, jako nieszkodliwego bzika, a teraz sam planuje, co by tu w ogródku zrobić (technicznie), zwozi mi ziemię, zrębki, trociny i co tam jeszcze wymyślę, a nawet upomina się o iglaki ;:oj . Chyba nabycie prawa własności do działki i przeprowadzka jakoś go zmobilizowały do większej dbałości.
Byliny wysiewam co roku, ale na zewnątrz, więc dużo mniej zawracania głowy.

Aniu, mam nadzieję, że będziesz miała co podziwiać. Posłucham Żanety i zrobię im chochoły. Róże mam takie biedne, że miałam wiosenne zniechęcenie - zdążyłam zamówić magnolie, a później mi zniechęcenie przeszło, więc zamówiłam nowe róże ;:119 .

Żanko, muszę zawczasu pomyśleć o chochołach dla magnolii, bo się obudzę z ręką w nocniku, jak przyjdzie mróz. Gdzie ja na wsi znajdę słomę? Pewnie skończy się na włókninowych kapturkach.

Wiolu, ta odmiana powinna osiągnąć wysokość 4 m, a szerokość 2. Planuję nimi zastąpić lipy po bokach kapliczki (przy salonie, więc będę podziwiała też z okien i balkonu). Lipy zaczęły mnie przerażać po letnich burzach, kiedy mi namiot i domek ogrodowy fruwały po podwórzu, a piorun uderzył w balkon. Zaczęłam się bać, a nawet jako dziecko nie bałam się burzy.

...........................
Słońce świeci zachęcająco, ale ziemia zmarznięta, więc kolejny dzień przesiedziałam w domu. Teraz już czas na czterokilometrowy spacerek po dzieci. Ciekawe, co by powiedziały, gdybyśmy drogę powrotną też pokonali pieszo :lol: .
Pozdrawiam, Anna.
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Awatar użytkownika
anabuko1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 17270
Od: 16 sty 2013, o 17:19
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie/ Chełm

Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2

Post »

Aniu :wit
Przepiękne miałaś lwie paszcze .
Ja ich nie sadziłam.
Może pomyśle i gdzieś dodam ,To wdzięczne roślinki.Przypominają mi,że kiedyś były w moim ogrodzie rodzinnym ;:173
Awatar użytkownika
ASK_anulla
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1701
Od: 25 cze 2013, o 13:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Roztocze Zachodnie

Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2

Post »

Aneczko, witaj ;:196 . Może już czas otworzyć nową ogrodową część... Z pewnością co nieco gramoli się już na świat na Twoich włościach.
Ja nie miałam przekonania do lwich paszcz - to były takie zapchaj dziury: mizerne, wyciągnięte, łaskawie wypuszczały po jednym kwiatostanie. Dopiero kiedy choroba ogrodowa się u mnie pogłębiła i zaczęłam się interesować jednorocznymi, zrozumiałam, że były źle traktowane. Staram się je szybko (w sensie wielkości siewek, a nie kalendarza) pikować na palety (najmniejsze oczka), wtedy do gruntu trafiają z ładnymi korzeniami i nawet nie odczuwają zmiany. Z litości posadziłam też malutkie resztki, ale one właśnie pozostały takie anemiczne. Gdzieś na FO przeczytałam, że zapowiadane jest kolejne gorące i suche lato. Lwie paszcze nieźle znoszą takie klimaty, a kiedy już zaczną, kwitną do mrozów. W tym roku przezimowały ;:63 , więc bordowe będą szybko. Wysiałam resztkę jakichś nasion z poprzednich lat - jeżeli wykiełkują, będzie też miks. Nigdy do białych nie mam szczęścia, a tak je lubię.
Pozdrawiam, Anna.
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Awatar użytkownika
Yollanda
500p
500p
Posty: 952
Od: 23 maja 2014, o 14:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małe Trójmiasto

Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2

Post »

Aniu,
bardzo ładne są Twoje lwie paszcze . Mają piękny purpurowy kolor i wielkie dorodne kwiatki.
Czy miałaś jakieś specjalne nasiona?
Zbierasz jesienią nasiona lwich paszczy?
Awatar użytkownika
ASK_anulla
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1701
Od: 25 cze 2013, o 13:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Roztocze Zachodnie

Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2

Post »

Jolu, kiedyś kupiłam mieszankę lwich paszczy wysokich i zebrałam nasiona tylko z purpurowych i ciemnoróżowych. Z czasem różowe gdzieś zaginęły. Niestety w minionym roku nie zebrałam nasion (może gdzieś zachomikowałam te z poprzedniego roku ;:204 ), ale roślinki przezimowały. One są dosyć odporne, więc mam nadzieję, że te szalone nawroty zimy ich nie wykończą. Pisałam Ani w poście wyżej, że moim zdaniem kluczowe jest szybkie przepikowanie najsilniejszych siewek pojedynczo.
Pozdrawiam, Anna.
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Awatar użytkownika
Yollanda
500p
500p
Posty: 952
Od: 23 maja 2014, o 14:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małe Trójmiasto

Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2

Post »

Aniu,
zamawiam u Ciebie tegoroczne nasionka purpurowych lwich paszczy. Pozbieraj proszę, bo bardzo mi się podobają. Jak przyjdzie pora pod koniec lata, przypomnę się w tej sprawie ;:196 . U mnie też same się wysiewają, ale tak piękne nie są. Bardzo je lubię. ;:167
Awatar użytkownika
anabuko1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 17270
Od: 16 sty 2013, o 17:19
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie/ Chełm

Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2

Post »

To9 jak czytam, jesteś już doświadczona w sprawach lwich paszcz.
a ja kompletnie zielona.ale paczuszkę kupie i gdzieś dosieję ,ale od razu do gruntu, bo na parapetach miejsca mało :roll:
nowy ogrodowy będzie z pełniejszą, piękniejsza wiosną .Czyli jeszcze trochę ;:108 ;:108
pozdrawiam serdecznie :D
Awatar użytkownika
ASK_anulla
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1701
Od: 25 cze 2013, o 13:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Roztocze Zachodnie

Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2

Post »

Jolu, szukałam nasion z poprzednich lat, ale nie znalazłam (czyżbym porządek w nasionach robiła? :shock: ). Będę o Tobie pamiętała i zostawię jakieś dorodne nasienniki z pierwszych kwiatostanów ;:108 .

Aniu, już byłam na ploteczkach w drugim Twoim wątku, więc jakoś zniosę oczekiwanie. Lwie paszcze można do gruntu śmiało. Jeżeli nie ma dużych przymrozków majowych to można znaleźć siewki w ogródku. Podobnie werbena ogrodowa się wysiewa, a w tym roku liczę na patagońską ;:65 .
Pozdrawiam, Anna.
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5511
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2

Post »

Widzę kolejny ogród, w którym Otello rośnie zdrowo i pięknie kwitnie. Bardzo mnie to cieszy. :D Raz, że sama róża niezwykle urodziwa, że o zapachu nie wspomnę, a drugi raz - wiadomo, Austinka ;:167 U mnie Otello trochę na początku marudził, ale nic dziwnego skoro mój pies złamał mu dwa najgrubsze pędy. Potem aklimatyzował się po zmianie miejsca. Za to jak się już zadomowił, to cieszy oczy swoją urodą i wigorem ;:215
Awatar użytkownika
Margaret2014
1000p
1000p
Posty: 1215
Od: 20 maja 2014, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Częstochowy

Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2

Post »

Jestem i ja.
Wyczytałam, że dużo wysiewasz. Podziwiam Cię za to. Ja nie mam cierpliwości.
Pozdrawiam i będę zaglądać
Awatar użytkownika
ASK_anulla
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1701
Od: 25 cze 2013, o 13:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Roztocze Zachodnie

Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2

Post »

Dorotko, na razie jedyne moje zastrzeżenia do Othello to niski wzrost. Mam nadzieję, że w tym sezonie trochę wyżej wyrośnie, ale to był pierwszy rok tej róży i trafiło na bardzo suche lato. W przeciwieństwie do innych angielek nie ucierpiała od mrozów, może dzięki bardziej osłoniętemu miejscu. Może kiedyś doczekam takich okazów, jak Twoje róże.

Małgosiu, miło Cię widzieć z powrotem na Forum. Masz już wiosnę w ogrodzie, więc z przyjemnością będę podglądała kolorowe kwiaty w oczekiwaniu na własne.
Też kiedyś nie miałam cierpliwości do wysiewów. Teraz doceniam to, że mogę mieć rozsadę warzyw, które lubię, a nie tylko tych, które lubią producenci :wink: . Jednoroczne kwiaty stały się koniecznością, ponieważ zdecydowanie szybciej przybywa mi róż, niż bylin, a bez towarzystwa mniej mi się podobają. Kiedy już się spłuczę na krzaczory, pozostają nasiona.

............................................................

W sobotę odrobinę podziałałam w ogródku, ale czuję niedosyt. Jeszcze nie bardzo mam możliwość pracować. Ledwo wiatr osuszy ziemię, już nadciągają deszczowe chmury. Trudno wejść w rabaty, bo błoto tak się klei do butów, że zostają doły na powierzchni. Ostatnie suszki wycięłam, zgrabiłam to, co wiatr porozrzucał przez zimę, pożegnałam się z trytomami (zgniły), wygrabiłam nadmiar liści z rabatek. Planowałam dosypać zrębków na rabatę, bo tu i ówdzie powstały łyse placki, ale do dzieci przyszły koleżanki, więc zabrałam towarzystwo do lasu. Nałykaliśmy się świeżego powietrza, przemieszaliśmy błoto na ścieżkach dzików (ich ślady, to była największa atrakcja) i wróciliśmy z przedwiosennymi bukietami z bazi, olchowych szyszek i sosnowych gałązek. Tak się dotleniłam, że zaliczyłam wieczorną drzemkę ;:19 .
Na pielenie zbyt grząsko, a mniszki rosną w siłę. Na przycinanie róż i hibiskusów zbyt zimno, a na opryski zbyt deszczowo. Louise Odier pękają pączki - nie wiem, czy załapie się na miedzian.
Dzisiaj wyruszyłam do ogródka z wielkimi ambicjami, a po dziesięciu minutach zaczęło padać. Nie wiem, czy roślinom zrobi różnicę ta garstka zrębków, którą im zdążyłam dorzucić ;:218 . Zdążyłam odkryć, że mój jedyny różowy ciemiernik zgnił. Jeszcze niedawno miał się nie najgorzej, a tu klapa ;:222 . Nawet nie zdążyłam nacieszyć się jego kwiatami, bo sadziłam rok temu już przekwitającą sadzonkę ;:145 .
Kolejne dni nie zapowiadają się lepiej - w południe zadzwoniła wychowawczyni z przedszkola - daruję sobie drastyczne szczegóły, ale do końca tygodnia siedzę w domu z dziećmi i wirusem. Może doczekam w tym roku czasu, że będą chodziły do przedszkola dłużej, niż tydzień bez przerwy. A tak dzielnie się trzymały całą jesień...
Pozdrawiam, Anna.
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Awatar użytkownika
ASK_anulla
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1701
Od: 25 cze 2013, o 13:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Roztocze Zachodnie

Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2

Post »

Z doskoku, po kilkanaście minut działam w ogródku. Kopać wciąż się nie da i znowu pada ;:222 .
Uzupełniłam ściółkę na rabacie pod drzewami, wyrwałam trochę mniszków, przycięłam ostatnie lwie paszcze i goździki (kwitły do mrozów już w roku siewu).
Powoli kończą mi się pomysły niewymagające kopania. Okropnie frustrujące, za dwa tygodnie nie będę wiedziała, w co ręce włożyć.
Skróciłam budleje do połowy, ale przytnę nisko w kwietniu, bo nie lubię budlejowych potworów. Widziałam takie zarośla, jak u nas z czarnego bzu - zdecydowanie są mniej urocze. Troszkę liczyłam na to, że mi jedna zmarznie (nie bawię się w okrywanie), ale żyją, więc niech nie straszą.

Obrazek

Róże wołają o cięcie! Louise Odier ma grubiutkie pączki i boję się, że nie zdążę opryskać miedzianem. Na razie zimno i pada. Trzy dłuższe pędy spróbuję zakulkować.
Moja wiosna chyba czeka na 20-tego. Rannik (tak, tak - liczba pojedyncza) widzę ciągle w pączku i obawiam się, że w tym stanie przekwitnie, jeżeli słońce się nie pokaże.
Wypatrzyłam pączki krokusów, kaliny bodnantskiej i porzeczki krwistej, odkryłam też, że posiadam kępkę białych szafirków (ze trzy dni koło nich chodziłam, zanim mnie olśniło) oraz narcyzy Wave (zaintrygowały mnie zielone kiełki w miejscu, gdzie się nie spodziewałam takiego widoku). Teraz wychodzą skutki jesiennego szaleństwa - bieganie z obłędem w oczach i koszykiem w dłoni w poszukiwaniu wolnego miejsca na rabatach. Oj, może być więcej takich niespodzianek ;:131 .

Zaczęłam pikować bazylię, paprykę i pomidory - po dwie sztuki z odmiany, bo wszystkie NN. Jedynie "Bułgarskich" planuję nieco więcej do tunelu. Chyba się trochę pospieszyłam z sianiem. Jeżeli mi się uda kupić nasiona to jeszcze spróbuję z sakiewkowym Red Pear (ewentualnie Corazon lub Faworyt), malinowym Rodeo i Kmicicem.
Pozdrawiam, Anna.
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Awatar użytkownika
Anna11
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4537
Od: 1 sty 2009, o 17:24
Lokalizacja: lubelszczyzna

Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2

Post »

Szkoda że rośliny wypadły, ciemiernik może się wysiał...zwracaj uwagę czy blisko starej rośliny nie pokażą się siewki. Pomidory już pikowałaś :shock: ja dopiero wysiałam, zaszalałam w tym roku...przetestuję kilkanaście odmian...pod warunkiem że udadzą się w gruncie.
Papryki zostaną wysiane pod koniec miesiąca, zostaną wysadzone od razu do warzywnika.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”