Przydomowy ogródek Eweliny .
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Witajcie .
Małgosiu wszystko okaże się w poniedziałek. Czy będzie chciała zostać, na jak długo i czy będzie płakać czy nie. Zobaczymy . Nie ukrywam, że to będzie dla mnie nie lada wyczyn, bo będę musiała zabierać obie córki ze sobą . Weronika- starsza córka, bardzo kiepsko chodzi, przewraca się i ma duże problemy z równowagą więc muszę Ją nosić albo wózkiem wozić . Już się przyzwyczaiłam i jakoś sobie radzę ale to przedszkole na początku będzie dla mnie strasznym wyzwaniem . W każdym razie ja wiem, że Emilka bardzo potrzebuje kontaktu z rówieśnikami i liczę na to , że będzie dobrze.
Pogoda u mnie dzisiaj była taka sobie ale deszcz nie padał więc prawie cały dzień byłam w ogródku. W końcu taka okazja, że nie będę miała dzieci ze sobą może się szybko nie powtórzyć. Słoneczko pokazywało się tylko rano ale tak symbolicznie. Udało mi się dzisiaj dokończyć rabatę przed domem, zdarłam trawę, zrobiłam obrzeże. Jednak ciągle nie jestem pewna czy odpowiada mi jej kształt . Trzy razy zmieniałam go i w końcu zaczęłam się wkurzać na siebie . Nie mam fotek bo właściwie skończyłam przed 18 i było już prawie ciemno. Może jutro uda mi się zrobić zdjęcia i podpowiecie mi czy może coś powinnam zmienić . Poza tym znowu robiłam porządek za stodołą. Tam jest mnóstwo ziemi do wywiezienia i wyrównanie terenu. W pojedynkę jest trochę gorzej no ale dzielnie walczyłam z taczkami. Przygotowałam też ziemię pod lawendę i trawy ale w dalszym ciągu dużo darni jeszcze pozostało mi do zdarcia. Kilka godzin to za mało żeby ogarnąć wszystko . Martwi mnie kilka róż, które sadziłam jesienią . Wydawało mi się, że nic im nie jest ale dzisiaj stwierdziłam, że chyba jednak ucierpiały. Młode listki, które zdążyły puścić w zeszłym roku są suche i nie widzę czerwonych nosków, które u większości róż są już bardzo widocznie. Ciekawa jestem czy to koniec czy może jeszcze odbiją . Dzień uważam jednak za udany bo z pewnością przy dzieciach nie zrobiłabym nawet jednej trzeciej tego .
Pozdrawiam i życzę spokojnego wieczoru .
Małgosiu wszystko okaże się w poniedziałek. Czy będzie chciała zostać, na jak długo i czy będzie płakać czy nie. Zobaczymy . Nie ukrywam, że to będzie dla mnie nie lada wyczyn, bo będę musiała zabierać obie córki ze sobą . Weronika- starsza córka, bardzo kiepsko chodzi, przewraca się i ma duże problemy z równowagą więc muszę Ją nosić albo wózkiem wozić . Już się przyzwyczaiłam i jakoś sobie radzę ale to przedszkole na początku będzie dla mnie strasznym wyzwaniem . W każdym razie ja wiem, że Emilka bardzo potrzebuje kontaktu z rówieśnikami i liczę na to , że będzie dobrze.
Pogoda u mnie dzisiaj była taka sobie ale deszcz nie padał więc prawie cały dzień byłam w ogródku. W końcu taka okazja, że nie będę miała dzieci ze sobą może się szybko nie powtórzyć. Słoneczko pokazywało się tylko rano ale tak symbolicznie. Udało mi się dzisiaj dokończyć rabatę przed domem, zdarłam trawę, zrobiłam obrzeże. Jednak ciągle nie jestem pewna czy odpowiada mi jej kształt . Trzy razy zmieniałam go i w końcu zaczęłam się wkurzać na siebie . Nie mam fotek bo właściwie skończyłam przed 18 i było już prawie ciemno. Może jutro uda mi się zrobić zdjęcia i podpowiecie mi czy może coś powinnam zmienić . Poza tym znowu robiłam porządek za stodołą. Tam jest mnóstwo ziemi do wywiezienia i wyrównanie terenu. W pojedynkę jest trochę gorzej no ale dzielnie walczyłam z taczkami. Przygotowałam też ziemię pod lawendę i trawy ale w dalszym ciągu dużo darni jeszcze pozostało mi do zdarcia. Kilka godzin to za mało żeby ogarnąć wszystko . Martwi mnie kilka róż, które sadziłam jesienią . Wydawało mi się, że nic im nie jest ale dzisiaj stwierdziłam, że chyba jednak ucierpiały. Młode listki, które zdążyły puścić w zeszłym roku są suche i nie widzę czerwonych nosków, które u większości róż są już bardzo widocznie. Ciekawa jestem czy to koniec czy może jeszcze odbiją . Dzień uważam jednak za udany bo z pewnością przy dzieciach nie zrobiłabym nawet jednej trzeciej tego .
Pozdrawiam i życzę spokojnego wieczoru .
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Dziękuję Ci bardzo. Jak coś upatrzysz sobie u mnie to pisz.
Moja przygoda z roślinami Zapraszam.
- "Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!"-
Helen Mirren
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Witaj, Ewelino Wspaniała!
Bywasz u mnie często, ja u Ciebie też, choć milczkiem , a to źle.
Dzielnie sobie poczynasz i z dzieciaczkami, i z domostwem, i z ogrodem. Patrzę na Twoje wyczyny z podziwem i szacunkiem. Pole do popisu masz spore, nie musisz się spieszyć, pomalutku sobie wszystko urządzisz. Jeśli mogę Ci coś doradzić, to tuje pod nieciekawymi zabudowaniami sąsiadów poprzedzielaj jakimiś drzewkami o wysokich pniach i zwiewnych koronach, przesłonią górną część budynków.
Taka stodoła to majątek ! Ileż rzeczy i spraw może pomieścić. Stanowi też świetne tło dla rozmaitych dużych pnączy, nie tylko róż, które dobrałabym tak, żeby ich kolory nie gryzły się z czerwienią cegły. Fajny byłby też winobluszcz trójklapowy, sam uczepiłby się ściany...
Najbardziej gryzie mnie sprawa skarpy. Gryzie mnie już przez 39 stron Twojego wątku , zanim zdecydowałam się odezwać w tej sprawie. Chyba jest trochę zbyt stroma, nie wiem, czy utrzyma ziemię np. po ulewnych deszczach . Trudne może być też zamaskowanie włókniny, każda ściółka się po niej zsunie. Ale to sama sprawdzisz... .
Tych kilka dni bez rodziny może być "plusem dodatnim", możesz sobie swobodnie podziałać w ogrodzie. Do tego trzeba Ci tylko życzyć dobrej pogody.
Jagi
Bywasz u mnie często, ja u Ciebie też, choć milczkiem , a to źle.
Dzielnie sobie poczynasz i z dzieciaczkami, i z domostwem, i z ogrodem. Patrzę na Twoje wyczyny z podziwem i szacunkiem. Pole do popisu masz spore, nie musisz się spieszyć, pomalutku sobie wszystko urządzisz. Jeśli mogę Ci coś doradzić, to tuje pod nieciekawymi zabudowaniami sąsiadów poprzedzielaj jakimiś drzewkami o wysokich pniach i zwiewnych koronach, przesłonią górną część budynków.
Taka stodoła to majątek ! Ileż rzeczy i spraw może pomieścić. Stanowi też świetne tło dla rozmaitych dużych pnączy, nie tylko róż, które dobrałabym tak, żeby ich kolory nie gryzły się z czerwienią cegły. Fajny byłby też winobluszcz trójklapowy, sam uczepiłby się ściany...
Najbardziej gryzie mnie sprawa skarpy. Gryzie mnie już przez 39 stron Twojego wątku , zanim zdecydowałam się odezwać w tej sprawie. Chyba jest trochę zbyt stroma, nie wiem, czy utrzyma ziemię np. po ulewnych deszczach . Trudne może być też zamaskowanie włókniny, każda ściółka się po niej zsunie. Ale to sama sprawdzisz... .
Tych kilka dni bez rodziny może być "plusem dodatnim", możesz sobie swobodnie podziałać w ogrodzie. Do tego trzeba Ci tylko życzyć dobrej pogody.
Jagi
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Rafik będę coś szukać .
Jagi witaj . Dziękuję Co bardzo za miłe słowa . Twój pomysł z tymi drzewkami i tujami bardzo fajny . Muszę poszperać w temacie takich drzewek. Stodołę dopiero za sprawą forum zaczęłam doceniać bo wcześniej to z miłą chęcią rozebrałabym ją własnymi rekami . Jest wielka ale kiedyś może uda się ją lekko obniżyć i zrobić nowy dach. Winobluszcz też będzie ale nie od południa bo pewnie by cierpiał z nadmiaru słońca. Umówiłam się nawet ze znajomą, która ma sporo tego pnącza i odda mi kilka sadzonek . A co do skarpy , fakt jest troszkę stroma ale uwierz mi od czasu kiedy stoi to nie zsuwa się nawet po bardzo ulewnych deszczach. Myślę, że korzenie roślin trochę ją trzymają no i ten prowizoryczny płotek . Chciałabym kiedyś wymurować coś z kamienia albo zastosować jakiś inny murek oporowy. Mojemu Małżonkowi wpadły w oko kiedyś podkłady kolejowe ale nie jestem do końca przekonana . Dni bez rodziny wykorzystuję maksymalnie jak mogę . Pracowałam trochę ale i na odpoczynek znalazłam czas. Przede wszystkim odpoczęłam psychicznie a to bardzo wiele .
Jagi witaj . Dziękuję Co bardzo za miłe słowa . Twój pomysł z tymi drzewkami i tujami bardzo fajny . Muszę poszperać w temacie takich drzewek. Stodołę dopiero za sprawą forum zaczęłam doceniać bo wcześniej to z miłą chęcią rozebrałabym ją własnymi rekami . Jest wielka ale kiedyś może uda się ją lekko obniżyć i zrobić nowy dach. Winobluszcz też będzie ale nie od południa bo pewnie by cierpiał z nadmiaru słońca. Umówiłam się nawet ze znajomą, która ma sporo tego pnącza i odda mi kilka sadzonek . A co do skarpy , fakt jest troszkę stroma ale uwierz mi od czasu kiedy stoi to nie zsuwa się nawet po bardzo ulewnych deszczach. Myślę, że korzenie roślin trochę ją trzymają no i ten prowizoryczny płotek . Chciałabym kiedyś wymurować coś z kamienia albo zastosować jakiś inny murek oporowy. Mojemu Małżonkowi wpadły w oko kiedyś podkłady kolejowe ale nie jestem do końca przekonana . Dni bez rodziny wykorzystuję maksymalnie jak mogę . Pracowałam trochę ale i na odpoczynek znalazłam czas. Przede wszystkim odpoczęłam psychicznie a to bardzo wiele .
- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Ewelinko jednak udało ci się popracować troszkę... Nie martw się, że nie zrobiłaś wszystkiego co sobie zaplanowałaś, nie wszystko na raz. My to takie jesteśmy w gorącej wodzie kąpane, wszystko chciałybyśmy zrobić na już. A to się tak nie da...A ja dziś pracowałam cały dzień , ale w pracy....Ogród jak stał , tak stoi...
I raczej nigdzie się nie wybiera.
Miłego wieczoru ci życzę... odpoczywaj od gwaru dzieciaczków...
I raczej nigdzie się nie wybiera.
Miłego wieczoru ci życzę... odpoczywaj od gwaru dzieciaczków...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Ewelino!
Zapomniałam napisać, żebyś się na zapas nie martwiła stanem róż. One czasem wyglądają na nieżywe, a potem odbijają od korzeni. W czasie kwitnienia forsycji obetnij wszystko, co sczerniało i spokojnie poczekaj.
Odpoczynek psychiczny - bezcenny, a robota nie zając. Jeszcze zdążysz się napracować i nie zmarznąć .
Serdeczności - Jagi
Zapomniałam napisać, żebyś się na zapas nie martwiła stanem róż. One czasem wyglądają na nieżywe, a potem odbijają od korzeni. W czasie kwitnienia forsycji obetnij wszystko, co sczerniało i spokojnie poczekaj.
Odpoczynek psychiczny - bezcenny, a robota nie zając. Jeszcze zdążysz się napracować i nie zmarznąć .
Serdeczności - Jagi
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Olu , tak udało się popracować z czego jestem ogromnie zadowolona bo jestem do przodu . Poza tym bez dzieci to robota paliła mi się w rękach i nie musiałam sobie przerywać . Na resztę pracy też znajdę w jakiś sposób czas. Może dziadkowie zabiorą wnuczki na przyszły weekend ?? . Szkoda, że Ty nie mogłaś popracować w ogrodzie . Myślę, że sobie to w najbliższym czasie odbijesz . Dziękuję , ta cisza jest bezcenna .
Jagi mam nadzieje, że żadna nie padnie bo szkoda by mi było . Zrobię to co mówisz . A co do drzewek, zawsze podobały mi się brzózki . Tylko one wysokie rosną i trochę osuszają teren . Hmm ... no sama nie wiem . A może zaproponowałabyś mi jakieś drzewa ??
Jagi mam nadzieje, że żadna nie padnie bo szkoda by mi było . Zrobię to co mówisz . A co do drzewek, zawsze podobały mi się brzózki . Tylko one wysokie rosną i trochę osuszają teren . Hmm ... no sama nie wiem . A może zaproponowałabyś mi jakieś drzewa ??
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Hi, hi, ja właśnie myślałam o brzózkach .
Zakochałam się w odmianie Doorenbos o śnieżnobiałej korze.
One wcale bardziej nie wysuszą gleby niż żarłoczne i ekspansywne (korzenie!!! ) tuje.
U mnie się sprawdzają w środku rabaty.
A najpiękniejsze ma Marysia Mufka .
Jagi
Zakochałam się w odmianie Doorenbos o śnieżnobiałej korze.
One wcale bardziej nie wysuszą gleby niż żarłoczne i ekspansywne (korzenie!!! ) tuje.
U mnie się sprawdzają w środku rabaty.
A najpiękniejsze ma Marysia Mufka .
Jagi
- Zenia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4871
- Od: 6 wrz 2007, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Witaj Ewelinko. Skończyła się domowa cisza...ale z racji tej ciszy ile jesteś do przodu z pracami. . U mnie cisza i w domu i na działce. . Nic nie robienie mnie ... , czekam na lepszą pogodę. Co do brzózek , mnie się marzy Brzoza zwisająca Youngii na pniu - Betula pendula Youngii . Nie wiem tylko jak ona szybko rośnie a ja bym chciała...
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Witaj, Ewelinko
Jak widzę, odpoczęłaś trochę od dzieci. Wiem, jakie to ważne, bo sama wychowałam trójkę i nie miałam w pobliżu nikogo z rodziny.
Niekiedy było ciężko, zwłaszcza gdy M wyjechał na cały rok zarabiać prawdziwe pieniążki u Arabów. Jednak dałam radę. Nie miałam wyboru, ale ciągle czułam zmęczenie zarówno odpowiedzialnością, ale też pracą zawodową i domową.
Dzisiaj już praktycznie zapomniałam tamten czas i cieszę się, że synowie wyrośli na mądrych ludzi i gdybym raz jeszcze miała poświęcić dla nich swój czas, zrobiłabym to bez mrugnięcia okiem.
Miłego wieczoru dla Ciebie i Twojej Trzódki.
Jak widzę, odpoczęłaś trochę od dzieci. Wiem, jakie to ważne, bo sama wychowałam trójkę i nie miałam w pobliżu nikogo z rodziny.
Niekiedy było ciężko, zwłaszcza gdy M wyjechał na cały rok zarabiać prawdziwe pieniążki u Arabów. Jednak dałam radę. Nie miałam wyboru, ale ciągle czułam zmęczenie zarówno odpowiedzialnością, ale też pracą zawodową i domową.
Dzisiaj już praktycznie zapomniałam tamten czas i cieszę się, że synowie wyrośli na mądrych ludzi i gdybym raz jeszcze miała poświęcić dla nich swój czas, zrobiłabym to bez mrugnięcia okiem.
Miłego wieczoru dla Ciebie i Twojej Trzódki.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- 200p
- Posty: 376
- Od: 11 mar 2015, o 20:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Ewelinko bardzo ciekawa jestem co tam nowego stworzyłaś.
Jeśli chodzi o sprawę przedszkola to myślę, że będzie super. Z Maja jeździłam po terapiach z Olim i pamiętam jak się męczyła, oddałam ją do żłobka, nienawidziła go, ale chociaż nie marzła całe dnie i nie tułała się z nami w mpk. Jak szła do przedszkola moje przerażenie sięgało zenitu- nowe miejsce, nowe ciocie, nowe dzieci i podejrzenie zespołu Aspergera; uprzedziłam wszystkich, że Maja antyspołeczna, będzie tragedia i rozpacz. Okazało się, że trafiłyśmy na ciocie z wielkim sercem i Maja płacze owszem , ale jak jest chora i iść do przedszkola nie może
Jeśli chodzi o sprawę przedszkola to myślę, że będzie super. Z Maja jeździłam po terapiach z Olim i pamiętam jak się męczyła, oddałam ją do żłobka, nienawidziła go, ale chociaż nie marzła całe dnie i nie tułała się z nami w mpk. Jak szła do przedszkola moje przerażenie sięgało zenitu- nowe miejsce, nowe ciocie, nowe dzieci i podejrzenie zespołu Aspergera; uprzedziłam wszystkich, że Maja antyspołeczna, będzie tragedia i rozpacz. Okazało się, że trafiłyśmy na ciocie z wielkim sercem i Maja płacze owszem , ale jak jest chora i iść do przedszkola nie może
Paulina
Chmielakowo-początki
Chmielakowo-początki
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25180
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Musisz się przywyczaić do nieobecności dzieci. Przecież niedługo będą w przedszkolu i ośrodku, znowu będziesz sama.
Tylko musisz powstrzymać emocje, bo dzieci to bardzo wyczuwają. Jeśli wyczują, że Ty jesteś zdenerwowana, że je tam zostawiasz, to będę same się denerwowały.
Pomyśl ile czasu będziesz miała dla siebie. Ja byłam wyrodna matką. Byłam 3 lata na wychowawczym i jak tylko przyszedł czas we wrzesniu na oddanie syna do przedszkola skwapliwie skorzystałam. Sama wróciłam do pracy dopiero w kwietniu następnego roku. To był cudowny czas tylko dla mnie. Fakt, że ja się nie bałam oddac syna w obce ręce i dzięki temu chyba nie zapłakał nawet jeden raz. Życzę Ci tego.
Przeczytałam o Twoich zamówieniach.
Ty już w tym roku będziesz miała urządzony ogród. Nigdy nie kupiłam na raz takiej ilości roślin.
Tylko musisz powstrzymać emocje, bo dzieci to bardzo wyczuwają. Jeśli wyczują, że Ty jesteś zdenerwowana, że je tam zostawiasz, to będę same się denerwowały.
Pomyśl ile czasu będziesz miała dla siebie. Ja byłam wyrodna matką. Byłam 3 lata na wychowawczym i jak tylko przyszedł czas we wrzesniu na oddanie syna do przedszkola skwapliwie skorzystałam. Sama wróciłam do pracy dopiero w kwietniu następnego roku. To był cudowny czas tylko dla mnie. Fakt, że ja się nie bałam oddac syna w obce ręce i dzięki temu chyba nie zapłakał nawet jeden raz. Życzę Ci tego.
Przeczytałam o Twoich zamówieniach.
Ty już w tym roku będziesz miała urządzony ogród. Nigdy nie kupiłam na raz takiej ilości roślin.
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Ewelinko
Jesteś niesamowita , że tak ciężko już pracujesz w ogrodzie.
Kilka razy też już coś tam podziałałam ale więcej pracy jeszcze czeka na lepszą pogodę.
Dzisiaj była dobra pogoda, nareszcie temperatura przekroczyła 5 stopni ale z kolei głupio tak w niedzielę wkładać
robocze ciuchy i np robić opryski. No i rodzinka ma swoje potrzeby.
Jeśli chodzi o brzózki.... Może Doorenbos wolniej rośnie ale te zwykłe brzozy Mam cztery na swojej działce,
cztery sąsiada za płotem, i jeszcze jakąś od frontu przy sąsiedzkiej posesji.
Lubię brzozy i też dlatego je posadziłam w ogrodzie. Jednak śmiecą przez cały sezon i trzeba bardzo pilnować ,
bo jak tylko się człowiek zagapi to ... brzezina gotowa. Teraz już nie sadziłabym ich w ogrodzie.
Jesteś niesamowita , że tak ciężko już pracujesz w ogrodzie.
Kilka razy też już coś tam podziałałam ale więcej pracy jeszcze czeka na lepszą pogodę.
Dzisiaj była dobra pogoda, nareszcie temperatura przekroczyła 5 stopni ale z kolei głupio tak w niedzielę wkładać
robocze ciuchy i np robić opryski. No i rodzinka ma swoje potrzeby.
Jeśli chodzi o brzózki.... Może Doorenbos wolniej rośnie ale te zwykłe brzozy Mam cztery na swojej działce,
cztery sąsiada za płotem, i jeszcze jakąś od frontu przy sąsiedzkiej posesji.
Lubię brzozy i też dlatego je posadziłam w ogrodzie. Jednak śmiecą przez cały sezon i trzeba bardzo pilnować ,
bo jak tylko się człowiek zagapi to ... brzezina gotowa. Teraz już nie sadziłabym ich w ogrodzie.