Miejsce na ziemi - Ave/2008r. cz.1/
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3036
- Od: 25 wrz 2008, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Czarni Górale
- Kontakt:
Ave!........Ave.........u Ciebie wre a u smoka na kazdej połaci SNIEG ....... dla kontrastu kupiłam sobie czarna czapkę
ciepłe pozdrrówki z gór
ps . dla Pani Janiny......wiem ze to ostatnia czerwona polska krówka .....gorzej bo już europejsko chroniona a tzn że bez szans]
ciepłe pozdrrówki z gór
ps . dla Pani Janiny......wiem ze to ostatnia czerwona polska krówka .....gorzej bo już europejsko chroniona a tzn że bez szans]
nic nie jest takie jakim się wydaje Spis Treści
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Izuś - wlaśnie zabieram sie za pedzlowanie migdałow Oli - już zapowiedziała, że się p....ga jak jej wsadzę jakis patyk do gardła i będę "miećtała" po migdałach ale muszę zaryzykować
Starsza tez dzisiaj przyszła i zawołała tabletki do ssania, to w nagrodę dostanie płukanie gardzioła fioletem
Miło mi, że Smok z Gór zleciał na niziny, trochę tych białości zazdroszczę, bo tak jasno i czysto się robi jak białe leży Teraz już wiem, że jakbyco, mam szukać Smoka z czarną czapeczką ;)
Starsza tez dzisiaj przyszła i zawołała tabletki do ssania, to w nagrodę dostanie płukanie gardzioła fioletem
Miło mi, że Smok z Gór zleciał na niziny, trochę tych białości zazdroszczę, bo tak jasno i czysto się robi jak białe leży Teraz już wiem, że jakbyco, mam szukać Smoka z czarną czapeczką ;)
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Hania "poczęstowała mnie" przysmakami z Pekinu , więc dla zmiany smaka - ja częstuję Was czymś bardziej zjadliwym
Skrzydełka nadziewane
Składniki:
8-10 szt skrzydełek drobiowych większych (z kurczaka)
1/2 kg mięsa mielonego
(może być pół na pół wieprzowe z drobiowym, albo jak mielone jest tłuściejsze, kupuję trochę łopatki i skręcam w maszynce do mięsa dodając do mielonego, ale w sumie mięska powinno być tyle ile podałam)
10-15 dkg watróbki drobiowej
30 dkg pieczarek
1 duży pęczek natki pietruszki
2 cebule (1,5 +0,5)
1/3 szkl bulionu grzybowego (zrobionego z 1/2 kostki)
tłuszcz do wysmarowania blachy
1 łyżka masła
Przyprawy:
1 łyżeczka sosu sojowo-grzybowego lub sojowego
1-1,5 łyżeczki vegety
1/2 łyżeczki ziołowej przyprawy do mięsa grill (Kamisa)
1/2 łyżeczki papryki słodkiej
1/2 -1 łyżeczki pieprzu ziołowego
1 ząbek czosnku (przez praskę lub bardzo drobno pokrojony)
przyprawa do kurczaka (do posypania przed pieczeniem)
przyprawy można też skomponowac samemu
Sypkie przyprawy można wsypać do miseczki i dodać hurtem do masy:)
Wykonanie
1.
Rozpuszczamy bulion grzybowy (1/2 kostki) w 1/3 szklanki gorącej wody.
2.
Przygotowujemy tuszki ze skrzydełek, czyli wyciągamy kostki z 2/3 dlugości skrzydełka.
Jeśli ktoś jest zainteresowany sposobem wyciągania kostek ze skrzydełek - podajcie na PW adres mailowy i prześlę krótki kursik
Chowamy je do lodówki.
3.
Pieczarki myjemy, kroimy na dość duże kawałki, podduszamy na łyżce masła. Potem albo siekamy na drobniutko, albo przepuszczamy przez maszynkę do mięsa (o większych oczkach) - ja właśnie tak robię
4.
Na pozostały po pieczarkach tłuszcz wrzucamy 1,5 szt pokrojonej cebuli i pieczemy do zeszklenia. Ja kroję cebulę grubiej , bo potem przepuszczam ja (podobnie jak pieczarki) przez maszynkę do mięsa.
Jeśli tłuszczu jest za mało podlewamy cebulę 2-3 łyżkami bulionu grzybowego.
5.
Na drobnych oczkach w maszynce do mięsa mielimy wątróbkę.
6.
Do jednego naczynia wkładamy:
mięso mielone + wątróbkę + pieczarki + cebulkę + 1 jajo + przyprawy - całość mieszamy dokładnie, na koniec dodajemy pokrojony pęczek natki pietruszki.
Ja w tym momencie nie dodaję już soli, bo sporo składników przyprawowych ma ją w sobie.
Ale każdy może dosmaczyć farsz wg własnego gustu
7.
Nadziewamy farszem skrzydełka. Należy to robic delikatnie, nie siłowo ;))) żeby nie poprzerywać skóry na skrzydełkach, najlepiej wykorzystać własne rączki ))
Ja mam przy maszynce do mięsa taka końcówkę do napełniania osłonek wędliniarskich i z niej korzystam przy napełnianiu skrzydełek.
8.
Otwór przez który napełnialiśmy skrzydełka "zamykamy" wykałaczką, albo zaszywamy nicią.
UWAGA - nie należy nakładać farszu za dużo, bo w trakcie pieczenia skóra skrzydełka "kurczy się" i za duża ilość farszu może spowodować pękanie skrzydełek.
9.
Nadziane skrzydełka posypujemy przyprawa do kurczaka, układamy na natłuszczonej blasze, pomiędzy tuszki wkładamy piórka tłuszczu i pokrojoną połówkę cebuli. Podlewamy bulionem grzybowym.
Wkładamy do nagrzanego do 180 st. piekarnika na 1,5 godziny.
Po pierwszych 15 minutach możemy przykryć np. folia aluminiową i zdjąć ją 10-15 minut przed końcem pieczenia, żeby skrzydełka się zrumieniły. W trakcie pieczenia polewamy skrzydełka wytworzonym sosem.
Podajemy na gorąco, z ziemniakami, kluseczkami lub ryżem, albo na zimno jako dodatek do pieczywa.
Na działce będę dopiero w sobotę, więc fotki działkowe dopiero w weekend
Skrzydełka nadziewane
Składniki:
8-10 szt skrzydełek drobiowych większych (z kurczaka)
1/2 kg mięsa mielonego
(może być pół na pół wieprzowe z drobiowym, albo jak mielone jest tłuściejsze, kupuję trochę łopatki i skręcam w maszynce do mięsa dodając do mielonego, ale w sumie mięska powinno być tyle ile podałam)
10-15 dkg watróbki drobiowej
30 dkg pieczarek
1 duży pęczek natki pietruszki
2 cebule (1,5 +0,5)
1/3 szkl bulionu grzybowego (zrobionego z 1/2 kostki)
tłuszcz do wysmarowania blachy
1 łyżka masła
Przyprawy:
1 łyżeczka sosu sojowo-grzybowego lub sojowego
1-1,5 łyżeczki vegety
1/2 łyżeczki ziołowej przyprawy do mięsa grill (Kamisa)
1/2 łyżeczki papryki słodkiej
1/2 -1 łyżeczki pieprzu ziołowego
1 ząbek czosnku (przez praskę lub bardzo drobno pokrojony)
przyprawa do kurczaka (do posypania przed pieczeniem)
przyprawy można też skomponowac samemu
Sypkie przyprawy można wsypać do miseczki i dodać hurtem do masy:)
Wykonanie
1.
Rozpuszczamy bulion grzybowy (1/2 kostki) w 1/3 szklanki gorącej wody.
2.
Przygotowujemy tuszki ze skrzydełek, czyli wyciągamy kostki z 2/3 dlugości skrzydełka.
Jeśli ktoś jest zainteresowany sposobem wyciągania kostek ze skrzydełek - podajcie na PW adres mailowy i prześlę krótki kursik
Chowamy je do lodówki.
3.
Pieczarki myjemy, kroimy na dość duże kawałki, podduszamy na łyżce masła. Potem albo siekamy na drobniutko, albo przepuszczamy przez maszynkę do mięsa (o większych oczkach) - ja właśnie tak robię
4.
Na pozostały po pieczarkach tłuszcz wrzucamy 1,5 szt pokrojonej cebuli i pieczemy do zeszklenia. Ja kroję cebulę grubiej , bo potem przepuszczam ja (podobnie jak pieczarki) przez maszynkę do mięsa.
Jeśli tłuszczu jest za mało podlewamy cebulę 2-3 łyżkami bulionu grzybowego.
5.
Na drobnych oczkach w maszynce do mięsa mielimy wątróbkę.
6.
Do jednego naczynia wkładamy:
mięso mielone + wątróbkę + pieczarki + cebulkę + 1 jajo + przyprawy - całość mieszamy dokładnie, na koniec dodajemy pokrojony pęczek natki pietruszki.
Ja w tym momencie nie dodaję już soli, bo sporo składników przyprawowych ma ją w sobie.
Ale każdy może dosmaczyć farsz wg własnego gustu
7.
Nadziewamy farszem skrzydełka. Należy to robic delikatnie, nie siłowo ;))) żeby nie poprzerywać skóry na skrzydełkach, najlepiej wykorzystać własne rączki ))
Ja mam przy maszynce do mięsa taka końcówkę do napełniania osłonek wędliniarskich i z niej korzystam przy napełnianiu skrzydełek.
8.
Otwór przez który napełnialiśmy skrzydełka "zamykamy" wykałaczką, albo zaszywamy nicią.
UWAGA - nie należy nakładać farszu za dużo, bo w trakcie pieczenia skóra skrzydełka "kurczy się" i za duża ilość farszu może spowodować pękanie skrzydełek.
9.
Nadziane skrzydełka posypujemy przyprawa do kurczaka, układamy na natłuszczonej blasze, pomiędzy tuszki wkładamy piórka tłuszczu i pokrojoną połówkę cebuli. Podlewamy bulionem grzybowym.
Wkładamy do nagrzanego do 180 st. piekarnika na 1,5 godziny.
Po pierwszych 15 minutach możemy przykryć np. folia aluminiową i zdjąć ją 10-15 minut przed końcem pieczenia, żeby skrzydełka się zrumieniły. W trakcie pieczenia polewamy skrzydełka wytworzonym sosem.
Podajemy na gorąco, z ziemniakami, kluseczkami lub ryżem, albo na zimno jako dodatek do pieczywa.
Na działce będę dopiero w sobotę, więc fotki działkowe dopiero w weekend
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
O jerumpajtasz!
Takie zaawansowane gotowanie z samego rana
Ewuniu- Kochanie ZACHWYCONE, ja - w rozterce.
To zbyt wysoka szkoła jazdy, jak na moje umiejętnosci kotletowe.
Serio!
Otowrzę drzwiczki mikrofali, a Ciebie prosze o szybki podrzut teleporterem 2 skrzydeł.
To może tak byśmy zrobiły?
Ja nastroszę się z dumy, jak ten przedśmiertny kogut,
a potem zawoskuję skrzydełka, by na dłużej starczyły.
Bo patrząc, też się człowiek delektuje, prawda?
W sprawie smarowania gencjaną - poleciłebym jednak, by dziewczęta robiły to same.
Długi patyk do szaszłyków, tępa końcówka z wacikiem, znurzona w butelce
i same, wygodnie sięgna migdałków.
Chodzi mi o to, że przy nabrzmiałych tkankach i automatycznym odruchu obronnym,
zaciskania przełyku, wsadzanie w paszczę patyka, jest normalnie nieprzyjemne.
A jak się samemu próbuje, to " puszcza się gardło", żeby w lustrze zobaczyć
miejsce położenia migdałów i nacieki ropne.
A gencjana/ pioctanina działa piorunem, zwłaszcza, jeśli córka delikatnie naciśnie patyczkiem
chory migdał - ropnie zaczną wyłazić jak robaki.
I w ten sposób od razu usuwasz miejscowo, źródła infekcji.
A roztwór, od razu sterylizuje/ wysusza oczyszczone miejsca.
Ewuś, to są takie stare metody, jak obornik i gnojówki w ogrodnictwie.
Takie zaawansowane gotowanie z samego rana
Ewuniu- Kochanie ZACHWYCONE, ja - w rozterce.
To zbyt wysoka szkoła jazdy, jak na moje umiejętnosci kotletowe.
Serio!
Otowrzę drzwiczki mikrofali, a Ciebie prosze o szybki podrzut teleporterem 2 skrzydeł.
To może tak byśmy zrobiły?
Ja nastroszę się z dumy, jak ten przedśmiertny kogut,
a potem zawoskuję skrzydełka, by na dłużej starczyły.
Bo patrząc, też się człowiek delektuje, prawda?
W sprawie smarowania gencjaną - poleciłebym jednak, by dziewczęta robiły to same.
Długi patyk do szaszłyków, tępa końcówka z wacikiem, znurzona w butelce
i same, wygodnie sięgna migdałków.
Chodzi mi o to, że przy nabrzmiałych tkankach i automatycznym odruchu obronnym,
zaciskania przełyku, wsadzanie w paszczę patyka, jest normalnie nieprzyjemne.
A jak się samemu próbuje, to " puszcza się gardło", żeby w lustrze zobaczyć
miejsce położenia migdałów i nacieki ropne.
A gencjana/ pioctanina działa piorunem, zwłaszcza, jeśli córka delikatnie naciśnie patyczkiem
chory migdał - ropnie zaczną wyłazić jak robaki.
I w ten sposób od razu usuwasz miejscowo, źródła infekcji.
A roztwór, od razu sterylizuje/ wysusza oczyszczone miejsca.
Ewuś, to są takie stare metody, jak obornik i gnojówki w ogrodnictwie.