Ogród Madzi - część 3

[Madziagos]

Wraz z pierwszym dniem wiosny 2016 czas rozpocząć nowy wątek.
Serdecznie zapraszam wszystkich Gości - tych dotychczasowych oraz nowych - mam nadzieję, ze i tym razem mój ogród sprawi Wam dużo radości.
Coś nieśmiała ta wiosna, noce zimne, panuje marcowa posucha, słońca niewiele i wciąż wieje silny wiatr.
Wegetacja w takich warunkach praktycznie stoi.
Jednak i tu i tam pojawiają się wczesnowiosenne kwiatki:

[Pashmina2006]

Witaj Madziu w nowej, wiosennej części . Na magnolie cierpliwie poczekam, a teraz pochwalę Twoje iryski. Są przecudne. Muszę takie mieć.
W ogóle muszę mieć więcej roślinności, bo teraz w ogrodzie bardzo smutno jest.

[Dorota71]

Witam Madziu w nowym wątku!

[bejka1970]

Madziu biorąc pod uwagę mojego jednego kwitnącego krokusa to u ciebie już wiosna na bogato
Uwielbiam zapach oczaru i co roku przymierzam się do zakupu ale zupełnie nie mam pomysłu na miejscówkę

[Bufo-bufo]

Oj widać już wiosenkę Madziu u Ciebie

[Miriam]

Madziu deklaruję się do oglądania nowego sezonu w twoim przepastnym ogrodzie Zaczęłaś pięknym,wiosennym,akcentem,na bogato rzeczywiście Piękne,kolorowe poletka

[Tulap]

Hej Madziu
Piękna wiosna już się u Ciebie rozwija, oczary najbardziej mi się podobają

[slila1]

Jestem i ja, bo tak pięknego ogrodu koniecznie trzeba zaglądać.
Jak na nieśmiałą wiosnę, to kwitnie Ci już całkiem sporo wczesnowiosennych roślin.

[beatazg]

Madziu ja też się zapisuję , bo choć nie piszę to często czytam i oglądam Twoje piękności

Beata

[aneczka1979]

Madziu i ja zapisuję. Nie odzywam się zbytnio ale regularnie oglądam Twój śliczny, kolorowy ogród.

[Przemekt23]

Madziu jak zwykle zaczynasz kwitnąco. Nie widać u ciebie żeby wegetacja ustała w miejscu . Pisałaś że ty nie grabisz jesienią liści a wiosną grabisz?

[3 KOTY]

Przybiegłam przywitać się w nowym wątku. Wiosna nu Ciebie na całego.
U mnie też zaczyna być kolorowo, nawet widać pąki żonkili. Tylko strasznie mokro!


Wracając do kocich spraw,to moja ostatnia kotka miała robioną sterylizacje nową metodą - cięcie na 2 cm i kaftanik nie był potrzebny, co przy tradycyjnej metodzie jest nieodzowne. Na drugi dzień była już znaczna poprawa, kota ożywiona, prawie nie interesowała się raną. Jedna kontrola i co istotne - szwów się nie wyciąga. 3/4 problemów i chyba bólu mniej.

[sweetdaisy]

Madzia, zapraszasz również nowych gości, to wpadłam podeptać trochę i Twoje ogrodowe ścieżki.
Mijamy się czasami w kilku wątkach, wiec korzystając z Twojego zaproszenia, witam się i ja