Przesadzanie powojnika
- Dziunia87
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1592
- Od: 8 sty 2013, o 09:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Przesadzanie powojnika
Wystarczy odpowiednio więcej okopać dookoła co by korzeni nie uszkodzić i wtedy na pewno można bez obaw przesadzić
-
- 500p
- Posty: 655
- Od: 2 kwie 2013, o 08:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Przesadzanie powojnika
Mam prośbę...do bardziej doświadczonych: posadziłam powojniki w miejscu gdzie gleba jest często wilgotna, bo kiedy trochę więcej popada to od razu robi się baaardzo miękko i potrafi się utrzymywać tak kilka dobrych dni. Powojniki zaczęły odczuwać to znacznie. Liście zaczęły się przebarwiać itp. Teraz chcę je przesadzić w inne miejsca, bardziej suchsze...
I mam pytanie, czy można je z całą bryłą korzeniową przesadzić teraz, czy poczekać do jesieni?
Tylko obawiam się, że na jesieni to już nie będzie co przesadzać, bo wszystkie zmarnieją
I mam pytanie, czy można je z całą bryłą korzeniową przesadzić teraz, czy poczekać do jesieni?
Tylko obawiam się, że na jesieni to już nie będzie co przesadzać, bo wszystkie zmarnieją
MONIA
Zapraszam:)
Zapraszam:)
- Dziunia87
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1592
- Od: 8 sty 2013, o 09:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Przesadzanie powojnika
Obkopać łopatą z zapasem, by nie uszkodzić korzeni i buch w inne miejsce. W ten sposób nawet się "nie zorientują"
Re: Przesadzanie powojnika
Witam Wielce Doświadczonych Ogrodowiczów,
Niewiele mamdoświadczenia, ale za to bardzo dużo oczekiwań w stosunku do roślin w moim małym ogrodzie.
Dwa lata temu zajęłam się "renowcją" odrodu, polegającą głównie na przesadzaniu roslin w miejsca dla nich odpowiedniejsze i dosadzaniu nowych.
Jedna tym na czym mi najbardziej zależy jest sadzenie egz. w odpowiednich kolorach (niebieski, fioletow i biały oraz ciemnoróżowy).
Chciałabym posadzić dwa clematisy (nieb. i fioletow) dość blisko rododendrona, co chyba nie jest zgodne w wymaganiami clematisów
Ale strasznie mi zależy, aby były razem. Może jednak da się to zrobić i oba gatunki bęą dobrze rosły
Niewiele mamdoświadczenia, ale za to bardzo dużo oczekiwań w stosunku do roślin w moim małym ogrodzie.
Dwa lata temu zajęłam się "renowcją" odrodu, polegającą głównie na przesadzaniu roslin w miejsca dla nich odpowiedniejsze i dosadzaniu nowych.
Jedna tym na czym mi najbardziej zależy jest sadzenie egz. w odpowiednich kolorach (niebieski, fioletow i biały oraz ciemnoróżowy).
Chciałabym posadzić dwa clematisy (nieb. i fioletow) dość blisko rododendrona, co chyba nie jest zgodne w wymaganiami clematisów
Ale strasznie mi zależy, aby były razem. Może jednak da się to zrobić i oba gatunki bęą dobrze rosły
Kto wygra w tej nierównej walce? Rośliny, czy ja? A może jeszczo ktoś inny?
- Laelia
- 200p
- Posty: 231
- Od: 17 lis 2013, o 13:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Prawdopodobnie będę przesadzać ten powojnik, jeszcze nie zdecydowałam.
Ma jakieś 10lat, rośnie w strasznie zbitej, gliniastej glebie (nieudana próba poprawy jakości podłoża ) i w cieniu, ma 3 niezbyt grube, poskręcane, długie, łyse gałęzie i na ich końcach co roku wypuszcza nowe przyrosty i pięknie kwitnie.
Nie wypuszcza nic od korzenia.
Wyczytałam, że takich powojników się nie przycina.
Drodzy forumowicze
Czy da się go przesadzić bez szkody?
Czy po/przed przesadzeniem go przyciąć, bo zapewne podczas wyplątywania się połamie?
Gdzie go najlepiej posadzić (mam działkę w lesie, gleba piaszczysta, próchnicy z 5 cm)?
Jak go prowadzić, żeby nie był łysym wypłoszem z czupryną na końcu?
Czy może się nie da i dosadzić mu coś dużego poniżej, jeśli tak to co?
A myślę o przesadzeniu, bo tam bym chciała hortensję pnącą posadzić.Chodzi o to, że to rabata przy tarasie, wymurowane coś w rodzaju skrzynki 1,5m długości przy ścianie 1,5 wysokiej, wyżej barierka, od strony północnej i pod drzewami. Hortensja pnąca rośnie tam najlepiej i przynajmniej ma liście od samego dołu, reszta zieleni się dopiero na wysokości barierki i niefajnie to wygląda.
W zasadzie, (wiem, że to nie ten dział), ale na tej samej rabacie mam też wiciokrzew przewiercień (chyba), dokładnie w identycznej sytuacji - łyse łodygi i na końcu szał i też ma iść precz - jakieś rady?
będę wdzięczna za pomoc
Ma jakieś 10lat, rośnie w strasznie zbitej, gliniastej glebie (nieudana próba poprawy jakości podłoża ) i w cieniu, ma 3 niezbyt grube, poskręcane, długie, łyse gałęzie i na ich końcach co roku wypuszcza nowe przyrosty i pięknie kwitnie.
Nie wypuszcza nic od korzenia.
Wyczytałam, że takich powojników się nie przycina.
Drodzy forumowicze
Czy da się go przesadzić bez szkody?
Czy po/przed przesadzeniem go przyciąć, bo zapewne podczas wyplątywania się połamie?
Gdzie go najlepiej posadzić (mam działkę w lesie, gleba piaszczysta, próchnicy z 5 cm)?
Jak go prowadzić, żeby nie był łysym wypłoszem z czupryną na końcu?
Czy może się nie da i dosadzić mu coś dużego poniżej, jeśli tak to co?
A myślę o przesadzeniu, bo tam bym chciała hortensję pnącą posadzić.Chodzi o to, że to rabata przy tarasie, wymurowane coś w rodzaju skrzynki 1,5m długości przy ścianie 1,5 wysokiej, wyżej barierka, od strony północnej i pod drzewami. Hortensja pnąca rośnie tam najlepiej i przynajmniej ma liście od samego dołu, reszta zieleni się dopiero na wysokości barierki i niefajnie to wygląda.
W zasadzie, (wiem, że to nie ten dział), ale na tej samej rabacie mam też wiciokrzew przewiercień (chyba), dokładnie w identycznej sytuacji - łyse łodygi i na końcu szał i też ma iść precz - jakieś rady?
będę wdzięczna za pomoc
Pozdrawiam
Magda
Magda
Re: Uprawa powojników w donicy
Witam! Wiosną kupiłam 4 powojniki z Biedronki do donic na balkonie. Obecnie urosły na ok 70 cm, ale są strasznie rachityczne i mizerne, listków mają sporo, ale są wręcz mikroskopijne - około 1 centymetrowe. Balkonu nie zdobią (wyglądają wręcz groteskowo i śmiesznie w tych wielkich donicach), że chcę się ich jak najszybciej z balkonu pozbyć i przesadzić do gruntu na działce. Nie znalazłam wątku o przesadzaniu powojników, więc pytam tu : Kiedy mogę to zrobić? Teraz, późnym latem czy dopiero jesienią? Dodam, że do tego przesadzania te rachityczne pędy musiały by być obcięte, a same krzewy przeniesione prawie z gołym korzeniem. A tak przy okazji to nie polecam innym nowicjuszom (takim jak ja) zaczynania przygody z powojnikami od zakupu tych najtańszych z Biedronki. Tam są właściwie siewki a nie sadzonki i potrzeba dobrze z 2-3 lat aby z tych siewek doczekać się normalnie wyrośniętego i porządnie kwitnącego powojnika.
Re: Uprawa powojników w donicy
Czytałam oczywiście wielokrotnie wątek o sadzeniu powojników, ale co innego sadzenie dopiero co kupionego egzemplarza, a co innego PRZESADZANIE zakorzenionego i wyrośniętego powojnika. Mówicie, żeby przy przesadzaniu (i przewożeniu na działkę!) nie przycinać pędów. U mnie każdy z tych 4 powojników ma za plecami bambusową drabinkę po której się pnie i jest gęsto poprzyczepiany tymi ogonkami przy liściach. To w jaki sposób mam je z tych drabinek odłączyć? Poprzecinać te ogonki czepne? Czy to i tak nie zmarnuje pędów? Wydaje mi się, że zdrowsze by było obcięcie ich ze 30 cm nad ziemią, wykopanie z możliwie dużą bryłą ziemi i szybkie posadzenie na działce. W następnym sezonie powinny się bujniej rozkrzewić po takim przycięciu. Co radzicie zrobić, a zwłaszcza jak wyplątać je z tych drabinek?
- jola1313
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5412
- Od: 21 sty 2012, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Suwałk
Przesadzanie clematisów
Mam pytanie, jak przesadzić clematisy, które rosną na łuku, tzn. czy mogę mocno przyciąć pędy, gdyż nie jestem w stanie ich rozplątać, zresztą by się połamały. Czy nie zmarnuję roślin? Przeżyją?
Zmieniła mi się koncepcja Ewentualnie, czy mogę w clematisy dosadzić róże pnące? Wtedy trochę bym pociachała korzenie klematisów. To chyba zły pomysł?
Zmieniła mi się koncepcja Ewentualnie, czy mogę w clematisy dosadzić róże pnące? Wtedy trochę bym pociachała korzenie klematisów. To chyba zły pomysł?
Re: Przesadzanie powojnika
Moje doświadczenie dotyczą powojnika włoskiego, dosyć odpornego na różne trudne doświadczenia. Remontowałem elewacje i musiałem wykopać stary powojnik. Obciąłem część korzeni i reszta zmieściła się w starym, emaliowanym kotle o pojemności 50l. Podlewany regularnie przetrwał w tych warunkach całe lato a jesienią posadziłem go w nowe, oczywiście przygotowane, stanowisko. Następnej wiosny się odbudował a po 2 latach pięknie rósł w nowym miejscu jak by się nic nie stało.
Re: Przesadzanie powojnika
Felicjan, a w jakim momencie wegetacyjnym przesadzałeś powojnik? Spadła na mnie konieczność przeniesienia clematisa rosnącego 3 rok. Jest pod pąkiem, zaraz zakwitnie. Boję się, że go zamorduję.
-
- 200p
- Posty: 216
- Od: 15 wrz 2013, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Przesadzanie powojnika
Witam wszystkich serdecznie i odświeżam temat:)
Mam problem - muszę przesadzić 4 powojniki 3letnie.
Niestety, nie mam dla nich stałego miejsca - na razie w miejscu gdzie mają rosnąć trwają prace. Najwcześniej w przyszłym roku dostaną stałą miejscówkę.
Dlatego mam pytanie - jakie duże mogą być korzenie takich powojników?
Czy lepiej skrócić je porządnie i na rok wsadzić do donic?
Czy może lepsze będzie jakieś tymczasowe miejsce a potem jeszcze raz wykopać i wsadzić na stałe miejsce?
Proszę doradźcie co robić
Mam problem - muszę przesadzić 4 powojniki 3letnie.
Niestety, nie mam dla nich stałego miejsca - na razie w miejscu gdzie mają rosnąć trwają prace. Najwcześniej w przyszłym roku dostaną stałą miejscówkę.
Dlatego mam pytanie - jakie duże mogą być korzenie takich powojników?
Czy lepiej skrócić je porządnie i na rok wsadzić do donic?
Czy może lepsze będzie jakieś tymczasowe miejsce a potem jeszcze raz wykopać i wsadzić na stałe miejsce?
Proszę doradźcie co robić
Pozdrawiam, Aneta:)
- vita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1273
- Od: 5 sie 2009, o 20:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Przesadzanie powojnika
Radząc powtórzę za Felicjanem, przesadź do dużych pojemników, zrób drenaż i zaglądaj przez cały sezon. Też nie przelej, nie wiem czy masz doświadczenie w pielęgnacji roślin pojemnikowych.
Ja nie mam dobrych doświadczeń z przesadzaniem powojników, zmieniałam miejsce głównie powojnikom włoskim. Długo się potem zbierają.
Nie skracaj porządnie korzeni, i tak je uszkodzisz wykopując, dlatego warto zdobyć duże pojemniki. Powodzenia
Ja nie mam dobrych doświadczeń z przesadzaniem powojników, zmieniałam miejsce głównie powojnikom włoskim. Długo się potem zbierają.
Nie skracaj porządnie korzeni, i tak je uszkodzisz wykopując, dlatego warto zdobyć duże pojemniki. Powodzenia
-
- 200p
- Posty: 216
- Od: 15 wrz 2013, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Przesadzanie powojnika
Dzięki Vita
Po przemyśleniu tego co zasugerowałaś i przeczytaniu różnych porad dotyczących przesadzania powojników wpadłam na jeszcze inny pomysł
Ponieważ:
- to są już kilkuletnie powojniki (duża bryła korzeniowa)
- nie mam jeszcze dla nich stałego miejsca
- nie mam wielkich donic/pojemników
- jak wsadzę w donice to korzenie będą bardzo przycięte i trzeba bardzo pilnować wilgotności....
Wpadłam na pomysł żeby je trochę oszukać.
Mam trochę wolnego - nie zagospodarowanego miejsca - wymyśliłam że wykopię duże doły (oczywiście nie ja ale mój pomocny M) wyłożę je agrotkaniną (to już ja zrobię ) i w te doły przesadzę powojniki. Tak "zadołowane" może nie zauważą że były przesadzone a w przyszłym roku (mam nadzieję) przygotuję im super miejscówkę
- doły będą większe niż donice
- agrotkanina będzie tworzyć coś a'la donice
- korzenie nie przerosną w stałą glebę
- utrzymanie wilgotności też nie powinno być problemem bo rośliny nie w donicach tylko "zadołowane" poniżej poziomu gruntu
-jak przygotuję im miejscówkę to M. chwyci agrotkanine i będzie mógł przenieść całą bryłę na stałe miejsce .....
Chyba dobrze wymyśliłam
Jak ktoś ma inne doświadczenia - bo może źle myślę - proszę o porady.
Po przemyśleniu tego co zasugerowałaś i przeczytaniu różnych porad dotyczących przesadzania powojników wpadłam na jeszcze inny pomysł
Ponieważ:
- to są już kilkuletnie powojniki (duża bryła korzeniowa)
- nie mam jeszcze dla nich stałego miejsca
- nie mam wielkich donic/pojemników
- jak wsadzę w donice to korzenie będą bardzo przycięte i trzeba bardzo pilnować wilgotności....
Wpadłam na pomysł żeby je trochę oszukać.
Mam trochę wolnego - nie zagospodarowanego miejsca - wymyśliłam że wykopię duże doły (oczywiście nie ja ale mój pomocny M) wyłożę je agrotkaniną (to już ja zrobię ) i w te doły przesadzę powojniki. Tak "zadołowane" może nie zauważą że były przesadzone a w przyszłym roku (mam nadzieję) przygotuję im super miejscówkę
- doły będą większe niż donice
- agrotkanina będzie tworzyć coś a'la donice
- korzenie nie przerosną w stałą glebę
- utrzymanie wilgotności też nie powinno być problemem bo rośliny nie w donicach tylko "zadołowane" poniżej poziomu gruntu
-jak przygotuję im miejscówkę to M. chwyci agrotkanine i będzie mógł przenieść całą bryłę na stałe miejsce .....
Chyba dobrze wymyśliłam
Jak ktoś ma inne doświadczenia - bo może źle myślę - proszę o porady.
Pozdrawiam, Aneta:)