Grubosz - Crassula cz.4
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Witam,
proszę o poradę jak powinienem przyciąć mojego grubosza. Ma około 2 lat, czy to dobry wiek aby zacząć przycinanie?
Grubosz niestety rósł również zimą i chyba przez ta jego główna, środkowa gałąź jest słaba (musiałem ją na szybko podwiązać do podpórki bo całkiem opadła).
Podpowiecie w którym miejscu odciąć pędy tak żeby uzyskać w przyszłości ładną, gęstą koronę?
proszę o poradę jak powinienem przyciąć mojego grubosza. Ma około 2 lat, czy to dobry wiek aby zacząć przycinanie?
Grubosz niestety rósł również zimą i chyba przez ta jego główna, środkowa gałąź jest słaba (musiałem ją na szybko podwiązać do podpórki bo całkiem opadła).
Podpowiecie w którym miejscu odciąć pędy tak żeby uzyskać w przyszłości ładną, gęstą koronę?
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Nie wiem, jak inni, ale ja bym tylko obskubała z liści od dołu i pozwoliła mu jeszcze jakiś czas rosnąć. Potem też można będzie przyciąć.
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Też bym poczekała, nawet ze 2 lata by zobaczyć jaką formę sam wybierze i potem tylko ją dopracować.
Re: Grubosz - Crassula cz.4
No i doopa, grubosz R.I.P. Po przesadzeniu po kolei miękły mu gałęzie, po odcięciu były pustawe i brązowe w środku, goliłem go z tych zgniłków po kolei, aż został praktycznie sam pień, a w zasadzie jego resztki. Wsadziłem palec do środka ziemi, praktycznie wszedł mi w pień tak na 2-3cm, więc wyciągnąłem grubosza z ziemi - całkiem zgniły mu resztki korzeni które jeszcze miał. Próbowałem go odciąć od tych korzeni (żeby spróbować jakoś ukorzenić), ale przekroje były ewidentnie brązowawe. PoległMalagenia pisze:Pokaż nam gruboszka za jakiś czas
- McMArchewka
- 1000p
- Posty: 1173
- Od: 13 lut 2012, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Meszna
Re: Grubosz - Crassula cz.4
elwood Kurcze, szkoda Twojego grubosza, wyglądał na wiekowy okaz, nie ma co... Śledziłem jego historię już od dawna. Dziwne, że tak po prostu zgnił od środka. Musiał być już wcześniej chory
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 1 mar 2015, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Mnie sie wydaje ze to na skutek duzej wilgoci,mi sie to tez przytrafilo z dwoma gruboszami.
- Malagenia
- 100p
- Posty: 165
- Od: 1 lut 2011, o 22:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań, czyli enklawa ciepła - USDA 7a :)
Re: Grubosz - Crassula cz.4
elwoodelwood pisze:No i doopa, grubosz R.I.P. Po przesadzeniu po kolei miękły mu gałęzie, po odcięciu były pustawe i brązowe w środku, goliłem go z tych zgniłków po kolei, aż został praktycznie sam pień, a w zasadzie jego resztki. Wsadziłem palec do środka ziemi, praktycznie wszedł mi w pień tak na 2-3cm, więc wyciągnąłem grubosza z ziemi - całkiem zgniły mu resztki korzeni które jeszcze miał. Próbowałem go odciąć od tych korzeni (żeby spróbować jakoś ukorzenić), ale przekroje były ewidentnie brązowawe. PoległMalagenia pisze:Pokaż nam gruboszka za jakiś czas
oj, to bardzo przykra wieść tym bardziej, że ze względów sentymentalnych, z uwagi na dotychczasowego jego opiekuna, zależało Ci na nim. Wyobrażam sobie Twój zawód i bardzo mi żal, razem z Tobą.
Byłam pewna, że uda Ci się go odmłodzić i zregenerować.
Może ziemia była jednak zbyt torfiasta, może tego perlitu jednak było za mało, może przedobrzyłeś z podlewaniem
Może należało tak jak na tych filmikach najpierw na kilka miesięcy umieścić go w bardzo piaszczystym, żwirkowym podłożu, by odbudował się system korzeniowy. Pisałeś, że on prawie nie miał korzeni.
Marcin, pisałeś mi, że masz kupę sadzonek po cięciu, to może chociaż one ocalały i ukorzeniły się
Michaś, a jak tam postępy u Twoich
Pozdrawiam serdecznie, Iza
Najmilsza kołysanka - kocia mruczanka
Najmilsza kołysanka - kocia mruczanka
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Wsadziłem kilka do piasku, na razie nie ruszam, za jakiś czas zobaczymy czy coś z nich będzie.Malagenia pisze:Marcin, pisałeś mi, że masz kupę sadzonek po cięciu, to może chociaż one ocalały i ukorzeniły się
- Malagenia
- 100p
- Posty: 165
- Od: 1 lut 2011, o 22:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań, czyli enklawa ciepła - USDA 7a :)
Re: Grubosz - Crassula cz.4
To mocno trzymam za nie kciuki, zawsze byłaby to kontynuacja tej straconej matecznej
Pozdrawiam serdecznie, Iza
Najmilsza kołysanka - kocia mruczanka
Najmilsza kołysanka - kocia mruczanka
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Zabrałam się za przycięcie mojego drzewka i zatrzymałam się w pewnym momencie i nie wiem co dalej. Jak na razie usunęłam takie, które były brzydkie i giętkie, i odrosty od dołu. A co dalej uciąć to bardzo bym prosiła o poradę bo siedzę i patrze godzinami na tego grubosza i rozmyślam. Obcięłabym go tak mocno drastycznie, ale boję się, że rodzinka mnie przeklnie, że tak zniszczyłam babciny okaz ;) no i szkoda mi trochę tej wysokości co już mam, a mam obawy, że tak jak rok temu mi odrósł to w tym roku będzie klapa ;)
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Nic na siłę. Zostawiłabym go tak. Jedynie pobawiłam bym się w uszczykiwanie najwyższych pędów tak między pierwszą a drugą parą liści.
Jest ładnie. A skoro nie masz weny, to poczekaj z nią na przyszły rok. Lepiej ciachnąć mniej niż więcej. Tym bardziej, że Twoje drzewko już ma ładny pokrój i wystarczy je jedynie delikatnie formować.
Takie jest moje zdanie
Jest ładnie. A skoro nie masz weny, to poczekaj z nią na przyszły rok. Lepiej ciachnąć mniej niż więcej. Tym bardziej, że Twoje drzewko już ma ładny pokrój i wystarczy je jedynie delikatnie formować.
Takie jest moje zdanie
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Mi tez sie bardzo podoba takie jakie jest. Ogolnie wole formy drzewiaste niz stylowane na bonsai,ale to tylko moja preferencja. A wiadomo o gustach sie nie dyskutuje.(przepraszam za brak polskich znakow-pozyczony laptop,ustawienia jezyka zagranicznego)
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Mam pytanko do doświadczonych forumowiczów
Część moich gruboszy "produkuje" już nowe liście, które nacechowane są antocyjanami (fioletowa barwa). Szczególnie widoczne jest to na c. obliqua variegata. Wiedza, którą wyniosłem ze szkoły wyższej pozwala mi przypuszczać, iż jest to wynik jakiegoś czynnika stresowego. Czyżby było im za chłodno? Aktualnie w pomieszczeniach w których przebywają jest odpowiednio 19 i 16 stopni. I tak podniosłem już delikatnie temperaturę ze względu na to, że podopieczni sami zaczęli się wybudzać. Podlewam nieczęsto i skąpo, żeby nie wyciągały się zanim nie nastaną słoneczne dni.
I wracając do fioletowych liści, czy jest czym się martwić? A może wcale i "show must go on"?
Część moich gruboszy "produkuje" już nowe liście, które nacechowane są antocyjanami (fioletowa barwa). Szczególnie widoczne jest to na c. obliqua variegata. Wiedza, którą wyniosłem ze szkoły wyższej pozwala mi przypuszczać, iż jest to wynik jakiegoś czynnika stresowego. Czyżby było im za chłodno? Aktualnie w pomieszczeniach w których przebywają jest odpowiednio 19 i 16 stopni. I tak podniosłem już delikatnie temperaturę ze względu na to, że podopieczni sami zaczęli się wybudzać. Podlewam nieczęsto i skąpo, żeby nie wyciągały się zanim nie nastaną słoneczne dni.
I wracając do fioletowych liści, czy jest czym się martwić? A może wcale i "show must go on"?