
Grubosz - Crassula cz.4
- Malagenia
- 100p
- Posty: 166
- Od: 1 lut 2011, o 22:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań, czyli enklawa ciepła - USDA 7a :)
Re: Grubosz - Crassula cz.4
To mocno trzymam za nie kciuki, zawsze byłaby to kontynuacja tej straconej matecznej 

Pozdrawiam serdecznie, Iza
Najmilsza kołysanka - kocia mruczanka
Najmilsza kołysanka - kocia mruczanka
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Zabrałam się za przycięcie mojego drzewka i zatrzymałam się w pewnym momencie i nie wiem co dalej. Jak na razie usunęłam takie, które były brzydkie i giętkie, i odrosty od dołu. A co dalej uciąć to bardzo bym prosiła o poradę bo siedzę i patrze godzinami na tego grubosza i rozmyślam. Obcięłabym go tak mocno drastycznie, ale boję się, że rodzinka mnie przeklnie, że tak zniszczyłam babciny okaz ;) no i szkoda mi trochę tej wysokości co już mam, a mam obawy, że tak jak rok temu mi odrósł to w tym roku będzie klapa ;)




- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Nic na siłę. Zostawiłabym go tak. Jedynie pobawiłam bym się w uszczykiwanie najwyższych pędów tak między pierwszą a drugą parą liści.
Jest ładnie. A skoro nie masz weny, to poczekaj z nią na przyszły rok. Lepiej ciachnąć mniej niż więcej. Tym bardziej, że Twoje drzewko już ma ładny pokrój i wystarczy je jedynie delikatnie formować.
Takie jest moje zdanie
Jest ładnie. A skoro nie masz weny, to poczekaj z nią na przyszły rok. Lepiej ciachnąć mniej niż więcej. Tym bardziej, że Twoje drzewko już ma ładny pokrój i wystarczy je jedynie delikatnie formować.
Takie jest moje zdanie

Re: Grubosz - Crassula cz.4
Mi tez sie bardzo podoba takie jakie jest. Ogolnie wole formy drzewiaste niz stylowane na bonsai,ale to tylko moja preferencja. A wiadomo o gustach sie nie dyskutuje.(przepraszam za brak polskich znakow-pozyczony laptop,ustawienia jezyka zagranicznego)
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Mam pytanko do doświadczonych forumowiczów
Część moich gruboszy "produkuje" już nowe liście, które nacechowane są antocyjanami (fioletowa barwa). Szczególnie widoczne jest to na c. obliqua variegata. Wiedza, którą wyniosłem ze szkoły wyższej pozwala mi przypuszczać, iż jest to wynik jakiegoś czynnika stresowego. Czyżby było im za chłodno? Aktualnie w pomieszczeniach w których przebywają jest odpowiednio 19 i 16 stopni. I tak podniosłem już delikatnie temperaturę ze względu na to, że podopieczni sami zaczęli się wybudzać. Podlewam nieczęsto i skąpo, żeby nie wyciągały się zanim nie nastaną słoneczne dni.
I wracając do fioletowych liści, czy jest czym się martwić? A może wcale i "show must go on"?

Część moich gruboszy "produkuje" już nowe liście, które nacechowane są antocyjanami (fioletowa barwa). Szczególnie widoczne jest to na c. obliqua variegata. Wiedza, którą wyniosłem ze szkoły wyższej pozwala mi przypuszczać, iż jest to wynik jakiegoś czynnika stresowego. Czyżby było im za chłodno? Aktualnie w pomieszczeniach w których przebywają jest odpowiednio 19 i 16 stopni. I tak podniosłem już delikatnie temperaturę ze względu na to, że podopieczni sami zaczęli się wybudzać. Podlewam nieczęsto i skąpo, żeby nie wyciągały się zanim nie nastaną słoneczne dni.
I wracając do fioletowych liści, czy jest czym się martwić? A może wcale i "show must go on"?

-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 46
- Od: 28 sty 2015, o 12:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Leszno
Re: Grubosz - Crassula cz.4
U mojej c.obliqua variegata jest tak samo. Z tym że jest ona po radykalnym przycięciu. Nie ma się czym przejmować.
Marcin
- McMArchewka
- 1000p
- Posty: 1173
- Od: 13 lut 2012, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Meszna
Re: Grubosz - Crassula cz.4
O, miło, że pytasz ^^ Tak się składa, że rośliny po przycięciu mają się bardzo dobrze, jedna z nich poniżej miejsca cięcia głównego pędu wypuszcza gałązkę. Z kolei druga roślina, w miejscu przycięcia czubków pędów nie wypuszcza rozgałęzień ku mojemu zdziwieniuMalagenia pisze:
Michaś, a jak tam postępy u Twoich


Oprócz tego rozmnożyłem gruboszki i mam w małych doniczkach dwie małe rośliny właśnie z czubków pędów. Obecnie czekam, aż bryła korzeniowa przerośnie doniczki - wtedy przesadzę je

Re: Grubosz - Crassula cz.4
Witam!
Mam do was parę pytań związanych z moim gruboszem ;) a mianowicie:
1. Zastanawiam się czy nie poddać go cieciu, ale nie jestem pewien czy jest to konieczne w sensie czy nie pozwolic mu swobodnie rosnąć przez kolejny sezon(a jeśli tak to w jaki sposób go przyciąć)
2. Co mogę zrobić z poparzonymi liśćmi, w tamtym roku stał na balkonie podczas mojej nieobecności i dość mocno się poparzył ;/




Mam do was parę pytań związanych z moim gruboszem ;) a mianowicie:
1. Zastanawiam się czy nie poddać go cieciu, ale nie jestem pewien czy jest to konieczne w sensie czy nie pozwolic mu swobodnie rosnąć przez kolejny sezon(a jeśli tak to w jaki sposób go przyciąć)
2. Co mogę zrobić z poparzonymi liśćmi, w tamtym roku stał na balkonie podczas mojej nieobecności i dość mocno się poparzył ;/




- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Podskub go dość zdecydowanie od dołu, zobaczysz, jak się prezentuje i wtedy zadecydujesz, co zrobić.
Re: Grubosz - Crassula cz.4
A co z poparzonymi liściami? Czy roślina sama je zrzuci czy samemu sie ich pozbyć ?
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Jak są poważnie poparzone, to ja swoje zdejmuję. Jak tylko trochę, to zostawiam - zrzuci je roślina, to zrzuci, a jak nie, to wykorzysta do czegoś.
W ładne dni swoje wynoszę w miarę możliwości. Na noc nie zostawiam.
W ładne dni swoje wynoszę w miarę możliwości. Na noc nie zostawiam.
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Moje od tygodnia wszystkie nocują. Ale co się dziwić jak tydzień w ciągu dnai przebiegał w ponad 20 stopniowej temp. u mnie a nocą kilkanaście.
Niestety teraz się chwilowo ochłodziło. Jak przeżyją to przeżyją. Niech się hartują
Niestety teraz się chwilowo ochłodziło. Jak przeżyją to przeżyją. Niech się hartują

Re: Grubosz - Crassula cz.4
Moje grubosze również nocują na balkonie od tygodnia
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.4
W Trójmieście w tym tygodniu temperatury ocierały się o wczesnowakacyjne
Oby tylko latem się nie poprzestawiało!
