beata_m pisze:Pisałeś, że masz wysoki stan wód gruntowych. Może spróbuj dosypać ziemi w tunelu, lub uprawiać pomidory w pierścieniach. A w gruncie, żeby zapobiec pękaniu spróbuj może uprawy w redlinach.
Pozdrawiam
Bea
Jest to myśl, już to trochę zrobiłem w jesieni, na wiosnę myślę jeszcze o jakiejś ziemi torfowej z worków, aby spulchnić i poprawić warunki powietrzne, i jeszcze podnieść itp. Dałem folię pod trawnik od wyższej strony działki, aby woda nie podciekała.
Także z jednej strony szklarnia jest nawet 35 cm wyżej niż podłoże.
Pomidory sadzę na leżąco, podlewam bardzo obficie na początku, a później ich nie podlewam dosyć długo, aż "klapią".
To w sumie powrót do prawidłowych metod, jak wyczytałem w sieci, tak jak robił to mój ojciec. Korzenie idą głęboko, są dobrze rozwinięte, łodygi są dwa razy grubsze. Główny korzeń przy takim zabiegu ponoć idzie na kilkadziesiąt centymetrów, co widzę przy wyrywaniu. Owoców jest dużo więcej i większe.
Generalnie w szklarni jest normalnie sucho i na działce też, ale w studniach to i woda u nas jest pól metra pod ziemią. Blisko mam topole, osuszają skutecznie to, co spłynie z górki.