Małgosiu, nie jestem specjalnie pracowita, niestety
![Embarassed :oops:](./images/smiles/icon_redface.gif)
. Potrafię się zamęczyć w ogródku, na własne życzenie i z uśmiechem na ustach, ale do zajęć nielubianych zbieram się, jak przysłowiowa sójka. Jeszcze nie wiem, czy pomidorowa fascynacja mnie pochłonie na dobre. Na razie postanowiłam dać szansę im i sobie. Na warzywa mam spore pole, więc i tak sadzę dużo. Łatwiej opielić warzywa dwa, trzy razy, niż wyhodować sobie nieużytek i męczyć się od nowa, kiedy wzrasta zapotrzebowanie. Zakupiliśmy zamrażarkę 300 l, żeby było mniej pracy z przygotowaniem przetworów, a ja i tak najbardziej lubię świeże warzywa. Okazało się, że przeciery z 30 kg pomidorów, to za mało.
Pozostałych zielonych nie rozpieszczam. Po niedzieli opielę ostatnią rabatę bylinową i rozsypię nawóz. Czasem podlewam i liczę na wdzięczność z ich strony.
Na górze starsze, na dole najmłodsze sadzonki pomidorów.
Papryki, oberżyny i arbuzy zajmują drugi parapet.
W tunelu podrasta rozsada bobu. Spokojnie mógł być wysiany do gruntu (tak, jak pozostałe nasiona), ale czekałam na uprawienie warzywnika.
Przy truskawkach cebula dymka z jesiennego sadzenia, ładnie zazieleniła się dopiero po deszczu. Bąbel węszy przy sadzonkach malin i jeżyn, które wciąż czekają na posadzenie, zadołowane.
Przy sadzonce rabarbaru posadziłam roślinę o ładnych listkach. Może ktoś wie, co to? Obok lubczyk - dostałam dorodną sadzonkę, moje maluchy mają tak po 3 cm
![Rolling Eyes :roll:](./images/smiles/icon_rolleyes.gif)
.
Teraz coś dla ducha. Cyprysiki, o których pisałam. Nie wiem, czy duże urosną, więc wciąż nie mam na nie pomysłu.
Pomyłkowe tulipany. Coś mi przetrzebiło ulubione odmiany, więc już nawet nie narzekam na kolory, tylko się cieszę, że coś kwitnie.
Podoba mi się kontrast fioletu z żółtym okiem.
Zapomniałabym się pochwalić
![;:109](./images/smiles/ic_happy.gif)
. Wczoraj teściowie zrobili mi dostawę obornika, więc po niedzieli zrobię nawożenie w tunelu. M przekopał nową rabatkę i, przed burzą, zdążyłam posadzić Rhapsody in Blue, Bremer Standtmusianten, Schloss Eutin, Weg der Sinne i Dolomiti. Zostało miejsce na żółtą parkową i jeszcze jakieś rabatowe. Na obrzeżu posadzę pierwiosnki, przy forsycji szafirki i żonkile.
Coś jeszcze wymyślę, ale M ma wenę na kupowanie kosiarki, więc uciekam, żeby się nie rozmyślił.