Atlas chwastów
- gupibelfer
- 100p
- Posty: 115
- Od: 29 gru 2014, o 21:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Jura. Śląskie. Koniec świata
- Kontakt:
Re: Atlas chwastów
Starzec jakubek, nie mam co do tego żadnej wątpliwości.
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
- gupibelfer
- 100p
- Posty: 115
- Od: 29 gru 2014, o 21:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Jura. Śląskie. Koniec świata
- Kontakt:
Re: Atlas chwastów
To miesiącznica roczna Lunaria annua, roślina, wbrew swojej nazwie - dwuletnia, która oprócz ładnych, fioletowych kwiatów ma dekoracyjne łuszczyny - owoce. Proponuję zostawić, zebrać nasiona, gdy się już znudzą, albo gdy cała roślina zaschnie i wysiać wczesną jesienią w inne miejsce, żeby nie kolidowała z tulipanami. Wzejdzie jeszcze tego samego roku, zamarznie przy mrozie i śniegu, ale z wiosną znowu się pojawi i zakwitnie na fioletowo. I tak co roku...
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
Re: Atlas chwastów
Bardzo dziękuję za odpowiedź! Pozdrawiam
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 45
- Od: 10 maja 2015, o 08:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- gupibelfer
- 100p
- Posty: 115
- Od: 29 gru 2014, o 21:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Jura. Śląskie. Koniec świata
- Kontakt:
Re: Atlas chwastów
Gwiazdnica pospolita Stellaria media. Rozpoznać mogę, metod walki nie znam. Mnie tam się podoba, ale wiem, że nie o to chodzi...
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 45
- Od: 10 maja 2015, o 08:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Atlas chwastów
Dziękuję za szybką odpowiedź . Teraz poszukam sposobu jak z tym powalczyć nie niszcząc trawnika. Mnie tam się to nie podoba Mam jeszcze drugie zielę w trawniku ale udało mi się ustalić że to bodziszek drobny...
- gupibelfer
- 100p
- Posty: 115
- Od: 29 gru 2014, o 21:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Jura. Śląskie. Koniec świata
- Kontakt:
Re: Atlas chwastów
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... a#p4764744
Tutaj jest trochę o gwiazdnicy. Ale naprawdę tylko trochę. Ponoć najlepszy sposób to grabie i wertykulator.
Powodzenia!
Tutaj jest trochę o gwiazdnicy. Ale naprawdę tylko trochę. Ponoć najlepszy sposób to grabie i wertykulator.
Powodzenia!
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 45
- Od: 10 maja 2015, o 08:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Atlas chwastów
Problem w tym że to właśnie po użyciu grabi i wertykulatora to się tak wysiało
- Natalii88
- 50p
- Posty: 87
- Od: 17 lut 2014, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ściśle tajne :P
Re: Atlas chwastów
Hej wszystkim
Z gwiazdnicą jest o tyle problem, że roślinka ta ma nieco przykry (dla ogrodników ) nawyk ukorzeniania się w każdym węźle. Oznacza to mniej więcej tyle, że jeśli przy wyrywaniu lub jakichś mechanicznych zabiegach nie usuniemy chwasta co do ostatniej gałązki to może się okazać, że nawet z 1-centymetrowego kawałka łodygi z węzłem powstanie mam nowa niezależna roślinka. Gwiazdnica to bardzo delikatna roślina o wiotkich i kruchych pędach dlatego bardzo łatwo jest ją uszkodzić i przegapić jakieś pozostałości przy glebie a wystarczy jeden nitkowaty korzonek a bestia da sobie radę nawet w trudnych dla innych roślin warunkach.
Kolejną sprawą jest to, że jeśli już dopuścimy do wydania przez nią nasion to musimy się liczyć z tym, że jeden dorodny okaz jest w stanie wydać nawet 2500 zdrowych nasion*. A sama ich ilość wcale nie byłaby taka szokująca, gdyby nie to, że zachowują one zdolność kiełkowania nawet przez 20 lat**.
Można więc powiedzieć, że pielenie ręczne czy mechaniczne to walka z wiatrakami i trzeba sięgnąć po chemię. Tu niestety też nie mam dobrych wiadomości. Gwiazdnica pospolita jest jednym z gatunków naturalnie odpornych na wiele herbicydów.
Wyobraźcie sobie, że użyjecie jakiegoś selektywnego herbicydu (załóżmy, że nie chcemy wypalić wszystkiego do gołej ziemi ). Herbicyd działa dość skutecznie i wypala chwasty z zakresu swojego działania, jednak nie poradził sobie do końca z gwiazdnicą, która na chwilę trochę osłabła, ale zaraz zebrała się w sobie i wróciła do formy. Skoro pozbyliśmy się innych chwastów to nie musimy się już martwić, że będą one konkurowały z naszymi roślinami ozdobnymi. Problem w tym, że stwarzały one też konkurencję dla gwiazdnicy i gdy teraz ich zabrakło to nasza "gwiaździsta ślicznotka" ma masę pola do popisu i może rozwijać się do woli skoro zrobiliśmy jej tyle nowego miejsca. Ehhh... Chciało by się powiedzieć, że to nasze roślinki ozdobne zmotywowane do działania powalczą z gwiazdnicą, jednak w rzeczywistości jest tak, że to właśnie chwaty mają lepsze zdolności adaptacyjne i niestety to one są bardziej ekspansywne.
Cóż mogę doradzić... Nie specjalnie jestem zwolenniczką chemii. Lubię za to trochę pogrzebać w ziemi Jeśli już zabierać się gwiazdnicę to z czymś, co pomoże dobrze podważyć korzonki od dołu. Ja osobiście jeśli chodzi o gwiazdnice itp. używam gracy typu "strzemię". Działa świetnie tylko trzeba uważnie powybierać resztki roślinki z gleby. Najważniejsze to się nie zrażać bo bestię da się okiełznać przy odrobinie cierpliwości. A jak cierpliwości nie ma to zawsze można ją pokochać
Pozdrawiam
Natalii
PS. W trawniku niestety sprawa jest trudniejsza. Wydaje mi się, że dobry herbicyd powinien wystarczyć, ale nie jestem pewna czy trawnik nie ucierpi...
* za Dobrzańskim [1999]
** Woźnica [2012]
Z gwiazdnicą jest o tyle problem, że roślinka ta ma nieco przykry (dla ogrodników ) nawyk ukorzeniania się w każdym węźle. Oznacza to mniej więcej tyle, że jeśli przy wyrywaniu lub jakichś mechanicznych zabiegach nie usuniemy chwasta co do ostatniej gałązki to może się okazać, że nawet z 1-centymetrowego kawałka łodygi z węzłem powstanie mam nowa niezależna roślinka. Gwiazdnica to bardzo delikatna roślina o wiotkich i kruchych pędach dlatego bardzo łatwo jest ją uszkodzić i przegapić jakieś pozostałości przy glebie a wystarczy jeden nitkowaty korzonek a bestia da sobie radę nawet w trudnych dla innych roślin warunkach.
Kolejną sprawą jest to, że jeśli już dopuścimy do wydania przez nią nasion to musimy się liczyć z tym, że jeden dorodny okaz jest w stanie wydać nawet 2500 zdrowych nasion*. A sama ich ilość wcale nie byłaby taka szokująca, gdyby nie to, że zachowują one zdolność kiełkowania nawet przez 20 lat**.
Można więc powiedzieć, że pielenie ręczne czy mechaniczne to walka z wiatrakami i trzeba sięgnąć po chemię. Tu niestety też nie mam dobrych wiadomości. Gwiazdnica pospolita jest jednym z gatunków naturalnie odpornych na wiele herbicydów.
Wyobraźcie sobie, że użyjecie jakiegoś selektywnego herbicydu (załóżmy, że nie chcemy wypalić wszystkiego do gołej ziemi ). Herbicyd działa dość skutecznie i wypala chwasty z zakresu swojego działania, jednak nie poradził sobie do końca z gwiazdnicą, która na chwilę trochę osłabła, ale zaraz zebrała się w sobie i wróciła do formy. Skoro pozbyliśmy się innych chwastów to nie musimy się już martwić, że będą one konkurowały z naszymi roślinami ozdobnymi. Problem w tym, że stwarzały one też konkurencję dla gwiazdnicy i gdy teraz ich zabrakło to nasza "gwiaździsta ślicznotka" ma masę pola do popisu i może rozwijać się do woli skoro zrobiliśmy jej tyle nowego miejsca. Ehhh... Chciało by się powiedzieć, że to nasze roślinki ozdobne zmotywowane do działania powalczą z gwiazdnicą, jednak w rzeczywistości jest tak, że to właśnie chwaty mają lepsze zdolności adaptacyjne i niestety to one są bardziej ekspansywne.
Cóż mogę doradzić... Nie specjalnie jestem zwolenniczką chemii. Lubię za to trochę pogrzebać w ziemi Jeśli już zabierać się gwiazdnicę to z czymś, co pomoże dobrze podważyć korzonki od dołu. Ja osobiście jeśli chodzi o gwiazdnice itp. używam gracy typu "strzemię". Działa świetnie tylko trzeba uważnie powybierać resztki roślinki z gleby. Najważniejsze to się nie zrażać bo bestię da się okiełznać przy odrobinie cierpliwości. A jak cierpliwości nie ma to zawsze można ją pokochać
Pozdrawiam
Natalii
PS. W trawniku niestety sprawa jest trudniejsza. Wydaje mi się, że dobry herbicyd powinien wystarczyć, ale nie jestem pewna czy trawnik nie ucierpi...
* za Dobrzańskim [1999]
** Woźnica [2012]
Cur in gremio haremus?
Cur poenam cordi parvo damus?
Cur poenam cordi parvo damus?
- Shyva
- 100p
- Posty: 116
- Od: 26 mar 2015, o 13:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Lubawska
Re: Atlas chwastów
Też mam ją u siebie na trawniku i za nią przepadam będzie pięknie wyglądać z mleczem, kończyną i stokrotkami
a jeśli chodzi o jej wszystkie umiejętności przetrwania to widzę że bardzo porównywalna z moją zmorą - podagrycznikiem
A o ile gwiazdnica ładnie się w trawnik kwietny wkomponowuje (jest takie słowo...?), to podagrycznik zaburza cały kształt trawnika i nie interesuje mnie to, że jest smaczny
a jeśli chodzi o jej wszystkie umiejętności przetrwania to widzę że bardzo porównywalna z moją zmorą - podagrycznikiem
A o ile gwiazdnica ładnie się w trawnik kwietny wkomponowuje (jest takie słowo...?), to podagrycznik zaburza cały kształt trawnika i nie interesuje mnie to, że jest smaczny
Re: Atlas chwastów
Z żółtlicą, gwiezdnicą i podagrycznikiem to my się znamy. Ale dziwi mnie taka mięta, być może polna albo wodna ale na pewno nie pomarańczowa. najgorzej, że korzenie, czy bardziej kłącza strasznie łatwo się rozrywają i tworzą nowe rośliny.
Na marginesie: w połowie wątku pojawił się jakoby orzech włoski, ale ja mam podejrzenie czy nie był to jesion. U mnie tak się nasiewają, że to prawie chwast.
Na marginesie: w połowie wątku pojawił się jakoby orzech włoski, ale ja mam podejrzenie czy nie był to jesion. U mnie tak się nasiewają, że to prawie chwast.
- sawczenko
- 200p
- Posty: 234
- Od: 12 lip 2013, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Atlas chwastów
norapik, to nie był jesion, a orzech jak pisali. Swoją drogą, jesion to niezła plaga. Kiełkuje w każdych warunkach i momentalnie puszcza długi korzeń.