To nie ja przyrządzałem, tylko teściowa. Ale jedliśmy wspólnie, żeby nie było, że mam jakieś niecne zamiary

Najpierw gotowane, potem smażone z cebulą.
Pyszne, tylko trzeba dokładnie wypłukać, żeby piasek nie chrzęścił...
Jednak smak był tak rewelacyjny, że nawet chrzęszczenie nie przeszkadzało. A przecież ja nie jestem jakimś zagorzałym miłośnikiem grzybów

Teraz codziennie chodzę i sprawdzam, czy czasami nie powtórzyły wysypu...