Witajcie, kochani!
Wróciłam. Jestem wykończona fizycznie i psychicznie.
Myślałam jutro się odstresować i zająć tym, co najbardziej lubię, ale nic z tego. Jutro kolejny pogrzeb.
![smutek ;:174](./images/smiles/sad.gif)
Już nie w rodzinie, ale wśród przyjaciół.
Prawdę głosiła moja babunia, że nieszczęścia chodzą parami.
Wybaczcie, proszę, ale nie umiem się skupić.
Napiszę tylko ogólnie, a w szczegółach odpowiem jutro.
Nie było u mnie takiego mrozu, który mógłby zaszkodzić roślinkom. Śnieg również nie spadł.
Owszem, jest znacznie zimniej, ale to akurat nie szkodzi roślinom.
Przechowywane na balkonie są dodatkowo zabezpieczone foliakami, ale na moim dziewiątym piętrze nawet pięciostopniowy mróz nie zaszkodzi roślinkom, bo tak wysoko nie sięgnie. Różnica temperatur między parterem a moim pięterkiem wynosi ok. 5*C.
Współczuję wszystkim, którzy ponieśliście straty z tytułu spóźnionej zimy.
Czasami tak się zdarza i nic na to nie poradzimy.
Być może do mnie też zima zapuka. Liczę się z tym, jednak dzisiaj jest mi wszystko jedno.
![;:32](./images/smiles/sim.gif)
Co nie znaczy, że jutro nie zmienię zdania.....
Kochani, życzę Wam dobrej spokojnej nocy
![kiss ;:196](./images/smiles/kiss.gif)
bez mrozu i śniegu, a na jutro ciepełka i słoneczka.
![;:3](./images/smiles/slonko2.gif)