maryann pisze:A niby po co te pszczoły i inne bąki maja się zapędzać przed czy po 17. na przekwitły kwiatek?
To po co się jeszcze kręcą przy mojej czereśni (zamiast zająć się moją wiśnią ), jak widać że już przekwitła. Chyba że jakieś resztówki zostały nie widoczne dla mojego oka ;)
Trzeba uważać. Dlatego dziś oprysk wieczorny na owocnicę i drobną plamistość czereśni.
Witam, czy komus udało sie rozszyfrować tę chorobę?
U mnie na młodzutkich sliwach w zeszłym sezonie ten sam sposób pozwijały się liście, wrecz zaczely jakby zanikać... były wąskie... wyglądaly tak jak na zdjeciach... w tym sezonie gałazki się nie obudziły... tylko fragmenty drzewka przetrwały... nie wiem czy jest sens ratowac ? chcialabym sprobowac opryku ale nie mam pojecia czym potraktowac drzewka
muszelka_26 pisze:Witam serdecznie. Czy mógłby mi ktoś podpowiedzieć co dolega tej śliwce? Już niemal wszystkie liście poza może dwiema małymi gałązkami są mocno poskręcane. Nie zauważyłam żadnych robali ale jakieś 4 m od śliwki rośnie róża i ona aż rusza się od mszyc. Działka jest mojej teściowej i rzadko na niej bywam ale kiedy dziś zobaczyłam drzewko obiecałam iż postaram się poszukać przyczyny. W sprawie mszyc nie mam nic do powiedzenia bo "mamusia" ma swój podobno niezawodny sposób i widziałam że już się ostro za nie dziś wzięła ale drzewka mi szkoda.... Czy można ją jeszcze uratować? Małgośka
A mi to wskazuje na brak cynku, było już o tym przy okazji zdjęć.
Anulka1978 kup biel cynkową/tlenek cynku i sypnij 100-200 g/drzewo w obrębie korzeni i lekko przemieszaj z ziemią, nie rozpuszcza się w wodzie, jest długodziałającym 'nawozem'.
Drzewko wyglądała tak jakby miało powyżej 5 lat. Dopiero twój drugi post wskazuje że je niedawno posadziłeś. Więc się wypowiem. Przeglądałem swoje dwie małe książeczki o szkodnikach i chorobach drzew owocowych. Szkodniki raczej wykluczam. Nie są takie głupie żeby wykańczać do końca swojego żywiciela.
To jakaś choroba systemowa. Jedynie co mi z tych książeczek wpadło w oko to karłowatość śliwy. Nic więcej. Niestety nie ma tu akurat fotek.
Opis : Porażone drzewa mają zahamowany wzrost oraz wąskie, sztywne liście o pofałdowanym brzegu., podobne do liści wierzby. Często występują na nich chlorotyczne plamy. Skróceniu ulegają międzywęźla pędów, co prowadzi do rozetowatego ułożenia liści.
Wirus ten przenoszony jest podczas szczepienia i okulizacji.
Niestety specjalistą nie jestem, więc równie dobrze może to być coś innego ;) Ale podaję kolejną możliwość
Niby się zgadza,tylko czemu wszystko wokół nie wygląda jak ta śliwka ,jeżeli to wina pola rzepaku? Chyba,że nie był wypłukany opryskiwacz po glifosacie i śliwce się oberwało rykoszetem.Jak jest kilku gospodarzy ,to takie cuda mogą się przytrafić.
Kochani, zdjęcia sa z tego forum, inna forumowiczka je wrzucila, po prostu moje sliwy maja identyczne objawy, wiec zapytalam czy ktos odgadł co dolega drzewkom z tych zdjęć
Zastanawia mnie ten randap :/ moze tak byc ze z oprysku pola przelazło cos z wiatrem na moje drzewka...
Jedna z moich grusz co roku wygląda podobnie, szukałem przyczyny i jak na razie najbardziej prawdopodobnym sprawcą wydają mi się być mrówki. W okresie gdy rozwijają się pąki, dość licznie je otaczają i coś przy nich "majstrują". W późniejszym okresie wegetacji liście są już normalne a grusze owocują. Gdyby to był wirus, drzewo powinno chorować cały rok. Jeszcze jeden istotny szczegół - na drzewie zaszczepione są 3 odmiany, a zdeformowane liście występują tylko na tej najwcześniejszej.