Kupiłam rozdrabniarkę z wałkiem miażdżącym, który właściwie nie jest gładkim wałkiem, tylko "ząbkowanym" stąd grubsze gałęzie wychodzą z niej jako "małe słupki". Ponieważ miałam sporo materiału do rozdrobnienia, podzieliłam go odkładając grubsze gałęzie i te przeznaczyłam na ściółkę. Wygląda całkiem nieźle, ale jestem zaskoczona, że ze sporej ilości gałęzi powstaje niewielka ilość ściółki. A planowałam obsypać tym opaskę wokół domu, ścieżki...
Na razie zadowoliłam tylko kokornak

Nie próbowałam jej mielić powtórnie, ale pewnie wiosną spróbuję. Jestem bardzo zadowolona z rozdrabniarki, bo nastawiłam się, że będzie miała sporo minusów, ale byłam mile zaskoczona. A kupiłam ją w dużym markecie i nie była droga. Sporo już "przerobiłam", bo zaczęłam od karczowania zaniedbanej działki, ale sporo jeszcze pracy przed nami, może więc napiszę coś więcej wiosną.