Przydomowa hodowla kur cz.1
Re: Przydomowa hodowla kur
A największe jajka znoszą (przynajmniej u mnie i na podstawie moich obserwacji) mieszańce brahmy i towarowej.
Hodowałem kiedyś brahmy i kochiny olbrzymie. One mimo dużego rozmiaru (kura) znosiły jajka spore ale nie jakieś wybitnie duże. Po prostu minimalnie większe od innych - często nawet identyczne. Jedynie można je było łatwo poznać bo często miały takie białe chropowate kropeczki.
Później jakoś zrezygnowałem z "czystej" hodowli i kury i koguty brahm chodziły na wspólnym wybiegu z nioskami. Z uzyskanych jajek wylęgło się kilkanaście kur z cechami brahmy (mały grzebień - aczkolwiek już tylko pojedynczy oraz upierzone nogi - choć nie tak obficie jak u brahmy).
Te to niosą duże jajka dopiero. Jak mam opakowania ze sklepu z jajek L albo XL to często nie mogę go domknąć jak się pojawi jakiś szczególny olbrzym (kila razy były one dwóżółtkowe ale zwykle pojedyncze żółtka a mimo to jajka olbrzymie).
Jeśli chodzi o kolory jajek to dla uzupełnienia wypowiedzi poprzednika - jeszcze ciekawe - bo zielone - jajka znoszą arakuany.
Hodowałem kiedyś brahmy i kochiny olbrzymie. One mimo dużego rozmiaru (kura) znosiły jajka spore ale nie jakieś wybitnie duże. Po prostu minimalnie większe od innych - często nawet identyczne. Jedynie można je było łatwo poznać bo często miały takie białe chropowate kropeczki.
Później jakoś zrezygnowałem z "czystej" hodowli i kury i koguty brahm chodziły na wspólnym wybiegu z nioskami. Z uzyskanych jajek wylęgło się kilkanaście kur z cechami brahmy (mały grzebień - aczkolwiek już tylko pojedynczy oraz upierzone nogi - choć nie tak obficie jak u brahmy).
Te to niosą duże jajka dopiero. Jak mam opakowania ze sklepu z jajek L albo XL to często nie mogę go domknąć jak się pojawi jakiś szczególny olbrzym (kila razy były one dwóżółtkowe ale zwykle pojedyncze żółtka a mimo to jajka olbrzymie).
Jeśli chodzi o kolory jajek to dla uzupełnienia wypowiedzi poprzednika - jeszcze ciekawe - bo zielone - jajka znoszą arakuany.
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur
Jakie kury znoszą jajka o zielonkawej/seledynowej skorupce? Rozmiar z tych większych.
Pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 247
- Od: 28 lis 2014, o 15:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podbeskidzie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur
A to mały fragment moich stad.
Kogut brahma

Kura brahma z 5-dniowymi kurczętami

Australorpy (język można sobie połamać - więc wzorując się na naszych południowych sąsiadach - popularnie mówimy o nich w domu australki).
Kogut


Para australek

Zdjęcia australek niestety niezbyt oddają ich kolor - są kruczoczarne z zielonym połyskiem.
Kogut brahma

Kura brahma z 5-dniowymi kurczętami

Australorpy (język można sobie połamać - więc wzorując się na naszych południowych sąsiadach - popularnie mówimy o nich w domu australki).
Kogut


Para australek

Zdjęcia australek niestety niezbyt oddają ich kolor - są kruczoczarne z zielonym połyskiem.
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur
Piękne
Wszystkie razem chodzą czy każda rasa ma swoją wolierę?

Pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 247
- Od: 28 lis 2014, o 15:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podbeskidzie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur
Tak, każda rasa kur ma swoje oddzielne terytorium. Brahmy żyją w ogrodzonym sadzie, australki na wielkim podwórku.
Każda rasa ma własny kurnik.
Kaczki piżmowe też mają swój prywatny, wydzielony i ogrodzony teren.
Każda rasa ma własny kurnik.
Kaczki piżmowe też mają swój prywatny, wydzielony i ogrodzony teren.
Re: Przydomowa hodowla kur
Obcinasz brahmom pióra na nogach?
- apw81
- 200p
- Posty: 360
- Od: 11 lis 2011, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. lubelskie
Re: Przydomowa hodowla kur
Dino_saur ładne te kury. Mojemu kogutowi daleko do tak pięknego ogona, musiał być chyba w dużym ścisku chowany, podobnie jak reszta kurek, są u mnie od miesiąca i kurkom już się piórka poprawiły, ale kogutowi jeszcze nie choć chyba zaczynają się nowe pojawiać-czy dość mocno sfatygowany ogon szybko odrośnie? postaram się zamieścić zdjęcia jutro.
Jajeczka są chyba takie bardziej zielononóżnkowe -odpowiadają Waszym opisom-malutkie, jasna skorupka, baardzo duże żółtko w porównaniu do całego jajka (niewielka otoczka białka w środku), bardzo żółciutkie, super.
Codziennie od tygodnia jest jedno regularnie jajeczko-czy to może oznaczać, że dwie kurki się niosą, czy może jedna kurka młoda mieć codziennie jajko...?Bo mam dwie na oko największe kurki i to na nich spada podejrzenie że zaczęły się nieść
Generalnie jak niosą się zielononóżki..? co drugi dzień w sezonie?
Jajeczka są chyba takie bardziej zielononóżnkowe -odpowiadają Waszym opisom-malutkie, jasna skorupka, baardzo duże żółtko w porównaniu do całego jajka (niewielka otoczka białka w środku), bardzo żółciutkie, super.
Codziennie od tygodnia jest jedno regularnie jajeczko-czy to może oznaczać, że dwie kurki się niosą, czy może jedna kurka młoda mieć codziennie jajko...?Bo mam dwie na oko największe kurki i to na nich spada podejrzenie że zaczęły się nieść

Generalnie jak niosą się zielononóżki..? co drugi dzień w sezonie?
pozdrawiam Asia
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 247
- Od: 28 lis 2014, o 15:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podbeskidzie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur
Asiu, ogon kogutowi odrośnie. W tej chwili uszkodzone pióra będą się regenerowały. Sugeruje dodatek ziaren słonecznika do karmy (ok 5%), druga ewentualność to preparaty witaminowe zawierające dużo biotyny (np Roboran lub inne). Niewielki dodatek siemienia lnianego do karmy też pomoże. Na pewno zdecydowana poprawa nastąpi dopiero jak ptaki będą się pierzyć. Co powinno za chwilę nastąpić, bo dni coraz cieplejsze. Pamiętaj wtedy o słoneczniku i preparatach witaminowych.
Jeśli chodzi o nieśniość zielononóżek, to nigdy nie była ona zbyt wysoka. A hodowałem je kilka lat. Jajko co dwa dni od jednej kury, to w przypadku tej rasy niezły efekt i świadczy, że dobrze o nie dbasz.
Ps. Jak nastąpi pierzenie to nieśność spada praktycznie do zera. Wszystkie siły są zużywane na odbudowanie upierzenia. Dowartościuj wtedy kury lepszym pożywieniem. Białko, słonecznik, witaminy....
Jeśli chodzi o nieśniość zielononóżek, to nigdy nie była ona zbyt wysoka. A hodowałem je kilka lat. Jajko co dwa dni od jednej kury, to w przypadku tej rasy niezły efekt i świadczy, że dobrze o nie dbasz.
Ps. Jak nastąpi pierzenie to nieśność spada praktycznie do zera. Wszystkie siły są zużywane na odbudowanie upierzenia. Dowartościuj wtedy kury lepszym pożywieniem. Białko, słonecznik, witaminy....
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 247
- Od: 28 lis 2014, o 15:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podbeskidzie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur
Nie, nie obcinam.MarSz pisze:Obcinasz brahmom pióra na nogach?
Co innego trzymanie pojedynczych osobników w zamkniętych pomieszczeniach z podłożem z trocin lub innym tego typu, a co innego trzymanie kur na wolnym wybiegu. Pierwszy sposób to dla tych hodowców dla których celem jest uzyskanie ładnych wystawowych ptaków. Drugi to dla tych którzy hodują kury w celu użytkowym. Dla mnie rasa brahma jest wspaniałą kurą użytkową. O bardzo spokojnym, zrównoważonym charakterze, dobrej nieśności, odporności na niskie temperatury i o bardzo dobrej jakości mięsie. Biegają one u mnie cały rok na wolnym wybiegu (śnieg, deszcz, mróz, błoto), grzebią w ziemi, przedzierają się przez zielstwo. Skutkiem czego pokrywa piór jest narażona na warunki atmosferyczne, terenowe i wszystkie "wspaniałe" pomysły tych ptaków. Efekt - pióra na nogach są w stanie szczątkowym.
Są szczęśliwe, choć wystawowe na pewno nie.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przydomowa hodowla kur
U mnie zielononóżki od wiosny noszą ok 8-10 jaj / 12 niosek zeszłorocznych. Z tym że mają nieograniczony dostęp do okolicy. Po zamknięciu i wypuszczaniu ich tylko popołudniu, nieśność spadła do 6-7.
Źle znoszą zamknięcie.
Źle znoszą zamknięcie.
- apw81
- 200p
- Posty: 360
- Od: 11 lis 2011, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. lubelskie
Re: Przydomowa hodowla kur
Moje to takie mieszanki zielononóżek z czubatkami, od kilku dni mam po dwa jajka na dzień-jedno małe, drugie maleńkie
Czyli na pewno niosą się dwie-a może już wszystkie 5 zaczęły się nieść...?hmmm dziś ich podejrzałam i wiem od których dwóch kur mam te dwa dzisiejsze jajeczka-jak jutro uda mi się je podejrzeć to sprawdzę czy któraś z dzisiejszych siedzi na gnieździe jutro.
Moje są na wybiegu na razie zamkniętym, nadal w miarę zielonym, mają sporą brzozę, jarzębinę i wielki krzak dzikiej róży pod którym uwielbiają się chować i wypoczywać.Mało grzebią i spacerują jak na zielononóżki- nie widać żeby chciały wyfruwać, czy żeby im się nudziło,sprawiają wrażenie zadowolonych
może charaktery mają po czubatkach i nie potrzebują nie wiadomo jakich przestrzeni-moje chodzą po 70 m2 wybiegu (wraz z 6 podrośniętymi kurczętami-tudzież już młodymi kurkami dominantami) i jednym kogutem. Mam super koguta. Dba o te kurki, ustępuje im najlepsze kąski, dopieszcza
biegnie po pozostałe żeby ich przywołać do jedzenia jak im sypię resztki z obiadu. Ale fajna sprawa te kury. 

Moje są na wybiegu na razie zamkniętym, nadal w miarę zielonym, mają sporą brzozę, jarzębinę i wielki krzak dzikiej róży pod którym uwielbiają się chować i wypoczywać.Mało grzebią i spacerują jak na zielononóżki- nie widać żeby chciały wyfruwać, czy żeby im się nudziło,sprawiają wrażenie zadowolonych



pozdrawiam Asia
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
- apw81
- 200p
- Posty: 360
- Od: 11 lis 2011, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. lubelskie
Re: Przydomowa hodowla kur
Już wiem!Te dwa jajeczka dziennie pochodzą od tych samych kurek co wczoraj. Na bank bo widziałam wczoraj i dziś które niosły i kiedy -na raz zresztą
Czyli te dwie kurki mieszanki zielononóżek z czubatkami potrafią nieść codziennie
A te trzy pozostałe jeszcze nie zaczęły czyli tak jak podejrzewałam.


pozdrawiam Asia
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
-
- 100p
- Posty: 181
- Od: 7 mar 2016, o 21:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: woj. mazowieckie
Re: Przydomowa hodowla kur
Hoduje ktoś kury w ten sposób? Chciałbym poznać wasze opinie na ten temat, oraz ilość kur na metrze kwadratowym.


"Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to właśnie robi". Albert Einstein.
Re: Przydomowa hodowla kur
W takiej wolierze to możesz mieć najwyżej koguta i 2-3 kurki. Dobre jak ktoś ma kilka ras i nie chce sobie mieszać wiec może w takie coś wstawić taką grupkę.
Ja mam podobną - ale prowizoryczną - wolierę i jest w niej obecnie 30 kurczaków.
Jednak są to kurczaki i są tam tylko tymczasowo do momentu aż nie będą na tyle obeznane z okolicą, bym mógł je wypuścić wraz z dorosłymi kurami i kogutami (te ostatnie są głównie powodem oddzielenia młodych - bo jak bardzo małe to mogą je atakować).
Za kilka tygodni prowizoryczna woliera znika i kury dostaną do dyspozycji 16 arów ogrodu. To już jest wolny wybieg
Ale z drugiej strony - w hodowlach na kurę przypada mniejsza powierzchnia - więc tylko trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie co chcesz osiągnąć i w jakich warunkach mieć kury. W takim metrażu to nawet przy 3-4 sztukach po 2-3 tygodniach nie będzie trawy tylko klepisko.
Więc tak czy inaczej będzie im trzeba trawę podawać.
Ja mam podobną - ale prowizoryczną - wolierę i jest w niej obecnie 30 kurczaków.
Jednak są to kurczaki i są tam tylko tymczasowo do momentu aż nie będą na tyle obeznane z okolicą, bym mógł je wypuścić wraz z dorosłymi kurami i kogutami (te ostatnie są głównie powodem oddzielenia młodych - bo jak bardzo małe to mogą je atakować).
Za kilka tygodni prowizoryczna woliera znika i kury dostaną do dyspozycji 16 arów ogrodu. To już jest wolny wybieg

Ale z drugiej strony - w hodowlach na kurę przypada mniejsza powierzchnia - więc tylko trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie co chcesz osiągnąć i w jakich warunkach mieć kury. W takim metrażu to nawet przy 3-4 sztukach po 2-3 tygodniach nie będzie trawy tylko klepisko.
Więc tak czy inaczej będzie im trzeba trawę podawać.