Orzech włoski - uprawa Cz.2
Re: Orzech włoski - uprawa
Przecież Miedzianem można pryskać jak tylko pękają pąki, więc jak to ma przypalić?
Re: Orzech włoski - uprawa
Pan w sklepie z środkami ochrony roślin powiedział mi,że jak orzech już puścił pąki to lepiej nie kropić bo je przypali.Moża więc kropić czy nie?Ja póki co pąków nie mam,bo je przymrozek załatwił na cacy!
- mmudant
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 922
- Od: 19 mar 2011, o 11:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
Re: Orzech włoski uprawa Cz.2
Przemarzł przez wiosenne przymrozki (mrozy tak na prawdę, bo było -7oC... mój zeszłoroczny szczepiony orzech. Wszystkie listki i pączki co wypuścił, zmarzły, uschły i zczerniały. Wczoraj patrzyłam że jakieś dwa oczka wypuszczają jakby.... Będzie coś z niego??? Jak można mu pomóc?? Help...
Pozdrawiam ;)
Pozdrawiam ;)
Re: Orzech włoski uprawa Cz.2
Mam to samo i czekam. A posadzone były na jesieni 2014r. W poprzednim sezonie wegetacyjnyn rosły dobrze. W innym 20 letnim orzechu , który też przemarzł zaczynają puszczać nowe listki, ale orzechów oczywiście nie będzie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7870
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
- mmudant
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 922
- Od: 19 mar 2011, o 11:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
Re: Orzech włoski uprawa Cz.2
Na dwóch gałęziach póki co wypatrzyłam 3 pąki, które ruszyły.... Może faktycznie coś z niego jeszcze będzie. Póki co to podlewam go intensywnie.... i czekam....
Re: Orzech włoski uprawa Cz.2
Witam,
w Listopadzie 2014r kupiłem u Dudka - a więc w dobrym miejscu - 4 różne szczepione orzechy: Koszycki, Wiśnicz Czerwony, Brodview, Mars. W 2015 r bardzo ładnie się przyjęły, miały 1,5-2m przyrosty, były nawożone i systematycznie podlewane, żadnych poważniejszych chorób nie zauważyłem. Dopiero na jesień zaobserwowałem rude plamki, ale nie przywiązałem do tego nadmiernej uwagi. Na wiosnę 2016r te plamki zmieniły kolor na czarny i urosły tworząc zbiorowisko pęcherzyków, którymi pokryte są pnie orzechów. Problem zaczął się jeszcze poważniejszy kiedy u 3 z nich nie ruszyła wegetacja, a u jednego normalnie ruszyła. Zaobserwowałem ze ten 1 - Mars - nie jest pokryty tymi owrzodzeniami dlatego zacząłem szukać co to może być. Po tygodniu 2 zainfekowane zaczęły wypuszczać z dołu pędy - Brodview poniżej szczepienia, a Koszycki powyżej - ale tez w miejscach nie zainfekowanych. Jedynie Wiśnicz nic nie wypuścił, ale on jest cały porażony tym dziadostwem. Pytania: co to jest? czy się da wyleczyć? co zrobić żeby w przyszłości tego nie było? I w ogóle jak najwięcej informacji poproszę.
w Listopadzie 2014r kupiłem u Dudka - a więc w dobrym miejscu - 4 różne szczepione orzechy: Koszycki, Wiśnicz Czerwony, Brodview, Mars. W 2015 r bardzo ładnie się przyjęły, miały 1,5-2m przyrosty, były nawożone i systematycznie podlewane, żadnych poważniejszych chorób nie zauważyłem. Dopiero na jesień zaobserwowałem rude plamki, ale nie przywiązałem do tego nadmiernej uwagi. Na wiosnę 2016r te plamki zmieniły kolor na czarny i urosły tworząc zbiorowisko pęcherzyków, którymi pokryte są pnie orzechów. Problem zaczął się jeszcze poważniejszy kiedy u 3 z nich nie ruszyła wegetacja, a u jednego normalnie ruszyła. Zaobserwowałem ze ten 1 - Mars - nie jest pokryty tymi owrzodzeniami dlatego zacząłem szukać co to może być. Po tygodniu 2 zainfekowane zaczęły wypuszczać z dołu pędy - Brodview poniżej szczepienia, a Koszycki powyżej - ale tez w miejscach nie zainfekowanych. Jedynie Wiśnicz nic nie wypuścił, ale on jest cały porażony tym dziadostwem. Pytania: co to jest? czy się da wyleczyć? co zrobić żeby w przyszłości tego nie było? I w ogóle jak najwięcej informacji poproszę.
Ramon
Re: Orzech włoski uprawa Cz.2
Moje w końcu puściły, a przynajmniej jeden na pewno. Ciekawe czy następny przymrozek ich nie wykończy.
U wujka podobnie a nawet lepiej, a nie jest pod specjalną opieką.
Co do fotek powyżej, niestety fotki słabej jakości, ponadto pnie pomalowane więc ciężko co stwierdzić.
Ja miałem też brunatne plamy na jednym orzechu po poprzednie zimie. Była to antraknoza.
Po prostu uciąłem orzecha poniżej plam. Teraz raczej nic nie mam, ale musiałbym sprawdzić.
U wujka podobnie a nawet lepiej, a nie jest pod specjalną opieką.
Co do fotek powyżej, niestety fotki słabej jakości, ponadto pnie pomalowane więc ciężko co stwierdzić.
Ja miałem też brunatne plamy na jednym orzechu po poprzednie zimie. Była to antraknoza.
Po prostu uciąłem orzecha poniżej plam. Teraz raczej nic nie mam, ale musiałbym sprawdzić.
Re: Orzech włoski uprawa Cz.2
Witam,
Ja mam trochę lepszej jakości zdjęcia i ten sam problem w orzechach kupionych również u Dudka w 2014,tyle że moje to pipidówki w porównaniu z Ramona orzechami.Co może być przyczyną tych pęknięć?Czy mogę wykonać jakiś oprysk,czy pozostaje cięcie.
Ramona nie masz zbyt głęboko posadzonych drzewek?albo może ja za wysoko i przez to stoją w miejscu?
Ja mam trochę lepszej jakości zdjęcia i ten sam problem w orzechach kupionych również u Dudka w 2014,tyle że moje to pipidówki w porównaniu z Ramona orzechami.Co może być przyczyną tych pęknięć?Czy mogę wykonać jakiś oprysk,czy pozostaje cięcie.
Ramona nie masz zbyt głęboko posadzonych drzewek?albo może ja za wysoko i przez to stoją w miejscu?
Re: Orzech włoski uprawa Cz.2
Weber - jak porównuje moje z Twoimi to jest to zupełnie co innego. U Ciebie wygląda to na uszkodzenia mrozowe lub jakąś chorobę kory - może rak bakteryjny - nie wiem czy w ogóle na orzechu występuje, bo się nie znam na orzechach za bardzo. Orzechy mam posadzono standardowo - szczepienie musi wystawać nad ziemie i tyle. To że u mnie poszły tak do przodu to nawóz i co tydzień woda. W 2014r kupiłem też dwa inne u Dudka i dałem kumplowi - on tam je tylko wsadził i za dużo nie zagląda - to mają po 1,5m i tez słabo rosną. Ale jemu przynajmniej w tym roku odbiły i maja już przyrosty
Ramon
-
- 50p
- Posty: 90
- Od: 30 gru 2015, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelszczyzna
Re: Orzech włoski uprawa Cz.2
Posadziłam w tamtym roku w sierpniu 8 sztuk orzechów szczepionych zakupionych u pani Anny. Są jeszcze małe. Największy ma ok. 1 m wysokości. W listopadzie całe pnie razem z pąkami pomalowałam białą farbą do betonu. Przed mrozami zrobiłam im kopczyki i chochoły ze słomy. Zimę przetrwały dobrze. Każde drzewko wypuściło listki. Dzisiaj dokładnie je obejrzałam i nie mają pęknięć na korze. Te zmiany na na korze mogą być powodowane przez antraknozę, bo na zdrewniałych pędach zaatakowanych chorobą, powstają plamy a potem kora pęka. Jak posadzę do gruntu pomidory i będę ich pryskać miedzianem to orzechy przy okazji też prysnę profilaktycznie.
Re: Orzech włoski uprawa Cz.2
I to by się zgadzało Panie Weber co pisze Jaga może tak być. Nie pozostaje Ci nic innego jak uprzątnąć miejsce pod orzechami, wyrwać chwasty, dać ze 300g saletry amonowej i raz na tydzień podlewać Saletrę daj w 2 lub 3 dawkach.
Ramon
Re: Orzech włoski uprawa Cz.2
Serdecznie dziekuje za odp:)Co do nawozu,to wlasnie dzis sypnalem saletre po malej garsci wokol drzewka.W zeszlym roku tez sypalem+ obornik konski zmieszany ziemia od gory i przykryty geowloknina.Mozliwe,ze susza zrobila swoje.A co z opryskami?Kropic w takiej fazie miedzianem?czy zaczekac na liscie i zastosowac dithane?Co z chorymi miejscami?wyciac je.jeśli tak to czy juz teraz?