
Orzech włoski - zmiany i choroby pnia
- mr25ur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1115
- Od: 10 lis 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Re: Popękane drzewo orzech włoski
Czyli na litr najtańszej emulsji (np. białej do ścian ok.7 zł) łyżka stołowa lekko kopiata miedzianu ( ok. 2 zł), taniej już nie będzie. Przygotowywałem się ostatnio na sezon 

Opryski pod wieczór, i nigdy gdy kwitnie!!!
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2185
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Popękane drzewo orzech włoski
Na pewno żadna maść do środka rany nie powinna być dawana. Na pomalowanie musi się trochę ocieplić, bo wszystko zamarza w ,,locie''. Najprawdopodobniej na wiosnę będzie silny wyciek soku, więc malowanie (oprysk np. Topsinem) trzeba będzie powtórzyć na początku wegetacji.
Pozdrawiam, kozula
Pozdrawiam, kozula
- roots23
- 500p
- Posty: 790
- Od: 23 sie 2010, o 16:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa/Myślenic
Re: Popękane drzewo orzech włoski
witam, podobne mam pytanie, tyle, że pękła duża, stara czereśnia. Ma coś ok 25 metrów wysokości. Od ziemi ma dwa wysokie i grube konary, które tworzą jej pień. I w tym właśnie sęk - jeden z pni pękł - tak trochę w literę S. Ale na tyle głęboko, że boimy się, że pęknie do końca i się zwali na dom. Czy jest szansa ją uratować, czy ma iść do wycięcia?
Pozdrawiam wszystkich ogrodników Renata 

-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Popękane drzewo orzech włoski
Jeśli to pękło po linii włókien drewna, rozszczypało się tylko by tak rzec, to mechaniczna wytrzymałość pnia niewiele się zmniejsza. Tylko czy ten pień ma jeszcze dobrą wytrzymałość, tak w ogóle? Jak pękło to może będzie widać czy w środku nie próchnieje. Mozna się zastanawiać, ale...
No cóż, też mam ogromną starą czereśnię - naprawdę ogromną, gdzieś na forum jest fotka ;) Rosła zdrowo do wieku jakiś 35 lat. Po którejś paskudnej zimie uległa jakimś uszkodzeniom, rozwija się rak itp. Od tego czasu się rozpada, po kawałku konary usychają i lecą. Niczemu nie zagraża specjalnie, poza sąsiednimi drzewami... a wciąż żyje i owocuje. I właśnie parę dni temu przy silnym mrozie złamała się wpół. Wiatru nie było - tylko pień już słaby i zapewne gdzieś dodatkowe pęknięcie wystarczyło.
Zatem pomyśl ile ma lat twoje drzewo. Jeśli pod czterdziestkę, a zagraża domowi - nie zastanawiałbym się... z tym że oczywiście nie musi się wycinać całkowicie, można ciąć częściowo, nawet zostawić tylko sam pień (choć najlepiej choć z nasadami konarów) i jest szansa że odbije. To już zależy jak drzewo wygląda: może zostawić tę zdrową część drzewa, a skrócić tę uszkodzoną (na tyle by do domu nie sięgła) co ją też odciąży i zmniejszy ryzyko złamania - to już zależy od stanu drzewa. W każdym razie drzewo można poskracać albo posadzić nowe - dom cenniejszy...

No cóż, też mam ogromną starą czereśnię - naprawdę ogromną, gdzieś na forum jest fotka ;) Rosła zdrowo do wieku jakiś 35 lat. Po którejś paskudnej zimie uległa jakimś uszkodzeniom, rozwija się rak itp. Od tego czasu się rozpada, po kawałku konary usychają i lecą. Niczemu nie zagraża specjalnie, poza sąsiednimi drzewami... a wciąż żyje i owocuje. I właśnie parę dni temu przy silnym mrozie złamała się wpół. Wiatru nie było - tylko pień już słaby i zapewne gdzieś dodatkowe pęknięcie wystarczyło.
Zatem pomyśl ile ma lat twoje drzewo. Jeśli pod czterdziestkę, a zagraża domowi - nie zastanawiałbym się... z tym że oczywiście nie musi się wycinać całkowicie, można ciąć częściowo, nawet zostawić tylko sam pień (choć najlepiej choć z nasadami konarów) i jest szansa że odbije. To już zależy jak drzewo wygląda: może zostawić tę zdrową część drzewa, a skrócić tę uszkodzoną (na tyle by do domu nie sięgła) co ją też odciąży i zmniejszy ryzyko złamania - to już zależy od stanu drzewa. W każdym razie drzewo można poskracać albo posadzić nowe - dom cenniejszy...

- monimg
- 500p
- Posty: 565
- Od: 13 lut 2012, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie jakie cudne
Re: Popękane drzewo orzech włoski
Mój orzech nie ma kory z jednej strony. Każdy patrzy na niego, jak na przyszłego zdechlaka, a to trzyma się dzielnie i nic sobie z tego nie robi. Inną sprawą jest, że orzechy trudno odchodzą od skorupek, ale to nie wina kory.
Re: Popękane drzewo orzech włoski
Dzięki serdeczne za wszystkie porady. Orzech jest ozdobą okolicy, daje cień na całe podwórko, jest ładny, i dobrze owocuje; przeraża skala pęknięcia, głębokość i szerokość. zobaczymy jak to się rozwinie.
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2185
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Popękane drzewo orzech włoski
Co do przyspieszenia owocowania siewki, to pewnie zadziałaoby podcinanie korzeni tak jak u innych drzew owocowych. Inne praktyki w postaci podcinania kory, czy innego rodzaju okaleczenia drzewa, w przypadku orzechów włoskich nie powinny mieć miejsca. Orzechy są podatne na choroby drewna, więc prędzej czy później dojdzie do infekcji i choroby. Owocowanie może przyspieszyć nawożenie, szczególnie potasem i fosforem. Przy nawożeniu trzeba pamiętać, że orzechy mają dość duże zapotrzebowanie na mikroelementy, w szczególności bor. Dlatego dobrze jest używać nawozy wieloskładnikowe, lub do pojedynczych dodawać mikroelementy. Obornik i inne nawozy organiczne mile widziane.
Pozdrawiam, kozula
Pozdrawiam, kozula
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 38
- Od: 30 sty 2013, o 22:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Northamptonshire, UK
Nadpalony orzech wloski
Witam,
to jest orzech na dzialce mojej mamy, kilka lat temu bylo uderzenie pioruna przez co spalila sie stojaca obok altanka, niestety orzech tez ucierpial, mama wtedy nic z tym z jakiegos powodu nie zrobila. On jest juz stary, ale daje duzo dobrych owocow, niestety chyba cos go zjada, w tym miejscu spalenia drewno jest jakby sprochniale, da sie go jeszcze jakos uratowac? jeśli tak to czym, jak? Wszelkie porady mile widziane.
to jest orzech na dzialce mojej mamy, kilka lat temu bylo uderzenie pioruna przez co spalila sie stojaca obok altanka, niestety orzech tez ucierpial, mama wtedy nic z tym z jakiegos powodu nie zrobila. On jest juz stary, ale daje duzo dobrych owocow, niestety chyba cos go zjada, w tym miejscu spalenia drewno jest jakby sprochniale, da sie go jeszcze jakos uratowac? jeśli tak to czym, jak? Wszelkie porady mile widziane.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 38
- Od: 30 sty 2013, o 22:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Northamptonshire, UK
Re: Orzech włoski - zmiany na pniu
Nikt nic nie poradzi?
- krzysztofkhn
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2021
- Od: 15 wrz 2008, o 09:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Orzech włoski - zmiany na pniu
Nie ! Nikt nic nie poradzi .
Drzewa też umierają.
Drzewa też umierają.
Serdecznie Pozdrawiam.
Krzysztof Khn.
Krzysztof Khn.
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Orzech włoski - zmiany na pniu
Poradzi! Czasem trzeba tylko poczekać.
Powstał ubytek rynnowy. Trzeba go oczyścić z miękkiego murszu, żeby obniżyć wilgotność wewnątrz pnia. Niczym potem nie impregnować. Na wiosnę nawożenie. Jeśli drewno w brzeżnych strefach pnia jest zdrowe, to orzech może jeszcze długo żyć.

- alette
- 100p
- Posty: 179
- Od: 11 kwie 2013, o 17:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: opolskie& Niemcy
Czy to coś poważnego u orzecha włoskiego?
Witajcie, zrezygnowałam w tym roku z oprysku orzecha na antraknozę, okazało się po bliższym przyjrzeniu się, że orzech choć młody ma jakieś rany gnilne? Załąćzam fotki. Czy moglibyście mi napisać, czy jest to coś poważnego, czy zwykły funaben pomoże? Dzięki za pomoc <3



Gdybym nawet wiedział, że jutro świat przestanie istnieć, to jeszcze dziś zasadziłbym drzewko jabłoni.
Marcin Luter
Marcin Luter
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Orzech włoski - zmiany na pniu
Po lewej infekcja - gałąź do wycięcia. Po prawej zwykły wyciek soku z rany - nic nie robić.
Młody orzech włoski - choroba pnia
Witam,
Dwa tygodnie temu zauważyłem w dolnej części pnia (10 cm nad ziemią) zmianę chorobową wyglądającą tak:

Kora na zmianie jest martwa. W pewnym momencie była pokryta drobnymi pomarańczowymi kropeczkami (grzyb?)
Pod korą surowe drewno.
Nieco powyżej -w miejscu z ktorego wyrastał liść / gałązka pieniek wygląda też nieciekawie:

I teraz moje pytanie. Drzewko (chyba resovia) jest młode (2 lata), jest generalnie zdrowe (3 ładne orzechy). Niestety po zeszłorocznych przymrozkach wypuściło pierwsze liście i koronkę na wysokości ponad 2 metrów. Nie jestem jeszcze do niego bardzo przywiązany, więc zastanawiam się czy warto walczyć (jakoś spróbowac leczyć) czy usunąć i szybko zastąpić, żeby nie marnować sezonu. Nie mam bladego pojęcia co to za zmiana i czy da się łatwo wyleczyć.
Pytanie 2 z innej trochę beczki:
Czy da się takie drzewko ogłowić, żeby zacząć formowanie korony nieco niżej. W zeszłym roku przymrozek uszkodził wszystkie pąki poniżej i nie wiem czy coś z tego by było.
Wszystkim doświadczonym hodowcom orzechów z góry dziękuję za rady.
I pozdrawiam
Dwa tygodnie temu zauważyłem w dolnej części pnia (10 cm nad ziemią) zmianę chorobową wyglądającą tak:

Kora na zmianie jest martwa. W pewnym momencie była pokryta drobnymi pomarańczowymi kropeczkami (grzyb?)
Pod korą surowe drewno.
Nieco powyżej -w miejscu z ktorego wyrastał liść / gałązka pieniek wygląda też nieciekawie:

I teraz moje pytanie. Drzewko (chyba resovia) jest młode (2 lata), jest generalnie zdrowe (3 ładne orzechy). Niestety po zeszłorocznych przymrozkach wypuściło pierwsze liście i koronkę na wysokości ponad 2 metrów. Nie jestem jeszcze do niego bardzo przywiązany, więc zastanawiam się czy warto walczyć (jakoś spróbowac leczyć) czy usunąć i szybko zastąpić, żeby nie marnować sezonu. Nie mam bladego pojęcia co to za zmiana i czy da się łatwo wyleczyć.
Pytanie 2 z innej trochę beczki:
Czy da się takie drzewko ogłowić, żeby zacząć formowanie korony nieco niżej. W zeszłym roku przymrozek uszkodził wszystkie pąki poniżej i nie wiem czy coś z tego by było.
Wszystkim doświadczonym hodowcom orzechów z góry dziękuję za rady.
I pozdrawiam
grzyb w obrębie pnia - orzech
Jakiś miesiąc temu usunąłem grzyba, szczotką drucianą tyle ,ile dałem rade usunąłem martwą zapewne pozostałość pnia , zalałem funabenem (akurat był pod ręką), nie pomogło.
Prosze o info jak uratować to drzewo (orzech włoski), miejsce w cieniu


Prosze o info jak uratować to drzewo (orzech włoski), miejsce w cieniu


pozdrawiam, WW