Mój przydomowy sad
Re: Mój przydomowy sad
Wiem - ale u mnie sytuacja wymusiła takie sadzenie i nic nie mogłem zrobić. Pisałem o tym wcześniej.
Będę się musiał martwić przy "ogrodnikach".
Natomiast pozostałe drzewka zaskakują na każdym kroku.
Brzoskwinie najbardziej, ale oprócz tych, o których pisałem wcześniej - wczoraj zauważyłem, że jednoroczne okulanty grusz azjatyckich - które tak na prawdę składają się z niczego więcej jak pojedynczego kikuta - mają pąki kwiatowe. Nie pamiętam która z nich dokładnie ale jedna jeszcze dobrze żadnych gałązek nie wypuszcza a już ma na tym pojedynczym kikucie pełno kwiatowych. Coś mi się widzi, że trzeba to będzie przerywać.
A tutaj brzoskwinie w pełnej krasie:
- Saturn:
Wśród kwiatów uwijało się kilka rodzajów pszczół (nie znam się jeszcze ale widać, że okolica jest zasobna wiec od przyszłego roku trzeba będzie pomyśleć jeszcze o domkach dla nich) oraz trzmiele. Tu na fotce akurat chyba pszczoła miodna ale były też dzikie:
Tutaj Reliance:
I Inka:
Powoli pojawiają się też pojedyncze kwiaty na śliwach - tutaj Najbolja:
Widziałem też pąki kwiatowe na którejś z czereśni (nie pamiętam na której) i na wiśniach.
Ciekawe czy coś ztego się zawiąże i da radę dorosnąć do momentu, gdy będzie dojżałe do zbioru. Byłoby fajnie móc choć kilku sztuk spróbować już w pierwszym roku
Będę się musiał martwić przy "ogrodnikach".
Natomiast pozostałe drzewka zaskakują na każdym kroku.
Brzoskwinie najbardziej, ale oprócz tych, o których pisałem wcześniej - wczoraj zauważyłem, że jednoroczne okulanty grusz azjatyckich - które tak na prawdę składają się z niczego więcej jak pojedynczego kikuta - mają pąki kwiatowe. Nie pamiętam która z nich dokładnie ale jedna jeszcze dobrze żadnych gałązek nie wypuszcza a już ma na tym pojedynczym kikucie pełno kwiatowych. Coś mi się widzi, że trzeba to będzie przerywać.
A tutaj brzoskwinie w pełnej krasie:
- Saturn:
Wśród kwiatów uwijało się kilka rodzajów pszczół (nie znam się jeszcze ale widać, że okolica jest zasobna wiec od przyszłego roku trzeba będzie pomyśleć jeszcze o domkach dla nich) oraz trzmiele. Tu na fotce akurat chyba pszczoła miodna ale były też dzikie:
Tutaj Reliance:
I Inka:
Powoli pojawiają się też pojedyncze kwiaty na śliwach - tutaj Najbolja:
Widziałem też pąki kwiatowe na którejś z czereśni (nie pamiętam na której) i na wiśniach.
Ciekawe czy coś ztego się zawiąże i da radę dorosnąć do momentu, gdy będzie dojżałe do zbioru. Byłoby fajnie móc choć kilku sztuk spróbować już w pierwszym roku
- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8276
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Re: Mój przydomowy sad
Cieszę się, że do Ciebie trafiłam
Jak ja lubię owocowe wątki!! Zazdroszczę Ci bardzo lokalizacji - Śląsk to dużo lepszy region dla tych upraw niż Pomorze.
Obejrzałam z zaciekawieniem kwiaty brzoskwiniowe - Inki zdecydowanie nie mam, ale prawdopodobnie mam Saturna - było by fajnie, jeśli okaże się, ze to on. Ta druga może być faktycznie Reliance lub Redhaven - to byłby strzał w 10-tkę. Pewnie raczej Redhaven, bo Reliance nie było na żadnej z metek. Mam nadzieję, że jedynie pomieszali odmiany - źle zawieszając metki, a nie wcisnęli jakieś dzikie dziadostwo.
To by było tyle na temat brzoskwiń, bardzo mi pomogłeś szczerze mówiąc - dzięki!!
A teraz pojadę dalej i pozwolę sobie na moje opinie.
Grusze - mam Konferencję i Red Faworytkę. Konferencja jest już duża - ok 6-7 lat. Świetnie rośnie, super owocuje, z owoców jestem zadowolona, dość długo można je trzymać na drzewie, a potem w chłodnym miejscu, wynosząc po kilka, by szybciej miękły do zjedzenia.
Czerwoną Faworytkę prawie zjadł jeleń, został kijaszek. Na szczęście odbiła i teraz staje na nogi. W tamtym roku miała niezłe przyrosty, no i owoce - poezja!! Niestety bardzo szybko się psują i nie nadają się na przechowywanie.
Ze śliw dołożyłabym Węgierkę Dąbrowicką - jest rewelacyjna, jestem jej fanką Ma spore owoce, pięknie odchodzące od pestek. Nawet niezbyt dojrzałe są już smaczne i można podjadać, dzięki temu dłużej korzystamy z owocowania. Jak tylko Ci się jakaś nie sprawdzi to karczuj, a dokup Dąbrowicką.
Na temat jabłoni się nie wypowiem, bo mam bardzo stary sad i kiepsko się znam na nowych odmianach.
Czereśnie!!
Powiem tylko tyle - masz blisko do Niemczy. Tam w końcu czerwca jest święto czereśni w Wojsławicach. Jakież oni mają czereśnie!!! Bardzo stare odmiany, sad ogromny. Można jeść do woli i się delektować, a potem kupić drzewka. Byłam tam latem, ale drzewek nie mieli w sprzedaży. Są ponoć dostępne tylko na tym święcie czereśni. Planuję tam być i kupić sobie kilka późniejszych odmian, bo jestem nimi zachwycona.
Krzewy
Za wiele nad nimi rozwodzić się nie będę, ale także namawiam do kupna jagody kamczackiej. Polecam polskie odmiany - Wojtka, Czarną i Brązową. Plonują wcześnie i obficie, nie mają typowej dla kamczackich goryczki. Możesz kupić sobie na próbę 2 krzewy różnej odmiany, bo muszą się wzajemnie zapylać.
Winorośle
Widziałam, że ktoś Ci polecał wybór z rankingu odmian, gdybyś miał coś dokupić, to śmiało się na nim opieraj.
Miałam Izę Zaliwską, ale także z niej zrezygnowałam, bo przy innych jest słaba. Są odmiany o wiele smaczniejsze, więc mi było szkoda na nią miejsca. Poza tym kupiłeś chyba lepsze odmiany niż początkowo planowałeś, więc i tak duży plus
Ja musiałam po 3 latach likwidować cały rząd pod domem, bo owoce okazały się beznadziejne.
Dobrze, że masz tą kostkę na macie szkółkarskiej (czy agrówłokninie). Ja też położyłam dachówki "na tymczasem" w winniczce. Leżą do dziś. Te szpilki kiepsko trzymają niestety, przynajmniej u mnie i musiałam dokładać dachówki, bo ciągle gdzieś matę podrywało.
Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko będzie zgodne odmianowo, nie to co moje brzoskwinie.
Jak ja lubię owocowe wątki!! Zazdroszczę Ci bardzo lokalizacji - Śląsk to dużo lepszy region dla tych upraw niż Pomorze.
Obejrzałam z zaciekawieniem kwiaty brzoskwiniowe - Inki zdecydowanie nie mam, ale prawdopodobnie mam Saturna - było by fajnie, jeśli okaże się, ze to on. Ta druga może być faktycznie Reliance lub Redhaven - to byłby strzał w 10-tkę. Pewnie raczej Redhaven, bo Reliance nie było na żadnej z metek. Mam nadzieję, że jedynie pomieszali odmiany - źle zawieszając metki, a nie wcisnęli jakieś dzikie dziadostwo.
To by było tyle na temat brzoskwiń, bardzo mi pomogłeś szczerze mówiąc - dzięki!!
A teraz pojadę dalej i pozwolę sobie na moje opinie.
Grusze - mam Konferencję i Red Faworytkę. Konferencja jest już duża - ok 6-7 lat. Świetnie rośnie, super owocuje, z owoców jestem zadowolona, dość długo można je trzymać na drzewie, a potem w chłodnym miejscu, wynosząc po kilka, by szybciej miękły do zjedzenia.
Czerwoną Faworytkę prawie zjadł jeleń, został kijaszek. Na szczęście odbiła i teraz staje na nogi. W tamtym roku miała niezłe przyrosty, no i owoce - poezja!! Niestety bardzo szybko się psują i nie nadają się na przechowywanie.
Ze śliw dołożyłabym Węgierkę Dąbrowicką - jest rewelacyjna, jestem jej fanką Ma spore owoce, pięknie odchodzące od pestek. Nawet niezbyt dojrzałe są już smaczne i można podjadać, dzięki temu dłużej korzystamy z owocowania. Jak tylko Ci się jakaś nie sprawdzi to karczuj, a dokup Dąbrowicką.
Na temat jabłoni się nie wypowiem, bo mam bardzo stary sad i kiepsko się znam na nowych odmianach.
Czereśnie!!
Powiem tylko tyle - masz blisko do Niemczy. Tam w końcu czerwca jest święto czereśni w Wojsławicach. Jakież oni mają czereśnie!!! Bardzo stare odmiany, sad ogromny. Można jeść do woli i się delektować, a potem kupić drzewka. Byłam tam latem, ale drzewek nie mieli w sprzedaży. Są ponoć dostępne tylko na tym święcie czereśni. Planuję tam być i kupić sobie kilka późniejszych odmian, bo jestem nimi zachwycona.
Krzewy
Za wiele nad nimi rozwodzić się nie będę, ale także namawiam do kupna jagody kamczackiej. Polecam polskie odmiany - Wojtka, Czarną i Brązową. Plonują wcześnie i obficie, nie mają typowej dla kamczackich goryczki. Możesz kupić sobie na próbę 2 krzewy różnej odmiany, bo muszą się wzajemnie zapylać.
Winorośle
Widziałam, że ktoś Ci polecał wybór z rankingu odmian, gdybyś miał coś dokupić, to śmiało się na nim opieraj.
Miałam Izę Zaliwską, ale także z niej zrezygnowałam, bo przy innych jest słaba. Są odmiany o wiele smaczniejsze, więc mi było szkoda na nią miejsca. Poza tym kupiłeś chyba lepsze odmiany niż początkowo planowałeś, więc i tak duży plus
Ja musiałam po 3 latach likwidować cały rząd pod domem, bo owoce okazały się beznadziejne.
Dobrze, że masz tą kostkę na macie szkółkarskiej (czy agrówłokninie). Ja też położyłam dachówki "na tymczasem" w winniczce. Leżą do dziś. Te szpilki kiepsko trzymają niestety, przynajmniej u mnie i musiałam dokładać dachówki, bo ciągle gdzieś matę podrywało.
Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko będzie zgodne odmianowo, nie to co moje brzoskwinie.
- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8276
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Re: Mój przydomowy sad
Ciekawa jestem, czy udało Ci się popracować na świeżym powietrzu. Słyszałam, że na Śląsku padało, u nas na szczęście dopiero po południu, dlatego udało mi się posadzić brzoskwinię.
Re: Mój przydomowy sad
Z lekkim opóźnieniem odpisuję bo jakoś nie było czasu (weekend był pracowity i dynamiczny).aguskac pisze:Ciekawa jestem, czy udało Ci się popracować na świeżym powietrzu. Słyszałam, że na Śląsku padało, u nas na szczęście dopiero po południu, dlatego udało mi się posadzić brzoskwinię.
W sobotę tylko trochę popracowałem w sadzie (odkryłem już ostatnie drzewka z kopczyków ziemi ale jeszcze jest jej trochędo wywiezienia) - a potem się oderwałem do innej (również przyjemnej) pracy w innym miejscu (odnawiałem stary skalniak). Co prawda lekko padało co jakiś czas ale nie na tyle by mnie wygonić do domu.
Zaciekawiło mnie co pisałaś o swoich odmianach - jednak trochę czasu mi zejdzie nim przebiję się (biorąc pod uwagę iloś a raczej brak czasu) przez wszystkie wątki. Ostatni zamknięty - planujesz kolejne?
Tymczasem - korzystając z łądnej pogody w niedzielę próbowałem trochę sił w fotografii zbliżeniowej zmotywowany pytaniem w temacie brzoskwiniowym. Tutaj kilka fotek kwitnień (więcej i z opisem tutaj: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=546 )
Śliwy i brzoskwinie:
A tutaj miła niespodzianka - jednoroczny okulant gruszy azjatyckiej - jeden badyl i pełno pąków:
Powiedziałem, że w swoim czasie wstawię - konstukcja już jest (jeszcze bez sznurów) - więc można już coś pokazać - te pojedyncze na winorośla a te w kształcie T na kiwi:InesS pisze:Witaj Marcinie
Bardzo przydatny i interesujący wątek. Czytam z ogromną uwagą, ponieważ też posadziłam w ubiegłym roku część odmian, które opisujesz. Będę śledzić postępy i cenne rady, bo sama nie bardzo wiem co i jak.... Zaciekawiło mnie również jak będziesz tworzył konstrukcje do kiwi i winogron.
I całość:
Re: Mój przydomowy sad
Teraz widzę, że jedna z czereśni - Hedelfińska chyba się nie przyjęła.
Mimo, że ma pąki - które nie wyglądają na przemarznięte ani suche czy martwe - to jednak do tej pory nic się z nich nie rozwinęło - a wszystkie inne już w listkach.
Poczekam jeszcze - nie spieszy mi się - ale jest to pierwszy (i mam nadzieję jedyny) kandydat do nieudanego przyjęcia.
A przy okazji może mi ktoś (jeśli to tutaj czyta) doradzi. Znalazłem miejsce na jeszcze jedną niewielką aronię - wcześniej jakoś tam nic nie planowałem sadzić - ale może jednak. Pytanie tylko czy dosadzić jakąś gatunkową?
Mam dwie krzaczaste NN i jedną szczepioną na pniu (ale też nie wiem jaki gatunek dokładnie). Widzę, że jest kilka gatunków - czy jest coś godnego polecenia?
Mimo, że ma pąki - które nie wyglądają na przemarznięte ani suche czy martwe - to jednak do tej pory nic się z nich nie rozwinęło - a wszystkie inne już w listkach.
Poczekam jeszcze - nie spieszy mi się - ale jest to pierwszy (i mam nadzieję jedyny) kandydat do nieudanego przyjęcia.
A przy okazji może mi ktoś (jeśli to tutaj czyta) doradzi. Znalazłem miejsce na jeszcze jedną niewielką aronię - wcześniej jakoś tam nic nie planowałem sadzić - ale może jednak. Pytanie tylko czy dosadzić jakąś gatunkową?
Mam dwie krzaczaste NN i jedną szczepioną na pniu (ale też nie wiem jaki gatunek dokładnie). Widzę, że jest kilka gatunków - czy jest coś godnego polecenia?
- norbi007
- 200p
- Posty: 281
- Od: 15 sty 2016, o 00:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Niski, Podkarpacie, Dukla
Re: Mój przydomowy sad
Witam
Mam dwie grusze azjatyckie - jaedna ma 40 cm wysokości i w tym roku obsypana była kwiatami - różne są opinie co do smaku grusz azjatyckich - mnie osobiście bardzo smakują!!!
Mam dwie grusze azjatyckie - jaedna ma 40 cm wysokości i w tym roku obsypana była kwiatami - różne są opinie co do smaku grusz azjatyckich - mnie osobiście bardzo smakują!!!
Kiedy w ogrodzie...
Norbert
Norbert
Re: Mój przydomowy sad
Przed decyzją o zakupie próbowałem któreś z marketu (chyba Chojuro) - smakowały mi całkiem całkiem więc mam nadzieję, że te "własne" też powinny być nienajgorsze.
Re: Mój przydomowy sad
Co do grusz azjatyckich - to mnie zdziwiły bo widzę, że zawiazały pąki - a wydawało mi się, że potrzebują zapylacza, którego jeszcze nie mam.
Natomiast przymrozki załatwiły wszystkie pąki na brzoskwiniach - zostały tylko dwa na redhaven. Zobaczymy czy w ogóle dotrwają do dojżałości.
Pozytywnie też zapowiadają się jabłonie - kilka z nich miało po kilka - kilkanaście kwiatów - ale też widać zawiązki - może coś urośnie.
Wiśnie i śliwy też jakieś kilka pojedyńczych zawiazków jest ale raczej skromnie.
Za to najlepiej wyglądaja akresty i porzeczki - jak na razie jak na tak małe krzaczki to owoców jest "zatrzęsienie".
Maliny to dopiero mają pąki.
Kwitną aronie i pigwa.
Aktinidie (którym przemarzły listki podczas kwietniowych przymrozków) już są całe zielone.
Winorośle już się pobudziły, puściły z pąków zapasowych. Ostatnio okrywałem je trochę w obawie przed nocnymi przymrozkami ale niebawem je odkryję całkowicie. Nie startują zbyt równo ale każdy z innej odmiany to i się nie dziwię. Jedne mają ledwo rozwinięte pąki a inne mają już 20-30cm gałązki z listkami.
Fajny widok.
Z negatywnych spraw - to potwierdziło się, że jedna czereśnia się nie przyjęła, druga jest w dziwnym stanie - niby puściła jakieś listki ale jakoś tak stanęła ze wzrostem - może też wypadnie. No i jedna grusza przymarzla na głównym przewodniku - musiałem skrócić do połowy.
Natomiast przymrozki załatwiły wszystkie pąki na brzoskwiniach - zostały tylko dwa na redhaven. Zobaczymy czy w ogóle dotrwają do dojżałości.
Pozytywnie też zapowiadają się jabłonie - kilka z nich miało po kilka - kilkanaście kwiatów - ale też widać zawiązki - może coś urośnie.
Wiśnie i śliwy też jakieś kilka pojedyńczych zawiazków jest ale raczej skromnie.
Za to najlepiej wyglądaja akresty i porzeczki - jak na razie jak na tak małe krzaczki to owoców jest "zatrzęsienie".
Maliny to dopiero mają pąki.
Kwitną aronie i pigwa.
Aktinidie (którym przemarzły listki podczas kwietniowych przymrozków) już są całe zielone.
Winorośle już się pobudziły, puściły z pąków zapasowych. Ostatnio okrywałem je trochę w obawie przed nocnymi przymrozkami ale niebawem je odkryję całkowicie. Nie startują zbyt równo ale każdy z innej odmiany to i się nie dziwię. Jedne mają ledwo rozwinięte pąki a inne mają już 20-30cm gałązki z listkami.
Fajny widok.
Z negatywnych spraw - to potwierdziło się, że jedna czereśnia się nie przyjęła, druga jest w dziwnym stanie - niby puściła jakieś listki ale jakoś tak stanęła ze wzrostem - może też wypadnie. No i jedna grusza przymarzla na głównym przewodniku - musiałem skrócić do połowy.
- norbi007
- 200p
- Posty: 281
- Od: 15 sty 2016, o 00:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Niski, Podkarpacie, Dukla
Re: Mój przydomowy sad
Marcinie jak tam Twoje grusze azjatyckie? - moje tak nawiązały pąków, że trzeba będzie poprzerywać, bo się potem gałęzie pod ciężarem gruszek połamią. Dwie gruszki na pęczku to moim zdaniem max.
Kiedy w ogrodzie...
Norbert
Norbert
Re: Mój przydomowy sad
Masz już większe te zawiązki niż moje.
U mnie dwie grusze z trzech miały kwiaty. Jedna ma ok 20-30 zawiązków a druga ok 10 - nie liczyłem - tak na oko podaję.
Na razie je zostawiam by zoibaczyć czy coś samo nie opadnie - jak będzie trzeba to poobrywam.
Ostatnio trochę robiłem porządki i postanowiłem przenieść kompostownik (a w zasadzie zrobić nowy) w pobliżu sadu.
Zrobiłem z palet (zdjęcia może wstawię później) wyszło więc miejsca na ok 2m3 wsadu. Poszło do niego na start wszytko z poprzedniego kompostownika ale i dodałem sporo przekompostowanego kurzeńca i obornika bydlęcego (nie miałem co z nim zrobić). Do tego nowe dżdżownice. Tym razem jednak dałem siatkę na dno (by mi znów krety nie wyżarły dżdżownic) i na ścianki (by mi się luźny wsad nie rozsypywał).
Obok postawiłem starą wannę z wodą i robi się gnojówka z pokrzyw. W planach mam jeszcze kerbatkę kompostową - ale to w ciągu tygodnia-dwóch.
Może to pozwoli mi na eko-nawożenie sadu i okolic.
Minusem jest brak opadów, które (zgodnie z prawami Murphiego) zeszły się w czasie z awarią pompy głębinowej.
U mnie dwie grusze z trzech miały kwiaty. Jedna ma ok 20-30 zawiązków a druga ok 10 - nie liczyłem - tak na oko podaję.
Na razie je zostawiam by zoibaczyć czy coś samo nie opadnie - jak będzie trzeba to poobrywam.
Ostatnio trochę robiłem porządki i postanowiłem przenieść kompostownik (a w zasadzie zrobić nowy) w pobliżu sadu.
Zrobiłem z palet (zdjęcia może wstawię później) wyszło więc miejsca na ok 2m3 wsadu. Poszło do niego na start wszytko z poprzedniego kompostownika ale i dodałem sporo przekompostowanego kurzeńca i obornika bydlęcego (nie miałem co z nim zrobić). Do tego nowe dżdżownice. Tym razem jednak dałem siatkę na dno (by mi znów krety nie wyżarły dżdżownic) i na ścianki (by mi się luźny wsad nie rozsypywał).
Obok postawiłem starą wannę z wodą i robi się gnojówka z pokrzyw. W planach mam jeszcze kerbatkę kompostową - ale to w ciągu tygodnia-dwóch.
Może to pozwoli mi na eko-nawożenie sadu i okolic.
Minusem jest brak opadów, które (zgodnie z prawami Murphiego) zeszły się w czasie z awarią pompy głębinowej.
Re: Mój przydomowy sad
- ewacampanula
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 45
- Od: 23 paź 2013, o 15:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legnica
Re: Mój przydomowy sad
Super!
Tylko podziwiać.
Ale obawiam się, że jeden kompostownik ci nie wystarczy (biorąc pod uwagę areał trawy w tle )
Tylko podziwiać.
Ale obawiam się, że jeden kompostownik ci nie wystarczy (biorąc pod uwagę areał trawy w tle )
Ewa