Choroby storczyków
Choroby storczyków
Witam, niestety nie znalazłam podobnego tematu na forum, więc postanowiłam go otworzyć. Może uda się podejść indywidualnie do każdego ze storczyków.
Ja mam dwa storczyki, o których to życie chciałabym powalczyć. Byłoby super gdyby znalazła się dobra duszyczka i podpowiedziała mi co mam robić. Dodam tylko, że na specjalistów od kwiatów w sklepach typu super i hiper marketów, można zapomnieć.
Moje problemy są następjące...
1. Pierwszy storczyk, którego liście są bardzo wątłe i tak jakby pozbawione wody...były pokręcone i lekko zdeformowane. Najgorsze liście obciełam (zalecenia "szpeców" z marketów), i zaczełam pryskać specyfikiem na choroby grzybowe, przeznaczonym dla roślin ozdobnych. W efekcie wychodzi zdrowy korzeń, zielony, pojawił się listek, ale niestety coś go atakuje. Poniżej zdjęcia. Proszę pomóżcie coś...
2. Drugi mój schorowany storczyk potraktowałam tym samym preparatem...bo wygląda to na grzyba...ale co ja tam się znam. Plamy pojawiły się gdy storczyk przekwitł, więc prawdopodobnie chorobę kupiłam razem ze storczykiem.
Mam jeszcze jedno pytanie, czy te choroby mogą przenosić się na inne storczyki. (stoją na tym samym parapecie, ale nie dotykają się liśćmi.)
Proszę o pomoc!
Ja mam dwa storczyki, o których to życie chciałabym powalczyć. Byłoby super gdyby znalazła się dobra duszyczka i podpowiedziała mi co mam robić. Dodam tylko, że na specjalistów od kwiatów w sklepach typu super i hiper marketów, można zapomnieć.
Moje problemy są następjące...
1. Pierwszy storczyk, którego liście są bardzo wątłe i tak jakby pozbawione wody...były pokręcone i lekko zdeformowane. Najgorsze liście obciełam (zalecenia "szpeców" z marketów), i zaczełam pryskać specyfikiem na choroby grzybowe, przeznaczonym dla roślin ozdobnych. W efekcie wychodzi zdrowy korzeń, zielony, pojawił się listek, ale niestety coś go atakuje. Poniżej zdjęcia. Proszę pomóżcie coś...
2. Drugi mój schorowany storczyk potraktowałam tym samym preparatem...bo wygląda to na grzyba...ale co ja tam się znam. Plamy pojawiły się gdy storczyk przekwitł, więc prawdopodobnie chorobę kupiłam razem ze storczykiem.
Mam jeszcze jedno pytanie, czy te choroby mogą przenosić się na inne storczyki. (stoją na tym samym parapecie, ale nie dotykają się liśćmi.)
Proszę o pomoc!
Moniko co do pierwszego: Mięknące liście mogą byc objawem złego stanu korzeni. Zaglądałaś w korzenie tego Phalaenopsisa. Na zdjęciu widac, że roślinka sobie bardzo dobrze radzi, wypuszcza korzenie i idzie nowy liśc. Troszkę cierpliwości i będzie ok. Starsze liście mogą nabrac jeszcze twardości, chociaż to już nie będzie taka twardośc jak wcześniej. Te osoby ze sklepu raczej źle doradziły. Jeżeli na liściu nie było żadnych plam, albo znamion chorobowych to liścia trzeba było zostawic, bo roślina czerpie wartości odżywcze z liści. Ale już trudno.
Najważniejsze: storczyk ma się dobrze, korzonki i ten mały listek pokazują że będzie dobrze.
Co do drugiego. Radziłabym go odseparowac od reszty storczyków. Zwróc uwagę na to czy te plamy się nie rozprzestrzeniają. Dobrze robisz spryskując preparatem grzybobójczym. Jeżeli plamy będą się rozprzestrzeniac mimo to, trzeba będzie zaatakowane miejsca wyciąc.
Najważniejsze: storczyk ma się dobrze, korzonki i ten mały listek pokazują że będzie dobrze.
Co do drugiego. Radziłabym go odseparowac od reszty storczyków. Zwróc uwagę na to czy te plamy się nie rozprzestrzeniają. Dobrze robisz spryskując preparatem grzybobójczym. Jeżeli plamy będą się rozprzestrzeniac mimo to, trzeba będzie zaatakowane miejsca wyciąc.
Dopowiem troszkę:
- ten pierwszy był /i jest/ zaatakowany przez przez szkodniki //to pewnie efekt żerowania przędziorki,wełnowce/Sprzyja słabsza kondycja rośliny.
Po powiększeniu fotki widoczne są od spodu liści *paproły*
Trzeba to umyć i zdezynfekować- moze być zastosowane przemycie roztworem alkoholowym.
- w drugim przypadku w stożku wzrostu widoczne zagniwania/ to już historia/.Zastosowanie preparatu być może uchroni przed postępem infekcji.
Zyczę powodzenia
JOVANKA
-dla bezpieczeństwa sugeruję odizolowanie kwiató od reszty---->
zawsze ta zasada obowiązuje nawet przy świeżo zakupionych zdrowych roślnach.
- ten pierwszy był /i jest/ zaatakowany przez przez szkodniki //to pewnie efekt żerowania przędziorki,wełnowce/Sprzyja słabsza kondycja rośliny.
Po powiększeniu fotki widoczne są od spodu liści *paproły*
Trzeba to umyć i zdezynfekować- moze być zastosowane przemycie roztworem alkoholowym.
- w drugim przypadku w stożku wzrostu widoczne zagniwania/ to już historia/.Zastosowanie preparatu być może uchroni przed postępem infekcji.
Zyczę powodzenia
JOVANKA
-dla bezpieczeństwa sugeruję odizolowanie kwiató od reszty---->
zawsze ta zasada obowiązuje nawet przy świeżo zakupionych zdrowych roślnach.
- MariaTeresa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2146
- Od: 1 lut 2008, o 02:43
- Lokalizacja: małopolska
oczywiście,że nie czystym alkoholem,bo spali liście Jovanka napisała przecież roztrowem, ja przemywam nawet bardzo słabym każdy liść nowozakupionej rośliny, wacikiem zwiżonym wodą przegotowaną + 1-2krople spirytusu salicylowego
czy podlewając wodą polewasz z góry całą roślinę wodą?
Od czegoś takiego momentalnie może zacząć się gnicie i to bakteryjne raczej
trzeba to wysuszać roztworem spirytusowym i obserwować czy się nie powiększa,może przetarcie liści Grevitem (wyciąg z pestek grapefruit'a)
czy podlewając wodą polewasz z góry całą roślinę wodą?
Od czegoś takiego momentalnie może zacząć się gnicie i to bakteryjne raczej
trzeba to wysuszać roztworem spirytusowym i obserwować czy się nie powiększa,może przetarcie liści Grevitem (wyciąg z pestek grapefruit'a)
Pozdrawiam ciepło
Ulubieńcy MariiTeresy
Ulubieńcy MariiTeresy
- Agnieszka_73
- 200p
- Posty: 416
- Od: 16 paź 2008, o 21:17
- Lokalizacja: Białystok
Dzięki za rady, właśnie wczoraj przemyłam liście roztworem alkoholowym, sprawdziłam korzenie, były puste w środku i trochę podgnite, ale mam nadzieje że będzie ok.
Co do podlewania, to zraszam liście, staram się nie lać do "środka" rośliny....mam nadzieje że bedzie ok.....Musi być ok, dzięki waszym rado. Trzymajcie kciuki.
Dzięki raz jeszcze.
Co do podlewania, to zraszam liście, staram się nie lać do "środka" rośliny....mam nadzieje że bedzie ok.....Musi być ok, dzięki waszym rado. Trzymajcie kciuki.
Dzięki raz jeszcze.
Witam po niedługiej przerwie. Odnośnie moich chorych storczyków, to chyba pojawił się kolejny problem. Ten z grzybicą ma się całkiem nieźle, tylko jedno pytanie: czy tym środkiem grzybobójczym to mam psikać cały czas aż grzybek zniknie?
A co do drugiego to potraktowałam go tak jak mi radziłyście roztworem alkoholowym i było super, listek rośnie. Ale niestety po pewnym czasie liście - te starsze - robią się żółte, nawet pomarańczowe, usychają i odpadają. Przesadziłam kwiatek do ziemi dla storczyków z włóknami kokosowymi. Korzenie były uschnięte, obciełam stare i zostały tylko te co widać na zdjęciach. I wydaje mi się że nie rosną.
Co poradzić, a może usychają te liście ze starości?
Może poradzi coś mądra głowa????
A co do drugiego to potraktowałam go tak jak mi radziłyście roztworem alkoholowym i było super, listek rośnie. Ale niestety po pewnym czasie liście - te starsze - robią się żółte, nawet pomarańczowe, usychają i odpadają. Przesadziłam kwiatek do ziemi dla storczyków z włóknami kokosowymi. Korzenie były uschnięte, obciełam stare i zostały tylko te co widać na zdjęciach. I wydaje mi się że nie rosną.
Co poradzić, a może usychają te liście ze starości?
Może poradzi coś mądra głowa????
- MariaTeresa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2146
- Od: 1 lut 2008, o 02:43
- Lokalizacja: małopolska
Prawdopodobnie pokarm całkowicie wyciąga z dolnych liści ten na tym jedynym już zdjęciu widocznym na forum. A jaki preparat zastosowałaś?
Pozdrawiam ciepło
Ulubieńcy MariiTeresy
Ulubieńcy MariiTeresy