Dla tych co zastanawiali się jak długo czekać na wiosnę aby uznać, że dana wisteria nie przeżyła zimy.... jakiś miesiąc temu wykopałem swoją przemarzniętą "Texas White" i zastąpiłem nową sadzonką. Nie dawała zupełnie znaku życia, cała była sucha, ani jeden pąk nie był aktywny. W sumie to tak trochę przypadkowo wrzuciłem ją do doniczki bo akurat była pod ręką, choć nie dawałem jej najmniejszych szans. 3 dni temu miałem wynieść doniczkę wyrzucić na kompostownik... patrzę a tu u samej nasady, w środku pędu pojawił się mały jasno zielony punkcik... dzisiaj jest już mały pęd.
Wniosek: mogą "odbić" nawet w czerwcu

. Tą zimę jednak spędzi w donicy w garażu, aż nabierze więcej masy.