
Leśne ranczo nad wodą I.
- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6553
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Madziu, sporo tych róż uzbierałaś! I znasz nazwy w przeciwieństwie do mnie. 

Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Madziu dziękuje za piękne fotki- będę miała w czym wybrać jakby co
Co do mnie to stwierdziłam mocno ze rośliny które dokupię będą iglakami
Byliny same ze mnie zrezygnowały i nie zamierzam się z nimi przepraszać.
Jezówki zeszloroczne wyleciały prawie wszystkie, żurawek też kilka, o powojnikach nawet pisać nie chcę bo żal ściska, ale cóż widać to nie dla nich miejsce, co przetrwa to zostanie.
Na wczasy wiosną i jesienią jeździć nie mogę bo nie chcę ,aby dziewczyny przerywały szkołę więc zostaą tylko wakacje .
W tym roku jestem mądrzejsza i problem podlewania rozwiązałam nawet trawnik ponad miesiąc temu zasiałam i już dwa razy kosiłam
, mimo nieprzychylnej aury 

Co do mnie to stwierdziłam mocno ze rośliny które dokupię będą iglakami
Byliny same ze mnie zrezygnowały i nie zamierzam się z nimi przepraszać.
Jezówki zeszloroczne wyleciały prawie wszystkie, żurawek też kilka, o powojnikach nawet pisać nie chcę bo żal ściska, ale cóż widać to nie dla nich miejsce, co przetrwa to zostanie.
Na wczasy wiosną i jesienią jeździć nie mogę bo nie chcę ,aby dziewczyny przerywały szkołę więc zostaą tylko wakacje .
W tym roku jestem mądrzejsza i problem podlewania rozwiązałam nawet trawnik ponad miesiąc temu zasiałam i już dwa razy kosiłam


Pozdrawiam. Ewa
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Madziula szczęka mi opadła!
Ile Ty masz róż?!
Ile Ty masz powojników?!
Nie no, ja wiedziałam, ze dużo ale dzisiejszymi zdjęciami rozłożyłaś mnie na łopatki.
A gdzie zdjęcia Pashminy, że zapytam? Jeszcze nie kwitnie?
Cieszę się, że zmieniłaś zdanie o Pastelli. Nie sposób jej nie kochać. Ja tam mam fiksa na jej punkcie.
Madziula pamiętam, o odpowiedzi dla Ciebie ale mam tyle do napisania, że chyba cały wieczór mi zejdzie na odpowiedź. A niestety jestem w okropnym niedoczasie. Wybacz.
Poczekasz jeszcze chwilkę? 



Nie no, ja wiedziałam, ze dużo ale dzisiejszymi zdjęciami rozłożyłaś mnie na łopatki.

A gdzie zdjęcia Pashminy, że zapytam? Jeszcze nie kwitnie?
Cieszę się, że zmieniłaś zdanie o Pastelli. Nie sposób jej nie kochać. Ja tam mam fiksa na jej punkcie.

Madziula pamiętam, o odpowiedzi dla Ciebie ale mam tyle do napisania, że chyba cały wieczór mi zejdzie na odpowiedź. A niestety jestem w okropnym niedoczasie. Wybacz.


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Anitko widzę że choroba różana postępuje
. Artemis jest cudowny. Uwielbiam go. Ale z drugiej strony której róży ja nie uwielbiam? Chyba tylko Amandine Chanel... Ta mnie zdecydowanie nie zachwyca i mocno irytuje. przesadziłam ją w tym roku, jest w pąkach. Ciekawe jak będzie się zachowywała. W zeszłym roku chorowała i zasuszała pąki.
Dorotko oj tam oj tam... znam nazwy ale okna u mnie widać. Takich olbrzymów jak Twoje nie mam. No może z wyjątkiem Flammenki.
Ewuniu wiem ze nie wyjeżdżasz ze względu na dziewczyny. No a przecież one też mają wakacje i potrzebują odpoczynku i relaksu po długich 10 miesiącach szkoły. Bardzo mi szkoda Twoich jeżówek. Miałaś takie fantastyczne odmiany. Hosty i żurawki też... o clemkach nawet nie wspomnę. Moje rośliny też odczuły naszą jesienną nieobecność. Wyraźnie widać, że walczyły o przetrwanie. Odbiło się to na tegorocznym kwitnieniu. Wyraźnie osłabły. Kilka jeżówek też mi wypadło. Na szczęście nie wszystkie. Większość się wybroniła i nawet przyjęła w nowym miejscu. Postanowiłam je bowiem przenieść do bardziej zacienionej miejscówki. Kilka sztuk zostało na słońcu. Zobaczę które sobie będą lepiej radziły. Mniej słońca jednak też potrafi działać na minus. Iglaki też będę zapraszała. Uwielbiam je. Trawnik u nas wypadł. Susza tak zrobiła swoje że wody w stawie ciągle ubywa a trawnik to siano.
Aniu już myślałam że się na mnie na coś obraziłaś. Uf... Poczekam cierpliwie. Żadna z Pashmin jeszcze nie otworzyła pąku. Może i dobrze, niech dozują moje przyjemności. Martwi mnie że przez te upały szybko wszystko przekwitnie. Choć przyznam, że nie mogę się doczekać kwitnienia lilii.

Dorotko oj tam oj tam... znam nazwy ale okna u mnie widać. Takich olbrzymów jak Twoje nie mam. No może z wyjątkiem Flammenki.
Ewuniu wiem ze nie wyjeżdżasz ze względu na dziewczyny. No a przecież one też mają wakacje i potrzebują odpoczynku i relaksu po długich 10 miesiącach szkoły. Bardzo mi szkoda Twoich jeżówek. Miałaś takie fantastyczne odmiany. Hosty i żurawki też... o clemkach nawet nie wspomnę. Moje rośliny też odczuły naszą jesienną nieobecność. Wyraźnie widać, że walczyły o przetrwanie. Odbiło się to na tegorocznym kwitnieniu. Wyraźnie osłabły. Kilka jeżówek też mi wypadło. Na szczęście nie wszystkie. Większość się wybroniła i nawet przyjęła w nowym miejscu. Postanowiłam je bowiem przenieść do bardziej zacienionej miejscówki. Kilka sztuk zostało na słońcu. Zobaczę które sobie będą lepiej radziły. Mniej słońca jednak też potrafi działać na minus. Iglaki też będę zapraszała. Uwielbiam je. Trawnik u nas wypadł. Susza tak zrobiła swoje że wody w stawie ciągle ubywa a trawnik to siano.
Aniu już myślałam że się na mnie na coś obraziłaś. Uf... Poczekam cierpliwie. Żadna z Pashmin jeszcze nie otworzyła pąku. Może i dobrze, niech dozują moje przyjemności. Martwi mnie że przez te upały szybko wszystko przekwitnie. Choć przyznam, że nie mogę się doczekać kwitnienia lilii.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11900
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Madziu ale się napatrzyłam na powojniki.
Blue Light przepiękny.
Róż nawet nie wymieniam, cudnie je przedstawiłaś, niektóre potrzebują sprzyjającej aury, żeby pokazać na co je stać. Artemis niezawodny, ale będzie kwiatów.
Widzę, że trochę odpuszczasz na działce. Bardzo dobrze, ja mimo, że mam ogród przy domu, nie silę się na rarytasy. Mam mieć ładny widok z okna, czas dla wnuka i na picie kawy z przyjaciółką na tarasie. Spokojnego działkowania, ciepłych poranków i wieczorów. 




Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Róże cudne. Powojniki również, te dzwonkowe są fajne, jednego mam takiego prawie dzwonkowego. Muszę miejsca poszukać na więcej, bo widzę, że jeszcze dużo przede mną 

- Renata1962
- 1000p
- Posty: 2587
- Od: 24 lut 2011, o 16:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Madziu mam zaległości
ale ma to i plusy bo tyle pięknych kwiatów na raz zobaczyłam .Powojniki i róże jestem zauroczona
pozdrawiam 



Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Ale masz ładną Hippolytkę! A pamiętasz,że narzekałaś w zeszłym roku,że mało fioletowa? Moja jest ślicznie,cukierkowo różowa i wielkości cukiereczka też ma kwiaty
No,powojnikami toś mnie powaliła
Boże,dajcie mi kratki w ogrodzie a nie choinki,toć ja nie mam gdzie sadzić tych wielkokwiatowych piękności
Innocent jest meeega
Chyba..Może...Może na wiosnę
Zależy jak z różami będę stać
Cardynałek jakie wielkie pompony
Mój w ilość poszedł. Ale uważaj,bo to drapak niesamowity,liście od połowy pędu w górę! Ciebie pewnie będzie denerwować,ja tam goi chabrem podsadzam i spokój 

No,powojnikami toś mnie powaliła


Innocent jest meeega



Cardynałek jakie wielkie pompony


- iwwa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2263
- Od: 27 sty 2013, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Madziu, avatarek jakby z Paryżem związany...Pashmina2006 pisze:
Asiu co za awatarek... ale Twój byłby zdecydowanie ładniejszy. Goździki się przyjęły. Nie są jednoroczne.
Powojniki kwitną od dobrego miesiąca. Jestem z nich zadowolona. Bez fioletowy posadzony w 2012 lub 2013 roku. Zakwitł pierwszy raz

Co do ogrodu, to jestem zachwycona , powtarzam zachwycona !!!

Niesamowicie piękne masz powojniki, jakie to wdzięczne roślinki, o różach nie wspomnę ! Te to kradają nasze serca

Piszesz, że ogród teraz będziesz miała zaniedbany, sił Ci brak, ja to rozumiem i popieram zdanie Stasi, ale i w ogrodzie się relaksujesz, to korzystaj i z takiej formy. Jesteś młoda świat należy do Ciebie !
Oczywiście nie zapracowuj się , ale pamiętaj, że masz smykałkę i rękę Ogrodnika

Czekam na ciąg dalszy fotorelacji

wątek aktualny Ogródek Asi- cz 3
-
- 1000p
- Posty: 1457
- Od: 1 sie 2014, o 14:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: północne mazowsze
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
TAK różana choroba rozprzestrzeniła się po forum, człowiek się naogląda takich piękności u innych to i u siebie też chce
ale ty Madziu już chyba nie planujesz powiększać swojej różanek kolekcji?

ale ty Madziu już chyba nie planujesz powiększać swojej różanek kolekcji?
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Madziu, czarujesz tymi różami niesamowicie. Hyppolyte, Ombre i Cardinal
cudne purpury. Uwielbiam tą kolorystykę (zresztą nie tylko tą
)
Powojniki też niesamowite. Gdybym nie wiedziała, to nigdy bym nie pomyślała, że ogród masz daleko od domu i bywasz tam tylko w weekendy.
O swoich ogrodowych planach piszesz bardzo mądrze. Przecież ogród ma nas cieszyć i odprężać a nie przyprawiać o różnego rodzaju bóle i nerwy.
Ja choć mam ogród przy domu i jeszcze możliwość jego powiększenia, też przyhamowałam. Mój kręgosłup zbyt boleśnie odczul rozpoczęcie wiosny i gdybym teraz chciała powiększyć ogród, to musiała bym zatrudnić kogoś do pomocy, choćby dorywczo.


Powojniki też niesamowite. Gdybym nie wiedziała, to nigdy bym nie pomyślała, że ogród masz daleko od domu i bywasz tam tylko w weekendy.

O swoich ogrodowych planach piszesz bardzo mądrze. Przecież ogród ma nas cieszyć i odprężać a nie przyprawiać o różnego rodzaju bóle i nerwy.
Ja choć mam ogród przy domu i jeszcze możliwość jego powiększenia, też przyhamowałam. Mój kręgosłup zbyt boleśnie odczul rozpoczęcie wiosny i gdybym teraz chciała powiększyć ogród, to musiała bym zatrudnić kogoś do pomocy, choćby dorywczo.
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Widzę, że masz trochę róż historycznych.
Polecam do tego botaniczne, zwłaszcza rosa rugosa i odmiany kanadyjskie - niektóre są na prawdę wyjątkowe.
Nie marzą, nie ma więc konieczności okrywania, są dość odporne na choroby, sporo z nich powtarza kwitnienie, przycinać na ogół nie trzeba, rosną w wielkie i gęste krzaczyska.
Ogólnie same korzyści, a roboty niewiele.
Polecam do tego botaniczne, zwłaszcza rosa rugosa i odmiany kanadyjskie - niektóre są na prawdę wyjątkowe.
Nie marzą, nie ma więc konieczności okrywania, są dość odporne na choroby, sporo z nich powtarza kwitnienie, przycinać na ogół nie trzeba, rosną w wielkie i gęste krzaczyska.
Ogólnie same korzyści, a roboty niewiele.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17270
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Madziu zainteresowałaś mnie tez tym wpisem.Ja też trochę historycznych juz mam.Ale o kanadyjskich .Madziagos pisze:Widzę, że masz trochę róż historycznych.
Polecam do tego botaniczne, zwłaszcza rosa rugosa i odmiany kanadyjskie - niektóre są na prawdę wyjątkowe.
Nie marzą, nie ma więc konieczności okrywania, są dość odporne na choroby, sporo z nich powtarza kwitnienie, przycinać na ogół nie trzeba, rosną w wielkie i gęste krzaczyska.
Ogólnie same korzyści, a roboty niewiele.
A jeszcze,że one takie bezproblemowe to juz całkiem fajnie,
No i masz nowa lektura i nowe poszukiwania się szykują


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Soniu widok z okna masz cudny, wnuka też. Wszystko inne mniej istotne. Kiedyś bym nie odpuściła ale teraz? Pierwsze lata wow już minęły, mam nadzieję że teraz przyszedł czas tylko na spokój. Kochanie Twoje trawy się wszystkie przyjęły. Żadna nie uschła. Nie startują może jakoś szybko ale żyją i to jest najważniejsze. Niech się spokojnie przyjmują i mam nadzieję że zostaną już ze mną na stałe.
Asiu-Lyana dzwonkowate są superowe. Coraz bardziej je lubię. Sophie to moja ulubienica. Ale dołączają do niej już Princesski i Rooguchi. W ogóle bylinowe zaczynają mnie zachwycać. Tak cudnie wyglądają jak się wplatają w otoczenie.
Renatko ja też mam u wszystkich zaległości. Także nie przejmuj się. Dziękuję że znalazłaś dla mnie czas
.
Mati a kto powiedział że na choinkach nie można mieć powojników? Ja będę je dosadzała do wszystkiego co się da. Tylko z dozowaniem sobie przyjemności.
Cardinal niech sobie rośnie jak chce. Byle rósł, pięknie kwitł i nie chorował
.
Asiu-iwwa to nie to, że mi się nie podobał. Podobał. Tylko zdecydowanie wolę patrzeć na Ciebie
. A czemu z Paryżem? Masz do niego jakiś sentyment?
Ogród nie będzie zaniedbany. Będzie po prostu mniej kupowania roślin. Stawiam na mniej obsługowe. A jeśli już będę kupowała te wymagające to bez tworzenia rabat które trzeba pielić. Na razie wystarczy to co mam. Ale nie twierdzę, że w ogóle rabat nie będzie. Bo nigdy nie wiadomo co mi strzeli do głowy
. Na razie rabat nowych nie będzie.
Anitko będą róże. Mam jeszcze do obsadzenia drogę. Tam chcę niskie i co jakiś czas wyże odmiany. To już od dawna planowałam. Ale nie będę zamawiała już 30 czy 40 sztuk. Nie będą też w formie rabaty tylko luzem. Żeby podjechać kosiarką pod spód i skosić. A nie pielić. Potem zarosną to i trawy na dole też tak nie będzie widać. Ale to nie w tym roku. Już teraz nie mam zamiaru nic kupować. Jesienią też róż nie kupuję. Nie stosuję w ogóle tej metody. Dla mnie osobiście jest ona gorsza niż sadzenie wiosenne.
Wiola ogarnięcie ogrodu po jesieni i zimie sporo nasz kosztowało nerw i pracy. Teraz się już w miarę udało i zostało to co zawsze, koszenie, pielenie, podlewanie, opryskiwanie, nawożenie. To już nie takie straszne. Susza jak pieron to i chwasty wolniej rosną. Ogrodnik dodatkowy u mnie też by się przydał
.
Madziu już dawno o nich dużo czytałam. Zwłaszcza o tych większych odmianach. Pewnie kiedyś je zaproszę do ogrodu. Na razie żadnych róż nie sadzę. W ogóle w tym roku planuję już tylko zakup cebul. Dla mnie sezon już nie będzie długo trwał. Nie ma co prawda jeszcze lata a ja myślę o końcu sezonu. Zawsze po prostu ciepła pora roku mi tak szybko zlatuje że jeszcze się nie zacznie a ja już się boję końca. Od wczesnej wiosny a właściwie późnej zimy jestem aktywna w pracach ogrodniczych. Przyznam, że jesienią nudzi mi się to już i mniej dbam o ogród. W zeszłym roku w ogóle nie zadbałam z wiadomych powodów. Ale ogólnie jesień to już nie to samo co wiosna i lato. Mniej poświęcam się dla ogrodu a więcej dla mieszkania w mieście. Dlatego odpowiada mi taka forma podziału dopieszczania moich miejsc na ziemi. Na początku wyjeżdżałam z łzami w oczach z działki i odliczałam dni do piątku. Nie mogłam się doczekać, dni dłużyły się niemiłosiernie. Teraz już tak nie jest. I dobrze, bo lepiej mi się żyje kiedy dzień normalnie płynie a nie ciągnie się w nieskończoność
.
Zgrałam kilka fotek z telefonu. Jakość jest jaka jest.
Schneeperle

Humbold


Purple Splendour


Rasputin


Kawałek mojego rododendronowa

Regina

Serafina

Mrs Cholmondeley


Aniu interesowałam się już tymi różami. Na razie twardo postanawiam STOP z zakupami roślinnymi. Otworzyli koło mnie piękne, duże centrum ogrodnicze przenośne. Widziałam jak parkowałam auto przed sklepem jakie tam mają cuda. Ale nie weszłam. Nawet eM mnie ciągnął. A ja nie i koniec. Nie będę chodziła i oglądała bo potem znowu pomysły będą napływać. Finito w tym roku.
Asiu-Lyana dzwonkowate są superowe. Coraz bardziej je lubię. Sophie to moja ulubienica. Ale dołączają do niej już Princesski i Rooguchi. W ogóle bylinowe zaczynają mnie zachwycać. Tak cudnie wyglądają jak się wplatają w otoczenie.
Renatko ja też mam u wszystkich zaległości. Także nie przejmuj się. Dziękuję że znalazłaś dla mnie czas

Mati a kto powiedział że na choinkach nie można mieć powojników? Ja będę je dosadzała do wszystkiego co się da. Tylko z dozowaniem sobie przyjemności.
Cardinal niech sobie rośnie jak chce. Byle rósł, pięknie kwitł i nie chorował

Asiu-iwwa to nie to, że mi się nie podobał. Podobał. Tylko zdecydowanie wolę patrzeć na Ciebie

Ogród nie będzie zaniedbany. Będzie po prostu mniej kupowania roślin. Stawiam na mniej obsługowe. A jeśli już będę kupowała te wymagające to bez tworzenia rabat które trzeba pielić. Na razie wystarczy to co mam. Ale nie twierdzę, że w ogóle rabat nie będzie. Bo nigdy nie wiadomo co mi strzeli do głowy

Anitko będą róże. Mam jeszcze do obsadzenia drogę. Tam chcę niskie i co jakiś czas wyże odmiany. To już od dawna planowałam. Ale nie będę zamawiała już 30 czy 40 sztuk. Nie będą też w formie rabaty tylko luzem. Żeby podjechać kosiarką pod spód i skosić. A nie pielić. Potem zarosną to i trawy na dole też tak nie będzie widać. Ale to nie w tym roku. Już teraz nie mam zamiaru nic kupować. Jesienią też róż nie kupuję. Nie stosuję w ogóle tej metody. Dla mnie osobiście jest ona gorsza niż sadzenie wiosenne.
Wiola ogarnięcie ogrodu po jesieni i zimie sporo nasz kosztowało nerw i pracy. Teraz się już w miarę udało i zostało to co zawsze, koszenie, pielenie, podlewanie, opryskiwanie, nawożenie. To już nie takie straszne. Susza jak pieron to i chwasty wolniej rosną. Ogrodnik dodatkowy u mnie też by się przydał

Madziu już dawno o nich dużo czytałam. Zwłaszcza o tych większych odmianach. Pewnie kiedyś je zaproszę do ogrodu. Na razie żadnych róż nie sadzę. W ogóle w tym roku planuję już tylko zakup cebul. Dla mnie sezon już nie będzie długo trwał. Nie ma co prawda jeszcze lata a ja myślę o końcu sezonu. Zawsze po prostu ciepła pora roku mi tak szybko zlatuje że jeszcze się nie zacznie a ja już się boję końca. Od wczesnej wiosny a właściwie późnej zimy jestem aktywna w pracach ogrodniczych. Przyznam, że jesienią nudzi mi się to już i mniej dbam o ogród. W zeszłym roku w ogóle nie zadbałam z wiadomych powodów. Ale ogólnie jesień to już nie to samo co wiosna i lato. Mniej poświęcam się dla ogrodu a więcej dla mieszkania w mieście. Dlatego odpowiada mi taka forma podziału dopieszczania moich miejsc na ziemi. Na początku wyjeżdżałam z łzami w oczach z działki i odliczałam dni do piątku. Nie mogłam się doczekać, dni dłużyły się niemiłosiernie. Teraz już tak nie jest. I dobrze, bo lepiej mi się żyje kiedy dzień normalnie płynie a nie ciągnie się w nieskończoność

Zgrałam kilka fotek z telefonu. Jakość jest jaka jest.
Schneeperle

Humbold


Purple Splendour


Rasputin


Kawałek mojego rododendronowa


Regina

Serafina

Mrs Cholmondeley


Aniu interesowałam się już tymi różami. Na razie twardo postanawiam STOP z zakupami roślinnymi. Otworzyli koło mnie piękne, duże centrum ogrodnicze przenośne. Widziałam jak parkowałam auto przed sklepem jakie tam mają cuda. Ale nie weszłam. Nawet eM mnie ciągnął. A ja nie i koniec. Nie będę chodziła i oglądała bo potem znowu pomysły będą napływać. Finito w tym roku.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17270
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Finito na zakupy.OO oho, hoho twarda jesteś.
a ja poczytam o tych kanadyjskich i do jesieni coś tam znajdę.
Rodki clemki wszystkie masz śliczne.dużo juz tego uzbierałaś.
pozdrowki zostawiam
a ja poczytam o tych kanadyjskich i do jesieni coś tam znajdę.

Rodki clemki wszystkie masz śliczne.dużo juz tego uzbierałaś.


pozdrowki zostawiam
