Wszystko o pomidorach cz. 12
- ZielonaZabka
- 500p
- Posty: 548
- Od: 7 kwie 2016, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Wszystko o pomidorach cz. 12
Dziś postanowiłem podzielić się paroma uwagami z początkującymi. Ja w zasadzie też jestem początkujący, bo to dopiero mój 3-ci sezon, ale forum czytam prawie 2 lata i starałem się w oparciu o uzyskaną wiedzę jak najlepiej do tego sezonu przygotować.
Dostałem, praktycznie w komplecie, zrealizowane duże zamówienie z AWN i postanowiłem przetestować kilkadziesiąt odmian, sadząc 80 krzaków w gruncie.
Pierwszy problem powstał na etapie siewek. No, bo przecież nie posieję jednego nasionka, bo może nie wzejść. Siałem po 2-4, a potem było żal wyrzucić. W ten sposób wyprodukowałem ponad 200 sadzonek i praktycznie nie miałem tego gdzie trzymać. Większość rozdałem, ale i tak trudno mi było zapewnić znośne warunki oświetleniowe wszystkim pozostałym. Te sadzonki, które miały mniej światła poszły "w zielone" i niektóre jeszcze teraz nie kwitną.
Doceniłem znaczenie fertygowania rozsady. W zeszłym roku tego nie robiłem i rozsadę w porównaniu z tegoroczną, miałem bardzo lichą, zaś w tym roku krzaczory wyszły bardzo przyzwoite i silne.
Pod względem ilościowym prawie zmieściłem się w założeniach. Mam 84 w gruncie i 3 na balkonie. W sumie 40 odmian, z czego 3 miałem poprzednio.
Drugi problem stworzyła mi pogoda. Najpierw nocne spadki temperatury do +4 st, a później gwałtowny przeskok do spiekoty. W ten sposób dużo liści zostało zmasakrowanych. Na dodatek pojawił się brak przyswajania magnezu. Trochę późno się połapałem, co to jest. Myślałem, że to poparzenia słoneczne po tym zimnie. Nigdy wcześniej się z tym nie zetknąłem, ale niektóre liście wyglądały tak, jakby ktoś pochlapał je wapnem.
Zastosowałem opryski i podlewanie siarczanem magnezu.
Przy okazji: miałem problem z nabyciem, bo w okolicznych sklepach ogrodniczych nie wiedzieli o czym mówię, ale patrzę, a na półce leży nawóz do iglaków zapobiegający brązowieniu. No i tu byłem w domu. Oczywiście na odwrotnej stronie torebki jest napisane, że to MgSO4 w czystej postaci, więc jakby ktoś miał ten sam problem, polecam.
Po tej kuracji krzaki przestały wariować, ale niestety sporo liści padło, choć w całości nie straciłem ani jednego krzaczka. Kiedyś Ania Kozula napisała, że ostre braki magnezu mają związek z pogodą, niestety nie podała szczegółów. Może ktoś wie, o co chodzi.
Czuprynki moim krzaczkom rosną teraz ładnie po kuracji, ale pewnie będzie mniejsze owocowanie, dopóki się krzaki z powrotem nie rozrosną.
Zależało mi na ocenie i wyborze wczesnych pomidorów,wysiałem sporo odmian, ale w tych warunkach będę musiał wstrzymać się z opiniami. Trochę szczegółów podam w kolejnym poście.
Tymczasem pierwszy pomidor wysiany 15 marca, który mi się dzisiaj zarumienił, to jest ... winogronek.
Dostałem, praktycznie w komplecie, zrealizowane duże zamówienie z AWN i postanowiłem przetestować kilkadziesiąt odmian, sadząc 80 krzaków w gruncie.
Pierwszy problem powstał na etapie siewek. No, bo przecież nie posieję jednego nasionka, bo może nie wzejść. Siałem po 2-4, a potem było żal wyrzucić. W ten sposób wyprodukowałem ponad 200 sadzonek i praktycznie nie miałem tego gdzie trzymać. Większość rozdałem, ale i tak trudno mi było zapewnić znośne warunki oświetleniowe wszystkim pozostałym. Te sadzonki, które miały mniej światła poszły "w zielone" i niektóre jeszcze teraz nie kwitną.
Doceniłem znaczenie fertygowania rozsady. W zeszłym roku tego nie robiłem i rozsadę w porównaniu z tegoroczną, miałem bardzo lichą, zaś w tym roku krzaczory wyszły bardzo przyzwoite i silne.
Pod względem ilościowym prawie zmieściłem się w założeniach. Mam 84 w gruncie i 3 na balkonie. W sumie 40 odmian, z czego 3 miałem poprzednio.
Drugi problem stworzyła mi pogoda. Najpierw nocne spadki temperatury do +4 st, a później gwałtowny przeskok do spiekoty. W ten sposób dużo liści zostało zmasakrowanych. Na dodatek pojawił się brak przyswajania magnezu. Trochę późno się połapałem, co to jest. Myślałem, że to poparzenia słoneczne po tym zimnie. Nigdy wcześniej się z tym nie zetknąłem, ale niektóre liście wyglądały tak, jakby ktoś pochlapał je wapnem.
Zastosowałem opryski i podlewanie siarczanem magnezu.
Przy okazji: miałem problem z nabyciem, bo w okolicznych sklepach ogrodniczych nie wiedzieli o czym mówię, ale patrzę, a na półce leży nawóz do iglaków zapobiegający brązowieniu. No i tu byłem w domu. Oczywiście na odwrotnej stronie torebki jest napisane, że to MgSO4 w czystej postaci, więc jakby ktoś miał ten sam problem, polecam.
Po tej kuracji krzaki przestały wariować, ale niestety sporo liści padło, choć w całości nie straciłem ani jednego krzaczka. Kiedyś Ania Kozula napisała, że ostre braki magnezu mają związek z pogodą, niestety nie podała szczegółów. Może ktoś wie, o co chodzi.
Czuprynki moim krzaczkom rosną teraz ładnie po kuracji, ale pewnie będzie mniejsze owocowanie, dopóki się krzaki z powrotem nie rozrosną.
Zależało mi na ocenie i wyborze wczesnych pomidorów,wysiałem sporo odmian, ale w tych warunkach będę musiał wstrzymać się z opiniami. Trochę szczegółów podam w kolejnym poście.
Tymczasem pierwszy pomidor wysiany 15 marca, który mi się dzisiaj zarumienił, to jest ... winogronek.
Pozdrawiam
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 14 cze 2016, o 20:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Re: Wszystko o pomidorach cz. 12
Witam.
To mój pierwszy post na forum, mimo że czytam Was od dawna i cenię Waszą wiedzę.
Pomidory do posadzenia pod folią kupiłam w ogrodniczym i na targach ogrodniczych.
Mam jedną sztukę, której nie potrafię zidentyfikować. Może ktoś z doświadczonych Użytkowników byłby w stanie rozpoznać, co to za odmiana?
Będę wdzięczna
https://zapodaj.net/d6c992babbb5b.jpg.html
https://zapodaj.net/a9d3ee7b53a3d.jpg.html
https://zapodaj.net/56b43b0cbe679.jpg.html
To mój pierwszy post na forum, mimo że czytam Was od dawna i cenię Waszą wiedzę.
Pomidory do posadzenia pod folią kupiłam w ogrodniczym i na targach ogrodniczych.
Mam jedną sztukę, której nie potrafię zidentyfikować. Może ktoś z doświadczonych Użytkowników byłby w stanie rozpoznać, co to za odmiana?
Będę wdzięczna
https://zapodaj.net/d6c992babbb5b.jpg.html
https://zapodaj.net/a9d3ee7b53a3d.jpg.html
https://zapodaj.net/56b43b0cbe679.jpg.html
- danutka66
- 500p
- Posty: 733
- Od: 11 sie 2006, o 15:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opolskie cudne
Re: Wszystko o pomidorach cz. 12
Pomóżcie, na ile pędów prowadzi się limę?
- Mirek19
- 1000p
- Posty: 2167
- Od: 20 maja 2016, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Wszystko o pomidorach cz. 12
ja prowadzę na dwa pędy...
Pozdrawiam, Mirek
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym, następującym po tym terminie. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów.
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym, następującym po tym terminie. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów.
- karool
- 200p
- Posty: 371
- Od: 31 mar 2007, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Trzebnica
Re: Wszystko o pomidorach cz. 12
Danutka, mam za płotem poletko, na którym co drugi rok miejcowy plantator uprawia Limę.Właśnie posadzili dość lichą rozsadę.danutka66 pisze:Pomóżcie, na ile pędów prowadzi się limę?
Wyrastają z tego wielkie krzaczory, puszczone na żywioł.Poza plewieniem i niestety dużą liczbą oprysków oni nic nie regulują.
Pomidory mają tyle pędów ile im się namnoży,leżą na ziemi i niesamowicie owocują.
Fakt,że pod koniec owocowania część leżąca dostaje plamy i już ich nie zbierają.
pozdrawiam
Alicja
Alicja
- anika24
- 50p
- Posty: 71
- Od: 6 wrz 2012, o 19:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Re: Wszystko o pomidorach cz. 12
Na pewno wyróżnia się wielkością od innych , jest grubszy od tych nie-staśmionych:) to taki zlepek kilku kwiatów na raz, nie sposób nie zauważyć różnicy
Pozdrawiam, Anita:)
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2984
- Od: 26 lis 2009, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Wszystko o pomidorach cz. 12
Pierwszy kwiat jest staśmiony, taki duży, większy od pozostałych i rozczochrany . Z takiego pąka wyrasta pomidor poprzerastany, dziwoląg.
Moje nowe imię Szansa
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
- anika24
- 50p
- Posty: 71
- Od: 6 wrz 2012, o 19:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Re: Wszystko o pomidorach cz. 12
Pozdrawiam, Anita:)
- roots23
- 500p
- Posty: 790
- Od: 23 sie 2010, o 16:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa/Myślenic
Re: Wszystko o pomidorach cz. 12
Ok, dziękuję, obrywacie te kwiatki, czy zostawiacie?
Pozdrawiam wszystkich ogrodników Renata
Re: Wszystko o pomidorach cz. 12
Jedni obrywają,drudzy zostawiają.Nie można zbierać nasion z tych staśmionych owoców.Ilona
Witam krajankę z Myślenic
Witam krajankę z Myślenic
-
- 500p
- Posty: 805
- Od: 17 kwie 2015, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Marki/W-wa
Re: Wszystko o pomidorach cz. 12
Po samych liściach to trudno. Ale ilość kwiatów w gronie sugerowałaby pomidor koktajlowy. Chyba Yellow Pearshaped ma podobne grona, ale dawno jej nie uprawiałam i nie pamiętam dokładnie. Ta odmiana jest często sprzedawana w naszych sklepach ogrodniczych i na targowiskach.serwetka pisze: Mam jedną sztukę, której nie potrafię zidentyfikować. Może ktoś z doświadczonych Użytkowników byłby w stanie rozpoznać, co to za odmiana?
Najłatwiej będzie można rozpoznać po owocach. Choć wtedy też nie będzie całkowitej pewności. Na samej tylko naszej akcji było ponad 400 odmian.
Pozdrawiam
Bea
Pozdrawiam
Bea
Bea
Re: Wszystko o pomidorach cz. 12
Nawiązując do mego poprzedniego postu...
Jedną z podstawowych idei było wydłużenie sezonu pomidorowego. Można oczywiście trzymać pomidory w domu w doniczkach - tu najlepiej sprawdził mi się koralik - zajadamy owoce od 12 - go maja, ale generalnie chodzi mi o wybór sensownej wczesnej odmiany.
Tu, na Forum, można wyczytać wszystko. Ta sama odmiana jest przez jednych chwalona, przez innych "odsądzana od czci i wiary". Najlepiej więc, spróbować samemu.
No więc do dzieła. Na początek "klasyka": Stupice, Matina, Betalux, Siberian. Do tego Outdoor Girl, Bloody Butcher, Early Wonder i parę innych.
Wszystkie wymienione odmiany zachowują się u mnie podobnie, mają dobrze wykształcone owoce, żaden jeszcze nie dojrzał. Z jednym wyjątkiem: na Betaluxie nie ma nawet kwiatka.
Bardzo pozytywnie natomiast, zaskoczyła mnie odmiana Poranek. Jako pierwszy, krzak obsypał się owocami, jest tego 22 sztuki, już trochę zmieniają kolor, może jeszcze w czerwcu będą do zjedzenia.
Z pozostałych bardzo obiecująco prezentują się De Barao Red oraz Kibic. Ten ostatni, to malutki krzaczek, ale już sporo owocków na nim wisi.
Generalnie widzę jedno: nie można wysnuwać daleko idących wniosków na podstawie jednego czy dwóch sezonów i paru roślin każdej odmiany.
Z wymienionych powyżej, w większości mam po 2-3 krzaki i każdy z nich wygląda trochę inaczej.
W szczególności mam 2 krzaki rosnących obok siebie Megagronów. Jeden z nich ma 2 mocno rozbudowujące się grona, drugi tylko jedno i jest o połowę niższy. A przecież były wysiewane i wysadzane do gruntu w tych samych terminach.
Największą jednak zagadkę stanowi dla mnie odmiana Yellow Pear Shaped. W zeszłym roku dostałem od znajomej 3 krzaczki rozsady, wysadziłem je 18 maja. Rozrosły się mocno, ale owoce miały dopiero we wrześniu. Większość zebrałem 30.09, i to nie w pełni dojrzałych.
Z zebranych nasion posadziłem w tym roku, na prośbę Żony, dwa krzaczki. I co? Na obu już są owoce na 2 gronach.
I bądź tu mądry.
Jedną z podstawowych idei było wydłużenie sezonu pomidorowego. Można oczywiście trzymać pomidory w domu w doniczkach - tu najlepiej sprawdził mi się koralik - zajadamy owoce od 12 - go maja, ale generalnie chodzi mi o wybór sensownej wczesnej odmiany.
Tu, na Forum, można wyczytać wszystko. Ta sama odmiana jest przez jednych chwalona, przez innych "odsądzana od czci i wiary". Najlepiej więc, spróbować samemu.
No więc do dzieła. Na początek "klasyka": Stupice, Matina, Betalux, Siberian. Do tego Outdoor Girl, Bloody Butcher, Early Wonder i parę innych.
Wszystkie wymienione odmiany zachowują się u mnie podobnie, mają dobrze wykształcone owoce, żaden jeszcze nie dojrzał. Z jednym wyjątkiem: na Betaluxie nie ma nawet kwiatka.
Bardzo pozytywnie natomiast, zaskoczyła mnie odmiana Poranek. Jako pierwszy, krzak obsypał się owocami, jest tego 22 sztuki, już trochę zmieniają kolor, może jeszcze w czerwcu będą do zjedzenia.
Z pozostałych bardzo obiecująco prezentują się De Barao Red oraz Kibic. Ten ostatni, to malutki krzaczek, ale już sporo owocków na nim wisi.
Generalnie widzę jedno: nie można wysnuwać daleko idących wniosków na podstawie jednego czy dwóch sezonów i paru roślin każdej odmiany.
Z wymienionych powyżej, w większości mam po 2-3 krzaki i każdy z nich wygląda trochę inaczej.
W szczególności mam 2 krzaki rosnących obok siebie Megagronów. Jeden z nich ma 2 mocno rozbudowujące się grona, drugi tylko jedno i jest o połowę niższy. A przecież były wysiewane i wysadzane do gruntu w tych samych terminach.
Największą jednak zagadkę stanowi dla mnie odmiana Yellow Pear Shaped. W zeszłym roku dostałem od znajomej 3 krzaczki rozsady, wysadziłem je 18 maja. Rozrosły się mocno, ale owoce miały dopiero we wrześniu. Większość zebrałem 30.09, i to nie w pełni dojrzałych.
Z zebranych nasion posadziłem w tym roku, na prośbę Żony, dwa krzaczki. I co? Na obu już są owoce na 2 gronach.
I bądź tu mądry.
Pozdrawiam