Raczej nie. Wiesz, roślina może się tak bronić, żeby nie zapylić się własnymi kwiatami bo to nie jest biologicznie korzystne - nie ma różnorodności genowej. W prawdzie są też rośliny samopylne typu groszek ale tam jeden kwiat ma naraz i pręciki i słupki. Skoro u tykw jest to oddzielnie to pewnie wolą być zapylane krzyżowo z innej rośliny. Ja przynajmniej zawsze staram się w miarę możliwości wyszukać kwiat innej ale z tej samej odmiany .mustysia pisze:Tak się wczoraj nad tym zastanawiałam..jeśli rozkwita kwiat żeński i nie ma na roślinie żadnego kwitnącego kwiatka męskiego to może nie jest ona jeszcze gotowa na owocowanie? Nie jest to tak, że zaburzamy jej naturalny rytm owocowania?
Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.2
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.2
- RingoJelcz
- 200p
- Posty: 349
- Od: 1 mar 2012, o 19:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lesznowola
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.2
Od czasu do czasu garść obornika granulowanego na krzak i taki nawóz do roślin zielonych kupiony w "owadzie".ElzbietaaG pisze:RingoJelcz pewnie stosujesz jakieś dobre dopalacze
Moje doniczkowe dopiero 2 dni temu wystrzeliły w górę.
-
Ale wg mnie najważniejsze jest podlewanie, tykwy są na trasie podlewania kropelkowego i rankiem 15 minut i wieczorem też 15 minut sie podlewają. Przy upale wydłużam czas podlewania. To daje im większego powera niż nawozy.
- ElzbietaaG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2902
- Od: 16 sie 2008, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Elbąga
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.2
RingoJelcz czy uszczykujesz swoje tykwy?
- RingoJelcz
- 200p
- Posty: 349
- Od: 1 mar 2012, o 19:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lesznowola
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.2
Za metr, dwa, wszystko będzie cięte. I główne i boczne.ElzbietaaG pisze:RingoJelcz czy uszczykujesz swoje tykwy?
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.2
W takim gąszczu i przy takiej ilości sadzonek chyba trudno dojść do tego, który jest główny a który boczny? Czy to znaczy, że pozwalasz by rośliny urosły do tych 3 metrow a potem skracasz wszystko co wyrasta ponad te 3 metry?
mustysia
-
- 1000p
- Posty: 1779
- Od: 26 sty 2010, o 11:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.2
Ja nie skracam pędów, usuwam nadmiar owoców bo i tak nie zdrewnieją. Zostawiam tylko te najwcześniej zawiązane.
- ElzbietaaG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2902
- Od: 16 sie 2008, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Elbąga
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.2
W tym roku uszczykuję, taki eksperyment, zobaczę czy przełoży się to na ilość owoców.
Zazwyczaj miałam 1-2 tykwy z jednego krzaka i skracałam pędy tak jak wy, aby roślina
całą energię skierowała na wzrost owoców.
Zazwyczaj miałam 1-2 tykwy z jednego krzaka i skracałam pędy tak jak wy, aby roślina
całą energię skierowała na wzrost owoców.
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.2
Ja też niektóre uszczykuję w celach eksperymentalnych. Zwłaszcza te które zbyt szybko pięły się do góry a nie puszczały nic na boki. A te które się od dołu ładnie rozgałęziają zostawilam.
mustysia
- RingoJelcz
- 200p
- Posty: 349
- Od: 1 mar 2012, o 19:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lesznowola
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.2
Nie zwracam uwagi na to który jest główny, a który boczny, choć różnią się grubością.mustysia pisze:W takim gąszczu i przy takiej ilości sadzonek chyba trudno dojść do tego, który jest główny a który boczny? Czy to znaczy, że pozwalasz by rośliny urosły do tych 3 metrow a potem skracasz wszystko co wyrasta ponad te 3 metry?
Tnę wszystkie, które są długie.
W zeszłym roku ciąłem pierwszy raz, bo nie było zawiązek, pędy miały po kilka metrów i się trochę wkurzyłem, bo połowa lata, a tu nic. Tydzień po ostrym cięciu każdego pędy jaki znalazłem, wyszły pierwsze kwiaty z zawiązkami, krzaki były nimi obsypane. Pomogłem tylko w zapyleniu, szczerze mówiąc, ciężko było znaleźć kwiatek bez zawiązki, więc jednym kwiatkiem zapylałem kilka zawiązków. I to właśnie w zeszłym roku miałem najwięcej tykw w największych rozmiarach, aż podstawiałem taborety, podwiązywałem. Przyrosty w obwodzie miały po 2 cm na dobę, cała energia poszła w owoce, a nie kwiaty. Niektóre niestety nie zdążyły do końca lata dojrzeć i miały zbyt cienką skórkę, przy suszeniu zgniły. Ale około 15 szt ładnie się wysuszyło. Zgniłe wyrzuciłem na kompostownik, a w tym roku na wiosnę właśnie te wyrzucone nasiona wykiełkowały, wystarczyło tylko przesadzić. Więc mój plan co do tykw na ten rok: podlewanie codziennie rano i wieczorem, nawóz od czasu do czasu, ostre cięcie bez ceregieli, to rośnie jak chwast.
Co do zagęszczenia, jak na razie nie widzę, żeby im to przeszkadzało. Rosną tak samo jak w zeszłym roku, gdzie dokładnie w tym samym miejscu było ich o połowę mniej.
Zeszły rok:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... z#p5332502
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.2
RingoJelcz doskonale pamiętam Twoją uprawę. Czytając forum w zeszlym roku nie można było nie zauważyć Twojej wspaniałej hodowli. Masz doświadczenie co się przekłada na wygląd roślin.
Ja dopiero w powijakach ale miło się ogląda jak rośnie innym haha mając nadzieję, że może w przyszlym roku urośnie i mi
Ja dopiero w powijakach ale miło się ogląda jak rośnie innym haha mając nadzieję, że może w przyszlym roku urośnie i mi
mustysia
- ElzbietaaG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2902
- Od: 16 sie 2008, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Elbąga
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.2
Zauważyłam, że po uszczyknięciu wierzchołków pojawiają się szybciutko pąki kwiatowe,
praktycznie przy każdym liściu Jest ich całe mnóstwo.
A jak u ciebie mustysia ?
praktycznie przy każdym liściu Jest ich całe mnóstwo.
A jak u ciebie mustysia ?
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.2
ElzbietaaG To samo u mnie
W jednym miejscu zostawilam wszystkie bez uszczykiwania i porosły wysokie ale slabiutko z owocami w porownaniu do tych uszczykiwanych. Teraz chodzę i uszczykuję wszystko co tylko widzę. Na balkonie też poskracałam
Aaa i moje zapylanie chyba się powiodło.
Owocki rosną. Ale kiedy będzie na 100%wiadomo? Jak będą miały 10 -15 cm? <zniecierpliwiona>
Dziś też pędzelek w dłoń i pozapylam jak będą otwarte kwiaty.
W jednym miejscu zostawilam wszystkie bez uszczykiwania i porosły wysokie ale slabiutko z owocami w porownaniu do tych uszczykiwanych. Teraz chodzę i uszczykuję wszystko co tylko widzę. Na balkonie też poskracałam
Aaa i moje zapylanie chyba się powiodło.
Owocki rosną. Ale kiedy będzie na 100%wiadomo? Jak będą miały 10 -15 cm? <zniecierpliwiona>
Dziś też pędzelek w dłoń i pozapylam jak będą otwarte kwiaty.
mustysia
- ElzbietaaG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2902
- Od: 16 sie 2008, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Elbąga
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.2
No niestety, trzeba czekać. Rok temu miałam mnóstwo owoców ale żółkły jeden po drugim,
chociaż były to już takie podrostki.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=560
chociaż były to już takie podrostki.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=560