Bez chemii w kogrobuszu

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
lemonka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1521
Od: 17 kwie 2011, o 13:11
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: południe Polski

Re: Bez chemii w kogrobuszu

Post »

Mnie też się podobaja kamienne ścieżki. No i Twoje róże to mistrzostwo świata ;:138
kropelka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5532
Od: 30 kwie 2008, o 13:05
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Bez chemii w kogrobuszu

Post »

Ależ piękne kwiaty u Ciebie! Róże zapierają dech w piersiach, ale i liliowce bardzo ładne!
w domu i w ogrodzie, cz.2, cz.3, cz.4
pozdrawiam serdecznie, Mariola
Awatar użytkownika
e-genia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 32013
Od: 5 wrz 2008, o 19:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Torunia

Re: Bez chemii w kogrobuszu

Post »

Grażynko brawo dla Twoich liliowców ;:63 u mnie na razie 5 liliowców już zakwitło , ale znowu ma się ocieplić wiec będzie ich coraz więcej ja na razie pięknie wiaty się otwierają .
Róże też piękne i bardzo obficie Ci kwitną ;:108
Awatar użytkownika
Edyta1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1926
Od: 20 paź 2011, o 00:06
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Bez chemii w kogrobuszu

Post »

Sally jest przepiękna ;:167 . Też sie zastanawiałam nad jej zakupem, ale ostatecznie zwyciężyła Lyda Rose, która nieco lepiej grała kolorystycznie :wink: .
Mój Chopichon był bardzo chorowity i ostatecznie wylądował na stosie ;:222 . Nie lubię chorowitych róż ;:14 . A co do Abrahama Darby, to nie liczyłabym na jego usztywnienie. On już tak ma, że kłania się do ziemi. Dlatego zakupiłam mu obelisk ;:333 .
Bardzo kusisz Grażynko tą piwonią, a ja ostatnio zrobiłam się piwoniowa ;:224 . Muszę jednak słuchać mojego głosu rozsądku, który mówi, że mam miejsce na jakieś 3 piwonie, nie więcej. Dlatego wybieram takie, które nie wymagają podpór i stosunkowo długo kwitną. Jak radzi sobie ta babcina?
Pozdrawiam - Edyta
Zapraszam do mojego ogrodu
Awatar użytkownika
tu.ja
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8924
Od: 21 lip 2008, o 09:18
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Elbląg

Re: Bez chemii w kogrobuszu

Post »

Czy Felicia duża rośnie? Narobiłaś mi na nią smaka. Moja Jacquline du Pre zakwitła jednym kwiatkiem i wygląda jakby chciała odejść :( Od początku wyglądała licho, ale jest coraz gorzej. Chyba miejsce też jej nie przypadło do gustu. A wracając do Belle Isis. Albo mi się zdawało albo zauważyłam u Twoje widoczne pręciki. Moja ma tzw. zielone oczko.
Gratuluję kwitnących liliowców. Cudowne. Mnie wczoraj dwa zaskoczyły pierwszymi kwiatami.
Awatar użytkownika
Ignis05
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8313
Od: 16 gru 2009, o 14:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Niedaleko Gdańska

Re: Bez chemii w kogrobuszu

Post »

Grażko ;:196
Cudownie kwitną Ci Róże a i liliowce już się na dobre rozkręcają . ;:138 ;:138 ;:138
Wiele z tych, co oglądam U Ciebie chętnie bym sobie kupiła ale niestety, trzeba wziąć pd uwagę areał ogrodu. :roll:
U mnie też róże rozkwitają ale jak zawsze, spóźnione w porównaniu do Twoich.
Liliowce na razie wypuszczają pędy kwiatowe.
Jednak już znalazłam na jednym taki porażony pąk.
Widać, że przy większej ilości odmian liliowców , podobnie jak przy różach pojawia się więcej ich szkodników.
Teraz uwielbiam wszelkie pająkowate. Lubię, jak takie pająki wznoszą się dostojnie nad rabatą.
Jak chciałoby się spowolnić teraz czas, by to kwitnienie trwało jak najdłużej. ;:170
Miłych chwil Ci życzę wśród bujnych roślin w Twoim ogrodzie i dobrej pogody. ;:3
:wit
kropelka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5532
Od: 30 kwie 2008, o 13:05
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Bez chemii w kogrobuszu

Post »

Ależ masz róże i liliowce ;:oj wspaniałe widoki.
w domu i w ogrodzie, cz.2, cz.3, cz.4
pozdrawiam serdecznie, Mariola
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36511
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Bez chemii w kogrobuszu

Post »

Ewka - u mnie też będzie bez szału, bo susza była makabryczna.
Coś jednak zakwitnie, zwłaszcza starsze odmiany, jak zwykle nie zawodzą.
Róże teraz szaleją i mimo deszczy dosyć często padających są na razie w dobrym stanie.
Kilka jest przodujących i tak cudnych że nie mogę się napatrzeć.
Dzielne dziewczynki dały czadu mimo zeszłorocznej suszy.

Jadziu - na pewno tak, Ritausma u mnie na takim wypieku, że mało która daje rady a ona tak.
Piżmówki rosną dosyć duże, ale czyż nie o ten cudowny efekt nam chodzi kiedy kwitną ?
Draństwo w liliowcach przyjechało z zagranicy i teraz już nic z tym nie zrobimy.
Trzeba tylko pilnować pąków i zrywać te zdeformowane za wczasu, żeby się nie rozmnożyło.

Dorotko - dlaczego twoje coraz gorsze ? ;:202
Opisz może znajdziemy dla nich lekarstwo.
A może masz nieodpowiednie odmiany do twojej ziemi i klimatu ?
Na wszystko można znależć odpowiedż. ;:108
Podkładki nie są szczególne, najczęściej to nasza popularna canina.

Lemonko - dziękuję. ;:180
Teraz będę zamęczać was ich kwiatami, ale są tak cudne, ze sama na ich punkcie się zafiksowałam.

Mariolko - miło mi, że Ci się podobają.
Są na tym forum więksi mistrzowie niż ja i moje róże.

Geniu - powoli zaczyna się ich festiwal.
Jakoś szybko w tym roku zaczęły.
Ale nie będzie takiej burzy kwiatów jak w zeszłym roku, susza jaka była mocno dała się im we znaki.

Edytko - tak, zakochałam się w niej od pierwszego pąka.
Ja też nie lubię "chorowitek" i staram się je eliminować z ogrodu, bo zarażają inne róże.
Zmartwiłaś mnie Abrahamkiem, bo rośnie pośród innych róż i ciężko będzie go podwiązywać w tym ścisku.
Babcina piwonia rośnie na wypieku więc kwitnie jakieś 10 dni, ale kiedy leje przez kilka dni traci płatki bardzo szybko.
Za to cudownie pachnie, no wiesz....coś za coś. :D

Izuś - Felicia po 2 sezonach teraz ma jakiś metr wysokości i jest ładnie rozkrzewiona.
Nie przypala jej słońce mimo że rośnie w południowej wystawie.
Wiem, że B I ma zielone oczko, muszę sprawdzić, bo może coś pomyliłam w ferworze opisywania.
Potem napiszę Ci na pw.

Krysiu - ;:168 ja też mam stale ochotę na Nowe, ale mam już maksymalny szlaban na jakiekolwiek nowe zakupy różane, bo nie ma już miejsca na ani jedną.
Mogę tylko jakąś wyrzucić a na jej miejsce posadzić inną.
Za dużo sobie narobiłam pracy i teraz nie ogarniam wszystkiego na bieżąco.
Do tego sporo opieki zajmują mi warzywa, no ale czego się nie robi dla własnego zdrowia.
Na razie na liliowcach znalazłam tylko kilkanaście takich pąków, ale pewno jakieś jeszcze się znajdą w miarę wegetacji, bo niektóre liliowce dopiero je tworzą.
Fakt, teraz doba mogłaby mieć nawet 100 godzin, żeby był czas na kontemplację, robienie zdjęć bez pośpiechu, na spokojnie wypitą filiżankę ziołowej herbaty czy kawy przynajmniej raz dziennie.
Dziękuję Krysiu ;:196 i wzajemnie, miłego odpoczynku po pracy pośród bujnej natury.


Deszcz i słońce na zmianę to jest to czego teraz rośliny potrzebują najbardziej.
Oby tylko nie sprawdziły się te upały ponad 30 stopniowe.
Będzie parówka jak w buszu i super warunki dla chorób.
Ale póki co cieszę się pierwszym kwitnieniem róż, romantycznymi widokami w ogrodzie i pracą , która daje satysfakcję.
Zbieram pierwsze warzywa gotując z nich proste ale bardzo smaczne potrawy.
Oto jeden z pierwszych zbiorów cukinii, groszku i poziomek.


Obrazek


Z cukinii były placuszki z marchewką i dipem jogurtowym.
Groszek powędrował do zupy jarzynowej a poziomki do bitej śmietany - no i jak tu nie uprawiać własnych warzyw i owoców ? :uszy


Pierwsze róże które zakwitły najobficiej to była multiflora, Nevada i Jacqueline du Pree.
Już przekwitły, ale dwie z nich niedługo powtórzą kwitnienie.


Obrazek

Obrazek

Obrazek


Za to teraz tych obklejonych bukietami kwiatów jest sporo.
Trudno wybrać tą "naj", bo starają się jak mogą zawładnąć moim sercem.
Pysznią się jedna przed drugą walcząc o priorytet a ja codziennie je obchodzę i podziwiam, sycąc się jednocześnie zapachami.
A więc niech będzie bujnie, pachnąco i świeżo póki pogoda pozwala.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Binenwaide Rot to niska róża płożąca, która miała przyciągać pszczoły.
Nie zauważyłam aby robiła to szczególnie, ale wygląda ładnie ścieląc się nisko przy ziemi.
Dobra do skalniaków i pod nogi wysokim różom albo przy iglakach.
Wymaga jednak słońca i dobrej przepuszczalnej ziemi.
Zdrowa, powtarza kwitnienie, właściwie to nie zauważyłam jakichś wad.



Obrazek

Obrazek


Minerwa pierwszy sezon miała niezbyt udany.
Ale tak mają u mnie wszystkie róże, które są "na odtruciu" w pierwszym sezonie a potem z każdym jednym jest coraz lepiej.
I tak tez jest z Minerwa, w tym sezonie ładnie kwitnie, dobrze się rozkrzewiła i zdrowa jak na razie można powiedzieć bezproblemowa.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Schneewittchen to róża, którą wybrałam ze względów litości, groziła jej eksmisja do utylizacji.
Wiedziałam, że to pnący wielkolud , ale zaryzykowałam i nie żałuję ani jednej sekundy tej decyzji.
Cudowna róża w każdym calu i pod każdym względem, sami popatrzcie, czyż nie można się w niej zakochać ?


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Upchnięta pod szklarnią i żywopłotem z tui na maksymalnym wypieku nic sobie z tego nie robi.
Obdarza olbrzymi klastrami kwiecia w ilości ponadnormatywnej i nie boi się deszczu.
To ja się boję, że zarośnie wszystko dookoła i będę musiała z żalem w sercu ją ograniczać z każdej strony.
Zdrowa, ostatnia do zasilania i podlewania w miejscu żle dostępnym a jakże wdzięczna za darowane jej życie.


Zoria Miczurina była już kilka razy przesadzana i nie mogę znależć jej miejscówki, która by ją zadowoliła.
Piękny daliowej formy kwiat, zapach i sporo kwiatów to jej zaleta ale lubi łapać rdzę.
Poza tym silna jak mocarz nic nie robiła sobie z przesadzania, wiadomo - nazwa zobowiązuje. ;:306
Rzadko dostępna a właściwie wcale poza jedną szkółką w Czechach.
Osobliwa róża, lubi nieżle skrobnąć kolcem, ale daje się ujarzmić , potrzebuje jakiejś podpory, żeby mogła swobodnie "iść na boki".


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Grażyna.
kogro-linki
Awatar użytkownika
e-genia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 32013
Od: 5 wrz 2008, o 19:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Torunia

Re: Bez chemii w kogrobuszu

Post »

kogra pisze:Geniu - powoli zaczyna się ich festiwal.
Jakoś szybko w tym roku zaczęły.
Ale nie będzie takiej burzy kwiatów jak w zeszłym roku, susza jaka była mocno dała się im we znaki
Grażyno moje są w dobrej kondycji mam mały ogród wiec nie szczędziłam im wody , tylko 2-3 odmiany są w gorszej kondycji.

Mam nadzieję że ostatnie deszcze sprawią że kwity będą duże .
Awatar użytkownika
Gabriela
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10858
Od: 18 gru 2007, o 17:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Bez chemii w kogrobuszu

Post »

Grażynko, piszesz że Minerwa ładnie Ci się rozkrzewiła... a jaką ma wysokość ?... i w jakim miejscu Ci rośnie ?... moja dopiero pierwszy sezon, ale chyba będę ją przesadzać, bo ma za dużo słońca, a czytałam że lubi bardziej cieniste miejsce...
A masz może Kurfürstin Sophie ?...
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33424
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Bez chemii w kogrobuszu

Post »

Grażynko ;:215 swoje pierwsze zbiory ja zaglądam w stroną ogórków kiedy pierwszy będzie odpowiedniej wielkości. bo na razie to bździnki :wink: .Jak sprawuje się LL Widzę ,ze u Ciebie potwory górą :;230
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Awatar użytkownika
Edyta1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1926
Od: 20 paź 2011, o 00:06
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Bez chemii w kogrobuszu

Post »

Schneewittchen rzeczywiście piękna ;:108 . Też kiedyś miałam i kwitła cudnie, dopóki dziwnej dziwnej zimy nie wymarzła. Potem próbowałam wprowadzić ją do ogrodu raz jeszcze i posadziłam przy łuku 2 szt. Ale chorowała na czarną plamistość. Z tego powodu długo u mnie nie zabawiła. Wiele róż przeszło przez mój ogród i poszło sobie dalej, albo skończyło na ognisku :? . Zostały tylko najsilniejsze. W tej chwili mam ok. 60-70-ciu krzewów i raczej ta liczba się nie zwiększy. Miewałam nieco więcej, ale wymagają dużo pracy i chcę, aby pozostał ten górny limit ilościowy. Teraz kupuję nowe raczej wtedy, gdy czegoś się pozbywam :lol: .
Pozdrawiam - Edyta
Zapraszam do mojego ogrodu
Awatar użytkownika
Mandragora
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4046
Od: 25 maja 2008, o 16:18
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Beskid Śląski

Re: Bez chemii w kogrobuszu

Post »

Pnącą Iceberg też kupiłam tylko dlatego, że była tania; na zasadzie dobrania jeszcze czegoś do zamówienia. Wkopałam pod płot za ogrodem i dzięki niej polubiłam białe kwiaty. Choć poza nią z białych mam w sumie tylko Darlow's Enigmę. Bienenweide Rot miałam przyjemność oglądać "na żywo" kilka dni temu - faktycznie fantastyczne wybarwienie. Ile sezonów ma Twoja?
Piszesz, że u Ciebie róże po odtruciu zaczynają szaleć, a przede wszystkim są zdrowe. Twardo trzymam się niestosowania chemii, ale niestety nie mogę powiedzieć, by choroby grzybowe mnie omijały. 3 sezon mam mączniaka rzekomego, nie jest to co prawda plaga, która potrafi ogołocić róże. Oczywiście upały go powstrzymują, ale jednak się pojawia i szpeci. Co gorsza pojawia się też rdza, rok temu tylko na New Dawn, w tym również na Souvenir du Dr. Jamain. Wybieram opadłe liście, staram się dbać o "higienę" pod krzakami (choć nie wszędzie z własnej głupoty się da), ale efekty są jeszcze nie tak zadowalające, jakbym chciała. Może też mam inny mikroklimat i już nic więcej nie osiągnę swoim uporem? Nawet jeśli - i tak warto ;:196 :wit
Pozdrawiam - Milena
Kolejny sezon różany
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”