Witam przemiłych gości
Właśnie wczoraj skończyłam czyścić rabaty północną i zachodnią, jeszcze została rabata z Rhapsody in Blue, która w tym roku bardzo szybko przekwitła. Róże, które po deszczu wymagały oczyszczenia i podparcia już wyglądają prawie dobrze. Te niższe lepiej, przy nich podpórek prawie nie widać. Najgorzej wygląda W.Shakespeare, bo kwiaty powykręcane we wszystkie strony, teraz trzeba będzie troszkę poczekać zanim podniesie się na dobre z kolan i odwróci kwiaty we właściwym kierunku.
Podpórki są tymczasowe, ale na razie spełniają swoją rolę. Mam nadzieję, że do jesieni wszystko się zabliźni, róże przerosną swoje gorsety i widok będzie znośny.
Mam do Was pytanie jak radzicie sobie Veilchenblau, to jest olbrzym

, już zajął dla siebie kratkę długości prawie 5 metrów, a nadal wypuszcza długaśne młode pędy, już nie mam pomysłu jak ja ogarnąć. Nie dość, że w górę to jeszcze zajęła z 60 cm rabaty, jeden krzaczek Jubille Celebration będę musiała chyba przesadzić.
Kratkę już przerosła i zajęła część przejścia, po prostu sobie z nią nie radzę, boję się pomyśleć co będzie za rok.
Czy po przekwitnięciu przycinacie kwiatostany?, bo tego jest masa
Proszę o podpowiedź, bo zgubiłam kartkę, co to za różyczka Wildeve czy Chandos Beauty? Obstawiam tę drugą, ale nie jestem pewna
Golden Celebration w tym roku ma więcej kwiatów, powoli zaczyna wyglądać
Rosnąca obok Bremer Stadtmusikanten, Jadzia miała racje, że jest trudna do formowania. W tym roku cięta bardzo nisko, bo miałam obawę, że nie przeżyje, wypuściła długie pędy zakończone takimi bukietami
Graham Thomas nareszcie wyprostowany przy pomocy gorsecika
William Shakespeare został brutalnie oderwany od Geishy. Stoi teraz prościutko, ale odwrócił swoje śliczne, wielkie oczęta i spogląda z zainteresowaniem na nowe sąsiadki
Geisha bidulka sprowadzona do parteru, przytuliła się do szałwii.
Muszę wspomnieć o Mrs J.Laing, chorowita z niej różyczka, jak nie mączniak to czarna plamistość, ale wybaczam jej tę słabość, bo jak zakwitnie, to od wielkich, pachnących kwiatów nie można oczu i nosa oderwać. Z uwagi na swój wzrost chyba będzie musiała zmienić rabatę. Co roku tnę ją dość mocno a ona i tak pędzi w gorę bez opamiętania. Sądzę, że będzie jej dobrze w towarzystwie Królowej Szwecji, tamta też nie wie kiedy przestać rosnąć.
Ale się rozpisałam... a goście czekają
Tolinko nawet mi nie wspominaj o wiosennych zakupach, u mnie z 5 kupionych żyją 2. O reklamacji też nie masz co marzyć.
Novalisa chętnie fotografuję, bo to świetny fotomodel, ale moje oczy inaczej widzą kolory

. Nie wiem jak rośnie w Waszych ogrodach, ale moje wystrzeliły w tym roku grubo ponad 140cm, a rosną jako "przerywniki" w przodzie rabaty
A jak tam Princessa? dobrze sobie radzi?
Inka, też bardzo ciekawi mnie zarówno Monet jak i pozostałe grudniowe nabytki. Monet jest kremowy, powiedziałabym waniliowy z delikatnymi, stonowanymi paskami w kolorze cegły. Nie jest to żadna żarówa, tylko delikatne rozmyte pastele.Na pewno wstawię jej zdjęcia
Dorotko nie ma co się spieszyć, chociaż jestem łasuch, to Ewunia ciastek przyniosła górę dla wszystkich wystarczy, a jak kawy braknie to zapasy się znajdą

.
W ubiegłym roku moje Novalisy jakoś zbyt nie ucierpiały z powodu wysokich temperatur, ale były dobrze podlewane, w tym roku już tak dobrze mieć nie będą, więc zobaczymy jak będą reagowały.
Alu witaj

w moim jest to samo, na jednej kończę a druga w tym czasie już zarośnięta. Robimy sobie wyścigi, ciekawa jestem kto wytrzyma to tempo ja czy chwasty. Nie mogę ze wszystkim zdążyć, stąd czasem na moich zdjęciach mało estetyczne przekwitające róże, za co bardzo Was przepraszam. Postaram się poprawić w przyszłości
Jagna, dobrze to ujęłaś, czyli z moimi oczami wszystko w porządku

.Siny on jest do bólu

Czaruje mnie jednak tymi różkami, sama jestem taka rogata dusza, a podobno swój ciągnie do swego
Lucynko zapraszam, ogród zawsze otwarty, nawet jak gospodyni brak
Basiu, Milenko miejsce zawsze się znajdzie, jak nie na ławeczce to na krzesełku lub na kocyku, ciasto i kawę już załatwiła Ewcia a ja może dorzucę "coś" na humorek i będzie ok. Mój M robi wspaniałe nalewki

. Ostatnio próbowałam "truskawkówkę"

, mmmiodzio
Danusiu zapraszam i mam nadzieję, że nie będziesz rozczarowana,
Ewuniu wielkie dzięki

za hojne dary

, i przepraszam, że kazałam czekać na kolejne fotki. Ciasta zostały spałaszowane, kawa wypita przez gości i oczywiście gospodynię a bukiet wstawiony do wazonu
Dla wszystkich jeszcze kilka fotek ogólnych, bo wiem, że na takie oglądacie najchętniej
Miłego oglądania w upalny dzień, z chłodnych napoi, proponuję jogurt truskawkowy, bez cukru, własnej roboty

.