Anusiny balkonik
Re: Anusiny balkonik
Gdzie ty to wszystko mieścisz Zrób kiedyś zdjęcie całego balkonu jak to wszystko wygląda.
- Anah
- 100p
- Posty: 169
- Od: 26 maja 2016, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Anusiny balkonik
O, to bardzo chętnie, bo na wszelkie papryczki jestem bardzo łasa Niby miałam nasiona Cherio Roxa, ale wysiewałam je razem z innymi odmianami i dopóki papryki nie zaowocują, to się nie dowiem czy w ogóle wzeszła. A kilka fajnych odmian mam, m.in. bardzo nieprzyzwoitą Peter's Pepper Mamy do siebie całkiem niedaleko, więc po sezonie możemy się spotkać i powybierasz sobie, co Ci wpadnie w okoLyanna pisze:Anusia dziękuję . Przypomnę się z nasionami jak będę mieć coś na wymianę np. Cherio Roxa jest fajna, oczywiście może powstać jakiś mieszaniec bo stoi obok Habanero Red .
Duży zbiór nasion to podstawa .
Witaj, Piotrze, na moim balkonie! Sama się czasem zastanawiam, jak mi się to wszystko udało zmieścić Przydałby się aparat z szerokokątnym obiektywem, aby ująć całość, ale jako że takiego nie mam, spróbuję we wtorek obfotografować balkon telefonem - może będzie widaćpiotrek97 pisze:Gdzie ty to wszystko mieścisz Zrób kiedyś zdjęcie całego balkonu jak to wszystko wygląda.
Moc pozdrowień!
Zapraszam na Anusiny balkonik
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6354
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Anusiny balkonik
Aniu
Mam wielki szacunek do takich ogrodów na balkonie, bo wiem, że wcale to nie jest takie łatwe...
Masz tyle ciekawych różności i wszystkie takie śliczne! I kwiaty i warzywa
I najważniejsze, że sprawia Ci to tyle radości. Pięknie!
Mam wielki szacunek do takich ogrodów na balkonie, bo wiem, że wcale to nie jest takie łatwe...
Masz tyle ciekawych różności i wszystkie takie śliczne! I kwiaty i warzywa
I najważniejsze, że sprawia Ci to tyle radości. Pięknie!
Re: Anusiny balkonik
Aż zaniemówiłam na widok Twoich upraw widać, że masz serce do roślin, skoro odwdzięczają Ci się za opiekę rosnąc jak szalone zazdroszczę dalii - u mnie się nie sprawdziły, a takie są piękne a przede wszystkim te pomidorki!! moje ledwo kwitną, nie mogłam poświęcić sadzonkom tyle uwagi ile trzeba, i pewnie owoców doczekam się we wrześniu do tego czasu będę podziwiać Twoje
Pozdrawiam, Marta
Roślinnik balkonowy
Roślinnik balkonowy
- Anah
- 100p
- Posty: 169
- Od: 26 maja 2016, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Anusiny balkonik
Beaby pisze:Aniu
Mam wielki szacunek do takich ogrodów na balkonie, bo wiem, że wcale to nie jest takie łatwe...
Masz tyle ciekawych różności i wszystkie takie śliczne! I kwiaty i warzywa
I najważniejsze, że sprawia Ci to tyle radości. Pięknie!
Kochane, pięknie Wam dziękuję za tyle ciepłych słów pod adresem mieszkańców mojego balkonu Radości z ogrodnictwa mam co nie miara i jestem przeszczęśliwa, że wreszcie - dzięki temu forum - mogę nią dzielić z innymi entuzjastami roślin Będzie mi bardzo miło móc Was u siebie gościćemka29 pisze:Aż zaniemówiłam na widok Twoich upraw widać, że masz serce do roślin, skoro odwdzięczają Ci się za opiekę rosnąc jak szalone zazdroszczę dalii - u mnie się nie sprawdziły, a takie są piękne a przede wszystkim te pomidorki!! moje ledwo kwitną, nie mogłam poświęcić sadzonkom tyle uwagi ile trzeba, i pewnie owoców doczekam się we wrześniu do tego czasu będę podziwiać Twoje
Z zasnutego chmurami nieba, lunął na Kraków deszcz - intensywny, jednostajny. Za oknem jest szaro i ponuro. Za to na balkonie - feeria barw. Od dwóch lat mam zwyczaj wysiewać pelargonie. To ekscytujące przedsięwzięcie, bo nigdy nie wiem na jaki kolor trafię. Wysiewając pelargonie, trzeba też uzbroić się w cierpliwość - podczas gdy na innych balkonach pelargonie uginają się od nadmiaru kwiatów, moje dopiero teraz zaczynają rozkwitać. W ubiegłym roku nieoczekiwany przymrozek zabił moje pelargonie. To dlatego w tym roku wysiałam ich o wiele więcej niż zazwyczaj. W efekcie mam 2 pelargonie bluszczolistne i 7 rabatowych. Poniżej te, które już zdecydowały się ujawnić swe wdzięki
Jeśli chodzi o nowości wśród kwitnień, to otworzyła się też pierwsza begonia.
Otworzył się również pierwszy kłos lawendy wąskolistnej odmiany 'Rosea'.
A na koniec, kolejny szalony pomidorek - nie wiem, jaka to odmiana, ale obsypany kwieciem, wygląda obłędnie
Zapraszam na Anusiny balkonik
- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Anusiny balkonik
Witaj wśród zielono zakręconych. Ty kochana jesteś w ogóle zakręcona, bo balkonowo...
Gdzie to się wszystko mieści , jak tam miejsca na stopę nie ma? A co z tym robisz zimą , gdzie przechowujesz?
Będę zaglądała i dopingowała ...
Wielki szacun.
Gdzie to się wszystko mieści , jak tam miejsca na stopę nie ma? A co z tym robisz zimą , gdzie przechowujesz?
Będę zaglądała i dopingowała ...
Wielki szacun.
Re: Anusiny balkonik
Ja też zbieram szczękę z podłogi... niesamowita ilość kolorów, gatunków... To się nazywa "balkon z gumy"! Ale widać jedno: masz rękę do roślin. Wszystko zdrowe, rośnie jak dzikie - widać, że kipią szczęściem. Będę tu często zaglądać, żeby się ponapawać tą soczystą energią. I teraz już wiem, gdzie się dobrze czuje fioletowa bakopa - na moim południowym balkonie nie dała rady w tych upałach.
A ciekawi mnie jedno - masz tam w ogóle jakieś miejsce do siedzenia, czy musisz przycupnąć na progu, żeby Twój raj podziwiać?
A ciekawi mnie jedno - masz tam w ogóle jakieś miejsce do siedzenia, czy musisz przycupnąć na progu, żeby Twój raj podziwiać?
- Anah
- 100p
- Posty: 169
- Od: 26 maja 2016, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Anusiny balkonik
Ola2310,trzy_koty
Dziewczęta kochane, pięknie Wam dziękuję za odwiedziny, a jeszcze piękniej za tyle komplementów pod naszym - moim i roślin - adresem! Siedzę teraz zarumieniona, z piekącymi polikami i próbuję tym pięknotom za oknem przekazać, co tu do nas piszecie
Rośliny przechowuję w trzech miejscach: niektóre w mieszkaniu, niektóre w piwnicy w bloku (bez okna, ogrzewana), a niektóre wywożę 55km za Kraków do cioci, która ma nieogrzewaną piwnicę z małymi oknami Proces zimowania jest więc z punktu widzenia logistyki dość skomplikowany, nie obywa się bez ofiar, ale po chwili rzewnego płaczu, pocieszam się nowym nabytkiem, i jakoś ten biznes się kręci
Miejsce do siedzenia było jeszcze w marcu tego roku. Teraz, żeby usiąść i ponapawać się widokiem, otwieram drzwi na balkon, przystawiam do nich krzesło... i tak sobie siedzę, tyłek trzymając po stronie mieszkania, a nogi zwieszając poza framugę balkonowych drzwi Kończy się jednak przeważnie tak, że albo siadam na progu, albo stoję sobie w drzwiach (mój balkon utracił tym samym jakąkolwiek funkcję użytkową Mam nadzieję, że uda się go jeszcze trochę rozciągnąć, bo po kilku tygodniach przeglądania forum, już mam całkiem sporą wish-listę...
Dziewczęta kochane, pięknie Wam dziękuję za odwiedziny, a jeszcze piękniej za tyle komplementów pod naszym - moim i roślin - adresem! Siedzę teraz zarumieniona, z piekącymi polikami i próbuję tym pięknotom za oknem przekazać, co tu do nas piszecie
Rośliny przechowuję w trzech miejscach: niektóre w mieszkaniu, niektóre w piwnicy w bloku (bez okna, ogrzewana), a niektóre wywożę 55km za Kraków do cioci, która ma nieogrzewaną piwnicę z małymi oknami Proces zimowania jest więc z punktu widzenia logistyki dość skomplikowany, nie obywa się bez ofiar, ale po chwili rzewnego płaczu, pocieszam się nowym nabytkiem, i jakoś ten biznes się kręci
Miejsce do siedzenia było jeszcze w marcu tego roku. Teraz, żeby usiąść i ponapawać się widokiem, otwieram drzwi na balkon, przystawiam do nich krzesło... i tak sobie siedzę, tyłek trzymając po stronie mieszkania, a nogi zwieszając poza framugę balkonowych drzwi Kończy się jednak przeważnie tak, że albo siadam na progu, albo stoję sobie w drzwiach (mój balkon utracił tym samym jakąkolwiek funkcję użytkową Mam nadzieję, że uda się go jeszcze trochę rozciągnąć, bo po kilku tygodniach przeglądania forum, już mam całkiem sporą wish-listę...
Zapraszam na Anusiny balkonik
Re: Anusiny balkonik
Ja muszę mieć miejsce na dwie stopy męża, bo on pali na balkonie papierochy.
- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Anusiny balkonik
No to teraz to już całkowicie mnie zadziwiłaś.
Nie każdemu się chce wywozić rośliny tyle km po to aby je zimować. Widać że kochasz rośliny...
Nie myślałaś o tym aby sobie jakąś działeczkę ROD kupić?
Nie każdemu się chce wywozić rośliny tyle km po to aby je zimować. Widać że kochasz rośliny...
Nie myślałaś o tym aby sobie jakąś działeczkę ROD kupić?
- Anah
- 100p
- Posty: 169
- Od: 26 maja 2016, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Anusiny balkonik
Asiu, moja druga połowa też paląca - na początku walczył o krzesło, później o stopy, a teraz - całkiem pokonany - zgadza się stawać tam, gdzie akurat jest miejsce Mamy niepisany układ - ja mam rośliny, na które on nie ma prawa powiedzieć złego słowa, a on repliki do ASG, na które ja nie mogę psioczyć (choć czasami jak nadepnę gołą stopą na aluminiową kulkę to naprawdę mam ochotę siarczyście zakląć i wywalić to pieroństwo za drzwi
Olu, zastanawiałam się nad tym, ale z uwagi na charakter mojej pracy, prawdopodobnie nie byłabym tam często i w efekcie wszystko by zmarniało. Często jeżdżę w delegacje i zdarza mi się podlewać kwiaty albo o 4 nad ranem, na chwilę przed wyjazdem, albo o północy - zaraz po powrocie. Optymalnym rozwiązaniem byłby przydomowy ogród i pewnie do tego rozwiązania będę mozolnie zmierzać (choć przy cenach domów w Krakowie i okolicy zajmie mi to dłuuuugie lata
Zimowanie u cioci to konsekwencja wcześniejszych nieudanych prób przechowania roślin. Trzy lata temu - w pierwszym roku mojego ogrodniczego szaleństwa - dorobiłam się kolekcji ponad stu roślin. Najpierw część zdziesiątkował mączlik, a później resztę dobiła zbyt wysoka temperatura w mieszkaniu. W kolejnym roku obraziłam się na byliny i wysiałam przede wszystkim rośliny jednoroczne, ale też zdarzyły się wieloletnie z intencją posiadania ich tylko przez jeden sezon. Na jesieni efekt był taki, że zamiast wyrzucić byliny, wpakowałam je w samochód i wywiozłam do cioci... Nie miałam serca wpakować ich do kosza ;)
Poza tym przy takiej ilości roślin ważny stał się dla mnie aspekt finansowy - jak sobie podliczyłam ile w ciągu roku wydaję na ziemię, środki ochrony roślin, nasiona, doniczki, etc. (o nowych okazach i wodzie nie wspominając) to jednak każde zaoszczędzone 10 zł. czy 20 zł. nabrało nowego znaczenia
W tym roku po raz pierwszy spróbuję też część roślin przezimować na balkonie (przede wszystkim rododendrony - mój tegoroczny nabytek, które są zbyt wysokie, żeby mogły podróżować moim niewielkim autem). Mam nadzieję, że uda mi się je odpowiednio zabezpieczyć, bo bym się zapłakała, jakby coś im się stało - przywiozłam je sobie z Pisarzowic, mekki azalii i różaneczników
Olu, zastanawiałam się nad tym, ale z uwagi na charakter mojej pracy, prawdopodobnie nie byłabym tam często i w efekcie wszystko by zmarniało. Często jeżdżę w delegacje i zdarza mi się podlewać kwiaty albo o 4 nad ranem, na chwilę przed wyjazdem, albo o północy - zaraz po powrocie. Optymalnym rozwiązaniem byłby przydomowy ogród i pewnie do tego rozwiązania będę mozolnie zmierzać (choć przy cenach domów w Krakowie i okolicy zajmie mi to dłuuuugie lata
Zimowanie u cioci to konsekwencja wcześniejszych nieudanych prób przechowania roślin. Trzy lata temu - w pierwszym roku mojego ogrodniczego szaleństwa - dorobiłam się kolekcji ponad stu roślin. Najpierw część zdziesiątkował mączlik, a później resztę dobiła zbyt wysoka temperatura w mieszkaniu. W kolejnym roku obraziłam się na byliny i wysiałam przede wszystkim rośliny jednoroczne, ale też zdarzyły się wieloletnie z intencją posiadania ich tylko przez jeden sezon. Na jesieni efekt był taki, że zamiast wyrzucić byliny, wpakowałam je w samochód i wywiozłam do cioci... Nie miałam serca wpakować ich do kosza ;)
Poza tym przy takiej ilości roślin ważny stał się dla mnie aspekt finansowy - jak sobie podliczyłam ile w ciągu roku wydaję na ziemię, środki ochrony roślin, nasiona, doniczki, etc. (o nowych okazach i wodzie nie wspominając) to jednak każde zaoszczędzone 10 zł. czy 20 zł. nabrało nowego znaczenia
W tym roku po raz pierwszy spróbuję też część roślin przezimować na balkonie (przede wszystkim rododendrony - mój tegoroczny nabytek, które są zbyt wysokie, żeby mogły podróżować moim niewielkim autem). Mam nadzieję, że uda mi się je odpowiednio zabezpieczyć, bo bym się zapłakała, jakby coś im się stało - przywiozłam je sobie z Pisarzowic, mekki azalii i różaneczników
Zapraszam na Anusiny balkonik
- Magdallena
- 1000p
- Posty: 2068
- Od: 26 lis 2010, o 23:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Anusiny balkonik
No to jestem kochana u Ciebie. Nie mogę się nadziwić, ile tego masz- dalie, lantany, lilie, pelargonie a do tego jeszcze pomidory. Brawo. W zeszłym tygodniu byłam w Krakowie. Co za cudowne miasto
- Anah
- 100p
- Posty: 169
- Od: 26 maja 2016, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Anusiny balkonik
Miło mi słyszeć, że podobało Ci się pod Wawelem! Zapraszam ponownie Dziękuję też za miłe słowa pod adresem roślin. Troszkę się tego uzbierało, ale wciąż mam apetyt na więcej. I pewnie pod Waszym wpływem moja kolekcja wkrótce się rozrośnie A tymczasem życzę Ci dobrej nocy!
Zapraszam na Anusiny balkonik