Kasiu,
jeśli chodzi o straty, nie tylko daliowe, też zaliczyłam parę. Przepadły moje trytomy, pysznogłówki (najbardziej mi żal czerwonej), słoneczniczki, pełna odmiana margerytek, szkarłatka amerykańska... nie będę więcej wymieniać. Próbuje odbudować moją rabatę bylinową, ale trochę potrwa, zanim się to dokona, bo miałam już piękne, rozrośnięte kępy. Jeśli chodzi o dalie to w sumie straciłam pewnie ze 20 - kilka zaschło na amen w przechowalni, kilka nie wyszło, choć wyglądały dobrze, gdy je sadziłam, teraz wypadnie te kilka zawirusowanych. Ale z daliami tak jest - zawsze coś ubywa i trzeba uzupełniać kolekcję - dzięki temu jednak przybywa zawsze trochę nowości...
Lodziu, piękne Twoje kompozycje z daliami typu
ball - pozazdrościć!
![gwizdanie ;:224](./images/smiles/whistling.gif)
Ja już niecierpliwie przebieram nogami
![tup-tup ;:65](./images/smiles/smile073.gif)
, w oczekiwaniu na moje kwitnienie dalii, ale to jeszcze trochę potrwa - na razie muszę się zadowolić liliowcami, które rozpoczynają kwitnienie - też bardzo je lubię, więc umilą mi czas oczekiwania na dalijki
![;:114](./images/smiles/aplauz9bp.gif)