Paproć,paprotka domowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18987
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Paprotka - pielęgnacja i problemy w uprawie
Przeczytaj cały wątek od początku, znajdziesz w nim wszystkie podstawowe informacje.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 14
- Od: 25 cze 2016, o 14:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Paprotka - pielęgnacja i problemy w uprawie
Czytałam co nieco, to fakt, było warto. Ale znalazłam, że ktoś ma postawić pół metra od okna wsch-północ. Ja mam zdaje się północ-północ. Parter. Blok. Rośliny wiszą-stoją. Mam je od siostry. Wzięłam, bo miały iść do kubła. Siostra się wyprowadziła, więc dostałam "spadek".
Reasumując-mają mieć wilgotno, ale nie przelewać, kąpać je będę ze spryskiwacza jak sobie przypomnę. Ale siedzę z dzieckiem w domu, więc na upartego mogę i codziennie. Mają mieć jasno-ale nie słonecznie. Hmmm. Po tym jak maż wstanie, mogę co najwyżej podnieść rolety na max do góry, więc światło jako takie będzie. Słońca...W ogóle. Nie mieszkam wprawdzie w piwnicy, ciemności egipskie to nie są ale pokój do słonecznych nie należy...Jakieś rady z doświadczenia od północy? Podlewać nawozem będę 2 x na miesiąc i ewentualnie Biohumus. Tyle wyłapałam. Jakieś korekty?
Ew.
---25 cze 2016, o 15:49 ---
?
O najważniejszym zapomniałam.
Przesadziłam paprocie-wszystkie. Zainwestowałam już dawno w zienie Kroenen. Została mi po fikusie. Dodałam po garści podłoża korowego ze storczykowego kompostu i do tej mieszaniny przesadziłam paprotki. Miały fatalne plastikowe doniczki. Bardzo mi się nie podobały. Teraz mają ceramiczne i wszystkie takie same. Chyba zbyt się nie naraziłam:) bo czytam, że to kapryśne rośliny. Czekam na info.
Ew.
Reasumując-mają mieć wilgotno, ale nie przelewać, kąpać je będę ze spryskiwacza jak sobie przypomnę. Ale siedzę z dzieckiem w domu, więc na upartego mogę i codziennie. Mają mieć jasno-ale nie słonecznie. Hmmm. Po tym jak maż wstanie, mogę co najwyżej podnieść rolety na max do góry, więc światło jako takie będzie. Słońca...W ogóle. Nie mieszkam wprawdzie w piwnicy, ciemności egipskie to nie są ale pokój do słonecznych nie należy...Jakieś rady z doświadczenia od północy? Podlewać nawozem będę 2 x na miesiąc i ewentualnie Biohumus. Tyle wyłapałam. Jakieś korekty?
Ew.
---25 cze 2016, o 15:49 ---
?
O najważniejszym zapomniałam.
Przesadziłam paprocie-wszystkie. Zainwestowałam już dawno w zienie Kroenen. Została mi po fikusie. Dodałam po garści podłoża korowego ze storczykowego kompostu i do tej mieszaniny przesadziłam paprotki. Miały fatalne plastikowe doniczki. Bardzo mi się nie podobały. Teraz mają ceramiczne i wszystkie takie same. Chyba zbyt się nie naraziłam:) bo czytam, że to kapryśne rośliny. Czekam na info.
Ew.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18987
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Paprotka - pielęgnacja i problemy w uprawie
Tutaj nie ma co więcej dodawać. Albo będą rosły albo nie. Natomiast jeśli masz okno północne i to na parterze to polecam przenieść na parapet.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 14
- Od: 25 cze 2016, o 14:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Paprotka - pielęgnacja i problemy w uprawie
Dzięki za info:)
Mam tylko taki kłopot, że mam okno z drzwiami balkonowymi...Nie mam parapetu w ogóle. Dlatego mam mały kwietnik przy oknie, a druga paproć wisi na ścianie...Zobaczymy. Dwa metry to i dużo i mało. Może jeszcze ktoś się odezwie, kto ma w oddaleniu od okna-jak ja. Dzięki i tak:)
Ew.
---26 cze 2016, o 15:26 ----
?
Hej Kochani, Kochane forumowicze,
jakie macie doświadczenia z uprawą paproci w głębi mieszkania?
Czy ktoś ma kwietnik z paprotką wiszącą jakiś kawałek od okna?
Dzięki za info jak co;-)
Ew.
Mam tylko taki kłopot, że mam okno z drzwiami balkonowymi...Nie mam parapetu w ogóle. Dlatego mam mały kwietnik przy oknie, a druga paproć wisi na ścianie...Zobaczymy. Dwa metry to i dużo i mało. Może jeszcze ktoś się odezwie, kto ma w oddaleniu od okna-jak ja. Dzięki i tak:)
Ew.
---26 cze 2016, o 15:26 ----
?
Hej Kochani, Kochane forumowicze,
jakie macie doświadczenia z uprawą paproci w głębi mieszkania?
Czy ktoś ma kwietnik z paprotką wiszącą jakiś kawałek od okna?
Dzięki za info jak co;-)
Ew.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 46
- Od: 6 paź 2013, o 10:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Świdnica
Re: Paprotka - pielęgnacja i problemy w uprawie
Witaj Ewelino,
zupełnie przypadkiem przeglądałem forum o paprociach i zobaczyłem Twój wpis. Generalnie, jak czytam, kolega Norbert udzielił Ci fachowej odpowiedzi na Twoje pytanie. Ty również, w ogólnym zarysie wiesz jak masz z nimi postępować. Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie dodał czegoś od siebie. Tak się otóż składa, że i ja mam okna północne, oraz paprocie ( między innymi, bo mam roślin kilka:).
Nie uważam okien północnych za najgorsze miejsce egzystencji roślin. Okresowo-co bardzo istotne, nadają się one do pielęgnacji szeregu roślin ozdobnych z liście-i nie tylko. Na w/w oknach, na parapetach, a nawet w jego pobliżu kwitną/kwitły mi różnego rodzaju storczyki (phalaenopsis, miltonie, cambrie), fiołki alpejskie i afrykańskie, begonie ozdobne z liści, anturia i skrzydłokwiaty. W pokoju tym dobrze sobie radzą fikusy i draceny. W pobliżu okna wisi paproć nefrolepis, a na kwietniku stoją asplenium. Od kwietnia do końca września rośliny radzą sobie wspaniale, bo długość dnia świetlnego jak również jego intensywność jest adekwatna do wymagań roślin cieniolubnych. Niestety wraz z nastaniem jesieni, a potem długiej i często ponurej zimy - fakt braku światła bardzo tę sytuację zmienia. Krótki dzień świetlny, a co za tym idzie niewystarczające natężenie światła nie wróży nic dobrego dla roślin ustawionych w głębi pomieszczenia. Mój przydługi wywód miał na celu nakreślić Ci realia. Nie piszę tego przez złośliwość, uwierz, a z własnego doświadczenia. Paproć powieszona 2 m od okna północnego nie ma według mnie cienia szans na egzystencję... Jeśli w tym okresie nie ulokujesz swoich roślin naprawdę blisko okna-przy tej feralnej wystawie okiennej gwarantuję Ci, nic dobrego rośliny nie spotka. Wiem co piszę, bo niejednokrotnie przechodziłem to samo. Starałem się udowodnić, że się da utrzymać coś w głębi, ale niekoniecznie odnosiłem sukces. Jeśli na ten newralgiczny okres jesieni i zimy nie jesteś w stanie przestawić roślin pod okno-może do innego pokoju, lub najlepiej na sam parapet-jeśli to okna północne, nie oczekuj zbyt wiele. Nawet jeśli jakimś cudem, uda się im przetrwać okres ciemniejszy w za wysokiej jak na te warunki temperaturze naszych mieszkań, będą miały na tyle tylko energii by trwać-spektakularnych efektów nie oczekuj. Pamiętaj, że rośliny to też żywe organizmy, które by mogły zdobić i pięknie rosnąć będą zależne tylko od Ciebie. A Ty dostaniesz od nich tyle, ile sama im dasz.
Pozdrawiam,Krzysiek
zupełnie przypadkiem przeglądałem forum o paprociach i zobaczyłem Twój wpis. Generalnie, jak czytam, kolega Norbert udzielił Ci fachowej odpowiedzi na Twoje pytanie. Ty również, w ogólnym zarysie wiesz jak masz z nimi postępować. Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie dodał czegoś od siebie. Tak się otóż składa, że i ja mam okna północne, oraz paprocie ( między innymi, bo mam roślin kilka:).
Nie uważam okien północnych za najgorsze miejsce egzystencji roślin. Okresowo-co bardzo istotne, nadają się one do pielęgnacji szeregu roślin ozdobnych z liście-i nie tylko. Na w/w oknach, na parapetach, a nawet w jego pobliżu kwitną/kwitły mi różnego rodzaju storczyki (phalaenopsis, miltonie, cambrie), fiołki alpejskie i afrykańskie, begonie ozdobne z liści, anturia i skrzydłokwiaty. W pokoju tym dobrze sobie radzą fikusy i draceny. W pobliżu okna wisi paproć nefrolepis, a na kwietniku stoją asplenium. Od kwietnia do końca września rośliny radzą sobie wspaniale, bo długość dnia świetlnego jak również jego intensywność jest adekwatna do wymagań roślin cieniolubnych. Niestety wraz z nastaniem jesieni, a potem długiej i często ponurej zimy - fakt braku światła bardzo tę sytuację zmienia. Krótki dzień świetlny, a co za tym idzie niewystarczające natężenie światła nie wróży nic dobrego dla roślin ustawionych w głębi pomieszczenia. Mój przydługi wywód miał na celu nakreślić Ci realia. Nie piszę tego przez złośliwość, uwierz, a z własnego doświadczenia. Paproć powieszona 2 m od okna północnego nie ma według mnie cienia szans na egzystencję... Jeśli w tym okresie nie ulokujesz swoich roślin naprawdę blisko okna-przy tej feralnej wystawie okiennej gwarantuję Ci, nic dobrego rośliny nie spotka. Wiem co piszę, bo niejednokrotnie przechodziłem to samo. Starałem się udowodnić, że się da utrzymać coś w głębi, ale niekoniecznie odnosiłem sukces. Jeśli na ten newralgiczny okres jesieni i zimy nie jesteś w stanie przestawić roślin pod okno-może do innego pokoju, lub najlepiej na sam parapet-jeśli to okna północne, nie oczekuj zbyt wiele. Nawet jeśli jakimś cudem, uda się im przetrwać okres ciemniejszy w za wysokiej jak na te warunki temperaturze naszych mieszkań, będą miały na tyle tylko energii by trwać-spektakularnych efektów nie oczekuj. Pamiętaj, że rośliny to też żywe organizmy, które by mogły zdobić i pięknie rosnąć będą zależne tylko od Ciebie. A Ty dostaniesz od nich tyle, ile sama im dasz.
Pozdrawiam,Krzysiek
Re: Paprotka - pielęgnacja i problemy w uprawie
Wbrew pozorom ,paprotka uwielbia słoneczko .
Moja , stoi w rogu pokoju , metr od okna południowego i metr od zachodniego .
Przed oknem rosną drzewa . Do południa ma ostre słońce , od południa , rozproszone .
Na zdjęciach widać dokładnie która strona jej bardziej odpowiada .
Od strony południowej gałązki wchodzą na okno , są długie pięknie wybarwione ze wzorkiem .
Od zachodniej , pióropusz rzadszy , gałązki krótsze , kolor wyblakły mniej soczysty.
Ta młoda, stoi na parapecie okna południowego , bezpośrednio za szybą . Słońce praży przez cały dzień , nic sobie z tego nie robi , zieleń aż kipi .
Mam jeszcze jedną , stoi w oknie zachodnim , słońce dociera późno bo ma przeszkodę , ganek . Wiosną przestawiłam ją z okna południowego . Nie rośnie , wegetuje .
Jest jedna zasada
Do jakich warunków przyzwyczaimy roślinę prowadząc ją od małej sadzonki , do takich potrafi się przystosować .
Inaczej sprawa ma się z dużymi zdobycznymi okazami , trzeba je "wyczuć"
Pewnie przetrwają i i od strony północnej jak pokój jest widny ale spektakularnych przyrostów oczekiwać nie należy .
W takich warunkach mniej i rzadziej podlewać i nie przesadzać ze zraszaniem by jakiegoś grzybka nie złapały .
Lepiej podsuszyć niż utopić .
Moja , stoi w rogu pokoju , metr od okna południowego i metr od zachodniego .
Przed oknem rosną drzewa . Do południa ma ostre słońce , od południa , rozproszone .
Na zdjęciach widać dokładnie która strona jej bardziej odpowiada .
Od strony południowej gałązki wchodzą na okno , są długie pięknie wybarwione ze wzorkiem .
Od zachodniej , pióropusz rzadszy , gałązki krótsze , kolor wyblakły mniej soczysty.
Ta młoda, stoi na parapecie okna południowego , bezpośrednio za szybą . Słońce praży przez cały dzień , nic sobie z tego nie robi , zieleń aż kipi .
Mam jeszcze jedną , stoi w oknie zachodnim , słońce dociera późno bo ma przeszkodę , ganek . Wiosną przestawiłam ją z okna południowego . Nie rośnie , wegetuje .
Jest jedna zasada
Do jakich warunków przyzwyczaimy roślinę prowadząc ją od małej sadzonki , do takich potrafi się przystosować .
Inaczej sprawa ma się z dużymi zdobycznymi okazami , trzeba je "wyczuć"
Pewnie przetrwają i i od strony północnej jak pokój jest widny ale spektakularnych przyrostów oczekiwać nie należy .
W takich warunkach mniej i rzadziej podlewać i nie przesadzać ze zraszaniem by jakiegoś grzybka nie złapały .
Lepiej podsuszyć niż utopić .
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 14
- Od: 25 cze 2016, o 14:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Paprotka - pielęgnacja i problemy w uprawie
Witaj Tija,
Boże masz przepiękne rośliny!!!
Wszystkim Wam dziękuję za rady
Padam na twarz z zachwytu. Zazdroszczę...
Ew.
Boże masz przepiękne rośliny!!!
Wszystkim Wam dziękuję za rady
Padam na twarz z zachwytu. Zazdroszczę...
Ew.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 46
- Od: 6 paź 2013, o 10:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Świdnica
Re: Paprotka - pielęgnacja i problemy w uprawie
Cześć wszystkim,
wow!!! no i cóż ja mogę więcej dodać... Południe to po prostu południe i rządzi się swoimi prawami:) Mówisz, o "słabszej" stronie zachodniej. No cóż, byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby moje paprotki ze strony północnej wyglądały w swoim najlepszym wydaniu, tak jak Twoja Tija, z tej słabszej strony:)
Pozdrawiam, Krzysiek
wow!!! no i cóż ja mogę więcej dodać... Południe to po prostu południe i rządzi się swoimi prawami:) Mówisz, o "słabszej" stronie zachodniej. No cóż, byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby moje paprotki ze strony północnej wyglądały w swoim najlepszym wydaniu, tak jak Twoja Tija, z tej słabszej strony:)
Pozdrawiam, Krzysiek
- silversnow
- 500p
- Posty: 602
- Od: 30 maja 2016, o 23:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Paprotka - pielęgnacja i problemy w uprawie
Witajcie To znowu ja i moje paprotki. Niestety znów mnie niepokoją. Wszystko zostało wykonane zgodnie ze wskazówkami Norberta. Paprotki już drugi tydzień mieszkają w nowych doniczkach . Stoją na podstawkach z keramzytem w rozproszonym świetle.. Są codziennie zraszane , podlewane umiarkowanie. Stare licie podeschły, paprotki znacznie się przerzedziły w ciągu tych tygodni:( . Wypuszczają nowe liście, ale nie podobają mi się one. Są długie , drobne i jakieś takie nitkowate i wykręcone. Bardzo chciałabym je utrzymać , ale chyba znowu popełniłam jakiś błąd. Oto fotka
Re: Paprotka - pielęgnacja i problemy w uprawie
Proponuję postawić w miejscu dobrze oświetlonym np. na parapecie okiennym. Paprocie lubią światło. Najlepiej rosły umnie na lekko nasłonecznionym parapecie. Miały piękne, sztywne liście. Jedynie słońce rozjaśniło im liście. Nie zraszałem, nie stały na keramzycie podsiąkniętym wodą. Dbałem tylko o to, zeby ziemia była lekko wilgotna.
Paweł
Zielone eriopusa
Zielone eriopusa
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18987
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Paprotka - pielęgnacja i problemy w uprawie
Paweł dobrze pisze, zobacz wyżej jak wyglądają paprotki uprawiane na słonecznym stanowisku u Elki ( tija).
Mitem jest, że paprocie będą dobrze rosły w cieniu z małą ilością światła i nie potrzebują słońca.
Mitem jest, że paprocie będą dobrze rosły w cieniu z małą ilością światła i nie potrzebują słońca.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- silversnow
- 500p
- Posty: 602
- Od: 30 maja 2016, o 23:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Paprotka - pielęgnacja i problemy w uprawie
Dziękuję Wam serdecznie Dziś u mnie leje więc wiele słońca maluchy nie nałapią...ale już stoją na parapetach ;)
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 46
- Od: 6 paź 2013, o 10:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Świdnica
Re: Paprotka - pielęgnacja i problemy w uprawie
Tutaj nawet nie tyle chodzi o bezpośrednie słońce jak o większe natężenie samego światła. Im dalej od okna tym spada jego natężenie. Mogę Ci napisać, że mam w domu bluszcz rosnący w pokoju południowym. Kiedyś wisiał na północy ale tak się wyciągnął, że przypominał obraz nędzy i rozpaczy. Przeniesiony metr od okna południowego zyskał gęsty pokrój i piękny soczyście zielony kolor. A ponoć bluszcze idealne do cienia...Trzymam kciuki za Twoje poprotki. Może przez chwilę nie zachwycają, ale będą piękne! Krzysiek