Dziękuję bardzo, że do mnie zaglądacie !!
A jeszcze mocniej dziękuję za posty, po których, nawet jak się czasem
nie chce forumować, to po nich od razu zaczyna się chcieć
Lucy - dlaczego nie jestem zdziwiona Twoją opowieścią, no powiedz czemu ??
Powiem tak,
koń jaki jest, każdy widzi (koń - czytaj - służba zdrowia)
Żanet - no właśnie się zastanawiałam, czy liściom można pomagać przy narodzinach,
bo jeden z liści 'Painted Lady' wyszedł po samodzielnej akcji przychodzenia na świat
bardzo pokręcony i pokancerowany, a w rezultacie go ścięłam, bo był brzydki ...
A Twoje ostatnie zdanie to kwintesencja !!
Jak już trafimy na to, co kochamy najbardziej, to reszta jest jakaś taka ... nie na miejscu
Pati - ja się boję dać je na większe słońce niż teraz, bo się mogą przypalić.
Teraz mają słonko w porannych godzinach, jak nie parzy.
Inne miejsce - południe czy zachód, to chyba raczej nie bardzo, ale nie wiem.
A poza tym, tak jak mówiłam - 'Painted Lady' chyba długo u mnie miejsca nie zagrzeje ...
Paulina - bardzo dobra decyzja, jak nie chce rosnąć,
no problem !!
Jest tyyyle innych pięknych zieleninek do przygarnięcia, które na bank będą rosły
Halinko - akurat brazilka bardzo Ci polecam, jest strasznie wdzięczny i śliczny
Kasiu-nieułożona - dziękuję w imieniu seneciowych kuleczek, wsparcie zawsze potrzebne
Jak tylko Ci się filodendrony podobają, i jak tylko masz dużo miejsca,
bo one mogą wyrosnąć na duże okazy, to nie wzbraniaj się !!
A jak Ci się kiedyś znudzą, to zawsze w przyszłości będziesz miała okazję,
jak ja teraz - wymienić się na coś innego i zrobić miejsce na nowości
Kasiu-Kasiula - chcę się ich pozbyć tylko i wyłącznie dlatego,
że już mnie tak nie kręcą jak wtedy, kiedy ... ich nie miałam
No i okazuje się, że jednak inne doniczkowce i bezdoniczkowce kocham bardziej niż je
Znowu się chwalę
Bo - po przeanalizowaniu całej zielonej sytuacji, czyli - że wkrótce będzie w domu
o dwie doniczki mniej, przybyły na ich
potencjalnie wolne miejsce nowe lokatorki, w ilości ... trzy
Wyszłam z założenia
Moniki-Wisienki -
co się nie zmieści, to się upchnie ![;:306 ;:306](./images/smiles/2smiech.gif)
No ale jak mogłam się im oprzeć, no jak ??
Krakowski ogród botaniczny spełnił kolejne moje krotonowe marzenia !!
Codiaeum variegatum 'Piecrust' - no cuuudny jest
Codiaeum variegatum 'Banana' - no cuudny jest
To odmiana, którą widziałam w bardzo dużych ilościach w naturalnych warunkach podczas moich
tegorocznych wakacji w ciepłych krajach, i bardzo żałowałam, że i jej nie nabyłam.
Ale jakoś dziwnym trafem te moje zielone marzenia, zanim jeszcze pomyślę, to już się spełniają
Codiaeum variegatum 'Stoplight' - no cóż mogę powiedzieć, cuuudny jest
A nawet najcudniejszy z całej trójki
A zarazem największy.
I jak widać, nawet pomimo tego, że miał do tej pory idealne warunki do wzrostu, czyli
szklarnie krakowskiego OB, to i tak niestety dołem stracił już sporo liści.
Rozmawiałam z pracownikiem szklarni, który tylko utwierdził mnie w tym, co już wiedziałam,
czyli, że taka już uroda krotonów - mogą i będą traciły liście, ale za to będą się rozkrzaczały.
Trzeba je naprawdę kochać, żeby znosić te fochy i fanaberie
Pozdrawiam wakacyjnie i (tym razem kontroluję to, co piszę
![lezy-ze-smiechu :;230](./images/smiles/lezy-smiech.gif)
)
środowo ![;:3](./images/smiles/slonko2.gif)