O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5046
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Moi Kochani!
Jakieś leniwe, obezwładniające to lato, upał wysysa siły witalne, odbiera zdolność myślenia, prostuje zwoje mózgowe, stąd jakiś bezwład w wątku i niemoc sklecenia kilku sensownych zdań. Najchętniej siadłabym w krzesełku przed kłosowcem i bezmyślnie patrzyłabym bez końca na figlujące motyle...
Ale nie mogę zapomnieć, że trzeba przesłać imieninowe buziaki wszystkim Aniom, Aneczkom, Andziom, Andulkom, Anullkom i Ankom. Samych pięknych, słonecznych, kwitnących dni .
Aniu , nie przejmuj się. Oliwnik zaraz utworzy bujną czuprynę, którą Ci zaprezentuję. Już wiem, że nie chcę go wyciąć, więc postaram się, żeby byl równie ładny jak Twój.
W kłosowcach zakochałam się na zabój i kupiłam wszystkie, jakie były dostępne: granatowe, stalowe, różowe, fioletowe, a od Marysi Maski dostałam biały. Ale już wiem, ze największe wrażenie robią Blue Fortune stalowo niebieski i Black Adder granatowo niebieski. Rosną w foremne krzaki, a ich kłosy są najbardziej puszyste. A jakie Ty masz?
Dla mnie książki to życie, nie ma dla nich złej pory dnia, ani pory roku. Są moimi nieodłącznymi towarzyszami. Ale ogród też, jasne!
I to by było na tyle, bo internetowi też upał zwoje wyprostował .
Dobrej nocy - Jagi
Jakieś leniwe, obezwładniające to lato, upał wysysa siły witalne, odbiera zdolność myślenia, prostuje zwoje mózgowe, stąd jakiś bezwład w wątku i niemoc sklecenia kilku sensownych zdań. Najchętniej siadłabym w krzesełku przed kłosowcem i bezmyślnie patrzyłabym bez końca na figlujące motyle...
Ale nie mogę zapomnieć, że trzeba przesłać imieninowe buziaki wszystkim Aniom, Aneczkom, Andziom, Andulkom, Anullkom i Ankom. Samych pięknych, słonecznych, kwitnących dni .
Aniu , nie przejmuj się. Oliwnik zaraz utworzy bujną czuprynę, którą Ci zaprezentuję. Już wiem, że nie chcę go wyciąć, więc postaram się, żeby byl równie ładny jak Twój.
W kłosowcach zakochałam się na zabój i kupiłam wszystkie, jakie były dostępne: granatowe, stalowe, różowe, fioletowe, a od Marysi Maski dostałam biały. Ale już wiem, ze największe wrażenie robią Blue Fortune stalowo niebieski i Black Adder granatowo niebieski. Rosną w foremne krzaki, a ich kłosy są najbardziej puszyste. A jakie Ty masz?
Dla mnie książki to życie, nie ma dla nich złej pory dnia, ani pory roku. Są moimi nieodłącznymi towarzyszami. Ale ogród też, jasne!
I to by było na tyle, bo internetowi też upał zwoje wyprostował .
Dobrej nocy - Jagi
- lemonka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1521
- Od: 17 kwie 2011, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Nie wiem co najpierw pochwalić Chyba wszystko razem bo podobają mi się zarówno rośliny, szerokie kadry, ławeczka jak i kot. Piękny, klimatyczny ogród Nie znałam chyba wcześniej kłosowców i zdaje mi się, że zaczynam je kochać dzięki Tobie
- Pulpa222
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2392
- Od: 21 kwie 2010, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Bardzo dziękuję za życzenia .
Oliwnik uratowany, hura .
Kłosowce mam 'aż' dwa - Black Adder . Tak jakoś przez przypadek je kupiłam, ale tak ładnie rozkwitły, że chyba poszukam tych drugich stalowo-niebieskich .
Co do książek, to ja je czytam od 6-go roku życia. Pamiętam jeszcze karty w bibliotece, gdzie pobranie i zwrot odpisywane były ręcznie. Zobacz, jak to się zmieniło - teraz oczywiście jest wygodniej .
Fazy wzlotów i upadków w czytaniu jednak mnie nie opuszczają, ale myślę, że bilans jest dodatni . Panie w bibliotece nie lubią, jak się z nimi żegnam na lato, bo mówią, że to im zaniża statystyki .
Oliwnik uratowany, hura .
Kłosowce mam 'aż' dwa - Black Adder . Tak jakoś przez przypadek je kupiłam, ale tak ładnie rozkwitły, że chyba poszukam tych drugich stalowo-niebieskich .
Co do książek, to ja je czytam od 6-go roku życia. Pamiętam jeszcze karty w bibliotece, gdzie pobranie i zwrot odpisywane były ręcznie. Zobacz, jak to się zmieniło - teraz oczywiście jest wygodniej .
Fazy wzlotów i upadków w czytaniu jednak mnie nie opuszczają, ale myślę, że bilans jest dodatni . Panie w bibliotece nie lubią, jak się z nimi żegnam na lato, bo mówią, że to im zaniża statystyki .
Pozdrawiam Ania
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11724
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Jagdko zaglądam do Twoich pokoi i widzę piękne kłosowce...a gdzie różyczki? Czekam na moje spóźnialskie,niestety na wielu liście się pochorowały Obrywam,takich widoczków nie lubię.Cieszy mnie natomiast fakt,że reanimowany Biedremeier w donicy zawiązał 4 pąki po solidnym wypsikaniu go biostymulatorem
Miłego dnia życzę
Miłego dnia życzę
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5046
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Witajcie !
Dziś spróbuję odpowiedzieć Wam rano, bo nie wiem, co mnie "wciągnie" wieczorem...
Marysiu Ambo, ciekawe, jaką odmianę kłosowca wysiałaś. Budując swój ogród sadziłam rośliny, które miały zwabiać motyle. Najlepsze miały być budleje. Ale nie. Porosły nieporządne krzaki, brzydko przekwitały,w końcu, jedna po drugiej wymarzły. Okazało się, że idealnym motylim krzewem jest kłosowiec, cudny od początku do końca, nawet czarne kłosy sterczące spod śniegu są piękne. No i żadna budleja nie zwabiła tylu motyli co on .
Alicjo, witaj!
Gwiazdnica w gruncie to pryszcz, spróbuj ją wyplenić z donicy !
Żółte elementy w ogrodzie są, ale właśnie elementy. Na froncie szczególnie pasują, bo tam styl narzuca duży Graham Thomas.
Ech, Yoll , jaką piękną ilustrację mojego ogrodu narysowałaś słowami , aż się prosi złapać za pędzel...
Twoja rabatka jeszcze nie skończona, będzie bogatsza i ładniejsza. Nie mam problemów z wytyczaniem form geometrycznych w ogrodzie. Faktycznie, odziedziczyłam po Tacie wyobraźnię przestrzenną. Robię to na oko. Tylko linie proste przy sznurku.
Ciekawe, kim był w poprzednim wcieleniu Szuwarek, że ciągle wygląda jak stary pijaczyna . A Ibrakadabra była pierwsza w kolejce, kiedy rozdawali elegancję i urodę .
PS. A gościć Cię chciałabym jak najczęściej!
Krysiu! Jestem Ci winna wyjaśnienie sprawy kłosowca. Pierwszy dostałam od naszej Izy Izaziem i ten się szczodrze sieje. Taki trafił do Ciebie. Inne, które opisałam Ani Pulpie, kupiłam, są może bardziej efektowne, ale siać się nie chcą, ani dzielić, ze względu na "drewniane" korzenie .
Bylinowy tort , co za świetne określenie! Kupuję. I te różane wisienki na torcie!
Lisico, widzę, że sadystyczny nastrój w stosunku do róż Cię nie opuszcza . Nie bój się, będzie i psioczenie. Na razie podkręcam nastrój.
Nie dziwię się kwiatowym wyborom małych dziewczynek. Dalie są imponujące, wyróżniające się z otoczenia i dają się narysować... Wiktoriańska epoka, a z nią daliowa obsesja, już jakiś czas temu minęła, a Ciebie teraz dopadła . Ja też je lubię, ale kłosowce... .
A wśród nich Prince...
PS. Świat widziany przez te puszyste kłosy jest piękny!
Marysiu Masko , mam już chyba wszystkie odmiany kłosowców, poza tym z żółtymi liśćmi, którego nie lubię. Twój się przyjął, a jakże. Jest trochę powyginany przez daleką podróż w pudełku, ale kwitnie bujnie. Jeśli masz ten, który się s
Dziś spróbuję odpowiedzieć Wam rano, bo nie wiem, co mnie "wciągnie" wieczorem...
Marysiu Ambo, ciekawe, jaką odmianę kłosowca wysiałaś. Budując swój ogród sadziłam rośliny, które miały zwabiać motyle. Najlepsze miały być budleje. Ale nie. Porosły nieporządne krzaki, brzydko przekwitały,w końcu, jedna po drugiej wymarzły. Okazało się, że idealnym motylim krzewem jest kłosowiec, cudny od początku do końca, nawet czarne kłosy sterczące spod śniegu są piękne. No i żadna budleja nie zwabiła tylu motyli co on .
Alicjo, witaj!
Gwiazdnica w gruncie to pryszcz, spróbuj ją wyplenić z donicy !
Żółte elementy w ogrodzie są, ale właśnie elementy. Na froncie szczególnie pasują, bo tam styl narzuca duży Graham Thomas.
Ech, Yoll , jaką piękną ilustrację mojego ogrodu narysowałaś słowami , aż się prosi złapać za pędzel...
Twoja rabatka jeszcze nie skończona, będzie bogatsza i ładniejsza. Nie mam problemów z wytyczaniem form geometrycznych w ogrodzie. Faktycznie, odziedziczyłam po Tacie wyobraźnię przestrzenną. Robię to na oko. Tylko linie proste przy sznurku.
Ciekawe, kim był w poprzednim wcieleniu Szuwarek, że ciągle wygląda jak stary pijaczyna . A Ibrakadabra była pierwsza w kolejce, kiedy rozdawali elegancję i urodę .
PS. A gościć Cię chciałabym jak najczęściej!
Krysiu! Jestem Ci winna wyjaśnienie sprawy kłosowca. Pierwszy dostałam od naszej Izy Izaziem i ten się szczodrze sieje. Taki trafił do Ciebie. Inne, które opisałam Ani Pulpie, kupiłam, są może bardziej efektowne, ale siać się nie chcą, ani dzielić, ze względu na "drewniane" korzenie .
Bylinowy tort , co za świetne określenie! Kupuję. I te różane wisienki na torcie!
Lisico, widzę, że sadystyczny nastrój w stosunku do róż Cię nie opuszcza . Nie bój się, będzie i psioczenie. Na razie podkręcam nastrój.
Nie dziwię się kwiatowym wyborom małych dziewczynek. Dalie są imponujące, wyróżniające się z otoczenia i dają się narysować... Wiktoriańska epoka, a z nią daliowa obsesja, już jakiś czas temu minęła, a Ciebie teraz dopadła . Ja też je lubię, ale kłosowce... .
A wśród nich Prince...
PS. Świat widziany przez te puszyste kłosy jest piękny!
Marysiu Masko , mam już chyba wszystkie odmiany kłosowców, poza tym z żółtymi liśćmi, którego nie lubię. Twój się przyjął, a jakże. Jest trochę powyginany przez daleką podróż w pudełku, ale kwitnie bujnie. Jeśli masz ten, który się s
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5046
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Witajcie !
Dziś spróbuję odpowiedzieć Wam rano, bo nie wiem, co mnie "wciągnie" wieczorem .
Marysiu Ambo, ciekawe, jaką odmianę kłosowca wysiałaś. Budując swój ogród sadziłam rośliny, które miały zwabiać motyle. Najlepsze miały być budleje. Ale nie. Porosły nieporządne krzaki, brzydko przekwitały,w końcu, jedna po drugiej wymarzły. Okazało się, że idealnym motylim krzewem jest kłosowiec, cudny od początku do końca, nawet czarne kłosy sterczące spod śniegu są piękne. No i żadna budleja nie zwabiła tylu motyli co on .
Alicjo, witaj!
Gwiazdnica w gruncie to pryszcz, spróbuj ją wyplenić z donicy !
Żółte elementy w ogrodzie są, ale właśnie elementy. Na froncie szczególnie pasują, bo tam styl narzuca duży Graham Thomas.
Ech, Yoll , jaką piękną ilustrację mojego ogrodu narysowałaś słowami , aż się prosi złapać za pędzel... .
Twoja rabatka jeszcze nie skończona, będzie bogatsza i ładniejsza. Nie mam problemów z wytyczaniem form geometrycznych w ogrodzie. Faktycznie, odziedziczyłam po Tacie wyobraźnię przestrzenną. Robię to na oko. Tylko linie proste przy sznurku.
Ciekawe, kim był w poprzednim wcieleniu Szuwarek, że ciągle wygląda jak stary pijaczyna . A Ibrakadabra była pierwsza w kolejce, kiedy rozdawali elegancję i urodę .
PS. A gościć Cię chciałabym jak najczęściej!
Krysiu! Jestem Ci winna wyjaśnienie sprawy kłosowca. Pierwszy dostałam od naszej Izy Izaziem i ten się szczodrze sieje. Taki trafił do Ciebie. Inne, które opisałam Ani Pulpie, kupiłam, są może bardziej efektowne, ale siać się nie chcą, ani dzielić, ze względu na "drewniane" korzenie .
Bylinowy tort , co za świetne określenie! Kupuję. I te różane wisienki na torcie!
Lisico, widzę, że sadystyczny nastrój w stosunku do róż Cię nie opuszcza . Nie bój się, będzie i psioczenie. Na razie podkręcam nastrój.
Nie dziwię się kwiatowym wyborom małych dziewczynek. Dalie są imponujące, wyróżniające się z otoczenia i dają się narysować... Wiktoriańska epoka, a z nią daliowa obsesja, już jakiś czas temu minęła, a Ciebie teraz dopadła... Ja też je lubię, ale kłosowce... .
A wśród nich Prince...
PS. Świat widziany przez te puszyste kłosy jest piękny!
Marysiu Masko , mam już chyba wszystkie odmiany kłosowców, poza tym z żółtymi liśćmi, którego nie lubię. Twój się przyjął, a jakże. Jest trochę powyginany przez daleką podróż w pudełku, ale kwitnie bujnie. Jeśli masz ten, który się sieje, nie dziwię się, że cierpisz na nadmiar .
Agapanty w tym roku chyba wszystkie jakieś obrażone. Przyznam, że mnie wkurzyły. Tyle troski przez całą zimę, a kwiatów jak na lekarstwo . I żeby choć wiedzieć, o co im chodzi...
Ewelino, witaj!
Te bujnie kwitnące byliny, to podpowiedź dla młodych ogrodników: jak osiągnąć maksimum efektu i zadowolenia przy minimum wysiłków i kompletnie bez kłopotów .
Ale z książką nie bardzo daje się usiedzieć, zbyt dużo obiektów przyciąga wzrok i tak odciąga od lektury, że po kilka razy czytasz to samo zdanie, a i tak nie pamiętasz treści...
Np. Bremer Stadtmusikanten...
O, Tajka, Tajeczka, jak miło .
Nasze ogrodowe troski są bardzo podobne, a to susza, a to tujowe (znienawidzone!) korzenie...
Rozanna Cię zachwyci (już zachwyca). To jedyny znany mi bodziszek, który kwitnie od czerwca do późnej jesieni. Nieprzerwanie!
Tak się cieszę, że się pojawiłaś. Wątek też będzie?
Bardzo jesteś miła, Izo Lemonko , starsi bywalcy zielonych pokoi "odpadli" od mojego płotu, jest więc dla Ciebie dużo miejsca. Rozgość się i pokochaj kłosowce.
Może też polubisz Abrahama Darby...
Aniu Pulpo, Black Adder kłosy ma chyba najpiękniejsze, ale Blue Fortune ma ich więcej i tworzy większą kępę. Oba są super.
Ty latem obniżasz statystyki biblioteki, ja zawyżam. Jedna pani przyznała, że przeczytała wreszcie wypożyczoną książkę tylko dzięki temu, że tydzień przesiedziała w lesie .
Dla Ciebie Soul, powinnam Ci go dedykować wczoraj...
Moi drodzy, jest czas łowienia ryb i czas suszenia sieci. Czas więc moje sieci przesuszyć, by znów móc łowić w nie najciekawsze żywe obiekty.
Zielone pokoje, Szuwarek, Ibrakadabra i ja serdecznie Wam dziękujemy za miłą i twórczą obecność i ... do pogadania w nowym wątku, który pojawi się kiedy tylko wymyślę tytuł.
Duża buźka - Jagi
Babuchno, Słonko moje
Dziś spróbuję odpowiedzieć Wam rano, bo nie wiem, co mnie "wciągnie" wieczorem .
Marysiu Ambo, ciekawe, jaką odmianę kłosowca wysiałaś. Budując swój ogród sadziłam rośliny, które miały zwabiać motyle. Najlepsze miały być budleje. Ale nie. Porosły nieporządne krzaki, brzydko przekwitały,w końcu, jedna po drugiej wymarzły. Okazało się, że idealnym motylim krzewem jest kłosowiec, cudny od początku do końca, nawet czarne kłosy sterczące spod śniegu są piękne. No i żadna budleja nie zwabiła tylu motyli co on .
Alicjo, witaj!
Gwiazdnica w gruncie to pryszcz, spróbuj ją wyplenić z donicy !
Żółte elementy w ogrodzie są, ale właśnie elementy. Na froncie szczególnie pasują, bo tam styl narzuca duży Graham Thomas.
Ech, Yoll , jaką piękną ilustrację mojego ogrodu narysowałaś słowami , aż się prosi złapać za pędzel... .
Twoja rabatka jeszcze nie skończona, będzie bogatsza i ładniejsza. Nie mam problemów z wytyczaniem form geometrycznych w ogrodzie. Faktycznie, odziedziczyłam po Tacie wyobraźnię przestrzenną. Robię to na oko. Tylko linie proste przy sznurku.
Ciekawe, kim był w poprzednim wcieleniu Szuwarek, że ciągle wygląda jak stary pijaczyna . A Ibrakadabra była pierwsza w kolejce, kiedy rozdawali elegancję i urodę .
PS. A gościć Cię chciałabym jak najczęściej!
Krysiu! Jestem Ci winna wyjaśnienie sprawy kłosowca. Pierwszy dostałam od naszej Izy Izaziem i ten się szczodrze sieje. Taki trafił do Ciebie. Inne, które opisałam Ani Pulpie, kupiłam, są może bardziej efektowne, ale siać się nie chcą, ani dzielić, ze względu na "drewniane" korzenie .
Bylinowy tort , co za świetne określenie! Kupuję. I te różane wisienki na torcie!
Lisico, widzę, że sadystyczny nastrój w stosunku do róż Cię nie opuszcza . Nie bój się, będzie i psioczenie. Na razie podkręcam nastrój.
Nie dziwię się kwiatowym wyborom małych dziewczynek. Dalie są imponujące, wyróżniające się z otoczenia i dają się narysować... Wiktoriańska epoka, a z nią daliowa obsesja, już jakiś czas temu minęła, a Ciebie teraz dopadła... Ja też je lubię, ale kłosowce... .
A wśród nich Prince...
PS. Świat widziany przez te puszyste kłosy jest piękny!
Marysiu Masko , mam już chyba wszystkie odmiany kłosowców, poza tym z żółtymi liśćmi, którego nie lubię. Twój się przyjął, a jakże. Jest trochę powyginany przez daleką podróż w pudełku, ale kwitnie bujnie. Jeśli masz ten, który się sieje, nie dziwię się, że cierpisz na nadmiar .
Agapanty w tym roku chyba wszystkie jakieś obrażone. Przyznam, że mnie wkurzyły. Tyle troski przez całą zimę, a kwiatów jak na lekarstwo . I żeby choć wiedzieć, o co im chodzi...
Ewelino, witaj!
Te bujnie kwitnące byliny, to podpowiedź dla młodych ogrodników: jak osiągnąć maksimum efektu i zadowolenia przy minimum wysiłków i kompletnie bez kłopotów .
Ale z książką nie bardzo daje się usiedzieć, zbyt dużo obiektów przyciąga wzrok i tak odciąga od lektury, że po kilka razy czytasz to samo zdanie, a i tak nie pamiętasz treści...
Np. Bremer Stadtmusikanten...
O, Tajka, Tajeczka, jak miło .
Nasze ogrodowe troski są bardzo podobne, a to susza, a to tujowe (znienawidzone!) korzenie...
Rozanna Cię zachwyci (już zachwyca). To jedyny znany mi bodziszek, który kwitnie od czerwca do późnej jesieni. Nieprzerwanie!
Tak się cieszę, że się pojawiłaś. Wątek też będzie?
Bardzo jesteś miła, Izo Lemonko , starsi bywalcy zielonych pokoi "odpadli" od mojego płotu, jest więc dla Ciebie dużo miejsca. Rozgość się i pokochaj kłosowce.
Może też polubisz Abrahama Darby...
Aniu Pulpo, Black Adder kłosy ma chyba najpiękniejsze, ale Blue Fortune ma ich więcej i tworzy większą kępę. Oba są super.
Ty latem obniżasz statystyki biblioteki, ja zawyżam. Jedna pani przyznała, że przeczytała wreszcie wypożyczoną książkę tylko dzięki temu, że tydzień przesiedziała w lesie .
Dla Ciebie Soul, powinnam Ci go dedykować wczoraj...
Moi drodzy, jest czas łowienia ryb i czas suszenia sieci. Czas więc moje sieci przesuszyć, by znów móc łowić w nie najciekawsze żywe obiekty.
Zielone pokoje, Szuwarek, Ibrakadabra i ja serdecznie Wam dziękujemy za miłą i twórczą obecność i ... do pogadania w nowym wątku, który pojawi się kiedy tylko wymyślę tytuł.
Duża buźka - Jagi
Babuchno, Słonko moje
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5046
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Coś mi dziś komputer wredne figle płata .
Anuśko Annes, przykro mi, że Twoje różyczki chorują. Moje mają się lepiej i będą, ale już w nowym wątku, do którego już Cię serdecznie zapraszam.
Przesłanie do Babuchny miało być takie:
Babuchno, Słonko moje, zamykaj.
- Jagi
Już zamykam, już, już.
I czekam na następną część.
bab...
Anuśko Annes, przykro mi, że Twoje różyczki chorują. Moje mają się lepiej i będą, ale już w nowym wątku, do którego już Cię serdecznie zapraszam.
Przesłanie do Babuchny miało być takie:
Babuchno, Słonko moje, zamykaj.
- Jagi
Już zamykam, już, już.
I czekam na następną część.
bab...
- Pulpa222
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2392
- Od: 21 kwie 2010, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Pozdrawiam Ania
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych