Że też ja nie pomyślałam o tym filcu z wyczesywania trawnika...
Faktycznie to by było ok do ściółkowania.
Wczoraj kosiłam trawnik (a raczej trawniczek) i już sypnęłam urobek pod rośliny- na razie w rogu działki, pod wiciokrzew i liliowce, gdzie zawsze jest bardzo sucho. Dałam cienką warstwę, żeby przeschło na glebie, dziś sprawdzę i może trochę zamieszam, żeby lepiej schło.
Od sąsiadów wolę nie brać, bo raz że trawniki mają jeszcze mniejsze niż ja ;-) a dwa- boję się, że dostanę z nasionami chwastów. Wykosiłam też rów za płotem. Większość wywaliłam, bo rośnie tam wszystko i to z nasionami. Będę go od teraz kosić często, to będzie na ściółkę- bez nasion
