Moje dwie tegoroczne lilie jakieś takie dziwne niby pąki były ale jakby zdeformowane a u tej drugiej nie rozwinęły się tylko uschły
A tak się cieszyłam z nowych nabytków :-/
Moje z targów wytrzymały zimę kiedyś czytałem że orientalne pojedyńcze od - 10 do - 18 a pełne od -5 do - 15. Czyli przy zimach jakie mamy mogą spokojnie zimować
Krasny nie radzę eksperymentować z liliami orientalnymi, chyba że stać Cię na coroczne zakupy tych lilii.To co piszą na temat mrozoodporności tych lilii a praktyka to dwie inne sprawy. Nawet jak przetrzymają zimę to ozdoba z nich żadna.
Ja jak wykopywałem to na wiosnę nie miałem żadnej lilii bo wszystko albo zgniło albo wyschło I powiedziałem sobie że nigdy nie wykopię ale postaram się mocno okryć i jak widać dużo mi przetrwało zimę i co niektóre mają już 2-3-4 lata i mają się całkiem nieźle.
Ten rok był dla mnie nauczką że długie trzymanie lilii grozi zamieraniem cebulki Zobaczę jak przezimują w tym roku jak się nie uda to znów zacznę wykopywać. Bo lilie to jednak nie mieczyki czy dalie które bardzo łatwo przechować.
W ogrodzie mojej babci rośnie około 10 lat albo i więcej lilia orientalna jasnoróżowa NN i jak widać żadna zima jej nie pokonała i rośnie dalej chodź nie tak obficie ale jest
Wiem że Ines - Agnieszka pisała że jej lilie orientalne nawet pełne zimują w gruncie i jest OK
Według mnie lilie są bardziej wytrzymałe niż nam się wydaje. Ja swoich lilii (żadnych) nie wykopuję na zimę. Mam ich całkiem sporo. Z roku na rok coraz więcej. I to różnych. Wiele zależy od miejsca gdzie mieszkamy, od stanowiska gdzie posadzimy i od zimy. Pierwsze lilie posadziłam 9 lat temu i wciąż u mnie rosną - są to Casablanca i Stargazer.
Iza, w stu procentach się z tobą zgadzam to zależy od miejsca gdzie mieszkamy. Casablanca i Stargazer to jednak stare odmiany orientalnych to jednak są wytrzymalsze.
Mieszkam na Mazurach. Ale i tak chyba zaryzykuję z jedną lub dwiema orientalnymi. Posadzę na wiosnę, niech cieszą oczy choć jeden sezon. Całą rabatę i tak obsypuję kompostem na zimę, może dadzą radę. Pozostałe to pewnie będą drzewiaste, królewskie i białe. Pozdrawiam wszystkich forumków.
Witam wszystkich!
w tym roku ogródek został opanowany przez nornice. Mam zamiar wykopać swoje lilie i wsadzić je do doniczek, aby uchronic je przed atakami nieproszonych gości. Doradźcie niedoświadczonej koleżance, jakiej wielkości doniczki powinnam wybrać (Jaka średnica, o jakiej głębokości). Rozumiem, ze sadzę donice tak, aby była przykryta ziemią i niewidoczna, ale nie za głęboko?
Będę wdzięczna za podpowiedzi.
Czytałam również o rozmnażaniu lilii przez łuski. Czy mogę oderwać od lilii łuski i posadzić w donicy obok rośliny matecznej? Czy przy łusce musi być kawałek piętki od korzeni?
Kasiek2016 zrób sobie sama doniczki do lilii z pojemników po płynach do spryskiwaczy itp opakowań, nacinając je gęsto piłą tarczową. Są na tyle głębokie , że można spokojnie lilie zakopać na odpowiednią głębokość. Lilia ma miejsce a przez nacięte szpary korzysta też ze składników poza doniczką. Na doniczce można napisać nazwę. U mnie lepiej się sprawdziły niż te kupne niskie z ogrodniczego. Druga sprawa, że przez wiele lat wykorzystywałam też wysokie skrzynki transportowe. Wiosną tego toku gryzonie w 2 skrzynkach zrobiły mi spustoszenie wchodząc od góry. Zdarza się i tak, ze do tych zrobionych też trafi od góry ale zaraz jest widać otwór.
tu.ja pisze:Według mnie lilie są bardziej wytrzymałe niż nam się wydaje. Ja swoich lilii (żadnych) nie wykopuję na zimę. Mam ich całkiem sporo. Z roku na rok coraz więcej. I to różnych. Wiele zależy od miejsca gdzie mieszkamy, od stanowiska gdzie posadzimy i od zimy. Pierwsze lilie posadziłam 9 lat temu i wciąż u mnie rosną - są to Casablanca i Stargazer.
I u mnie (Warszawa) Stargazer są coraz piękniejsze co rok bez wykopywania. Mam już je co najmniej pięć lat.
Jolek pisze:Kasiek2016 zrób sobie sama doniczki do lilii z pojemników po płynach do spryskiwaczy itp opakowań, nacinając je gęsto piłą tarczową. Są na tyle głębokie , że można spokojnie lilie zakopać na odpowiednią głębokość. Lilia ma miejsce a przez nacięte szpary korzysta też ze składników poza doniczką. Na doniczce można napisać nazwę. U mnie lepiej się sprawdziły niż te kupne niskie z ogrodniczego. Druga sprawa, że przez wiele lat wykorzystywałam też wysokie skrzynki transportowe. Wiosną tego toku gryzonie w 2 skrzynkach zrobiły mi spustoszenie wchodząc od góry. Zdarza się i tak, ze do tych zrobionych też trafi od góry ale zaraz jest widać otwór.
Od lat wysadzam do gruntu lilie azjatyckie i LA koniec pażdziernika -pocz. listopada. natomiast trabkowe i orietpety Sadzę w doniczkach w supstracie torfowym. Doniczki układam w skrzynkach i przechowuję w chłodnym pomieszczeniu do wiosny.
Na wiosne pominieciu wiosennych przymrozków ukorzenione wraz z torfem wysadzam do gruntu.
Jeżeli w ogrodzie są nornice wysadzam z donicam z tym że w donicach wycinam otwory by korzenie mogły Wyjść poza doniczkę. Górna krawędż doniczki nie może być głębiej jak 2 cm poniżej gruntu.
Dzień dobry!
Bardzo ciekawy wątek, ja też hoduję lilie, ale w korytkach - azjatyckie i drzewiaste - te ostatnie wyrastają niższe niż w ogrodzie, ale i tak pięknie kwitną. Na zimę nie wykopuję, ale korytka wstawiam do chłodnego pomieszczenia. Robię tak od dwóch lat i na razie wszystko w początku.
Pozdrawiam
Gosia