nerina pisze:Nigdy nie obcinałam liści liliowcom ,tylko wyrywałam żółknące. W tym roku bardzo rozszalała się rdzawa plamistość. Proszę o radę. Chcę przyciąć liście tak na wys.30 cm, usunąć najbardziej porażone i opryskać , ale czym?
Każdy fungicyd będzie dobry, byle zabieg powtarzany był minimum 3 razy w odstępie 7-10 dni. -Captan, Bravo, Biochicol, Amistar. Osoby sceptycznie nastawione do bardzo chemicznych preparatów mogą zastosować bardziej ekologiczne- Timorx Gold lub Biosept 33SL, choć tu działanie może być mniej zauważalne.
W przypadku wystąpienia infekcji grzybowych ważna jest profilaktyka i zabiegi powinny być wprowadzone tuż po rozpoczęciu wiosennej wegetacji. Trzeba także zadbać o odpowiednią odległość między kępami, aby przewietrzanie liści było prawidłowe. Nie stosować narzędzi tych samych, którymi posługujemy się przy zainfekowanych i zdrowych roślinach, ostrożnie poruszać się między roślinami, aby max. ograniczyć przenoszenie zarodników z zainfekowanych roślin na swoim ubraniu. Grzyby przenoszą się z kroplami wody więc unikać spacerów w liliowcach po deszczu. Nie podlewać roślin po liściach- długo zalegająca woda przyspiesza i wspomaga rozwój zarodników. Wszystkie te zalecenia odnoszą się do wszystkich chorób grzybowych, a niemało ich występuje na liliowcach, nie tylko do rdzy.
Emilia-
Do sadzenia liliowców w doniczkach najlepiej użyć takiej samej ziemi, w jakiej rosły dotychczas. Ziemia z worków może być wzbogacona w różne substancje pokarmowe, które mogą wydłużyć roślinom okres wegetacji, a w konsekwencji słabe przygotowanie do okresu zimowania- późno wejdą w okres spoczynku i będą bardziej podatne na przemarznięcie. Na zimę doniczki z sadzonkami można okryć gałęziami drzew iglastych najlepiej sosny.