Jadziu - masz rację, rosyjskie pomidorki są bardziej odporne na zmienne warunki pogodowe i bardziej odporne na choroby niż nasze kontynentalne.
Kupiłam pod wpływem impulsu z naszych wątków pomidorowych od naszych lub z internetu.
Sibirski pomidorek jest niesamowity, samo kończący i bardzo wczesny o dużych owocach.
Ma zaledwie 70 cm wzrostu i cały był obsypany kwiatami.
Mimo deszczy zawiązał owoce i dał super plon smacznych, słodko kwaskowatych owoców.
Zostaje ze mną na przyszły sezon na 100%, nasze Betaluxy nie umywają się do niego.
Ja też ciągle zbieram owoce i warzywka, chociażby taki koszyk.
Krysiu -

dziękuję, jakoś tak w tym roku wzięło mnie na warzywa.
Ładnie to wygląda, ale nie wszystkie odmiany są godne polecenia, niektóre w ogóle się nie popisały.
Nasionka kupiłam w netowych sklepach, albo od naszych uczynnych forumek.
Polecam przedstawione odmiany, są warte posadzenia.
Do tej pory też pryskałam róże tylko raz na wiosnę, teraz obrywam chore liście i tyle tej mojej opieki, a one i tak swietnie dają sobie rady jak na taką pogodę.
Widać, że warto wybierać odporne i dobrej jakości róże.
Chociaż kilka i tak idzie do wymiany, ale z czasem na pewno zostanie mi tylko elita.
Kasiu - a czy zrobiłaś im daszek ?
Pod zadaszeniem wytrzymują o wiele dłużej bez chorób a takie zadaszenie można zrobić nawet z odpadów folii.
Wiesz, taką bramkę piłkarską postawić zamkniętym bokiem od zawietrznej.
Wtedy nawet chłody i zimno nie są takie grożne dla nich.
Moja Malachitowa nie wypadła najlepiej, ale zwalam to na karb słabej jakości nasion jakie mi się trafiły.
Mam nadzieję, że uda mi się zdobyć nasionka dobrej jakości a wtedy i krzewy powinny dać dobry plon.
Mariolko - przeczytaj post wyżej, jeśli zdecydujesz się na jeszcze jedno podejście to na pewno będziesz miała sukces.
I wybierz odmiany rosyjskie, te są dużo odporniejsze na choroby niż nasze, a można już kupić je nawet w sklepach ogrodniczych.
Posadż też koktajlowe, one też są odporniejsze.
Podlewaj gnojówką z pokrzyw, skrzypu i żywokostu a się nie zawiedziesz.
Florianie - to nie tak, bo daleko mi do forumowych kolekcjonerek pomidorów.
Postanowiłam poszukać innych odmian, niż bazować od lat na swoich i jak widać wyszło mi to na dobre.
W razie czego służę nasionkami na przyszły sezon.
Maryniu - bardzo się cieszę, że udało się wam dochować zbiorów pomidorowych.
Wiem jak cieszy taka praca która przynosi sukces.
Pokrzywy i żywokost to super nawóz pod pomidory, który u mnie od lat się sprawdza.
U mnie też pokrzywy rosną, nawet na rabatach w tym samym celu.
Aniu 77 - dokładnie tak, pomidory z własnej uprawy to samo zdrowie.
Jak miło czytać, że inni też odnoszą sukcesy w uprawie pomidorów bez chemii.
Jak najbardziej jest to możliwe, chociaż wymaga trochę wysiłku.
Napisz proszę coś więcej o tym oprysku drożdżami, jakie drożdże i jak to robi twoja Mama ?
Ewciu - jest kilkaset odmian pomidorów a może teraz już jest ich jeszcze więcej.
U mnie na razie 40 a drugie tyle czeka na posianie i eksperymenty.
Zaraziłam się tą pomidoro - landią bo to i piękne i pożyteczne, szczególnie te kolorowe, czarne, zielone / ale nie dlatego że niedojrzałe / białe, w paski i kropki, jest w czym wybierać.
Martuś - oczywiście z tych najlepszych zbieram nasionka na przyszłe sezony.
Nie dam przepaść tak fantastycznym pomidorom, zostają na zawsze ze mną.
Myślę, że po moim poście dasz się skusić i coś tam posadzisz w przyszłym sezonie.
Pisz na pw co byś chciała.
Wandziu - oj tak, smaczne i zdrowe zarazem o czym poniżej.
Warunki w tym roku dla pomidorów są u mnie marne z racji chłodów i deszczy, ale dobrze dobrane odmiany to już część sukcesu.
Faktycznie ten sezon jest dla nas wyjątkowo smaczny i miły dla oka.
A więc pomidory - ciąg dalszy.
Nadal zbieram pomidory i ogórki, co mnie już męczy bo mam tyle przetworów co nigdy przedtem.
Prawdę mówiąc to już się przejadłam, no bo ile można jeść pomidorów codziennie od ponad dwóch miesięcy .
Ale ile miałam przy tym radochy to moje.
A zatem następne godne uwagi pomidoraski.
Oprócz wielkoowocowych miałam też i koktajlówki....taki drobiazg, ale niezwykle smaczny i wygodny do podjadania prosto z krzaczków.
Najlepsze odmiany to - Indigo Rose, Indigo Apple / obie odmiany o czarnych owocach /, Black Cherry, Yellow Pearshaped, Green Grape, Sweet Snow, Wild Card Blues i Violet Jasper.
Są to moim zdaniem odmiany godne uprawiania w każdym ogródku.
Dbając o nasze zdrowie powinniśmy wiedzieć, że pomidor jest jednym z najbardziej budujących nasze zdrowie warzyw.
Wszystkie pomidory zawierają likopen / substancję działającą przeciw nowotworowo i przeciw zawałowo -
http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/ ... 35849.html / z grupy karotenoidów.
Najwięcej jest go w pomidorach czerwonych i różowych, ale jest we wszystkich odmianach.
Mają w swoim składzie mnóstwo antyoksydantów -
https://portal.abczdrowie.pl/co-to-sa-antyoksydanty - oraz antocyjanów -
http://biotechnologia.pl/farmacja/artyk ... ieka,11138
Najwięcej jest ich w pomidorach czarnych i brązowych.
Białe, żółte i zielone mają ich nieco mniej, ale nie są ich całkiem pozbawione.
A jeśli chcecie czymś zaskoczyć sąsiadkę lub rodzinę to zróbcie żółty lub biały przecier.
Tak więc suma sumarum....., jedzmy pomidory z własnej hodowli, bo warto.
I to tyle w skrócie o pomidorach i moich nimi zainteresowaniu w kontekście własnego zdrowia i dobrej kondycji.
A teraz co w ogrodowych rabatach.......czyli bieżące relacje okraszone liliowcami, które już wprawdzie przekwitły, ale kontynuujmy letnie jeszcze klimaty.
Zaczęło się drugie kwitnienie róż.
Dla wielu to kolejne z rzędu, ale sporo powtarza drugi raz.
Aż się dziwię, że w tak deszczowej aurze na zmianę ze słonkiem tak mało róż mi choruje.
I mimo zaniedbania z mojej strony / bo większość czasu zajęły mi pomidory / tak dobrze sobie radzą.
I na koniec obiecane liliowce.
