Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
- Gosia1704
- 200p
- Posty: 325
- Od: 21 maja 2014, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Środki ochrony roślin i tak warto kupić. Ja bym od razu nie wyrzucała cebul tylko jesienią wykopała, najpierw wymoczyła w insektycydzie (na robaki - wciornastki), później w przeciwgrzybiczym i do przechowalni. Oczywiście najpier trzeba podsuszyć i oczyścić. Wypryskanie długo działającym środkiem teraz jest wręcz konieczne. Też będę pryskać w niedzielę wieczorem.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Adam, u ciebie jak zwykle same cuda i wszystkie takie zdrowe. Ja po przeczytaniu, również złapałam się za pryskanie bo do wykopania jeszcze troszkę czasu.
Gosiu, ten pierwszy z lewej taki bardzo gufrowany i bardzo delikatne kolory, dla mnie piękny, bardzo lubię te z falbankami.
A to jeszcze moje kwitnące.
Gosiu, ten pierwszy z lewej taki bardzo gufrowany i bardzo delikatne kolory, dla mnie piękny, bardzo lubię te z falbankami.
A to jeszcze moje kwitnące.
- rotos
- 1000p
- Posty: 1383
- Od: 7 mar 2009, o 23:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie - Rewa
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Halinko, większość kwiatów jest zdrowa, a przyczyniło się do tego ciepłe lato oraz oczywiście jesienne i wiosenne zaprawianie, składowanie w lodówce i opryski w czasie wegetacji. Bardzo ważna jest też selekcja negatywna. Nie można sadzić bulw z najmniejszymi nawet śladami chorób grzybowych i wirusowych, bo i tak nie doczekamy się pięknego kwitnienia i bulw zastępczych.
Nie piszę tego do Ciebie, bo jestem pewien, że wiesz jak opiekować się mieczykami , ale może ktoś z początkujących skorzysta z tych rad.
Chyba mam odmianę, którą zaprezentowała Gosia (pierwsza z lewej):
Pozdrawiam
Adam
Nie piszę tego do Ciebie, bo jestem pewien, że wiesz jak opiekować się mieczykami , ale może ktoś z początkujących skorzysta z tych rad.
Chyba mam odmianę, którą zaprezentowała Gosia (pierwsza z lewej):
Pozdrawiam
Adam
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Jeśli to Sunny Day, to poszperam w swoich zdjęciach. Powinnam ją mieć, bo nawet mam dokument u kogo kupowałam, co prawda było to dawno i wszystkie znaczniki pomylone.
Gosiu, te które pokazujesz też piękne, jeszcze kilka lat temu to ja " łykałam "wszystkie te które mi się podobały. Jeśli nie było cebulek to kupowałam przybyszowe i bawiłam się w rozmnażanie. Moja kolekcja sięgała ponad 200 odmian. Niestety mieczyki to kwiaty które wymagają dużo pracy. Wykopać, wysuszyć pooddzielać, wymoczyć przeglądać i segregować co jakiś czas, bo moczenie nie gwarantuje dobrej jakości cebulek na wiosnę. Wiosną obrać, znowu moczyć, wsadzić i pryskać, pryskać, wyrywać chore i tak do jesieni. Gdyby jeszcze można było ich nie wykopywać, jak lilie.
Każdy z nas którzy posiadają mieczyki, znają ten cykl i wiedzą ile to wymaga pracy. Ja próbowałam ograniczyć ilość, z powodu choroby. Ale - ten piękny, ten z falbankami, ten ma ciekawe kolory i zostawię chociaż po 1 szt, a za rok jest już więcej. I tak w koło, a że mieczyki to piękne kwiaty długo kwitną, i bardzo kolorowo to nawet podpierałam się motyczką i pracowałam przy nich.
Adam, jeśli chodzi o dbanie, to ja niby już wszystko wiem ale od jesieni, siedzę przy kompie czytam całe wątki kolejny raz ,spisuję dokładnie kiedy i co robisz , dopisuję do kartki a od wiosny stosuję, zapisuję również sugestie innych, bo uważam że lepiej więcej jak mniej. I tak nie wszystko jest OK!
a to jeszcze moje
Gosiu, te które pokazujesz też piękne, jeszcze kilka lat temu to ja " łykałam "wszystkie te które mi się podobały. Jeśli nie było cebulek to kupowałam przybyszowe i bawiłam się w rozmnażanie. Moja kolekcja sięgała ponad 200 odmian. Niestety mieczyki to kwiaty które wymagają dużo pracy. Wykopać, wysuszyć pooddzielać, wymoczyć przeglądać i segregować co jakiś czas, bo moczenie nie gwarantuje dobrej jakości cebulek na wiosnę. Wiosną obrać, znowu moczyć, wsadzić i pryskać, pryskać, wyrywać chore i tak do jesieni. Gdyby jeszcze można było ich nie wykopywać, jak lilie.
Każdy z nas którzy posiadają mieczyki, znają ten cykl i wiedzą ile to wymaga pracy. Ja próbowałam ograniczyć ilość, z powodu choroby. Ale - ten piękny, ten z falbankami, ten ma ciekawe kolory i zostawię chociaż po 1 szt, a za rok jest już więcej. I tak w koło, a że mieczyki to piękne kwiaty długo kwitną, i bardzo kolorowo to nawet podpierałam się motyczką i pracowałam przy nich.
Adam, jeśli chodzi o dbanie, to ja niby już wszystko wiem ale od jesieni, siedzę przy kompie czytam całe wątki kolejny raz ,spisuję dokładnie kiedy i co robisz , dopisuję do kartki a od wiosny stosuję, zapisuję również sugestie innych, bo uważam że lepiej więcej jak mniej. I tak nie wszystko jest OK!
a to jeszcze moje
- Gosia1704
- 200p
- Posty: 325
- Od: 21 maja 2014, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Halinko, szczególnie podoba mi się ten ostatni. Ten Twój i mój różowy są chyba takie same - Różowy Flaming. Ja mam mieczyki oznaczone oraz miksy. Praca jest rzeczywiście przez cały rok. Jesienią oznaczone mieczyki wykopuję i rozdzielam wkładając każdą odmianę do osobnej torebki - to 1 etap. Później obcinam liście i wkładam cebule i resztę do torebek papierowych. Obsuszone oczyszczam i wkładam do starych rajstop, skarpet. W takiej postaci zabezpieczam przeciw szkodnikom i grzybom. Dosuszam i potem do przechowalni. Tak robiłam poprzednio. Myślę, że teraz też sobie poradzę.
Od Adama mam miks i liczę, że rozpozna swoje odmiany .
Od Adama mam miks i liczę, że rozpozna swoje odmiany .
-
- 50p
- Posty: 67
- Od: 2 sie 2016, o 17:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Ponawiam swoje pytanie: co zrobić z mieczykami, ktore obecnie mają tylko 10 cm wysokości? Niektóre z roślin dopiero teraz wychodzą z ziemi. nie chcę ich stracić, bo są zdrowe, a sporą część kolekcji muszę wyrzucić.
Czy mam je przesadzić do doniczek i przenieść do domu, żeby mogły dalej rosnąć? Kłos utnę jeśli się pojawi- to chyba przyspieszy tworzenie nowej "cebuli"?
Będę wdzięczna za odpowiedź i rady doświadczonych forumowiczów
Czy mam je przesadzić do doniczek i przenieść do domu, żeby mogły dalej rosnąć? Kłos utnę jeśli się pojawi- to chyba przyspieszy tworzenie nowej "cebuli"?
Będę wdzięczna za odpowiedź i rady doświadczonych forumowiczów
- bartosz les
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1922
- Od: 24 sie 2013, o 09:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Jak będą zapowiadali przymrozki to wtedy wykop i wsadź do doniczki , podlewaj i dbaj a na pewno Ci zakwitnie a i przy okazji bulwa urośnie .
U mnie też niektóre dopiero będą kwitły
U mnie też niektóre dopiero będą kwitły
-
- 50p
- Posty: 67
- Od: 2 sie 2016, o 17:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Dziękuję Bartoszu za kolejną radę zaczekam w takim razie do przymrozków, wykopię bulwy i przeniose do domu. Niech cieszą oko.
- rotos
- 1000p
- Posty: 1383
- Od: 7 mar 2009, o 23:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie - Rewa
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Jednak odradzałbym przesadzanie mieczyków do donic. Z pewnością uszkodzeniu ulegną wtedy korzenie i zamiast rosnąć, bulwa może zacząć gnić w wilgotnej ziemi w donicy.
Pozostaw je w ogrodzie, nie dopuszczając do kwitnienia. Wykop je po pierwszym przymrozku, nie później jednak niż ok. 10 października, a jeżeli będą zapowiadane ciągłe opady deszczu, to nawet pod koniec września.
Pozdrawiam
Adam
Pozostaw je w ogrodzie, nie dopuszczając do kwitnienia. Wykop je po pierwszym przymrozku, nie później jednak niż ok. 10 października, a jeżeli będą zapowiadane ciągłe opady deszczu, to nawet pod koniec września.
Pozdrawiam
Adam
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Mieczyki wykopać z gruntu po 1. przymrozku czy przed?
- rotos
- 1000p
- Posty: 1383
- Od: 7 mar 2009, o 23:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie - Rewa
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Dla mnie, to nie pierwszy przymrozek decyduje o terminie wykopków, gdyż nie ma on wpływu na bulwy, które chroni przed chwilowym mrozem gleba.
Im dłuższa jest wegetacja, tym większych przyrostów bulw zastępczych i przybyszowych możemy oczekiwać. Jednak musimy pamiętać o tym, że mieczyk nie lubi chłodnej i wilgotnej ziemi. Zbyt długie przebywanie w mokrej glebie o temperaturze poniżej 10 stopni C spowoduje dużą podatność bulw na choroby grzybowe w czasie przechowywania (mimo zaprawiania ich po wykopkach).
U mnie, jeżeli nie ma pod koniec września ciągłych opadów deszczu, mieczyki mogą rosnąć nawet do 10 października. Sprawia to bliskość morza, które o tej porze roku podgrzewa temperaturę terenów nadmorskich. Bywały jednak sezony, gdy mokra pogoda zmuszała mnie do wykopków już około 15-20 września.
Pozdrawiam
Adam
Im dłuższa jest wegetacja, tym większych przyrostów bulw zastępczych i przybyszowych możemy oczekiwać. Jednak musimy pamiętać o tym, że mieczyk nie lubi chłodnej i wilgotnej ziemi. Zbyt długie przebywanie w mokrej glebie o temperaturze poniżej 10 stopni C spowoduje dużą podatność bulw na choroby grzybowe w czasie przechowywania (mimo zaprawiania ich po wykopkach).
U mnie, jeżeli nie ma pod koniec września ciągłych opadów deszczu, mieczyki mogą rosnąć nawet do 10 października. Sprawia to bliskość morza, które o tej porze roku podgrzewa temperaturę terenów nadmorskich. Bywały jednak sezony, gdy mokra pogoda zmuszała mnie do wykopków już około 15-20 września.
Pozdrawiam
Adam
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 20 lip 2011, o 17:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Czy ktoś w tym roku miał posadzone mieczyki Glamini Zoe /specjalnie przeznaczone do donic/ U mnie na całą paczkę 11 sztuk - zakwitnął jeden w dodatku jakiś zniekształcony mutant.