ullak nawet bym nie zgadła że to brojlerek

Tak można upędzić na paszy ale warunek by na kilka tyg przed ubiciem oczyściły się na zbożu.newrom pisze:Młode kurczęta i kaczki dostają paszę bo dużo szybciej rosną. ..... Później przestawiam je na zboża.
Wyobrażacie sobie jedzenie niszczy wątrobę.newrom pisze: Nie jestem pewny czy wystarczy miesiąc karencji, jednak na pewno nie wolno dawać paszy dla brojlerów ptakom które nie są przeznaczone na ubój. Mowa o paszy startowej "1" jak i następnej "2". Jedne i drugie dość mocno niszczą ptakom wątrobę i ptaki karmione paszą dla brojlerów często padają. Tak przynajmniej twierdzi sprzedawca pasz u którego kupuję karmy i czasami dziwne nasiona jako dodatki
Jest pełno chorób piskląt. Kiedyś tego mei było. Pasza tego nie wyleczy. To są choroby, które dotykają np nieszczepione kurczęta. U nas zielononóżki miały chorobę zasypiały na stojąco musiały dostać lek w proszku do picia. Część się uratowała. Zwykłe kury wyklute u nas nie zapadły na tą chorobę miały silniejszy układ odpornościowy.Jolek pisze:Nieraz na forum potem wielkie prośby o pomoc bo kurczęta prawie 2 m-czne zdychają. Dlatego z kurczętami jak w loterii albo padnie cały lęg albo przeżyje. Ja wolę podawać małolatom gotową paszę. Przerobiłam już te tematy i nie ryzykuję.
Konsument nie jest świadom co kupuje w sklepie. Ile to razy stoję w kolejce i staruszka mówi że świnki to one nie chce, poproszę wołowinkę i kurczaczka dla chorego męża. Pomału przebija się kurczak zagrodowy ok 12zł/kg. Na petach i alkoholu są napisy że szkodzi zdrowiu to czemu na takich chemicznym żarciu tego nie ma?newrom pisze:Ale nikt nie robi tego na złość konsumentowi, konsument chce taniego kurczaka. Vox populi, vox dei.
Doprawdy? A których chorób "kiedyś nie było"? Przeglądałem jakiś poradnik hodowcy z lat bodaj 70 i lista chorób była spora.Miododajna pisze: Jest pełno chorób piskląt. Kiedyś tego mei było
Jak z dzieckiem... Co do w/w udowodniono ich szkodliwe działanie, udowodnij to samo w przypadku kury z marketu i może nawet zabronią jej sprzedawać.. Pasza tego nie wyleczy.
[/quota]
Pasza ma dać zbilansowane składniki odżywcze (odżywione zwierze jest odporniejsze), oraz kokcydiostatyki. Choć tych ostatnich nie musi być, trzeba popatrzeć na skład. AFAIK pasze do certyfikowanej hodowli eko nie mają tego dodatku.
Pasza to nie lekarstwo i niczego nie ma wyleczyć.
U mnie to zielononóżki są zwykłymi kuramiU nas zielononóżki miały chorobę zasypiały na stojąco musiały dostać lek w proszku do picia. Część się uratowała. Zwykłe kury wyklute u nas nie zapadły na tą chorobę miały silniejszy układ odpornościowy.
Wyleczyliśmy się z ozdobnego ptactwa![]()
Bardziej ozdobne to mam araukany. Jedne i drugie bardzo dobrze się mają, wylęgnięte w inkubatorze u mnie. Prosto z wylęgarni bym kupił bez stresu, ale od handlarzy się trzymam z daleka. Wożą ptaki po targach itp i można sobie przywlec choroby i pasożyty, bo sprzedawca nawet nie musi wiedzieć że coś złapały na targu tydzień temu.
No to albo mu nie zależy, albo ma to w rzyci. W obydwu przypadkach to jego problem.Konsument nie jest świadom co kupuje w sklepie.
No to jeszcze niech się nauczy wybierać wysokiej jakości i już. A nie, zapomniałem że staruszki przeważnie dysponują tak gigantyczną emeryturą że głównym dylematem nie jest czy jest zdrowe, tylko czy po zakupie wystarczy na lekarstwa i opłaty.Ile to razy stoję w kolejce i staruszka mówi że świnki to one nie chce, poproszę wołowinkę i kurczaczka dla chorego męża.
Karmiony... paszami. Ale bez GMO (chociaż ze strony nie wynika że mają na to certyfikat). Chyba żeby soja magicznie utraciła GMO w momencie przejścia przez słoneczną Italię (proceder na szeroką skalę). Jeśli chodzi Ci wyłącznie o tą "chemię" i inne GMO to możesz używać pasz eko. Do znalezienia w sieci, 77eur/100kg.Pomału przebija się kurczak zagrodowy ok 12zł/kg.
Z certyfikatem. Nie chce mi się przekopywać przez stronę żeby sprawdzić czy chów brojlerów trwa tyle samo co na zwykłej paszy, ale zakładając że tak to koszt produkcji mięsa to minimum x2. Mnie nie stać.
Na petach i alkoholu są napisy że szkodzi zdrowiu to czemu na takich chemicznym żarciu tego nie ma?