Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Czy wykopując bulwy mieczyków obcinacie liście? Pytam, bo to będzie pierwsze zimowanie moich bulw. Niby jeszcze trochę czasu zostało do wykopania, ale moje mieczyki mają jeszcze zupełnie zielone liście i jak piszecie, że czasami wykopujecie już po 15 września to co z tymi liśćmi robicie?
- rotos
- 1000p
- Posty: 1383
- Od: 7 mar 2009, o 23:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie - Rewa
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
I bardzo dobrze, że mają zielone! To znaczy, że są zdrowe. Tylko nie rozumiem dlaczego piszesz, że "mają jeszcze zielone liście".
U mnie wykopywanie mieczyków wygląda następująco:
- podkupuję szpadlem gladiolę
- wyciągam całą roślinę z ziemi
- oddzielam bulwki przybyszowe oraz bulwę mateczną
- lewą dłonią trzymam bulwę zastępczą, a prawą energicznym ruchem wykręcam liście tuż przy samej bulwie (gdybym był leworęczny postępowałbym odwrotnie)
- liście oraz starą bulwę wrzucam do worka na odpady zielone
Pozdrawiam
Adam
U mnie wykopywanie mieczyków wygląda następująco:
- podkupuję szpadlem gladiolę
- wyciągam całą roślinę z ziemi
- oddzielam bulwki przybyszowe oraz bulwę mateczną
- lewą dłonią trzymam bulwę zastępczą, a prawą energicznym ruchem wykręcam liście tuż przy samej bulwie (gdybym był leworęczny postępowałbym odwrotnie)
- liście oraz starą bulwę wrzucam do worka na odpady zielone
Pozdrawiam
Adam
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Serdeczne dzięki za instrukcję. Napisałam, że mają jeszcze zielone, bo myślałam, że z mieczykami tak jak z tulipanami, powinny po kwitnieniu żółknąć.
-
- 100p
- Posty: 136
- Od: 12 lis 2011, o 04:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Ja też tak kiedyś myślałam, ale tutejsi doświadczeni hodowcy mnie "naprostowali". Jednak i ja mam pytanie. Czy mogę już wykopać cebulki? Śpieszy mi się bowiem sprawdzić ich zdrowotność. Większość mi w tym roku nie zakwitła
Pozdrawiam
Gosia
Pozdrawiam
Gosia
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1208
- Od: 15 kwie 2013, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Poczekaj aż zaschną im zielone pędy ...moje też w ubiegłym roku nie zdążyły zakwitnąć a w tym roku wszystkie miały kwiaty.
Bożena
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Może Ci się wydać to głupie pytanie,ale jak je przechowujesz w lodówce i czym zaprawiasz na jesień i wiosnę?rotos pisze:Halinko, większość kwiatów jest zdrowa, a przyczyniło się do tego ciepłe lato oraz oczywiście jesienne i wiosenne zaprawianie, składowanie w lodówce i opryski w czasie wegetacji. Bardzo ważna jest też selekcja negatywna. Nie można sadzić bulw z najmniejszymi nawet śladami chorób grzybowych i wirusowych, bo i tak nie doczekamy się pięknego kwitnienia i bulw zastępczych.
Nie piszę tego do Ciebie, bo jestem pewien, że wiesz jak opiekować się mieczykami , ale może ktoś z początkujących skorzysta z tych rad.
Chyba mam odmianę, którą zaprezentowała Gosia (pierwsza z lewej):
Pozdrawiam
Adam
Pozdrawiam z Warmii
Mariola
Mariola
- rotos
- 1000p
- Posty: 1383
- Od: 7 mar 2009, o 23:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie - Rewa
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Oświadczam, że żadne pytanie dotyczące uprawy tych wspaniałych kwiatów nie jest dla mnie głupie!
Ważne jest, aby w lodówce bulwy "oddychały". Dlatego odpadają foliowe torebki, czy też zamykane, plastikowe pojemniki. Mogą to być papierowe torebki, kartonowe pudełka. Opakowania nie mogą dotykać ścianek lodówki, na których skrapla się woda.
Gdy gladioli nie jest wiele, odpowiednim miejscem będzie szuflada na warzywa.
Ja stosuję małe skrzynki po mandarynkach (dla odmian, których mam większa ilość) oraz plastikowe, otwarte pojemniki po różnych produktach mlecznych i torebki papierowe na bulwki przybyszowe.
Nie można przechowywać bulw w nowoczesnych lodówkach typu "no frost". Jest w nich za sucho.
Co dwa, trzy tygodnie kontroluję stan bulw, usuwając te z oznakami choroby.
Jesienią konieczne jest zaprawianie bulw najpierw środkiem owadobójczym, a następnie grzybobójczym. Wiosną, gdy nie widzę śladów żerowania wciorniastka, zaprawiam tylko środkiem grzybobójczym oraz stymulatorami wzrostu.
Jako, że walka z wciorniastkiem nie jest łatwa, dobrze by było wykonać oprysk roślin środkiem systemicznym jeszcze na dwa, trzy tygodnie przed wykopkami, aby uniemożliwić mu przejście do bulw. Nadchodzi ochłodzenie, a to znak dla tego szkodnika, aby szukać sobie miejsca na przezimowanie.
Pozdrawiam
Adam
Ważne jest, aby w lodówce bulwy "oddychały". Dlatego odpadają foliowe torebki, czy też zamykane, plastikowe pojemniki. Mogą to być papierowe torebki, kartonowe pudełka. Opakowania nie mogą dotykać ścianek lodówki, na których skrapla się woda.
Gdy gladioli nie jest wiele, odpowiednim miejscem będzie szuflada na warzywa.
Ja stosuję małe skrzynki po mandarynkach (dla odmian, których mam większa ilość) oraz plastikowe, otwarte pojemniki po różnych produktach mlecznych i torebki papierowe na bulwki przybyszowe.
Nie można przechowywać bulw w nowoczesnych lodówkach typu "no frost". Jest w nich za sucho.
Co dwa, trzy tygodnie kontroluję stan bulw, usuwając te z oznakami choroby.
Jesienią konieczne jest zaprawianie bulw najpierw środkiem owadobójczym, a następnie grzybobójczym. Wiosną, gdy nie widzę śladów żerowania wciorniastka, zaprawiam tylko środkiem grzybobójczym oraz stymulatorami wzrostu.
Jako, że walka z wciorniastkiem nie jest łatwa, dobrze by było wykonać oprysk roślin środkiem systemicznym jeszcze na dwa, trzy tygodnie przed wykopkami, aby uniemożliwić mu przejście do bulw. Nadchodzi ochłodzenie, a to znak dla tego szkodnika, aby szukać sobie miejsca na przezimowanie.
Pozdrawiam
Adam
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Adamie dziękuje za twoją wyczerpującą odpowiedź
Teraz będę wiedziała jak przechować mieczyki w lodówce,i w tym roku mieczyki powędrują do lodówy.
A jeszcze jak byś przybliżył mi temat zaprawiania,czytałam że można zaprawiać denaturatem,ale co i kiedy to nie za bardzo wiem
Teraz będę wiedziała jak przechować mieczyki w lodówce,i w tym roku mieczyki powędrują do lodówy.
A jeszcze jak byś przybliżył mi temat zaprawiania,czytałam że można zaprawiać denaturatem,ale co i kiedy to nie za bardzo wiem
Pozdrawiam z Warmii
Mariola
Mariola
- rotos
- 1000p
- Posty: 1383
- Od: 7 mar 2009, o 23:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie - Rewa
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Denaturatu używam w małych ilościach (ale tylko zewnętrznie), do odkażania sekatora i ewentualnie bulw, gdy wycinam im drobne sklerocja.
Do zaprawiania mieczyków musisz zastosować ŚOR-y, które umieszczone są "pod kluczem" w sklepach ogrodniczych i w supermarketach, w działach ogrodniczych.
Pozdrawiam
Adam
Do zaprawiania mieczyków musisz zastosować ŚOR-y, które umieszczone są "pod kluczem" w sklepach ogrodniczych i w supermarketach, w działach ogrodniczych.
Pozdrawiam
Adam
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
A mógłbyś podać jakieś nazwy tych środków,bo jestem całkowicie zielona w tym temacie .
Mieczyki mam dopiero drugi sezon i muszę jeszcze dużo się uczyć o nich.
Mieczyki mam dopiero drugi sezon i muszę jeszcze dużo się uczyć o nich.
Pozdrawiam z Warmii
Mariola
Mariola
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 27 sie 2016, o 11:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Dopiero w tym roku pierwszy raz postanowiłem posadzić mieczyki. Pięknie kwitły i po lekturze wątku widzę, że pora na wykopki. Ale potrzebuję jednoznacznej odpowiedzi czy cebule moczycie po wykopaniu od razu, czy po przesuszeniu ? (przypuszczam, że nie doczytałem) I drugie pytanko jakich kwiatów/roślin nie należy sadzić razem z mieczykami ? Bo w tym roku oczywiście kupiłem i posadziłem duuużo cebulek różnych kwiatów jak przystało na początkującego chciałem mieć wszystko i dużo . Z góry dziękuję za odpowiedź.
-
- 50p
- Posty: 67
- Od: 2 sie 2016, o 17:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Dziś wykopałam swoje bulwy mieczyków. Wyciągałam z gleby całe rośliny, po czym ucinałam sekatorem liście, zostawiając ok 10 cm łodygi. Następnie wykręcałam energicznym ruchem tę końcówkę łodygi. Do pojemnika oddzielałam maleńkie przybyszowe bulwy, usuwałam mateczną bulwę i część korzonków, które łatwo dały się oderwać.
Tym sposobem zostały mi bulwy z częścią korzeni, które moczyłam godzinę w Mopsilanie (na wciornastki, z którymi w tym sezonie walczyłam). chorób grzybowych się nie obawiam, bo bulwy nie mają żadnych ich oznak, więc darowałam sobie zaprawianie nadmanganianem. Przed posadzeniem zaprawię bulwy
Teraz moje bulwy się suszą na podwórku pod dachem.
Przybyszowych mam mnóstwo, ale nieliczne przekraczają 4mm. Są maleńkie, ale wysiane do gruntu w przyszłym roku powinny podrosnąć. Zrobię dla nich specjalny kącik w ogródku.
Tym sposobem zostały mi bulwy z częścią korzeni, które moczyłam godzinę w Mopsilanie (na wciornastki, z którymi w tym sezonie walczyłam). chorób grzybowych się nie obawiam, bo bulwy nie mają żadnych ich oznak, więc darowałam sobie zaprawianie nadmanganianem. Przed posadzeniem zaprawię bulwy
Teraz moje bulwy się suszą na podwórku pod dachem.
Przybyszowych mam mnóstwo, ale nieliczne przekraczają 4mm. Są maleńkie, ale wysiane do gruntu w przyszłym roku powinny podrosnąć. Zrobię dla nich specjalny kącik w ogródku.
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Adamie, pomocy, może jakieś zdjęcia poglądowe bo się chyba pogubiłam. Przybyszowe to te małe - ok ale mateczna, zastępcza, stara? Jak je rozpoznać. Może to głupie pytanie i łatwiej by mi było gdybym już swoje wykopała i obserwowała "na żywo" ale u mnie jeszcze niektóre kwitną więc nie wykopuję.rotos pisze: U mnie wykopywanie mieczyków wygląda następująco:
- podkupuję szpadlem gladiolę
- wyciągam całą roślinę z ziemi
- oddzielam bulwki przybyszowe oraz bulwę mateczną
- lewą dłonią trzymam bulwę zastępczą, a prawą energicznym ruchem wykręcam liście tuż przy samej bulwie (gdybym był leworęczny postępowałbym odwrotnie)
- liście oraz starą bulwę wrzucam do worka na odpady zielone
Pozdrawiam
Adam
Pozdrawiam Agnieszka