Jedzenie podejrzanych pomidorów i nie tylko

Jak zachować doskonałe zdrowie, kondycję i urodę? Porady, zdrowa żywność, najlepsze przepisy.
Lunarii
200p
200p
Posty: 467
Od: 12 mar 2013, o 00:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Jedzenie podejrzanych pomidorów i nie tylko

Post »

Mam pytanie. Czy jedzenie pomidorów "bez objawów na owocach" z krzaków, które są w trakcie walki lub wygrały walkę (z pomocą oprysku) z grzybem Alternariozy jest rozsądne? Pomidory wyglądają zdrowo, jednak kiedy długo poleżą pojawiają się objawy zepsucia w postaci ciemnych plam, lub pleśni. Jednak muszą poleżeć tak z tydzień. Taki pomidor nadaje się do czegokolwiek np. do przecieru po ugotowaniu czy odpuścić?
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7855
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15

Post »

Oczywiście, te, które nie zdążymy zjeść, długo leżą to i pojawiają się plamki. Zużywam te pomidorki na przecier. Zresztą każde pomidory z upraw amatorskich, bez genu LS w końcu się psują, miesiącami leżeć nie będą.
Pozdrawiam! Gienia.
pomidosia
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 21
Od: 4 wrz 2015, o 21:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15

Post »

Też mam podobny dylemat, czy na oko zdrowe pomidorki, ale zerwane z krzaka zaatakowanego jakimś choróbskiem, nadają się do jedzenia.. Dzieciom wolę takich nie serwować :( Czasami najgroźniejszego wroga okiem nie można dostrzec.
Awatar użytkownika
Xavierka
500p
500p
Posty: 543
Od: 6 maja 2012, o 20:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: między Wrocławiem, a Opolem

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15

Post »

Nie każda plama na krzaku pomidora jest choróbskiem!!! Niektóre plamy na krzaku, mogą być znakiem jakiś niedoborów - ale to wcale nie jest powodem, żeby wyrzucać zdrowe pomidory.

No chyba, że wiesz, że Twoje pomidory były pryskane chemią, a okres karencji się jeszcze nie skończył - a to już inna sprawa.
Pozdrawiam
Najcenniejsza wiedza z własnego doświadczenia.
pomidosia
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 21
Od: 4 wrz 2015, o 21:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15

Post »

Xavierka, nie mówię o plamach i niedoborach, a o chorobach. Mam kilka krzaków, na których liście są w całości pokryte od spodu szarym nalotem, niektóre zupełnie czarne, a wiszące pomidory są na oko zdrowe.
Po co się tak denerwujesz? ;:196 Tyle wykrzykników, to tak, jakbyś krzyczała na mnie za te choróbska :wink: a ja niegroźny człowiek jestem..
Awatar użytkownika
Xavierka
500p
500p
Posty: 543
Od: 6 maja 2012, o 20:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: między Wrocławiem, a Opolem

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15

Post »

Ja się nie denerwuję, krzyczy się wielkimi literami, a to są tylko niegroźne :!: ;:65

W tym roku miałam na kilku krzakach ZZ, liście z czarnymi plamami, a pomidory zdrowe - wszystkie skończyły w przecierze. Kilka lat wstecz ZZ miałam na krzakach i na pomidorach i z tych nie dało się rady zrobić czegokolwiek - bo od środka gniły.
Pozdrawiam
Najcenniejsza wiedza z własnego doświadczenia.
pomidosia
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 21
Od: 4 wrz 2015, o 21:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15

Post »

W takim razie Xavierka ;:168
U mnie w tym roku ZZ też głównie poszła po liściach, niektórych pomidorków jednak w całości nie oszczędziła :(
Lunarii
200p
200p
Posty: 467
Od: 12 mar 2013, o 00:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15

Post »

No właśnie ja mam taki sam dylemat. Na krzaku w jednym piętrze pomidory zaatakowane alternariozą, z objawami na liściach. W innym gronie wszystko wygląda ok (ale wiem, że za 2 tygodnie pojawi się ciemna plama zapewne). Czy taki pomidor można zjeść smacznie, ale czy na pewno zdrowo? Calling for KOZULA :p
Awatar użytkownika
Xavierka
500p
500p
Posty: 543
Od: 6 maja 2012, o 20:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: między Wrocławiem, a Opolem

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15

Post »

Jeżeli boisz się jeść pomidory, bo z dwa tygodnie pojawią się plamy to zrób sobie z nich przecier wysoka temperatura zabije wszystkie bakterie i grzyby.

Czasami na targu sprzedają za pół ceny jabłka zepsute z napisem - na szarlotkę. :roll:
Pozdrawiam
Najcenniejsza wiedza z własnego doświadczenia.
Lunarii
200p
200p
Posty: 467
Od: 12 mar 2013, o 00:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15

Post »

Myślisz, że temperatura naprawdę załatwi sprawę? To by było zbyt proste chyba?:)
Awatar użytkownika
ekopom
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5140
Od: 3 cze 2010, o 17:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: kuj. pomorskie

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15

Post »

Podgniłe jabłka, nawet wykrojone, są bardzo szkodliwe, można zachorować na raka. Wszystko zależy jaki grzyb zaatakował. Grzyb to nie jest tak szkodliwy, co jego odchody jakie produkuje, a temperatura może jedynie zabić grzyba.
Awatar użytkownika
Xavierka
500p
500p
Posty: 543
Od: 6 maja 2012, o 20:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: między Wrocławiem, a Opolem

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15

Post »

Od pestycydów zawartych w środkach grzybobójczych którymi są pryskane owoce też można nabawić się raka. Od nasion GMO, które mają zapobiegać chorobom grzybotwórczym - także. :idea:

Eh, Ludzie szampan piją i żyją - a to przecież nic innego jak odchody grzybka. ;:65 Jednak masz rację alkohol jest szkodliwy dla zdrowia. :;230

Fakt, gdzie temperatura sprawy nie załatwi, tam na pewno Domestos sprawę ułatwi. ;:306
Pozdrawiam
Najcenniejsza wiedza z własnego doświadczenia.
ostatnia szansa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2984
Od: 26 lis 2009, o 18:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: podkarpacie

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15

Post »

Moje owoce pomidorów niczym nie pryskane na szczęście nie gniją. Przeżyły dwa ataki ZZ na liściach - oberwanie zajętych liści i wysoka temperatura otoczenia pierwszym razem pomogła. Drugi atak nastąpił z soboty na niedzielę - wieczorem w sobotę były zdrowe, a koło południa w niedzielę zastałam porażone część liści. Pomimo niedzieli oberwałam chore liście i zerwałam wszystkie nadpłoniałe pomidory. W poniedziałek nie było widać nowych oznak ZZ, więc mam nadzieję, że zerwane pomidory dojrzeją bez szwanku, a zielone na krzakach jeszcze podrosną i będą mi służyć po likwidacji krzaków do grudnia tak jak w ubiegłym roku.

Odnośnie ogólnie gnicia, wszechobecnej chemii i naszego zdrowia (proszę nie usuwać poniższych wpisów bo stanowią całość ze zdaniem o pomidorach i nie ma wątku gdzie można takie zestawienie wpisać).

Wiosną kupiłam pomidory w sklepie. Nie smakowały mi i jednego położyłam na górze lodówki (185 cm). Przeleżał 2 tygodnie i nic z nim się nie działo - dalej wyglądał ładnie. Moje pomidory nie gniją bo systematycznie wyciągam dojrzałe i przerabiam, zostawione na dwa tygodnie już czerwone na pewno zgniją.

W maju dostałam jabłka (dary dla mieszkańców dzielnicy). Zjadłam jabłuszka, a jedno zostało w blaszanym garażu na działce. I tak sobie stoi na półce w upały i chłody do połowy września - ponad 4 miesiące.
To jabłko wygląda jakby własnie przygotowane do sprzedaży w sklepie.

Mam na działce kilka jabłonek, na każdej parę kilo jabłek (w przyszłości liczę na więcej), niestety moje jabłka gniją. Np na jabłku pojawia się mała brązowa plamka w miejscu nakłucia przez owada. Ja takie jabłka zjadam. Moje jabłka mają smak. Każda ćwiartka jabłka różni się wyraziście od innych odmian. Jak zaniosłam do pracy (im nie zaaplikowałam nadgniłych :wink: ) to koleżanki nie mogły się nadziwić, że jabkło może mieć taki smak..

W sklepach leżą maliny w temperaturze otoczenia czasem dwie doby i są ładne. Jak ja pozbieram po południu maliny i jak najszybciej włożę do lodówki to zostawione do następnego dnia mogą mieć ogniska pleśni. Sok robię tego samego dnia co zerwane.
Moje nowe imię Szansa :)
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Bądźmy ZDROWI i piękni... jak nasz ogród”