Ogród Lokiego ? część kolejna

[Locutus]

@ Ananas ? Ja tam nie lubię jak lato odchodzi... Coraz mniej rzeczy kwitnie i robi się jakoś tak smutno... Poza tym ? dziękuję za uznanie. Fakt, że lubię czasem zaszaleć z udziwnionymi roślinami, zwłaszcza z moich ulubionych rodzin powojowatych i bobowatych...

@ E-Genia ? Tak, jest to ozdobna odmiana słonecznika zwyczajnego (Helianthus annuus), który jest rośliną jednoroczną.

Hibiscus syriacus




Ipomoea coccinea


Ipomoea indica


Scabiosa atropurpurea


Pozdrawiam!
LOKI

[e-genia]

śliczny ten słonecznik

[Aguss85]

Dzień dobry!
Przybyłam tu tropem pięknych wilców, ale chyba zagoszczę na dużej. W Twoim ogrodzie kwitnie mnóstwo intrygujących roślin. Podziwiam też Twoją wiedzę, to, z jaką swobodą podajesz łacińskie nazwy gatunków jest imponujące. Jakbyś posługiwał się łaciną od dziecka
Ja zostanę przy zwyczajowych nazwach, choć pewnie i tak się zrozumiemy Jaka to odmiana tego pomarańczowego bratka z poprzedniej strony? A czerwony słonecznik jest wspaniały, wygląda jak zachodzące słonko

[kogra]

A moja passiflora nie zakwitła w tym roku i nie wiem dlaczego.
Mówi się trudno, może w następnym sezonie.
Ach....te twoje wilce, cudowności po prostu, jaka szkoda że u mnie nie chcą rosnąć, ziemia wyrażnie im nie pasuje.
Przynajmniej napatrzę się na nie u Ciebie.
U mnie też jesiennie i astry zaczynają pokaz a ja bym z chęcią wróciła do lata......ech.....

[Locutus]

@ E-Genia ? W imieniu słonecznika serdecznie dziękuję. Bardzo miło mu się zrobiło, jak mu powiedziałem, że śliczny jest.

@ Aguss ? Lubię kupować do ogrodu rozmaite ciekawostki i patrzeć co z tego wyrośnie. Aczkolwiek bardzo lubię też rośliny zupełnie zwyczajne i pospolite... Nawet najzwyklejsza koniczyna obfocona z bliska wygląda pięknie. A co do łaciny ? ot, skrzywienie zawodowe. Z wykształcenia i zawodu jestem mikrobiologiem. ;-) Nazwa naukowa to jedyne, co pozwala określić gatunek w sposób jednoznaczny. Co do odmiany bratka ? nie powiem Ci. Siałem kilka różnych mieszanek, po czym bardzo zgrabnie część bratków... wypieliłem. A w imieniu słonecznika dziękuję. :-P

@ Kogra ? Wiesz co... Moja passiflora kwitła w pierwszym roku jak ją kupiłem (2014). W drugim nie zakwitła ani jednym kwiatkiem. Teraz znowu kwitnie. Nie ma co się zrażać. A co do wilców ? wiesz, Kogra, ja tu pokazuję to, co mi się udało. Gdybym jednak miał zrobić listę tego, co mi się nie udało, to byłaby niestety zdecydowanie dłuższa. Całe mnóstwo mi wykiełkowało, po czym zgniło na pniu i tyle je widzieli...

Pozdrawiam!
LOKI

[kogra]

Wiem, wiem......nie tylko sukcesy mamy, ale porażkami nikt się nie pochwali.
Ja też sporo traciłam w poprzednich latach, teraz już mniej, bo uprawiam bardziej "z głową" a nie tylko chciejstwami.
Ale i tak twoje sukcesy mnie zadziwiają i bardzo się cieszę, kiedy mogę w innych ogrodach podziwiać to, co u mnie nie urośnie.
Powiadasz dać szansę passiflorze.......hmmmm......może jeszcze jeden rok dam jej szansę, chociaż dżwiganie donic coraz bardziej mnie frustruje.
Miłego weekendu.

[e-genia]

@ E-Genia ? W imieniu słonecznika serdecznie dziękuję. Bardzo miło mu się zrobiło, jak mu powiedziałem, że śliczny jest.

LOKI

To cieszę sięLoki że słonecznik jest zadowolony .

[Locutus]

@ Kogra ? Powinien być chyba dział na forum o porażkach ogrodowych... Ja tam cały czas szaleję z chciejstwami... Co się uda to mnie cieszy, co się nie uda ? mówię ?trudno? i żyję dalej... A co do passiflory, fakt, że ja nie mam problemu z noszeniem donicy, bo u mnie jest to roślina zimująca w gruncie a nawet zimozielona.

@ E-Genia ? I to jeszcze jak zadowolony. Pokraśniał aż z dumy.

Colchicum speciosum


Cyclamen hederifolium


Lespedeza thunbergii


Salvia caerulea


Scabiosa atropurpurea


Pozdrawiam!
LOKI

[e-genia]

U mnie następny kawałek rabaty poszło pod trawnik , coraz mniej sił na pielenie a u Ciebie pewnie cały ogród w kwiatach

-- Pn 19 wrz 2016 13:22 --

@ Kogra ? Powinien być chyba dział na forum o porażkach ogrodowych... Ja tam cały czas szaleję z chciejstwami... Co się uda to mnie cieszy, co się nie uda ? mówię ?trudno? i żyję dalej... A co do passiflory, fakt, że ja nie mam problemu z noszeniem donicy, bo u mnie jest to roślina zimująca w gruncie a nawet zimozielona.

To prawda porażki ogrodowe wszyscy przechodzimy .

Poprzedniej jesieni passiflory zapomniałam z donicami wstawić do piwnicy no i zmarzły , trudno ,mniej roślin do wnoszenia

[Locutus]

U mnie trawnika nie ma. Jest kawałek ogrodu utrzymany w formie półdzikiej łąki, ale systematycznie się on kurczy, bo ciągle chcę dosadzić coś nowego i już nie bardzi mam gdzie. :-P

A porażki... Na koncie mam ich naprawdę pełno... Tyle że jako iż porażka zasadniczo nie zakwita, to nie mam okazji, by się nią na forum pochwalić.

Colchicum cilicicum


Colchicum speciosum



Mirabilis jalapa


Pozdrawiam!
LOKI

[kogra]

Widzę, że mączniak już też w natarciu.
U mnie go mało w tym roku na szczęście.
Koniec sezonu już bliski a mnie szkoda ciepłego lata, które w tym roku było całkiem przyjemne.
Co do porażek, to pisanie o nich też może być nauką dla innych.

[Locutus]

@ Kogra ? Co roku na jesieni mączniak pojawia się na lilaku... Powiem szczerze, że nawet pryskać mi się tegoż lilaka nie chce...

Mnie też szkoda lata, które w tym roku było temperaturowo znośne... Jednak naprawdę lubię jak całe mnóstwo pięknych roślin kwitnie... A takie cuda to tylko w lecie.

Co do porażek ? byłoby to dla mnie zbyt deprymujące, by o nich pisać...

Callistephus chinensis



Colchicum autumnale


Colchicum speciosum


Delphinium x cultorum


Mirabilis jalapa


Symphyotrichum novi-belgii




Pozdrawiam!
LOKI

[konwalia12]

Loki, jak miło znów zagościć u Ciebie po tak niesłychanie długim czasie! niby rok temu coś się odzywałam, ale tak prawdę mówiąc, to kilka lat temu najbardziej udzielałam się na forum, teraz cicho U Ciebie jak zwykle masa różności, nic się nie zmieniło! znaczy... przybyło roślin oczywiście, ale dalej mnóstwo różności najbardziej chyba zauoczył mnie
Colchicum cilicicum, taki minimalnie pstrokaty i przypominający szachownicę.
Oby tak dalej!

[Biedronka641]

Jerzy byłam i podziwiam Twoje zimowity. Narzekałeś a one są i kwitną.

[kogra]

A moje zimowity walają się po glinie, tak się po deszczu zniszczyły, że nawet fotki im nie zrobiłam.
Za to astry jesienne nadrabiają obfitością kwitnienia.
Ja tam się nie wzdrygam przed pisaniem o porażkach, każdy ma je w swojej ogrodniczej działalności.
To normalne, że raz się udaje a raz nie i nie ma się czym przejmować.