Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
-
- 50p
- Posty: 67
- Od: 2 sie 2016, o 17:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Agnieszko,
przybyszowe to te małe bulwki. U mnie te najmniejsze są białe, nieco większe mają lekko brązową osłonkę.
Stara bulwa mateczna to ta, którą na wiosnę posadziłaś do ziemi. Z niej wyrosła roślina, czerpała z niej składniki odżywcze. Mieczyk w trakcie sezonu tworzy nową bulwę, w której gromadzi zapas składników odżywczych na kolejny rok. Dlatego mieczyki mają bulwy jednoroczne- sadzisz na wiosnę jedną, ale wykopujesz już inną, nową.
Jak je rozpoznać? Kiedy wykopiesz całą roślinę, zaraz pod łodygą zobaczysz bulwę. To będzie ta nowa, którą należy przechować. Pod nią, tak jakby obok korzeni będziesz widzieć również podobną bulwę, ale zdecydowanie mniejszą, jakby płaską (u mnie zawsze była dużo ciemniejsza niż nowa bulwa)- to będzie ta stara, którą należy oderwać i wyrzucić/spalić. Ta stara bulwa przypomina mi taką małą piętkę.
Kiedy wykopiesz swoje mieczyki na pewno z łatwością rozpoznasz i zdecydujesz co wyrzucić, a co zachować
przybyszowe to te małe bulwki. U mnie te najmniejsze są białe, nieco większe mają lekko brązową osłonkę.
Stara bulwa mateczna to ta, którą na wiosnę posadziłaś do ziemi. Z niej wyrosła roślina, czerpała z niej składniki odżywcze. Mieczyk w trakcie sezonu tworzy nową bulwę, w której gromadzi zapas składników odżywczych na kolejny rok. Dlatego mieczyki mają bulwy jednoroczne- sadzisz na wiosnę jedną, ale wykopujesz już inną, nową.
Jak je rozpoznać? Kiedy wykopiesz całą roślinę, zaraz pod łodygą zobaczysz bulwę. To będzie ta nowa, którą należy przechować. Pod nią, tak jakby obok korzeni będziesz widzieć również podobną bulwę, ale zdecydowanie mniejszą, jakby płaską (u mnie zawsze była dużo ciemniejsza niż nowa bulwa)- to będzie ta stara, którą należy oderwać i wyrzucić/spalić. Ta stara bulwa przypomina mi taką małą piętkę.
Kiedy wykopiesz swoje mieczyki na pewno z łatwością rozpoznasz i zdecydujesz co wyrzucić, a co zachować
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Kasiek2016 dzięki. Mam nadzieję, że właśnie po wykopaniu mnie olśni
Pozdrawiam Agnieszka
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
To może i ja zapytam, licząc na to, co powyżejrotos pisze:Oświadczam, że żadne pytanie dotyczące uprawy tych wspaniałych kwiatów nie jest dla mnie głupie!
Bo pierwszy raz w tym roku posadziłam sobie na próbę kilka mieczyków, nawet nie wiedziałam, że one takie skomplikowane, myślałam, że to podobnie tak, jak z tulipanami będzie
Wątek przeczytam od początku w najbliższym czasie, ale teraz zapytam tak na szybko - bez lodówki się nie da?
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 27 sie 2016, o 11:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Rozumiem, że te małe "groszki" suszymy krócej ? Czy do przechowywania zasypujecie trochę trocin czy czegoś podobnego żeby nie wyschły? ?
-
- 50p
- Posty: 67
- Od: 2 sie 2016, o 17:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Oczywiście, że się da bez lodówki! Ja robię dla nich specjalne miejsce w nieogrzewanym garażu, w którym temperatura nie spada poniżej zera (ważne!, ponieważ bulwy mogą przemarznąć). Leżakują w skrzynce, wymieszane z trocinami.
Jeśli ktoś ma piwnicę, to może skrzynkę lub papierowe opakowania wszelkiego rodzaju z bulwami tam przenieść na zimę. Trzeba pamiętać, żeby bulw nie przechowywać w foliowych siatkach, muszą mieć dostęp do powietrza.
Przez kilka ładnych lat nie suszyłam bulw, od razu po wykopaniu lądowały w skrzynce i garażu. W tym roku po przeczytaniu wpisów na forum od wczoraj suszę bulwy. Mam zamiar suszyć wszystkie (duże i maleńkie) 2-3 dni na powietrzu.
Jeśli ktoś ma piwnicę, to może skrzynkę lub papierowe opakowania wszelkiego rodzaju z bulwami tam przenieść na zimę. Trzeba pamiętać, żeby bulw nie przechowywać w foliowych siatkach, muszą mieć dostęp do powietrza.
Przez kilka ładnych lat nie suszyłam bulw, od razu po wykopaniu lądowały w skrzynce i garażu. W tym roku po przeczytaniu wpisów na forum od wczoraj suszę bulwy. Mam zamiar suszyć wszystkie (duże i maleńkie) 2-3 dni na powietrzu.
-
- 200p
- Posty: 390
- Od: 25 mar 2016, o 14:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Nigdy nie przechowywałam mieczyków w lodówce- tam jest miejsce do żywności. Mieczyki po wykopaniu i przesuszeniu oddzielam główną cebulkę (czasem są dwie) od maleńkich. Przechowuję w piwnicy w kartonikach z trocinami. Wiosną przed posadzeniem przeglądam, usuwam uszkodzone .Zaprawiam środkiem grzybobójczym - kupuję w sklepie ogrodniczym. Małe cebulki po wysianiu przy dostatecznej wilgotności potrafią już zakwitnąć.
pozdrawiam
Grażyna
pozdrawiam
Grażyna
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Dzięki!
Wspólna skrzynka z daliami im chyba nie będzie przeszkadzać?
Wspólna skrzynka z daliami im chyba nie będzie przeszkadzać?
- Jane_Rose
- 100p
- Posty: 154
- Od: 10 lut 2016, o 18:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Wczoraj trochę z nudów, trochę z ciekawości zaczęłam wykopywać swoje mieczyki (tak, wiem, niedziela...). Jestem zaskoczona ilością cebulek przybyszowych! Cebule "wyroiły" się niesamowicie, ale co ciekawe, nie wszystkie. Niektóre mają tylko po 2-4 cebulinki, niektóre - nawet powyżej 20, 25 Niech i 1/4 doczeka kwitnienia, będę zachwycona.
W ogóle to sobie pomyślałam, że jeśli się uda, to nie będę musiała kupować w przyszłych sezonach mieczyków... a potem uświadomiłam sobie, że przecież mam ledwie dwie odmiany, więc tak się nie da
W ogóle to sobie pomyślałam, że jeśli się uda, to nie będę musiała kupować w przyszłych sezonach mieczyków... a potem uświadomiłam sobie, że przecież mam ledwie dwie odmiany, więc tak się nie da
Mów mi Jane!
-
- 200p
- Posty: 390
- Od: 25 mar 2016, o 14:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Z wykopywaniem mogłaś poczekać. Jak roślina jest zielona to cebuleczki jeszcze podrosną i wtedy jest większa szansa że w przyszłym roku zakwitną.
Pozdrawiam
Grażyna
Pozdrawiam
Grażyna
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Ja swoich jeszcze nie kopię.
Dwa tygodnie temu miałam dużo kwitnięć z cebulek przybyszowych.
Dwa tygodnie temu miałam dużo kwitnięć z cebulek przybyszowych.
Pozdrawiam z Warmii
Mariola
Mariola
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1208
- Od: 15 kwie 2013, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Ale trzeba dać papu pod te małe cebulki na wiosnę żeby zakwitły ....mje duże pózno ruszyły , a malutkie wcale mieczyki nie zakwitły
Bożena
-
- 200p
- Posty: 390
- Od: 25 mar 2016, o 14:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
Jeśli będą miały dobre warunki i dostateczną ilość wilgoci to zakwitną. Mniejsze urosną i będą miały szansę w przyszłym roku.
Grażyna
Grażyna
- Jane_Rose
- 100p
- Posty: 154
- Od: 10 lut 2016, o 18:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
No właśnie niektóre mieczyki już u mnie uschły, te zielone dalej siedzą w ziemi. Na Podlasiu zawsze jesteśmy krok do przodu lub krok do tyłu
Mów mi Jane!