
Kalanchoe - problemy w uprawie (choroby, szkodniki)
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
Przy podlewaniu uważaj też by nie zalewać liści. Ja swoje podlewam do podstawki. 

?Uważamy kaktusa za roślinę, która walczy o przetrwanie we wrogim otoczeniu.?
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
Na pewno posadzisz ją jesienią do doniczki i zabierzesz do domu? Tu gdzie teraz jestem właśnie kalanchoe rosną w ziemi wokół domów, mają bardzo dużo gorącego słońca, sucho i rosną jak drzewka. Jak pierwszy raz zobaczyłam nie mogłam uwierzyć, że to kalanchoe.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19262
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
W jakiej odległości od okna stoi i jak często podlewasz oraz w jakiej rośnie ziemi?
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
Około 1,5m od okna. Jakieś 1,5 miesiąca temu przesadziłam ją do ziemi uniwersalnej zakupionej w ogrodniczym. Podlewam ją raz na tydzień czasem rzadziej. Wcześniej rosła w zwykłej, ogrodowej ziemi.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19262
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
Widzę dwa błędy, zbyt daleko od okna, co widać po nieco wyciągniętych pędach (Kalanchoe powinno mieć jasne stanowisko z lekkim dostępem do słońca - a takiego nie ma w takiej odległości) oraz zbyt zbita bryła korzeniowa. Do ziemi do której posadziłaś powinnaś dodać nieco rozluźniacza, np kwarcowy żwirek. Przy zbyt zbitej ziemi można łatwo doprowadzić do zalegania wody i gnicia korzeni. Dobrze by było wyciągnąć roślinę z doniczki i sprawdzić ich stan.
Kalanchoe jest też podatne na ataki szkodników: wełnowce i roztocz truskawkowca. Obejrzyj dokładnie roślinę, również czy coś w ziemi się nie rusza.
Kalanchoe jest też podatne na ataki szkodników: wełnowce i roztocz truskawkowca. Obejrzyj dokładnie roślinę, również czy coś w ziemi się nie rusza.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
Cześć wszystkim 
W maju dostałam piękne kalanchoe z dopiero rozwijającymi się pączkami. Trochę czekałam, aż zacznie kwitnąć, ale nie było wtedy żadnych problemów. Pod koniec lipca (wtedy kalanchoe miało może 1/4 przekwitniętych pączków i dużo czekających, by się rozwinąć) wyjechałam i zostawiłam kwiatka pod opieką brata. Myślę, że go przelał, bo mimo uprzedzania, by nie podlewał go częściej niż raz w tygodniu, chyba że ziemia będzie sucha jak wiór, brat podlewał kalanchoe co ok. 4 dni
Jak wróciłam, wszystkie kwiaty były poschnięte, łącznie z nierozwiniętymi pączkami. Kalanchoe zaczął gubić liście i ogólnie marnieć. Zwłaszcza że początkowo w złym miejscu przycięłam go po przekwitnięciu. Jak przycięłam w dobrym, trochę odżył. Zmieniłam mu miejsce. Stoi teraz na parapecie okna północno-zachodniego. Ma teraz sporo nowych listków, pojawiły się też nowe pączki.
Ale mam 2 problemy.
1. Zauważyłam w ziemi jakieś stworzonka. Pojedyncze sztuki (z 4 może), ale jednak. Nie mogę się zorientować, co to jest. Wygląda jak takie srebrne, wąskie, długie na ok. 2 mm muszki, ale tylko chodzi to w ziemi i nie zauważyłam, żeby latało lub skakało.
2. Część liści schnie mi od brzegów. Raczej nie ma plam, po prostu schną i niektóre żółkną, ale to nie reguła. Chyba już zresztą nie żółkną, wszystkie takie pousuwałam i nie widzę, żeby kolejne żółkły. Wrzucam zdjęcia, jak wyglądają te liście.


EDIT:
Obejrzałam inne kwiatki. Te stworki w ziemi są we wszystkich kwiatkach w moim pokoju. W innych pokojach ich nie ma. Są więc też w gardeniach i fikusie bonsai.

W maju dostałam piękne kalanchoe z dopiero rozwijającymi się pączkami. Trochę czekałam, aż zacznie kwitnąć, ale nie było wtedy żadnych problemów. Pod koniec lipca (wtedy kalanchoe miało może 1/4 przekwitniętych pączków i dużo czekających, by się rozwinąć) wyjechałam i zostawiłam kwiatka pod opieką brata. Myślę, że go przelał, bo mimo uprzedzania, by nie podlewał go częściej niż raz w tygodniu, chyba że ziemia będzie sucha jak wiór, brat podlewał kalanchoe co ok. 4 dni

Jak wróciłam, wszystkie kwiaty były poschnięte, łącznie z nierozwiniętymi pączkami. Kalanchoe zaczął gubić liście i ogólnie marnieć. Zwłaszcza że początkowo w złym miejscu przycięłam go po przekwitnięciu. Jak przycięłam w dobrym, trochę odżył. Zmieniłam mu miejsce. Stoi teraz na parapecie okna północno-zachodniego. Ma teraz sporo nowych listków, pojawiły się też nowe pączki.
Ale mam 2 problemy.
1. Zauważyłam w ziemi jakieś stworzonka. Pojedyncze sztuki (z 4 może), ale jednak. Nie mogę się zorientować, co to jest. Wygląda jak takie srebrne, wąskie, długie na ok. 2 mm muszki, ale tylko chodzi to w ziemi i nie zauważyłam, żeby latało lub skakało.
2. Część liści schnie mi od brzegów. Raczej nie ma plam, po prostu schną i niektóre żółkną, ale to nie reguła. Chyba już zresztą nie żółkną, wszystkie takie pousuwałam i nie widzę, żeby kolejne żółkły. Wrzucam zdjęcia, jak wyglądają te liście.


EDIT:
Obejrzałam inne kwiatki. Te stworki w ziemi są we wszystkich kwiatkach w moim pokoju. W innych pokojach ich nie ma. Są więc też w gardeniach i fikusie bonsai.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19262
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
Najprawdopodobniej są to ziemiórki, których najgroźniejsze są larwy. Można spróbować podlać np. Karate zeon.
Natomiast można też wymienić podłoże i przy okazji sprawdzić czy wskutek zbyt częstego podlewania nie ucierpiały korzenie.
Natomiast można też wymienić podłoże i przy okazji sprawdzić czy wskutek zbyt częstego podlewania nie ucierpiały korzenie.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
Musiałabym wtedy przesadzać wszystkie kwiatki...
A co z larwami? Nigdy nie widziałam w moich kwiatkach (ani na liściach) larw, a obserwuję je wszystkie dość uważnie, bo moje gardenie miały przędziorki i od tamtego momentu sprawdzam, czy nic nie chodzi w ziemi czy na roślinkach. Dlatego tak dziwią mnie te "muszki", nazwijmy je tak, bo lepsze określenie nie przychodzi mi do głowy. Wyszukując w google, natrafiłam też na wciorniastki. Ale te z kolei jako larwy żerują na liściach, czego nie widziałam nigdy. Jeśli te ziemiórki są w formie larw głęboko w ziemi, faktycznie może to być to. Wtedy mogłam ich nie zauważyć.
Jeśli chodzi o inne objawy. Najwięcej ich zaobserwowałam na gardeniach. Kto wie, może na balkonie mi się te ziemiórki wykluły, a teraz je przyniosłam do pokoju i się rozniosły na inne kwiatki. W każdym razie gardenie mają blade, często zniekształcone liście. Zgubiły wszystkie pąki kwiatów, które zapuściły od marca do września (teraz już nie zapuszczają, pewnie za zimno)
A co do podlewania - poza tym wybrykiem brata kalanchoe na pewno jest dobrze podlewane. Zwykle raz na 7-8 dni, kiedy wkładając palca w ziemię, czuję, że przeschła nie tylko z samego wierzchu.
A co z larwami? Nigdy nie widziałam w moich kwiatkach (ani na liściach) larw, a obserwuję je wszystkie dość uważnie, bo moje gardenie miały przędziorki i od tamtego momentu sprawdzam, czy nic nie chodzi w ziemi czy na roślinkach. Dlatego tak dziwią mnie te "muszki", nazwijmy je tak, bo lepsze określenie nie przychodzi mi do głowy. Wyszukując w google, natrafiłam też na wciorniastki. Ale te z kolei jako larwy żerują na liściach, czego nie widziałam nigdy. Jeśli te ziemiórki są w formie larw głęboko w ziemi, faktycznie może to być to. Wtedy mogłam ich nie zauważyć.
Jeśli chodzi o inne objawy. Najwięcej ich zaobserwowałam na gardeniach. Kto wie, może na balkonie mi się te ziemiórki wykluły, a teraz je przyniosłam do pokoju i się rozniosły na inne kwiatki. W każdym razie gardenie mają blade, często zniekształcone liście. Zgubiły wszystkie pąki kwiatów, które zapuściły od marca do września (teraz już nie zapuszczają, pewnie za zimno)
A co do podlewania - poza tym wybrykiem brata kalanchoe na pewno jest dobrze podlewane. Zwykle raz na 7-8 dni, kiedy wkładając palca w ziemię, czuję, że przeschła nie tylko z samego wierzchu.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19262
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
No to pozostaje podlać odpowiednim preparatem.
Jeśli dalej liście będą obsychać raczej będziesz musiała zerknąć do korzeni.
Możesz też poczytać ten wątek o ziemiórkach:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... i%C3%B3rki
Jeśli dalej liście będą obsychać raczej będziesz musiała zerknąć do korzeni.
Możesz też poczytać ten wątek o ziemiórkach:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... i%C3%B3rki
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
Poczytałam o tych ziemiórkach. To raczej nie to. Moje są mniejsze, nie mają widocznych odnóż, skrzydełek, gołym okiem widzę tylko coś lekko połyskującego, co szybko przemieszcza się w ziemi. Na pewno nie jest to larwa, glista, pająk. Jest podłużne, coś jak owad z odnóżami bezpośrednio pod sobą (nie widzę ich po bokach nigdzie). Według opisów dorosłe ziemiórki to czarne muszki dobrze widoczne gołym okiem. Te moje są srzebrzyste, odbijają sobą światło, dlatego właściwie tylko przy dobrym świetle da się je dojrzeć. Są maleńkie. Zdecydowanie przesadziłam z tymi 2 mm, mają ok. 1 mm.
Wrzucam zdjęcie, może coś widać.

Wrzucam zdjęcie, może coś widać.

- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19262
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
Spryskaj i podlej preparatem i przykryj ziemię szczelnie folią, powinno pomóc. Jeśli to nie pomoże, trzeba będzie wymienić podłoże.
Te larwy pojawiają się zwykle przy wilgotnym i mokrym podłożu.
Te larwy pojawiają się zwykle przy wilgotnym i mokrym podłożu.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
Użyć tego preparatu Karate Zeon? Nada się do wszystkich kwiatków? Podlać i spryskać też liście? Bo o ile gardenia i fikus podobno lubią spryskiwanie, to czytałam, żeby kalanchoe nie spryskiwać.
A co do przesadzania - do jakiej ziemi najlepiej? Mam w tym momencie w domu tylko uniwersalną i zastanawiam się, co mam kupić. Czytałam na tym wątku, że do kalanchoe nadaje się ziemia liściasta lub próchnicza, lub mieszanka uniwersalnej z piaskiem. Która będzie najlepsza?
Nawet jak ten preparat pomoże, to i tak mam odnóżkę kalanchoe w wodzie do wsadzenia. Przypadkiem ucięłam kawałek gałązki przy podcinaniu po przekwitnięciu dużego kalanchoe i nie wiedziałam, co zrobić, więc wsadziłam do wody, bo a nuż się uda. Teraz odnóżka zaraz zacznie kwitnąć, więc przeczekam, ale później chciałabym ją wsadzić do ziemi.
(Przepraszam za dużą liczbę pytań, ale dopiero zaczynam hodować kwiatki i dużo jest dla mnie nieoczywistych rzeczy)
A co do przesadzania - do jakiej ziemi najlepiej? Mam w tym momencie w domu tylko uniwersalną i zastanawiam się, co mam kupić. Czytałam na tym wątku, że do kalanchoe nadaje się ziemia liściasta lub próchnicza, lub mieszanka uniwersalnej z piaskiem. Która będzie najlepsza?
Nawet jak ten preparat pomoże, to i tak mam odnóżkę kalanchoe w wodzie do wsadzenia. Przypadkiem ucięłam kawałek gałązki przy podcinaniu po przekwitnięciu dużego kalanchoe i nie wiedziałam, co zrobić, więc wsadziłam do wody, bo a nuż się uda. Teraz odnóżka zaraz zacznie kwitnąć, więc przeczekam, ale później chciałabym ją wsadzić do ziemi.
(Przepraszam za dużą liczbę pytań, ale dopiero zaczynam hodować kwiatki i dużo jest dla mnie nieoczywistych rzeczy)
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19262
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
Tak, może być Karate zeon albo Bi58 Nowy podlej ziemię w każdej roślinie. U mnie pomogło po jednym podlaniu.
Natomiast co do podłoża, to sama uniwersalna ziemia nie jest najlepszym rozwiązaniem gdyż ma tendencję do zbijania się w jedną bryłę i albo bardzo łatwo przelać albo nadmiernie przesuszyć podłoże.
Najlepszym będzie mieszanka ziemi do sukulentów, próchnicznej oraz żwirku.
Natomiast co do podłoża, to sama uniwersalna ziemia nie jest najlepszym rozwiązaniem gdyż ma tendencję do zbijania się w jedną bryłę i albo bardzo łatwo przelać albo nadmiernie przesuszyć podłoże.
Najlepszym będzie mieszanka ziemi do sukulentów, próchnicznej oraz żwirku.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
Dziękuję bardzo za rady. Na pewno się odezwę i dam znać, czy udało mi się pozbyć szkodników i czy kalanchoe ma się dobrze 
