Seba zdjęcia postaram się wstawić jutro, bo nie mam żadnych aktualnych, już teraz w trakcie owocowania. Ja mam dwie odmiany Hanoye- jedna z tych najwcześniejszych, pierwsze owoce zjedliśmy w Boże Ciało. Druga odmiana to Patrycja- późna, dopiero kilka truskawek dojrzało. Ale przeszłam się dzisiaj na poletko i podejrzewam, że pod koniec tygodnia Patrycja dojrzeje już na tyle, że będzie co zrywać
Jeśli zaś chodzi o kwiaty, to na pewno nie opłaca się kupować jeśli ma się trochę chęci i jeszcze więcej czasu, żeby wyhodować swoje własne od nasionka. Ja posiałam też i inne ale niestety nie dopilnowałam w porę i padły
Lucynko, Przemuś jak zwykle bardzo dzielny i obyśmy tylko nie mieli już jakichś nieprzewidzianych wypadków losowych, bo wtedy człowiek wariuje. Truskawki już trzy razy sprzedawałam więc stąd te 100kg

Jak do tej pory zrywałam sama ze starszym synkiem, który dzielnie pomagał, bo chce sobie zarabiać na swoje zachcianki hehe. Przy pieleniu w miarę możliwości pomaga mi mąż i szwagier, który co chwilę przyjeżdża ze swoją glebogryzarką spalinową, żeby między rzędami rozprawić się z zielskiem.
Trawnik nie spędza mi na szczęście snu z powiek

Chciałabym tylko, żeby po prostu rosła tam jakaś trawa a nie same chwaściory. Po kawałku ogarniam już tamten bałagan, trawa kupiona czeka więc może już lada dzień uda się posiać
