MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
-
- 1000p
- Posty: 1045
- Od: 16 wrz 2015, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
MarcinP87 chodziło DaniM o trzy pierwsze zdjęcia , a nie o czwarte.
- MarcinP87
- 50p
- Posty: 95
- Od: 10 lis 2010, o 18:01
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
Moim zdaniem to murarka albo coś podobnego może się mylę.
Ostatni kokon pod murarkę podchodzi w takim razie w tej samej przegrodzie tylko ta jedna pszczółka była. Pewnie zbierała pyłek z innej rośliny dlatego odchody są innego koloru. Pasowało by przetrzeć w palcach tą osłonkę z tych 3 kokonów.
Ostatni kokon pod murarkę podchodzi w takim razie w tej samej przegrodzie tylko ta jedna pszczółka była. Pewnie zbierała pyłek z innej rośliny dlatego odchody są innego koloru. Pasowało by przetrzeć w palcach tą osłonkę z tych 3 kokonów.
-
- 1000p
- Posty: 1045
- Od: 16 wrz 2015, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
Odchody to też ślad , że to nie Osmia rufa - kolor i ułożenie w komórce. Inny to dekielek na gnieździe - wklęsły i z co najmniej innym dodatkiem oprócz ziemi/gliny lub w ogóle bez ziemi. Następny kształt kokonu - taki równy owal. Następny wielkość , następny jasna wyściółka komórki. Brak przedsionka w gnieździe itp. itd. DaniM dokładnie opisał różnice.
Jak się dobrze wpatrzyłem , to przedsionek tam chyba był . Co nie zmienia faktu , że nie jest to na 100% gniazdo naszej murarki ogrodowej. Trzymam kciuki za powodzenie w dalszej hodowli i co za tym idzie zdjęcia imago
Jak się dobrze wpatrzyłem , to przedsionek tam chyba był . Co nie zmienia faktu , że nie jest to na 100% gniazdo naszej murarki ogrodowej. Trzymam kciuki za powodzenie w dalszej hodowli i co za tym idzie zdjęcia imago
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
Z moich przypuszczeń wynika że to jakaś letnia pszczoła.
Te cztery kokony znajdowały się w małej formatce którą umieściłem nie w domku, tylko w szczelinie ściany garazu pod dachem. Do końca czerwca nic się w niej nie działo, dopiero gdzieś pod koniec lipca zobaczyłem ją zatkaną.
Co do niej wlatywało nie mam bladego pojęcia. Natomiast mam zaznaczone otwory w formatkach które dodałem do domku a były zajmowane. Jutro postaram się do nich zaglądnąć, może będą takie same komórki. Tylko to nic pewnego bo żadna nie ma zatyczki końcowej. Ale zobaczymy .
ps. MarcinP87
Ta jasna osłonka kokonu jest dość mocna, troszkę taka ciągliwa, Ten czwarty kokon też był nią owinięty, ciężko było zaobserwować czy coś tam jest, myślałem że to może jakiś spleśniały pyłek. Natomiast przegrody między kokonami są bardzo cienkie, czarne zrobione z przeżutych liści. Chyba.
Te cztery kokony znajdowały się w małej formatce którą umieściłem nie w domku, tylko w szczelinie ściany garazu pod dachem. Do końca czerwca nic się w niej nie działo, dopiero gdzieś pod koniec lipca zobaczyłem ją zatkaną.
Co do niej wlatywało nie mam bladego pojęcia. Natomiast mam zaznaczone otwory w formatkach które dodałem do domku a były zajmowane. Jutro postaram się do nich zaglądnąć, może będą takie same komórki. Tylko to nic pewnego bo żadna nie ma zatyczki końcowej. Ale zobaczymy .
ps. MarcinP87
Ta jasna osłonka kokonu jest dość mocna, troszkę taka ciągliwa, Ten czwarty kokon też był nią owinięty, ciężko było zaobserwować czy coś tam jest, myślałem że to może jakiś spleśniały pyłek. Natomiast przegrody między kokonami są bardzo cienkie, czarne zrobione z przeżutych liści. Chyba.
Pozdrawiam serdecznie Daniel.
- MarcinP87
- 50p
- Posty: 95
- Od: 10 lis 2010, o 18:01
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
Ja zaczynam już zabawę z wyjmowana kokonów.
W tym roku mam bardzo dużo kokonów średnio 12-13 szt w rurce papierowej. Na razie rozcinam rurki z papieru bo mogą zawilgnąć a zdarzyło się kilka razy, wilgotne ciężko rozcinać. Za trzcinę zabiorę się później.
Na razie nie spotkałem żadnych pasożytów a już dużo zrobiłem rurek. Będzie pokaźna liczba chyba
W tym roku mam bardzo dużo kokonów średnio 12-13 szt w rurce papierowej. Na razie rozcinam rurki z papieru bo mogą zawilgnąć a zdarzyło się kilka razy, wilgotne ciężko rozcinać. Za trzcinę zabiorę się później.
Na razie nie spotkałem żadnych pasożytów a już dużo zrobiłem rurek. Będzie pokaźna liczba chyba
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
Ja też pomalutku zabieram się za wyjmowanie kokonów. Na początek poszła część rurek nie zasklepionych i kilka formatek.
Pozatykane rurki z rdestowca i trzciny zostawię chyba na zimę. Dużo ich nie ma, więc mam czas.
Natomiast co do zawartości.
Tak jak przypuszczałem znalazłem wczoraj w zaznaczonej formatce te same kokony, czyli na pewno jest to letnia pszczoła, pewnie jakaś osmia, z tego co pamiętam bardziej smukła, zwinna i troszkę mniejsza od naszej ogrodowej.
Przegrody na pewno z liści, bardziej zielonkawe niż czarne jak pisałem wczoraj.
Wieczorem zacząłem grzebać w internecie i znalazłem te same kokony na pewnej stronie. tylko szkoda że bez konkretnej nazwy.
http://beediverse.com/blog/?p=226
Ciekawe jest to że na tej samej formatce znalazłem te same larwy, jakieś innej letniej pszczoły, przedzielone cienką ścianką z żywicy iglastej które znajdują się na zdięciu na podanej stronie. Czyżby jakaś symbioza
Możliwe że te same kokony sa jeszcze na jednej małej formatce ,bo też tam mam zaznaczone że jakaś wlatywała ale obok mam pozatykane gniazda os, więc raczej tam nie zaglądne.
Pozatykane rurki z rdestowca i trzciny zostawię chyba na zimę. Dużo ich nie ma, więc mam czas.
Natomiast co do zawartości.
Tak jak przypuszczałem znalazłem wczoraj w zaznaczonej formatce te same kokony, czyli na pewno jest to letnia pszczoła, pewnie jakaś osmia, z tego co pamiętam bardziej smukła, zwinna i troszkę mniejsza od naszej ogrodowej.
Przegrody na pewno z liści, bardziej zielonkawe niż czarne jak pisałem wczoraj.
Wieczorem zacząłem grzebać w internecie i znalazłem te same kokony na pewnej stronie. tylko szkoda że bez konkretnej nazwy.
http://beediverse.com/blog/?p=226
Ciekawe jest to że na tej samej formatce znalazłem te same larwy, jakieś innej letniej pszczoły, przedzielone cienką ścianką z żywicy iglastej które znajdują się na zdięciu na podanej stronie. Czyżby jakaś symbioza
Możliwe że te same kokony sa jeszcze na jednej małej formatce ,bo też tam mam zaznaczone że jakaś wlatywała ale obok mam pozatykane gniazda os, więc raczej tam nie zaglądne.
Pozdrawiam serdecznie Daniel.
-
- 500p
- Posty: 529
- Od: 7 paź 2009, o 23:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
Melduję że też dobrałem się dzisiaj do ula. W ciągu około 3 godzin opróżniłem i wyczyściłem kokony ze 150 rurek. Zastosowałem mokrą metodę która wydała mi się szybsza niż ręczne przebieranie i piaskowanie. Kupiłem w tym celu stosowne sitka i poszło jak burza. Teraz urobek dosycha przed włożeniem do lodówki. Mam już pierwsze spostrzeżenia. Na początek zająłem się blokiem sklejonym z rurek plastikowych z papierowymi wkładkami. Papier wychodził bardzo łatwo ale pierwsze co rzuciło się w oczy to mokre plamy, szczególnie w środku długości. Domyślam się że to efekt kondensacji parującej z pyłku wody. Bliżej końców para wodna szybciej uchodziła przez wyloty z rurki plastikowej. Pszczoły nie miały oporów z zajmowaniem papieru i wypełniały całą długość . Niestety tam gdzie plamy były intensywniejsze zdarzały się niewykształcone larwy zatopione w mokrym pyłku. Stąd wniosek że trzeba będzie chyba odpuścić sobie ten materiał na gniazda (mam na myśli rurki z tworzywa a nie papier) Zobaczę, być może jutro jak będą wyglądały rurki papierowe wyjmowane z bloku gipsowego. To potwierdzi diagnozę (gips jest porowaty i łatwiej odbiera wilgoć) lub powód tej wilgoci był inny. W sezonie czasem padał deszcz a wtedy i pyłek ma większą wilgotność. Rurki były wypełniane w różnej kolejności więc niektóre dostały większy ładunek wody podczas kiedy inne były już zatkane albo całkiem puste. Za tą hipotezą przemawia to że w niektórych rurkach nie było śladu podtopień i wszystkie kokony wychodziły zdrowe. Kiedy zakończę rozbiórkę wszystkiego to będę miał jasność co do kierunku dalszych działań w rozwoju pasieki. W każdym razie wynik jest całkiem dobry bo kupiłem 500 kokonów a po rozebraniu tego pierwszego bloku mam już ponad 700 a na obróbkę czekają jeszcze 3 kostki o takiej samej liczbie otworów i kilkadziesiąt trzcinek. Nieco słabiej zagospodarowana jest kostka która była mocniej zacieniona. Te pszczoły rzeczywiście lubią słońce a ja swój ul ustawiłem wlotem w kierunku zachodnim. Następną skrzynkę zrobię z "przeszklonymi" ściankami i dachem. Miałem około 10% komórek zniszczonych przez Cacoxenus indagator i roztocza. W sezonie widywałem koło siedliska też osy Monodontomerus ale nie miały szans na przebicie się do larw przez grube ścianki rurki z tworzywa więc przynajmniej jeden problem w mojej konstrukcji nie zaistnieje.
Ciekawe co odkryje w swojej hodowli orzech36 który na poprzedniej stronie przyznał się że zrobił siedlisko dla pszczół z rurek do napojów 8mm bez żadnej wkładki która mogłaby choć częściowo odbierać wilgoć. Na razie nie odzywa się, nie odbiera wiadomości... To jego pierwszy sezon. Oby się nie zraził.
Jeszcze jedno- wydaje się że październik to lepsza pora na czyszczenie gniazd niż przedwiośnie bo Cacoxenus indagator jest w komórkach jeszcze w postaci larwy więc nic się nie zachowa. Później lotna już muszka może skorzystać z okazji i gdzieś odfrunąć.
Ciekawe co odkryje w swojej hodowli orzech36 który na poprzedniej stronie przyznał się że zrobił siedlisko dla pszczół z rurek do napojów 8mm bez żadnej wkładki która mogłaby choć częściowo odbierać wilgoć. Na razie nie odzywa się, nie odbiera wiadomości... To jego pierwszy sezon. Oby się nie zraził.
Jeszcze jedno- wydaje się że październik to lepsza pora na czyszczenie gniazd niż przedwiośnie bo Cacoxenus indagator jest w komórkach jeszcze w postaci larwy więc nic się nie zachowa. Później lotna już muszka może skorzystać z okazji i gdzieś odfrunąć.
moje pszczółki https://drive.google.com/drive/folders/ ... nRVOWlxaEk" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- 1000p
- Posty: 1045
- Od: 16 wrz 2015, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
diodas1 potraktowałeś je wybielaczem, chlorem , czy czymś innym też?
Co do obaw , że pasożyty wylecą w trakcie późnego łuskania - to one też mają diapauzę. Nie wylecą bo siedzą zamknięte w swoich kokonach. Mają okres lotów zbliżony do żywicielki, więc bez obaw można łuskać nawet w marcu.
Co do obaw , że pasożyty wylecą w trakcie późnego łuskania - to one też mają diapauzę. Nie wylecą bo siedzą zamknięte w swoich kokonach. Mają okres lotów zbliżony do żywicielki, więc bez obaw można łuskać nawet w marcu.
- orzech36
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 1 cze 2013, o 20:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Limanowej
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
diodas1 ja nie dobierałem jeszcze się do moich rurek, ale może w najbliższy weekend zacznę. Niestety pracuję w delegacji i ciężko u mnie z wolnym czasem ostatnio, ale na pewno zdam relację
Wiadomość na PW dopiero dzisiaj odczytałem bo przeglądałem forum bez logowania :P
Wiadomość na PW dopiero dzisiaj odczytałem bo przeglądałem forum bez logowania :P
-
- 500p
- Posty: 529
- Od: 7 paź 2009, o 23:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
Miałem zamiar potraktować je też za jednym zamachem DanKlorixem który nawet zdążyłem kupić ale na razie tylko solidnie wyprałem w wodzie. Moczenie z mieszaniem a na koniec mocny prysznic spowodował że kokony są czyste. Trochę mnie strach obleciał że mógłbym pszczółkom zaszkodzić gdybym cienką skorupkę zbytnio rozmoczył, tym bardziej że i tak wiele z nich wyjmowałem z dość mokrego środowiska. Kupiłem dwa sita w IKEA- cedzak zawieszany nad zlewem o małych oczkach do prania a do suszenia i uwolnienia przez potrząsanie od mocniej przyklejonych zanieczyszczeń, płaskie w formie szuflady do regału na pościel, gdzie oczka mają wymiar nieco ponad 3mm. W kokonach siedzą jeszcze nie przekształcone larwy. Chciałem usunąć jakąś białą narośl na kokonie bo myślałem że to grudka pyłku. Złapałem pincetą i okazało się że to mieszkanka wygląda co się dzieje Po tej obserwacji nieco zmieniłem zamiary. Najpierw po wyczyszczeniu i lekkim osuszeniu włożę je do lodówki z temperaturą zbliżoną średnio do otoczenia czyli +10 st.C a za miesiąc wyjmę wszystko i wykonam zabieg chlorowego odkażania, szczególnie gdybym stwierdził pleśń na kokonach. Po wysuszeniu obniżę im temperaturę do +3 st.C. Gdzieś przeczytałem że pszczoły powinny przejść w formę imago przed zapadnięciem w stan hibernacji bo w niższej temperaturze wolniej zachodzą procesy. Podobno to poprawia przeżywalność. Uprościłem sobie na maksa zadanie. Nie oddzielałem kokonów od ścianek z gliny i innych znalezisk jak larwy muszek tylko całą zawartość rurek najpierw zsypywałem do wiaderka a potem wszystko jednocześnie wrzuciłem do wody. Po chwili glina była na dnie a kokony z larwami pływały po powierzchni wody. Nadal bez szczegółowej selekcji (usunąłem tylko kępki waty utworzonej przez roztocza która nie chciała zatonąć), po mocnym prysznicu końcowym na sicie wysypałem kokony i inne stwory do tej siatkowej szuflady i w trakcie schnięcia potrząsałem nią na boki. Drobne żyjątka wypadły przez oczka. Roztocza też zostały wypłukane bo ich nie zauważam nawet pod mikroskopem. Robię te wszystkie usprawnienia z myślą o tym że liczba pszczół może osiągnąć poziom przy którym wybieranie i oczyszczanie każdego kokonu w palcach byłoby po prostu niemożliwe. Nie mam tyle czasu żeby wtedy czyszczenie zajmowało całą zimę. Chcę wszystkie konieczne zabiegi zamknąć w kilka dni. Muszę wygospodarować jeszcze chwilę żeby wykonać kolejne siedliska dla rosnącego stadka.
Cieszę się orzech36 że się odezwałeś . Teraz już spokojniej będę czekał na krótką relację z tego co będziesz wyczyniał i co odkryjesz w swoich rurkach.
Cieszę się orzech36 że się odezwałeś . Teraz już spokojniej będę czekał na krótką relację z tego co będziesz wyczyniał i co odkryjesz w swoich rurkach.
moje pszczółki https://drive.google.com/drive/folders/ ... nRVOWlxaEk" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- 1000p
- Posty: 1045
- Od: 16 wrz 2015, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
diodas1 pisze: W kokonach siedzą jeszcze nie przekształcone larwy. Chciałem usunąć jakąś białą narośl na kokonie bo myślałem że to grudka pyłku. Złapałem pincetą i okazało się że to mieszkanka wygląda co się dzieje
Niby z całej przeczytanej literatury wynika , że o tej porze już wszystkie powinny przejść w imago. Przy obserwacji innych hodowanych owadów zauważyłem , że cykl rozwojowy może się bardzo różnić w zależności od osobnika. Czasami jest niestandardowo długi. Z drugiej strony jakaś prawidłowość u dzikich zimujących owadów musi być. Czyli albo to norma, jakiś niedorozwój, albo to larwa pasożyta. Mam pytanie , czy zamierzasz robić selekcję kokonów tzn. te gorsze kasować ?
-
- 500p
- Posty: 529
- Od: 7 paź 2009, o 23:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
Nie myślałem w ogóle o selekcji. Na tym etapie rozwoju stada każda pszczółka jest dla mnie cenna. Niech rządzi selekcja naturalna. Przyroda jest pod tym względem mądrzejsza ode mnie. Nie potrafię ocenić który egzemplarz ma lepsze geny. Zauważyłem że większość kokonów ma jeszcze białe "pyszczki". Czyżby larwy jeszcze się całkiem nie zawinęły? Może jednak należało jeszcze poczekać z rozbieraniem siedliska?
moje pszczółki https://drive.google.com/drive/folders/ ... nRVOWlxaEk" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- 1000p
- Posty: 1045
- Od: 16 wrz 2015, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5
Te białe pyszczki w kokonach murarek i podobnych gatunków to normalna sprawa. To luźniejszy fragment ułatwiający wymianę gazową , czyli wywietrznik