Ja też pomalutku zabieram się za wyjmowanie kokonów. Na początek poszła część rurek nie zasklepionych i kilka formatek.
Pozatykane rurki z rdestowca i trzciny zostawię chyba na zimę. Dużo ich nie ma, więc mam czas.
Natomiast co do zawartości.
Tak jak przypuszczałem znalazłem wczoraj w zaznaczonej formatce te same kokony, czyli na pewno jest to letnia pszczoła, pewnie jakaś osmia, z tego co pamiętam bardziej smukła, zwinna i troszkę mniejsza od naszej ogrodowej.

Przegrody na pewno z liści, bardziej zielonkawe niż czarne jak pisałem wczoraj.
Wieczorem zacząłem grzebać w internecie i znalazłem te same kokony na pewnej stronie. tylko szkoda że bez konkretnej nazwy.
http://beediverse.com/blog/?p=226
Ciekawe jest to że na tej samej formatce znalazłem te same larwy, jakieś innej letniej pszczoły, przedzielone cienką ścianką z żywicy iglastej które znajdują się na zdięciu na podanej stronie. Czyżby jakaś symbioza
Możliwe że te same kokony sa jeszcze na jednej małej formatce ,bo też tam mam zaznaczone że jakaś wlatywała ale obok mam pozatykane gniazda os, więc raczej tam nie zaglądne.
Pozdrawiam serdecznie Daniel.