Moja działka 7
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42278
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Moja działka 7
Lidziu dostałam od Marysi motyczki siewki dziewięćsiła i rozetki ładnie się rozrastają szczególnie jedna na skalniaku więc jest nadzieja na taki ładny kwiat! Jesienne kolory uzmysławiają, że sezon się kończy i już niedługo skrytka dla jeży zapełni się chrapiącymi jeżykami a Piorun będzie musiał znaleźć inne legowisko Ciekawa jestem kiedy moje trzmieliny zakwitną Nie ma deszczu ale i nie ma słońca więc życzę Ci pomyślnego tygodnia
Re: Moja działka 7
Witam,slila1 pisze:dziadek22 witaj. To bardzo ciekawe, co piszesz o jeżach z Twojego ogrodu. Nie miałam pojęcia, że potrafią takie gniazda wić z trawy dla potomstwa. Moje jeże zasmakowały tylko w małych ślimakach skorupkowych i małych nagich. Tych ogromnych brązowych i pomarańczowych nie ruszają, a szkoda bo to największe szkodniki.
Kuliste gniazdo jeża wyciągnięte końcem grabi z pomiędzy gałęzi czerwonej porzeczki było tak misternie i trwale utkane, że bez uszczerbku przeżyło wytoczenie na zagon. Wsadziłem je potem między gałęzie zachowując orientację góra/dół, bo spód był węższy niż góra.
Te ogromne brązowe i pomarańczowe wybieram z pod desek pociętych na wymiar cegły. Rozkładam je przez cały rok po całej działce. Te chodzące po ziemi łapię o zmierzchu i o świcie. Ślimaki przychodzą do mnie od sąsiadów mających łąkę na działce. Częściowo rozwiązałem ten problem sadząc w pasie przyległym do granic mojej działki na czarnym ugorze drzewa i krzewy. Nic pod nimi nie uprawiam, poza czosnkiem, niedźwiedzim i czosnkiem z cebulek powietrznych. Sałaty, kapustę chińską, pory i podobne rarytasu mam w centralnej części działki.
W czasie porządków w ciemnych, wilgotnych miejscach znajduję kolonie jajek ślimaków. Są to białe kulki, jedna przy drugiej o średnicy 2-3 mm.
Jeże zwabiam do siebie wodą w płytkich naczyniach wkopywanych w ziemię w cieniu.
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Moja działka 7
Lidziu, cofnęłam się do sierpnia, żeby trochę nadrobić zaległości w Twoim wątku.
Astry z rudbekiami bardzo ładnie się komponują. Rudbekia 'Little Henry' ma rzeczywiście ciekawy kształt kwiatów.
Zobaczyłam u Ciebie ketmię Purpureus, a widziałam ją w tym roku w naszym ogrodzie botanicznym i bardzo mi się spodobała, więc zaopatrzyłam się w nią w naszej krakowskiej szkółce. Nie wiem, czy temu hibiskusowi kwiaty otwierają się w całości, czy nie nadążają w naszym klimacie, ale kontrast tych ciemnobordowych pąków i pstrych liści wygląda bardzo interesująco.
Co to za odmiana wilczomleczu na 5. zdjęciu (nie licząc jeża i kota)?
I chciałam Cię spytać jeszcze o tę trzmielinę variegatę z jasnymi owockami, jak się u Ciebie sprawuje? Daje sobie radę w glinie, czy mocno jej rozluźniałaś ziemię? Nie przemarza? Lepiej ją prowadzić jako pnącze, czy przycinać w niewysoki krzaczek? Bardzo mi się spodobała ta odmiana, nie widziałam na innych zawiązanych owocków.
Pisaliście trochę o pysznogłówce cytrynowej na ostatnich stronach: moja nie przetrwała ostatniej zimy i z samosiewu tez jakoś nie skiełkowała, więc w tym roku jej nie miałam, muszę znów wysiać wiosną. To teoretycznie jest bylina, ale nie w każdym klimacie - u nas może się zachowywać podobnie jak werbena patagońska. Także nie sugerowałabym się napisami na opakowaniach polskich sprzedawców, bo to względnie nowa roślina na naszym rynku i praktyka pokazuje co innego. Ta pysznogłówka jest mrozoodporna do ok. -17*C. A pewnie przebieg innych warunków atmosferycznych też ma znaczenie dla jej zimowania.
Zdjęcia kotów i jeży są świetne. Jeże bardzo lubię od dziecka (jak większość zwierząt zresztą). Z podstawówki wracałam do domu przez las i kiedyś jesienią przyniosłam jeża, ale po paru dniach rodzice kazali mi go odnieść z powrotem, nie zgodzili się, żeby został z nami na zimę w bloku. Ale przynajmniej poobserwowałam go sobie przez te kilka nocy. Podobało mi się, jak się drapał tylną łapką bo brzuchu i śmiesznie fukał czasami.
Za to teraz zawsze jak jedziemy na działkę to widzimy na autostradzie i innych drogach przejechane jeże i jest mi tak strasznie ich szkoda, i tak jest ich coraz mniej. Chciałabym, żeby sprowadziły się do nas na działkę. Tak w ogóle to skoro już budują nową drogę, to obowiązkowo powinni robić przeloty pod nią lub nad nią dla zwierząt. Na zachodzie Europy ktoś potrafił o tym pomyśleć i jest to praktykowane, a u nas nadal w ogóle nie myśli się o środowisku.
Muszę Cię spytać o zagadnienie praktyczne: jak usuwać kleszcze jeżom? Osobiście usuwałam tylko nimfy kleszczy sobie i mężowi z pomocą takiej fajnej safe-karty, którą usuwa się o wiele łatwiej, niż pęsetą. Ale tą kartą nie podejdę u jeża między kolcami. A widzę, że Tobie udało się usunąć je w całości, bez urywania główki. Jak to zrobiłaś? Wiem, że zwyczajne pociągnięcie nic nie da, bo one się mocno wgryzają.
dziadku22, to bardzo ciekawe, co piszesz o jeżach. Nowe sposoby na ślimaki też się przydadzą.
Ewa - ewa w jakiś czas temu pisała o tym, co powiedział jej lekarz na temat kleszczy. Ewo - jeśli tu zaglądasz - ten lekarz to kompletny ignorant!!! Zarażone kleszcze są w Polsce od dawna, a co gorsza ich populacja stale rośnie. Różni się to w zależności od regionu, ale tak naprawdę to dopiero po ugryzieniu możesz oddać konkretnego kleszcza do analizy i Ci sprawdzą, czy jest nosicielem chorobotwórczych bakterii, czy nie. Albo zbadać własną krew. Ludzie w Polsce już od lat chorują na boreliozę i inne infekcje odkleszczowe, a nadal brak specjalistów, którzy potrafią to diagnozować i leczyć.
Lidziu - w sprawie badań krwi po ugryzieniu kleszcza: test ELISA to wyrzucanie pieniędzy w błoto, jest zbyt ogólny, żeby mógł być wiarygodny. Jeśli w przyszłości będziesz chciała zrobić takie badanie, to w przypadku świeżego ukąszenia zrób test Westernblot IgM, a w przypadku starego ukąszenia możesz robić Westernblot IgG. Ja miałam szczęście w nieszczęściu, bo wystąpił u mnie rumień wędrujący i jak przybrał swoją typową formę (nie tak od razu, po paru tygodniach dopiero) to już miałam pewność zakażenia i mogłam boreliozę wychwycić względnie szybko, ale i tak badania krwi zrobiłam - właśnie Westernblot IgM - i mam nawet wykres ilości poszczególnych krętków. Przynajmniej mam podkładkę na przyszłość, w razie kolejnych wizyt lekarskich.
Astry z rudbekiami bardzo ładnie się komponują. Rudbekia 'Little Henry' ma rzeczywiście ciekawy kształt kwiatów.
Zobaczyłam u Ciebie ketmię Purpureus, a widziałam ją w tym roku w naszym ogrodzie botanicznym i bardzo mi się spodobała, więc zaopatrzyłam się w nią w naszej krakowskiej szkółce. Nie wiem, czy temu hibiskusowi kwiaty otwierają się w całości, czy nie nadążają w naszym klimacie, ale kontrast tych ciemnobordowych pąków i pstrych liści wygląda bardzo interesująco.
Co to za odmiana wilczomleczu na 5. zdjęciu (nie licząc jeża i kota)?
I chciałam Cię spytać jeszcze o tę trzmielinę variegatę z jasnymi owockami, jak się u Ciebie sprawuje? Daje sobie radę w glinie, czy mocno jej rozluźniałaś ziemię? Nie przemarza? Lepiej ją prowadzić jako pnącze, czy przycinać w niewysoki krzaczek? Bardzo mi się spodobała ta odmiana, nie widziałam na innych zawiązanych owocków.
Pisaliście trochę o pysznogłówce cytrynowej na ostatnich stronach: moja nie przetrwała ostatniej zimy i z samosiewu tez jakoś nie skiełkowała, więc w tym roku jej nie miałam, muszę znów wysiać wiosną. To teoretycznie jest bylina, ale nie w każdym klimacie - u nas może się zachowywać podobnie jak werbena patagońska. Także nie sugerowałabym się napisami na opakowaniach polskich sprzedawców, bo to względnie nowa roślina na naszym rynku i praktyka pokazuje co innego. Ta pysznogłówka jest mrozoodporna do ok. -17*C. A pewnie przebieg innych warunków atmosferycznych też ma znaczenie dla jej zimowania.
Zdjęcia kotów i jeży są świetne. Jeże bardzo lubię od dziecka (jak większość zwierząt zresztą). Z podstawówki wracałam do domu przez las i kiedyś jesienią przyniosłam jeża, ale po paru dniach rodzice kazali mi go odnieść z powrotem, nie zgodzili się, żeby został z nami na zimę w bloku. Ale przynajmniej poobserwowałam go sobie przez te kilka nocy. Podobało mi się, jak się drapał tylną łapką bo brzuchu i śmiesznie fukał czasami.
Za to teraz zawsze jak jedziemy na działkę to widzimy na autostradzie i innych drogach przejechane jeże i jest mi tak strasznie ich szkoda, i tak jest ich coraz mniej. Chciałabym, żeby sprowadziły się do nas na działkę. Tak w ogóle to skoro już budują nową drogę, to obowiązkowo powinni robić przeloty pod nią lub nad nią dla zwierząt. Na zachodzie Europy ktoś potrafił o tym pomyśleć i jest to praktykowane, a u nas nadal w ogóle nie myśli się o środowisku.
Muszę Cię spytać o zagadnienie praktyczne: jak usuwać kleszcze jeżom? Osobiście usuwałam tylko nimfy kleszczy sobie i mężowi z pomocą takiej fajnej safe-karty, którą usuwa się o wiele łatwiej, niż pęsetą. Ale tą kartą nie podejdę u jeża między kolcami. A widzę, że Tobie udało się usunąć je w całości, bez urywania główki. Jak to zrobiłaś? Wiem, że zwyczajne pociągnięcie nic nie da, bo one się mocno wgryzają.
dziadku22, to bardzo ciekawe, co piszesz o jeżach. Nowe sposoby na ślimaki też się przydadzą.
Ewa - ewa w jakiś czas temu pisała o tym, co powiedział jej lekarz na temat kleszczy. Ewo - jeśli tu zaglądasz - ten lekarz to kompletny ignorant!!! Zarażone kleszcze są w Polsce od dawna, a co gorsza ich populacja stale rośnie. Różni się to w zależności od regionu, ale tak naprawdę to dopiero po ugryzieniu możesz oddać konkretnego kleszcza do analizy i Ci sprawdzą, czy jest nosicielem chorobotwórczych bakterii, czy nie. Albo zbadać własną krew. Ludzie w Polsce już od lat chorują na boreliozę i inne infekcje odkleszczowe, a nadal brak specjalistów, którzy potrafią to diagnozować i leczyć.
Lidziu - w sprawie badań krwi po ugryzieniu kleszcza: test ELISA to wyrzucanie pieniędzy w błoto, jest zbyt ogólny, żeby mógł być wiarygodny. Jeśli w przyszłości będziesz chciała zrobić takie badanie, to w przypadku świeżego ukąszenia zrób test Westernblot IgM, a w przypadku starego ukąszenia możesz robić Westernblot IgG. Ja miałam szczęście w nieszczęściu, bo wystąpił u mnie rumień wędrujący i jak przybrał swoją typową formę (nie tak od razu, po paru tygodniach dopiero) to już miałam pewność zakażenia i mogłam boreliozę wychwycić względnie szybko, ale i tak badania krwi zrobiłam - właśnie Westernblot IgM - i mam nawet wykres ilości poszczególnych krętków. Przynajmniej mam podkładkę na przyszłość, w razie kolejnych wizyt lekarskich.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Moja działka 7
Liduś, pięknie jeszcze w Twoim ogrodzie!
Widzę, że masz wilczomlecza migdałolistnego. Ja też go mam i bardzo go lubię właśnie za kolorowe listki.
Cudne zdjęcie kiciulka, a właściwie jego bystrych oczek.
Widzę, że masz wilczomlecza migdałolistnego. Ja też go mam i bardzo go lubię właśnie za kolorowe listki.
Cudne zdjęcie kiciulka, a właściwie jego bystrych oczek.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2574
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Moja działka 7
Owoce trzmieliny - rewelacyjne!
No i oczywiście piękne ujęcia astrów
No i oczywiście piękne ujęcia astrów
- TerDob
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9593
- Od: 13 sty 2008, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małogoszcz k.Kielc
Re: Moja działka 7
Witaj Lidziu przyszłam pierwszy raz do Twego ogrodu i wpadłam po uszy oglądam ,czytam , oglądam i nie mogę wyjść z podziwu jak Ty masz pięknie ile roślinek , kwiatów , krzewów w większości mi nie znanych
Barak mi słów do opisania , jeśli pozwolisz będę częstym gościem
Barak mi słów do opisania , jeśli pozwolisz będę częstym gościem
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4986
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Moja działka 7
Lidziu uwielbiam twoją działkę, masz na niej mnóstwo rarytasków Niestety nie mam pojęcia jakiego cyklamena mam A co do zimowania roślin, to niestety już się przekonałam, że przezimowanie jednej zimy wcale nie oznacza, że będą w naszych ogrodach już zawsze Ajania np. ładnie rosła u mnie kilka lat, a tej wiosny nie dała znaku życia
Cudne te złocienie, powojnik wciaż pięknie kwitnie, szkoda że nn... A co to ten cemiernik biały?
Cudne te złocienie, powojnik wciaż pięknie kwitnie, szkoda że nn... A co to ten cemiernik biały?
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- delosperma
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2421
- Od: 20 mar 2012, o 00:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Moja działka 7
Lidziu, u mnie na szczęście jeszcze nie było przymrozków i coś tam jeszcze kwitnie. Deszcz też ciągle pada, ziemia klei się do łopaty, ale ślizgawki nie ma.
Twoje ukochane zwierzaczki futrują się na zimę, dobrze, że mają czym.
Astry cudnie Ci kwitną, to faktycznie piękne i wytrzymałe rośliny.
Twoje ukochane zwierzaczki futrują się na zimę, dobrze, że mają czym.
Astry cudnie Ci kwitną, to faktycznie piękne i wytrzymałe rośliny.
Maria motyczką dziabnięta
Moje wątki Aktualne: https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 4850Wiosna" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje wątki Aktualne: https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 4850Wiosna" onclick="window.open(this.href);return false;
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6396
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Moja działka 7
Zuziu - Zuzia111 witam Cię i zapraszam do następnych odwiedzin. Jeże mieszkają u mnie od dawna, bo chyba warunki im odpowiadają. Działka ma wiele dzikich zakamarków, do zjedzenia zawsze coś znajdą, poidełka są pełne, na czas upałów w cieniu zostawiam trochę gałęzi i suchej trawy, gdzie przesypiają dzień, lubią też siedzieć pod bukszpanem, a zimę mogą spędzić w suchym, zabezpieczonym przed śniegiem miejscu. Jednakże na terenie naszych ogrodów działkowych jeże nie są tolerowane, kilka lat temu ktoś puścił plotkę, że są roznosicielami wścieklizny i od tego czasu ludzie je bestialsko zabijają. Moich kolczastych przyjaciół dokarmiam, szczególnie w czasie suszy i jesienią, gotowanym, niesolonym mięsem z kurczaka i suchą, kocią karmą.
Pierwsze przymrozki nie wszystko zniszczyły, więc ciągle coś tam próbuje kwitnąć. Trzmielina jeszcze nie pokazała na co ją stać, bo nie wszystkie kwiaty się otworzyły.
Marysiu - Maska dziękuję. Twój dziewięćsił, to już ładna roślinka i przyszłym roku powinien zakwitnąć. Moje rzadko się rozsiewają, bo gliniasta gleba nie sprzyja siewkom. Niestety jesień postępuje, a deszcze dodatkowo niszczą rośliny, ale taka kolej rzeczy.
Piorun się oswoił i teraz sypia w pudełku wyłożonym kocem. Legowisko już zajęły dwa jeże, bo stamtąd wychodzą, gdy usłyszą, że przyszłam. Piorun pokłułby sobie na nich łapki przechodząc po ściółce.
dziadek22 szkoda, że nie znam Twojego imienia. Rzeczywiście ślimaki w ciągu dnia przesiadują pod kamieniami i kawałkami drewna, skąd można je łatwo wyzbierać. Twój pomysł jest więc znakomity. Jaja ślimaków też często odkrywam i wtedy parka kosów, która towarzyszy mi zwykle i bacznie się przygląda, czy czegoś jadalnego nie wykopałam, ma wyżerkę. Jeże bardzo lubią naczynia z wodą, ale muszą to być naprawdę płytkie naczynia, żeby w nich nie ugrzęzły.
Dario - Daria_Eliza zaległości trochę masz, ale ja też nie udzielałam się zbyt często na forum, wiec szybko je nadrobisz.
Ketmia syryjska purpureus variegatus nie otwiera całkowicie kwiatów. Jednakże zestawienie pstrych liści z bordowymi pąkami w kształcie małych różyczek całkowicie mnie satysfakcjonuje.
Wilczomlecz, na który zwróciłaś uwagę, to Euphorbia dulcis - wilczomlecz słodki, prawdopodobnie odmiana 'Chameleon'. Jest śliczny, ale trochę się rozsiewa, na szczęście siewki są dobrze widoczne i łatwo je usunąć.
Moja trzmielina rośnie u mnie już ponad 20 lat. Była zakupiona jako forma pienna i posadzona w zwykłej glinie. Jest to trzmielina Fortune'a jednakże nazwy odmiany nie jestem pewna. Zawsze była przycinana w formie kuli i nigdy nie kwitła. Kilka lat temu po prostu nie zdążyłam jej przyciąć i jesienią pięknie zakwitła. Od tego czasu już nie tnę jej tak drastycznie. Jest zimozielona i nie przemarza. Prowadzić ją możesz jako pnącze, wtedy jest chyba większa szansa, że zakwitnie.
Na przezimowanie pysznogłówki cytrynowej na mojej mokrej glinie raczej nie liczę, z nasion też nic nie będzie, bo nie zdążą dojrzeć.Trzeba będzie poszukać nasion w sklepach.
Moja córka znalazła kiedyś w zimie jeża, który błąkał się po zaśnieżonym parkingu, oczywiście przyniosła go domu i mieszkaliśmy z nim do marca. wieczorem trzeba go było wypuszczać z pudła, bo strasznie się tłukł, do trzeciej rano tuptał po kuchni i głośno fukał. Otrzymał imię Bubu, wiosną został wypuszczony na działce i od niego wszystko się zaczęło.
Kleszcze usuwam jeżom po prostu palcami, tak samo jak kotom. Po prostu trzeba rozsunąć kolce, przy samej skórze chwycić kleszcza i lekko okręcając mocno pociągnąć, ale z wyczuciem, żeby nie urwać mu głowy. Oczywiście po takiej operacji palce mam trochę pokłute, ale doszłam do takiej wprawy, że udaje mi się wyciągnąć wszystkie kleszcze w całości. Natomiast jeżeli jeż ma kleszcza w miejscu pokrytym futerkiem, to usuniecie jest raczej niemożliwe, bo chroni te części ciała mocno zwijając się w kłębek.
Jeżeli chodzi o badania krwi po ukąszeniu kleszcza, to temat rzeka. Po prostu lekarz nie da skierowania na badanie Westernblot jeżeli test podstawowy Elisa wyjdzie ujemny.
Lucynko - płocczanka dziękuję. Na zdjęciu jest akurat wilczomlecz słodki, chociaż wilczomlecza migdałolistnego - gatunek też mam w swojej kolekcji. Piorun dziękuje za pochwałę.
Florianie - Florian Silesia co roku czekam niecierpliwie na kwitnienie i owocowanie tej trzmieliny, wygląda wtedy przepięknie.
A astry dalej sobie kwitną, naprawdę warto je mieć w ogrodzie.
Tereniu - TerDob bardzo cieszę się z Twoich odwiedzin i zapraszam jak najczęściej. Oczywiście nie mam tak pięknego i dużego ogrodu, a właściwie dwóch, jak Ty i takiego bogactwa roślin i krzewów. Muszę zadowolić się małą działką, ale większej i tak nie dałabym rady sama obrobić. A rośliny, większość wyszukanych roślin na mojej mokrej glinie nie chce po prostu rosnąć, a więc wielu rarytasów u mnie nie zobaczysz. Krzewów mam mało, staram się trochę dosadzać, ale opornie mi to idzie.
Małgosiu - clem3 z tym zimowaniem roślin, to masz całkowitą rację. Cyklameny akurat zimują u mnie dobrze i mam szczególnie bluszczolistne, od wielu lat. Ale ajania również sobie spokojnie rosła około 5 lat, aż nagle pewnej wiosny zniknęła.
Ciemiernik biały to Helleborus niger odmiana 'Kwiat Jabłoni'. Specjalnie zrobiłam zdjęcie bez liści, żeby pokazać pąki kwiatowe, które pokazały się tuż przy powierzchni ziemi.
Marysiu - delosperma tak, deszcz co chwilę pada, glina lepi się do narzędzi, a buty muszę szpachlą czyścić, bo na każdej podeszwie przyklejone kilo błota. Brakuje mi jeszcze tygodnia lepszej pogody, żeby zakończyć sadzenie cebul i porządki na działce.
Koty w tej chwili pochłaniają dwa razy więcej pokarmu niż latem. Przerywają mi pracę, żeby pokazać, że miski znów puste. A jeże już rano, jak tylko mnie usłyszą, gramolą się z legowiska. Najgorsze, że w tym tygodniu na działkach zakręcają już wodę i nawet herbaty nie będzie można sobie zrobić. Trzeba będzie taszczyć w termosie.
Astry to najwspanialsze jesienne rośliny, bez nich byłoby już naprawdę smutno.
Ponieważ tak się dzisiaj rozpisałam, to tylko kilka zdjęć.
Figowiec wyrósł na dwa metry.
Tak obecnie wyglądają siewki szkarłatki.
Pięciornik krzewiasty 'Red Ace' ciągle kwitnie.
Leucosceptrum japonicum 'Silver Angel' chyba nie zdąży zakwitnąć.
Śniedek Saundersa jeszcze kwitnie, chociaż na niektórych łodygach już utworzyły się nasienniki.
Pierwsze przymrozki nie wszystko zniszczyły, więc ciągle coś tam próbuje kwitnąć. Trzmielina jeszcze nie pokazała na co ją stać, bo nie wszystkie kwiaty się otworzyły.
Marysiu - Maska dziękuję. Twój dziewięćsił, to już ładna roślinka i przyszłym roku powinien zakwitnąć. Moje rzadko się rozsiewają, bo gliniasta gleba nie sprzyja siewkom. Niestety jesień postępuje, a deszcze dodatkowo niszczą rośliny, ale taka kolej rzeczy.
Piorun się oswoił i teraz sypia w pudełku wyłożonym kocem. Legowisko już zajęły dwa jeże, bo stamtąd wychodzą, gdy usłyszą, że przyszłam. Piorun pokłułby sobie na nich łapki przechodząc po ściółce.
dziadek22 szkoda, że nie znam Twojego imienia. Rzeczywiście ślimaki w ciągu dnia przesiadują pod kamieniami i kawałkami drewna, skąd można je łatwo wyzbierać. Twój pomysł jest więc znakomity. Jaja ślimaków też często odkrywam i wtedy parka kosów, która towarzyszy mi zwykle i bacznie się przygląda, czy czegoś jadalnego nie wykopałam, ma wyżerkę. Jeże bardzo lubią naczynia z wodą, ale muszą to być naprawdę płytkie naczynia, żeby w nich nie ugrzęzły.
Dario - Daria_Eliza zaległości trochę masz, ale ja też nie udzielałam się zbyt często na forum, wiec szybko je nadrobisz.
Ketmia syryjska purpureus variegatus nie otwiera całkowicie kwiatów. Jednakże zestawienie pstrych liści z bordowymi pąkami w kształcie małych różyczek całkowicie mnie satysfakcjonuje.
Wilczomlecz, na który zwróciłaś uwagę, to Euphorbia dulcis - wilczomlecz słodki, prawdopodobnie odmiana 'Chameleon'. Jest śliczny, ale trochę się rozsiewa, na szczęście siewki są dobrze widoczne i łatwo je usunąć.
Moja trzmielina rośnie u mnie już ponad 20 lat. Była zakupiona jako forma pienna i posadzona w zwykłej glinie. Jest to trzmielina Fortune'a jednakże nazwy odmiany nie jestem pewna. Zawsze była przycinana w formie kuli i nigdy nie kwitła. Kilka lat temu po prostu nie zdążyłam jej przyciąć i jesienią pięknie zakwitła. Od tego czasu już nie tnę jej tak drastycznie. Jest zimozielona i nie przemarza. Prowadzić ją możesz jako pnącze, wtedy jest chyba większa szansa, że zakwitnie.
Na przezimowanie pysznogłówki cytrynowej na mojej mokrej glinie raczej nie liczę, z nasion też nic nie będzie, bo nie zdążą dojrzeć.Trzeba będzie poszukać nasion w sklepach.
Moja córka znalazła kiedyś w zimie jeża, który błąkał się po zaśnieżonym parkingu, oczywiście przyniosła go domu i mieszkaliśmy z nim do marca. wieczorem trzeba go było wypuszczać z pudła, bo strasznie się tłukł, do trzeciej rano tuptał po kuchni i głośno fukał. Otrzymał imię Bubu, wiosną został wypuszczony na działce i od niego wszystko się zaczęło.
Kleszcze usuwam jeżom po prostu palcami, tak samo jak kotom. Po prostu trzeba rozsunąć kolce, przy samej skórze chwycić kleszcza i lekko okręcając mocno pociągnąć, ale z wyczuciem, żeby nie urwać mu głowy. Oczywiście po takiej operacji palce mam trochę pokłute, ale doszłam do takiej wprawy, że udaje mi się wyciągnąć wszystkie kleszcze w całości. Natomiast jeżeli jeż ma kleszcza w miejscu pokrytym futerkiem, to usuniecie jest raczej niemożliwe, bo chroni te części ciała mocno zwijając się w kłębek.
Jeżeli chodzi o badania krwi po ukąszeniu kleszcza, to temat rzeka. Po prostu lekarz nie da skierowania na badanie Westernblot jeżeli test podstawowy Elisa wyjdzie ujemny.
Lucynko - płocczanka dziękuję. Na zdjęciu jest akurat wilczomlecz słodki, chociaż wilczomlecza migdałolistnego - gatunek też mam w swojej kolekcji. Piorun dziękuje za pochwałę.
Florianie - Florian Silesia co roku czekam niecierpliwie na kwitnienie i owocowanie tej trzmieliny, wygląda wtedy przepięknie.
A astry dalej sobie kwitną, naprawdę warto je mieć w ogrodzie.
Tereniu - TerDob bardzo cieszę się z Twoich odwiedzin i zapraszam jak najczęściej. Oczywiście nie mam tak pięknego i dużego ogrodu, a właściwie dwóch, jak Ty i takiego bogactwa roślin i krzewów. Muszę zadowolić się małą działką, ale większej i tak nie dałabym rady sama obrobić. A rośliny, większość wyszukanych roślin na mojej mokrej glinie nie chce po prostu rosnąć, a więc wielu rarytasów u mnie nie zobaczysz. Krzewów mam mało, staram się trochę dosadzać, ale opornie mi to idzie.
Małgosiu - clem3 z tym zimowaniem roślin, to masz całkowitą rację. Cyklameny akurat zimują u mnie dobrze i mam szczególnie bluszczolistne, od wielu lat. Ale ajania również sobie spokojnie rosła około 5 lat, aż nagle pewnej wiosny zniknęła.
Ciemiernik biały to Helleborus niger odmiana 'Kwiat Jabłoni'. Specjalnie zrobiłam zdjęcie bez liści, żeby pokazać pąki kwiatowe, które pokazały się tuż przy powierzchni ziemi.
Marysiu - delosperma tak, deszcz co chwilę pada, glina lepi się do narzędzi, a buty muszę szpachlą czyścić, bo na każdej podeszwie przyklejone kilo błota. Brakuje mi jeszcze tygodnia lepszej pogody, żeby zakończyć sadzenie cebul i porządki na działce.
Koty w tej chwili pochłaniają dwa razy więcej pokarmu niż latem. Przerywają mi pracę, żeby pokazać, że miski znów puste. A jeże już rano, jak tylko mnie usłyszą, gramolą się z legowiska. Najgorsze, że w tym tygodniu na działkach zakręcają już wodę i nawet herbaty nie będzie można sobie zrobić. Trzeba będzie taszczyć w termosie.
Astry to najwspanialsze jesienne rośliny, bez nich byłoby już naprawdę smutno.
Ponieważ tak się dzisiaj rozpisałam, to tylko kilka zdjęć.
Figowiec wyrósł na dwa metry.
Tak obecnie wyglądają siewki szkarłatki.
Pięciornik krzewiasty 'Red Ace' ciągle kwitnie.
Leucosceptrum japonicum 'Silver Angel' chyba nie zdąży zakwitnąć.
Śniedek Saundersa jeszcze kwitnie, chociaż na niektórych łodygach już utworzyły się nasienniki.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42278
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Moja działka 7
Lidziu czy ja dobrze pamiętam, że miałaś kiedyś owoce na fidze, tylko oczywiście nie dojrzały? czy pomyliłam coś?
Ładna roślina i tak zdrowo wygląda. Szkarłatka ja na wiosnę! u mnie też jej coraz więcej Ładny kolor pięciornika.
Czy śniedek na zimę idzie do domu? Leucospectrum japonica nie bardzo wiem co to muszę poczytać
Lidziu, a czy jak wyjmujesz kleszcze jeżykowi i kaleczysz palce o kolce, to nie jest to niebezpieczne dla Ciebie?
Ładna roślina i tak zdrowo wygląda. Szkarłatka ja na wiosnę! u mnie też jej coraz więcej Ładny kolor pięciornika.
Czy śniedek na zimę idzie do domu? Leucospectrum japonica nie bardzo wiem co to muszę poczytać
Lidziu, a czy jak wyjmujesz kleszcze jeżykowi i kaleczysz palce o kolce, to nie jest to niebezpieczne dla Ciebie?
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Moja działka 7
Lidziu, to co piszesz o nastawieniu ludzi do jeży u was na działkach, świadczy o tym, że głupota ludzka i okrucieństwo nie zna granic.
Przykre to jest bardzo. Zwłaszcza u działkowców - ogrodników ciężko mi pojąć pewne zachowania, bo wydaje mi się, że ogrodnicy mają większą wrażliwość niż reszta społeczeństwa.
To bardzo miłe, że Twoje jeże wychodzą Ci na powitanie, jak tylko Cię usłyszą.
(Za badania oczywiście musiałam sama zapłacić.)
Lidziu, Marysia ma rację - narażasz się na spore ryzyko zarażenia pomagając naszym mniejszym braciom. Może dobrze by było, żebyś sobie profilaktycznie piła nalewkę ze szczeci (obojętnie, który gatunek, bo to nie ma aż takiego znaczenia)? Ja właśnie gromadzę zapasy w celach leczniczych.
Przykre to jest bardzo. Zwłaszcza u działkowców - ogrodników ciężko mi pojąć pewne zachowania, bo wydaje mi się, że ogrodnicy mają większą wrażliwość niż reszta społeczeństwa.
To bardzo miłe, że Twoje jeże wychodzą Ci na powitanie, jak tylko Cię usłyszą.
(Za badania oczywiście musiałam sama zapłacić.)
Lidziu, Marysia ma rację - narażasz się na spore ryzyko zarażenia pomagając naszym mniejszym braciom. Może dobrze by było, żebyś sobie profilaktycznie piła nalewkę ze szczeci (obojętnie, który gatunek, bo to nie ma aż takiego znaczenia)? Ja właśnie gromadzę zapasy w celach leczniczych.
- TerDob
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9593
- Od: 13 sty 2008, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małogoszcz k.Kielc
Re: Moja działka 7
Lidziu Pięciornik krzewiasty 'Red Ace' śliczny a Leucosceptrum japonicum 'Silver Angel' to dla mnie nowości i rarytas
Bardzo mi się podoba że wszystkie kwiatuszki masz podpisane u mnie albo mazak się zmyje albo gdzieś się zapodzieje etykietka a pamięć dobra ale krótka .
Czy wysiewałaś nasionka Śniedka Saundersa ?? daje się rozmnożyć z nasionek ??
Pozdrawiam i dobrej nocy życzę
Bardzo mi się podoba że wszystkie kwiatuszki masz podpisane u mnie albo mazak się zmyje albo gdzieś się zapodzieje etykietka a pamięć dobra ale krótka .
Czy wysiewałaś nasionka Śniedka Saundersa ?? daje się rozmnożyć z nasionek ??
Pozdrawiam i dobrej nocy życzę
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6396
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Moja działka 7
Marysiu - Maska mój figowiec jeszcze nigdy nie owocował i raczej się tego nie spodziewam. Rośnie u mnie już dość długo i nigdy nie zauważyłam, żeby chociaż zakwitł. Traktuję go jako roślinę ozdobną o dużych i pięknych liściach.
Szkarłatki ze zdjęć, do tegoroczne siewki i dlatego tak późno kwitną. Dwa z moich śniedków zimę spędzą w piwnicy, właśnie ś.Saundersa i ś.wiechowaty. Śniedek magnum przetrwał w gruncie poprzednią zimę, a wiec nie wykopałam go, mam nadzieję że ta mokra jesień nie zaszkodzi cebulom. Leucosceptrum jap.to zimotrwała roślina do cienia, na obcojęzycznych stronach nazywana japońską miętą.Mam ja od niedawna, a więc czas pokaże, czy przetrwa na mojej działce.
Przy wyciąganiu kleszczy jeżom, nigdy nie zdarzyło mi się ukłuć aż do krwi, a więc żadne niebezpieczeństwo mi nie grozi.
Dario - Daria_Eliza nie wiem czy w dzisiejszych czasach działkowców, szczególnie tych nowych, można utożsamiać z ogrodnikami. Dla tych ludzi najważniejsze jest raz na kilka tygodni skoszenie trawnika i zrobienie grilla, najczęściej mocno zakrapianego. Na ich działkach żadne zwierzęta, ptaki i owady nie mają racji bytu, wszystko należy zlikwidować.
(Ja też zapłaciłam i raczej za większość, także innych badań, trzeba zapłacić.) Dziękuję za dobra radę, ale niestety po zdiagnozowaniu choroby z mojej diety wykreślono wszelkie zioła.
Tereniu - TerDob dziękuję i cieszę się, że moje roślinki przypadły Ci do gustu. Może wiosną pomyślimy o jakiejś wymianie? Prawie wszystkie moje rośliny mają znaczniki, a oprócz tego mam ich dokładny spis. Bardzo denerwuje mnie, gdy dostanę lub kupię roślinę bez nazwy, staram się wtedy za wszelka cenę ją znaleźć.
Nasion śniedka Saundersa nie wysiewałam, bo kupiłam wiosną cebule. Podobno z siewu, zakwita dopiero po trzech latach. Jeżeli chcesz, to zbiorę dla Ciebie nasiona, oczywiście jeżeli zdążą dojrzeć. A może będą cebulki przybyszowe, wtedy byłaby szansa na szybsze otrzymanie kwiatów. Doniczki ze śniedkami stoją jeszcze na działce pod altaną, przyniosę je do domu jak liście zaczną żółknąc. Zimą, jak zaczniemy wspominać wiosenne i letnie miesiące, poszukam zdjęć i pokażę pozostałe moje śniedki.
Nowych zdjęć nie mam, a więc kilka wcześniejszych, jesiennych widoczków.
A taki widok miałam dzisiaj z okna mojej kuchni.
Szkarłatki ze zdjęć, do tegoroczne siewki i dlatego tak późno kwitną. Dwa z moich śniedków zimę spędzą w piwnicy, właśnie ś.Saundersa i ś.wiechowaty. Śniedek magnum przetrwał w gruncie poprzednią zimę, a wiec nie wykopałam go, mam nadzieję że ta mokra jesień nie zaszkodzi cebulom. Leucosceptrum jap.to zimotrwała roślina do cienia, na obcojęzycznych stronach nazywana japońską miętą.Mam ja od niedawna, a więc czas pokaże, czy przetrwa na mojej działce.
Przy wyciąganiu kleszczy jeżom, nigdy nie zdarzyło mi się ukłuć aż do krwi, a więc żadne niebezpieczeństwo mi nie grozi.
Dario - Daria_Eliza nie wiem czy w dzisiejszych czasach działkowców, szczególnie tych nowych, można utożsamiać z ogrodnikami. Dla tych ludzi najważniejsze jest raz na kilka tygodni skoszenie trawnika i zrobienie grilla, najczęściej mocno zakrapianego. Na ich działkach żadne zwierzęta, ptaki i owady nie mają racji bytu, wszystko należy zlikwidować.
(Ja też zapłaciłam i raczej za większość, także innych badań, trzeba zapłacić.) Dziękuję za dobra radę, ale niestety po zdiagnozowaniu choroby z mojej diety wykreślono wszelkie zioła.
Tereniu - TerDob dziękuję i cieszę się, że moje roślinki przypadły Ci do gustu. Może wiosną pomyślimy o jakiejś wymianie? Prawie wszystkie moje rośliny mają znaczniki, a oprócz tego mam ich dokładny spis. Bardzo denerwuje mnie, gdy dostanę lub kupię roślinę bez nazwy, staram się wtedy za wszelka cenę ją znaleźć.
Nasion śniedka Saundersa nie wysiewałam, bo kupiłam wiosną cebule. Podobno z siewu, zakwita dopiero po trzech latach. Jeżeli chcesz, to zbiorę dla Ciebie nasiona, oczywiście jeżeli zdążą dojrzeć. A może będą cebulki przybyszowe, wtedy byłaby szansa na szybsze otrzymanie kwiatów. Doniczki ze śniedkami stoją jeszcze na działce pod altaną, przyniosę je do domu jak liście zaczną żółknąc. Zimą, jak zaczniemy wspominać wiosenne i letnie miesiące, poszukam zdjęć i pokażę pozostałe moje śniedki.
Nowych zdjęć nie mam, a więc kilka wcześniejszych, jesiennych widoczków.
A taki widok miałam dzisiaj z okna mojej kuchni.