Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
- Ann_85
- 1000p
- Posty: 1209
- Od: 26 mar 2010, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Witajcie
Pojawiam się w tym miejscu z dużą dozą nieśmiałości, ponieważ przez długi, długi czas oglądałam Wasze wspaniałe ogrody. A u mnie? Hm, no skromnie, chciałabym tak wiele, ale zupełnie nie ma gdzie. Mój, nazwijmy to szumnie ;) ogród, to tak naprawdę ogrodowa opaska wokół domu Chcę, aby ten wątek był swego rodzaju ogrodowym pamiętnikiem, pokazującym jak mój kawałek ziemi się zmieniał i ewoluował (bo wierzę, że jeszcze dużo przed nami ).
Pokażę jak zaczynaliśmy. Dodam, że zdjęcia są mocno robocze i taką też mają jakość
To 2012 rok. Słowem, łączka i budowa
Na pierwszy ogień oczywiście poszedł trawnik, a teściowie zrobili nam prezent w postaci tuj szmaragdowych wokół naszej ?ogromnej działki?;).
Wprowadzając się w 2013 r. trawnik i tuje były naszym największym ogrodowym sukcesem
Mój mąż był już usatysfakcjonowany, gdyż nie zalicza się do wielkich ogrodowych entuzjastów, ale muszę przyznać, że dzielnie znosi moje hobbystyczne poczynania
W każdym razie do następnego sezonu niewiele się działo, ponieważ pochłaniały nas prace wykończeniowe wewnątrz domu. W 2014 r. postawiliśmy drewutnię, która potem stała się moim centralnym ?obiektem obsadzeniowym?.
Następnie wzięłam się za moje pierwsze, trzeba przyznać, dosyć zabawne rabaty
Potem pojawiły się drzewka wokół tarasu ? wiśnie ozdobne. Mam nadzieję, że będą niebawem bardziej reprezentacyjne
Cos tam się powoli zmieniało, czasu nie było wiele, ponieważ w międzyczasie pojawił się użytkownik sprzętów stojących na trawniku
Tak było latem:
A tak jest teraz, jesienią:
Widać, że uczepiłam się mojego ulubionego kącika koło drewutni Ale uszczknęłam także inne skrawki wokół domu:
A tu rabata pod moje róże (od paru dni już w większości posadzone ):
Reszta działki jakiejś diametralnej metamorfozy nie przeszła, chociaż wciąż się staram coś upiększać. Możliwości dużych nie ma, przestrzeń maleńka, ale i tak jestem szczęśliwa, że ją mam
Od dawna uwielbiałam clematisy, są cudowne (później zaprezentuję co udało mi się uzbierać i wcisnąć u siebie ), ale oglądając Wasze ogrody zakochałam się w różach. Niby zawsze mi się podobały, ale z czasem opanowało mnie straszne, nieodparte, gigantyczne chciejstwo na nie Oczywiście jest ich tyle i są tak zachwycające, że mam tylko kropelkę w morzu tych wszystkich, które mieć bym chciała. Zresztą na zdjęciach będzie widać tylko parę odmian, gdyż większość moich nabytków, to róże przygarnięte tej jesieni. Tak więc mam nadzieję w przyszłym sezonie na dużo większe rozmaitości.
Tymczasem dalej będę wzdychała do Waszych okazów i wyobrażała sobie jak wyglądałyby u mnie
Nie wiem, czy w ogóle mogę nazwać moje mini rabatki ogrodem, ale jeżeli czas pozwoli, to chętnie pokażę co udało mi się zrobić tego lata. Mam nadzieję, że następne lato będzie nową, lepszą twarzą mojego ogródka, który jest maleńki, ale mój własny i cieszy olbrzymie
Pojawiam się w tym miejscu z dużą dozą nieśmiałości, ponieważ przez długi, długi czas oglądałam Wasze wspaniałe ogrody. A u mnie? Hm, no skromnie, chciałabym tak wiele, ale zupełnie nie ma gdzie. Mój, nazwijmy to szumnie ;) ogród, to tak naprawdę ogrodowa opaska wokół domu Chcę, aby ten wątek był swego rodzaju ogrodowym pamiętnikiem, pokazującym jak mój kawałek ziemi się zmieniał i ewoluował (bo wierzę, że jeszcze dużo przed nami ).
Pokażę jak zaczynaliśmy. Dodam, że zdjęcia są mocno robocze i taką też mają jakość
To 2012 rok. Słowem, łączka i budowa
Na pierwszy ogień oczywiście poszedł trawnik, a teściowie zrobili nam prezent w postaci tuj szmaragdowych wokół naszej ?ogromnej działki?;).
Wprowadzając się w 2013 r. trawnik i tuje były naszym największym ogrodowym sukcesem
Mój mąż był już usatysfakcjonowany, gdyż nie zalicza się do wielkich ogrodowych entuzjastów, ale muszę przyznać, że dzielnie znosi moje hobbystyczne poczynania
W każdym razie do następnego sezonu niewiele się działo, ponieważ pochłaniały nas prace wykończeniowe wewnątrz domu. W 2014 r. postawiliśmy drewutnię, która potem stała się moim centralnym ?obiektem obsadzeniowym?.
Następnie wzięłam się za moje pierwsze, trzeba przyznać, dosyć zabawne rabaty
Potem pojawiły się drzewka wokół tarasu ? wiśnie ozdobne. Mam nadzieję, że będą niebawem bardziej reprezentacyjne
Cos tam się powoli zmieniało, czasu nie było wiele, ponieważ w międzyczasie pojawił się użytkownik sprzętów stojących na trawniku
Tak było latem:
A tak jest teraz, jesienią:
Widać, że uczepiłam się mojego ulubionego kącika koło drewutni Ale uszczknęłam także inne skrawki wokół domu:
A tu rabata pod moje róże (od paru dni już w większości posadzone ):
Reszta działki jakiejś diametralnej metamorfozy nie przeszła, chociaż wciąż się staram coś upiększać. Możliwości dużych nie ma, przestrzeń maleńka, ale i tak jestem szczęśliwa, że ją mam
Od dawna uwielbiałam clematisy, są cudowne (później zaprezentuję co udało mi się uzbierać i wcisnąć u siebie ), ale oglądając Wasze ogrody zakochałam się w różach. Niby zawsze mi się podobały, ale z czasem opanowało mnie straszne, nieodparte, gigantyczne chciejstwo na nie Oczywiście jest ich tyle i są tak zachwycające, że mam tylko kropelkę w morzu tych wszystkich, które mieć bym chciała. Zresztą na zdjęciach będzie widać tylko parę odmian, gdyż większość moich nabytków, to róże przygarnięte tej jesieni. Tak więc mam nadzieję w przyszłym sezonie na dużo większe rozmaitości.
Tymczasem dalej będę wzdychała do Waszych okazów i wyobrażała sobie jak wyglądałyby u mnie
Nie wiem, czy w ogóle mogę nazwać moje mini rabatki ogrodem, ale jeżeli czas pozwoli, to chętnie pokażę co udało mi się zrobić tego lata. Mam nadzieję, że następne lato będzie nową, lepszą twarzą mojego ogródka, który jest maleńki, ale mój własny i cieszy olbrzymie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1785
- Od: 29 sty 2012, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Przywitam się, Aniu ! Fajnie oglądać rodzący się ogród. Wróżę, że z czasem trawnika będzie ubywać, a roślin ozdobnych przybywać
I tu i tam. Ni tu, ni tam... cz.2
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
- Zuzia111
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2090
- Od: 13 paź 2016, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Witaj Aniu..jak mówi przysłowie, małe ale własne. . Na małej powierzchni także można stworzyć coś pięknego. Będę śledziła twoje poczynania. A pro po działeczki, ile sobie liczy metrów, bo ja na metry tak jak moją.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11827
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Aniu świetnie, że masz zdjęcia od początku, widać ile już zrobiłaś i ile jeszcze masz możliwości. Masz pewnie dobrą ziemię, bo trawnik jak dywan. Żywotniki szybko rosną, dadzą trochę intymności. Jak dzieciaki podrosną, to z pewnością zmniejszysz trawnik, nawet nie zdajesz sobie sprawy jak to szybko nastąpi. Rododendrony masz w doskonałej kondycji. Drewutnia bardzo ładnie już obsadzona. Różna choroba rozprzestrzenia się szybko, a objawy nasilają się z czasem. Miło będzie podglądać twoje poczynania.
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Aniu rozumiem Twoją tęsknotę za większą przestrzenią. Tyle by się chciało, a miejsca brak . Ogród wygląda całkiem dobrze i tuje rosną jak szalone . Cała zabawa z ogrodem polega właśnie na tym ciągłym poprawianiu, upiększaniu, a i tak zawsze będzie niedoskonale. Też w tym roku zakupiłam swojego pierwszego klematisa (marketowego ). Mam nadzieję, że coś z niego będzie.
- Ann_85
- 1000p
- Posty: 1209
- Od: 26 mar 2010, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Rany, ale mi miło, że do mnie zajrzałyście! Witajcie
Emilia, ja to bym cały trawnik wykopała, a po co mi on ;) Ale mąż mówi, że musi być trochę miejsca na grę w piłkę z synkiem - no rozmachu raczej z tym graniem też nie będzie
Zuzia, tak jak piszesz, małe, ale własne, niecałe 700 m2, ale co tam, dobre i to
Soniu, dziękuję za pochwały, ale zdaję sobie sprawę, że na właścicielce TAKIEGO ogrodu jak Twój, moje ubogie maleństwo wrażenia zrobić nie może Ale jest mi strasznie miło, że potrafiłaś się doszukać pozytywów A jak już o trawniku mowa... był nawet i ładny, do tego roku - mamy pędraki w darni Od frontowej strony trawnik jest doszczętnie zniszczony, na wiosnę tamta część będzie zakładana od nowa... A tymczasem wojna z tym małym gadziejstwem
Jagusia, ja mam kota na punkcie tego ogrodu wprost nieadekwatnego do jego wielkości Cięgle coś planuję i wzdycham do swoich wizji... Z clematisami zaprzyjaźniłam się na samym początku, na pierwszy rzut także wjechały marketówki, bo nie potrafiłam sie powstrzymać. I powiem Ci, że o ile rzeczywiście mogą być problemy ze zgodnością odmianową, ja sobie moje marketówki chwalę. Sa najstarsze w moim zbiorze, to fakt, ale rosną jak szalone i kwitną calusieńkie lato. Potem zaczęły mi się marzyć różne odmiany, po które trzeba było sięgnąć do szkółek.
Zresztą zaraz pokaże trochę moich clematisów
Emilia, ja to bym cały trawnik wykopała, a po co mi on ;) Ale mąż mówi, że musi być trochę miejsca na grę w piłkę z synkiem - no rozmachu raczej z tym graniem też nie będzie
Zuzia, tak jak piszesz, małe, ale własne, niecałe 700 m2, ale co tam, dobre i to
Soniu, dziękuję za pochwały, ale zdaję sobie sprawę, że na właścicielce TAKIEGO ogrodu jak Twój, moje ubogie maleństwo wrażenia zrobić nie może Ale jest mi strasznie miło, że potrafiłaś się doszukać pozytywów A jak już o trawniku mowa... był nawet i ładny, do tego roku - mamy pędraki w darni Od frontowej strony trawnik jest doszczętnie zniszczony, na wiosnę tamta część będzie zakładana od nowa... A tymczasem wojna z tym małym gadziejstwem
Jagusia, ja mam kota na punkcie tego ogrodu wprost nieadekwatnego do jego wielkości Cięgle coś planuję i wzdycham do swoich wizji... Z clematisami zaprzyjaźniłam się na samym początku, na pierwszy rzut także wjechały marketówki, bo nie potrafiłam sie powstrzymać. I powiem Ci, że o ile rzeczywiście mogą być problemy ze zgodnością odmianową, ja sobie moje marketówki chwalę. Sa najstarsze w moim zbiorze, to fakt, ale rosną jak szalone i kwitną calusieńkie lato. Potem zaczęły mi się marzyć różne odmiany, po które trzeba było sięgnąć do szkółek.
Zresztą zaraz pokaże trochę moich clematisów
- Zuzia111
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2090
- Od: 13 paź 2016, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Dla mnie nie tak mało, ja mam o wiele mniej , czasem zazdroszczę innym sporego areału a czasem wystarcza mi to co mam. . Czekam na zdjęcia clematisówAnn_85 pisze:
Zuzia, tak jak piszesz, małe, ale własne, niecałe 700 m2, ale co tam, dobre i to
- Ann_85
- 1000p
- Posty: 1209
- Od: 26 mar 2010, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Przedstawię moje clematisy Bardzo się lubimy i póki co unikamy problemów ;) Jak pisałam wcześniej, zaczynałam od marketówek i bardzo miło się zdziwiłam, do dziś np. Mme Julia Correvon rodem z B. jest moim najdorodniejszym okazem A właściwie dwoma okazami. Jest świetna, całe lato obsypana kwiatami i bardzo niewiele jej do szczęścia trzeba
W tym samym roku zawitał do mnie Ville de Lyon, także marketowy, także w dwóch sztukach i do dziś świeci przykładem Ciągłość kwitnienia, to jest to, co lubię
No i niestety potem moje doświadczenia z marketówkami trochę podupadły. Rosły ok, ale właściwie nie wiadomo co człowiek kupił Może potem pokaże Wam dwie odmiany, co do których mam wątpliwości (poza jednym, że nie są tym, czym miały być ).
Tu jest kwiat przepiękny, idealny, bo wielki i w pięknym kolorze. Gdyby tylko dłużej cieszył oczy... Zresztą pierwsze kwitnienie jest bujniejsze, kwiat bardziej pełny. Drugie skromniejsze i kwiat w zdecydowanie innym kształcie, płatki bardziej szpiczaste, co jest dosyć ciekawe
Tak samo jest z Nelly Moser i Asao. Kwiat dosyć ładny i duży, ale ta przerwa w kwitnieniu - ehh... Za dużo bym od nich chciała
Asao także bardzo się różni w swoim pierwszym i drugim kwitnieniu.
Multi Blue nie zaszalał jeśli chodzi o ilość kwiatów (słownie: dwa ), ale wybaczam mu, bo dość późno go posadziłam tego lata.
Tu jest moja ulubienica - Little Mermaid. Jej plusy to długie i nieprzerwane kwitnienie od maja do października, a po drugie ten kolor - łososiowy róż, bardzo rzadki wśród clematisów. Chociaż z czasem kolor wyraźnie płowieje, co widać na zdjęciach.
Arabella ma kwiatki drobniejsze, ale kwitnie nieprzerwanie i w dużej ilości, mimo, że moja jest pierwszoroczniakiem.
Jan Paweł II mnie zdziwił, bo w zeszłym roku jako jedyny, nie miał kwiatów wcale Ale w tym sezonie nadrobił!
Rhapsody ma piękny odcień niebieskiego i nieprzerwane kwitnienie, czyli jest
Błękitny Anioł co prawda nie kwitnie tak długo, przynajmniej w teorii do sierpnia (chociaż u mnie kwitł prawie do końca września ), ale bardzo, bardzo obficie. Przekonała mnie do niego Małgosia Clem, za co jestem Jej wdzięczna Super powojnik.
Etoile Violette też długo i obficie kwitnie i jako pierwszoroczniak, właściwie wprawił mnie w osłupienie (wciąż kwitnie w II poł. października!).
Justa jest bardzo przyjemnym, drobnokwiatkowym i obficie kwitnącym powojnikiem
I na koniec Warszawska Nike, która także, mimo końcówki października, wciąż ma kwiaty i nowe pąki
Jak będę miała chwilę, to wstawię zdjęcia moich dwóch NN, może ktoś pomoże mi je zidentyfikować
Miłego weekendu Kochani!
W tym samym roku zawitał do mnie Ville de Lyon, także marketowy, także w dwóch sztukach i do dziś świeci przykładem Ciągłość kwitnienia, to jest to, co lubię
No i niestety potem moje doświadczenia z marketówkami trochę podupadły. Rosły ok, ale właściwie nie wiadomo co człowiek kupił Może potem pokaże Wam dwie odmiany, co do których mam wątpliwości (poza jednym, że nie są tym, czym miały być ).
Tu jest kwiat przepiękny, idealny, bo wielki i w pięknym kolorze. Gdyby tylko dłużej cieszył oczy... Zresztą pierwsze kwitnienie jest bujniejsze, kwiat bardziej pełny. Drugie skromniejsze i kwiat w zdecydowanie innym kształcie, płatki bardziej szpiczaste, co jest dosyć ciekawe
Tak samo jest z Nelly Moser i Asao. Kwiat dosyć ładny i duży, ale ta przerwa w kwitnieniu - ehh... Za dużo bym od nich chciała
Asao także bardzo się różni w swoim pierwszym i drugim kwitnieniu.
Multi Blue nie zaszalał jeśli chodzi o ilość kwiatów (słownie: dwa ), ale wybaczam mu, bo dość późno go posadziłam tego lata.
Tu jest moja ulubienica - Little Mermaid. Jej plusy to długie i nieprzerwane kwitnienie od maja do października, a po drugie ten kolor - łososiowy róż, bardzo rzadki wśród clematisów. Chociaż z czasem kolor wyraźnie płowieje, co widać na zdjęciach.
Arabella ma kwiatki drobniejsze, ale kwitnie nieprzerwanie i w dużej ilości, mimo, że moja jest pierwszoroczniakiem.
Jan Paweł II mnie zdziwił, bo w zeszłym roku jako jedyny, nie miał kwiatów wcale Ale w tym sezonie nadrobił!
Rhapsody ma piękny odcień niebieskiego i nieprzerwane kwitnienie, czyli jest
Błękitny Anioł co prawda nie kwitnie tak długo, przynajmniej w teorii do sierpnia (chociaż u mnie kwitł prawie do końca września ), ale bardzo, bardzo obficie. Przekonała mnie do niego Małgosia Clem, za co jestem Jej wdzięczna Super powojnik.
Etoile Violette też długo i obficie kwitnie i jako pierwszoroczniak, właściwie wprawił mnie w osłupienie (wciąż kwitnie w II poł. października!).
Justa jest bardzo przyjemnym, drobnokwiatkowym i obficie kwitnącym powojnikiem
I na koniec Warszawska Nike, która także, mimo końcówki października, wciąż ma kwiaty i nowe pąki
Jak będę miała chwilę, to wstawię zdjęcia moich dwóch NN, może ktoś pomoże mi je zidentyfikować
Miłego weekendu Kochani!
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Piękna kolekcja klematisów .
- Zuzia111
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2090
- Od: 13 paź 2016, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Powzdychać do twoich clematisów, cóż więcej mi pozostało. Piękne. Mnie z nimi nie za bardzo wychodzi. Powiedz w jakich miejscach u ciebie rosną,, cień, półcień a może słońce..ja wszystkich miejsc próbowałam. Z moich obserwacji ...clematisy o mniejszych kwiatkach bardziej obficie kwitną.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4986
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Aniu super, że wreszcie uchyliłaś furteczkę do swojego zakątka na ziemi Korzystam z okazji i pcham się dalej zaproszona czy nie Na początek świetna nazwa wątku, myślę, że wiele osób się z tym utożsamia Fajnie, że prowadziłaś dokumentację zdjęciową od samego początku. Ogród powstaje śliczny, a trawnika wręcz zazdroszczę, bo mojemu emowi ciągle brakuje czasu na założenie nowego...
A powojnikami to już w ogóle dałaś po oczach Musisz im nieźle dogadzać skoro takie młode roślinki obsypują cię nieustannie kwiatami Cieszę się, że Błękitny Anioł cię nie rozczarował, w kolejnych będzie jeszcze piękniejszy Ville de Lyon już wpisałam na listę wiosennych zakupów, a teraz jeszcze strasznie kusisz tą Little Mermaid Muszę przez zimę wykombinować, gdzie bym jeszcze mogła znaleźć miejsce dla dodatkowych powojników
A powojnikami to już w ogóle dałaś po oczach Musisz im nieźle dogadzać skoro takie młode roślinki obsypują cię nieustannie kwiatami Cieszę się, że Błękitny Anioł cię nie rozczarował, w kolejnych będzie jeszcze piękniejszy Ville de Lyon już wpisałam na listę wiosennych zakupów, a teraz jeszcze strasznie kusisz tą Little Mermaid Muszę przez zimę wykombinować, gdzie bym jeszcze mogła znaleźć miejsce dla dodatkowych powojników
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11827
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Aniu kolekcja powojników niesamowita. Masz do nich serce, tak ładnie kwitną. Mam od wiosny Asao i Justę, ale zaszczyciły mnie paroma kwiatami. Julia Correvon gości w wielu ogrodach, w moim też, ale tak obsypanej kwiatami nie widziałam. Początki każdego ogrodu są trudne, jeśli samemu się go urządza. Jak sobie przypomnę swoje początki. Pęgdraki są wyjątkowo trudne do zwalczenia. Też mam je w ogrodzie.
- Ann_85
- 1000p
- Posty: 1209
- Od: 26 mar 2010, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Jagusia, dziękuję
Zuzia, właściwie każdą stronę domu zaatakowałam clematisem Chyba najlepiej jednak rosną w pełnym słońcu (jak np. moja Julia Correvon, Ville de Lyon, Arabella, czy Rhapsody), ale dają też radę w lekkim cieniu (jak Multi Blue, Błekitny Anioł, Etoile V., Little Mermaid), a nawet w nieco mocniejszym cieniu jak moje donicowce na tarasie (Justa i Warszawska Nike). Nie mam aż takiego wyboru, żeby im dogadzać stanowiskami Ale masz rację, te drobnokwiatowe kwitną zazwyczaj obficiej. Chociaz te ze średnimi kwiatami tez potrafią zdziwić (jak Błekitny Anioł). Z kolei te z dużymi kwiatami, zwykle nie szaleją i nie przekraczają kilku sztuk jednocześnie Jak np. Lasurstern, który czaruje urodą kwitniń, ale nie przygniata ich ilością
Małgosiu Clem, no któż miałby być zaproszony, jak nie Ty? Jako pierwsza namawiałaś mnie na założeniu wątku Wiesz, chyba nie dogadzam moim clematisom jakos specjalnie. Na początku sezonu sypnęłam im granulat dla clematisów i to by było już One czują jak się nimi zachwycam w czasie kwitnienia, więc się starają, ot co
Ja Ci Ville de L. i Little Mermaid polecam, chociaz Aneczka pisała kiedyś, że Jej Little M. padł...
Soniu, no mnie Asao też nie przytłoczył ilością kwiatów. Co innego Justa, to jest zuch sztuka Dlatego zaczęłam kupować tylko te długo i bez przerwy kwitnące. Nawet jak kwiat czarujący, to cóz z tego, jak jest rzadkim i krótkim widokiem Lasurstern i Asao bardzo mi się podobają, ale zdecydowanie za mało kwitną...
Jak próbowałaś walczyć z pędrakami? My w desperacji poszliśmy w chemię i dwa tygodnie temu na całość (poza krzewami owocowymi) poszedł Dursban 480EC. na wiosnę planuję Biomass Sugar, ale nie wiem czy to wystarczy...
Zuzia, właściwie każdą stronę domu zaatakowałam clematisem Chyba najlepiej jednak rosną w pełnym słońcu (jak np. moja Julia Correvon, Ville de Lyon, Arabella, czy Rhapsody), ale dają też radę w lekkim cieniu (jak Multi Blue, Błekitny Anioł, Etoile V., Little Mermaid), a nawet w nieco mocniejszym cieniu jak moje donicowce na tarasie (Justa i Warszawska Nike). Nie mam aż takiego wyboru, żeby im dogadzać stanowiskami Ale masz rację, te drobnokwiatowe kwitną zazwyczaj obficiej. Chociaz te ze średnimi kwiatami tez potrafią zdziwić (jak Błekitny Anioł). Z kolei te z dużymi kwiatami, zwykle nie szaleją i nie przekraczają kilku sztuk jednocześnie Jak np. Lasurstern, który czaruje urodą kwitniń, ale nie przygniata ich ilością
Małgosiu Clem, no któż miałby być zaproszony, jak nie Ty? Jako pierwsza namawiałaś mnie na założeniu wątku Wiesz, chyba nie dogadzam moim clematisom jakos specjalnie. Na początku sezonu sypnęłam im granulat dla clematisów i to by było już One czują jak się nimi zachwycam w czasie kwitnienia, więc się starają, ot co
Ja Ci Ville de L. i Little Mermaid polecam, chociaz Aneczka pisała kiedyś, że Jej Little M. padł...
Soniu, no mnie Asao też nie przytłoczył ilością kwiatów. Co innego Justa, to jest zuch sztuka Dlatego zaczęłam kupować tylko te długo i bez przerwy kwitnące. Nawet jak kwiat czarujący, to cóz z tego, jak jest rzadkim i krótkim widokiem Lasurstern i Asao bardzo mi się podobają, ale zdecydowanie za mało kwitną...
Jak próbowałaś walczyć z pędrakami? My w desperacji poszliśmy w chemię i dwa tygodnie temu na całość (poza krzewami owocowymi) poszedł Dursban 480EC. na wiosnę planuję Biomass Sugar, ale nie wiem czy to wystarczy...