Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Jakie śmieszne te goździki Jeszcze ten różowy, to trochę goździka przypomina. Ale o tym ciemnym pomyślałam, że przypomina mi trochę liliowca pająka. Tylko pora roku nie ta Twoja jesień przywdziewa coraz piękniejsze kolory
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42279
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
O Michał to dbaj o te farfocle Mam tą niebieską kokorycz, ale ona strasznie wolno się rozrasta. A ta nad nią to jest pomarańczowa czy żółta, bo żółta mi tak właśnie cały czas kwitnie i wręcz jest zimozielona.
No to nas nabrałeś, że ta kokorycz teraz kwitnie
Wiązów u nas nie ma są buki, graby, i dęby.
No to nas nabrałeś, że ta kokorycz teraz kwitnie
Wiązów u nas nie ma są buki, graby, i dęby.
- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6553
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Witaj!
Dwa dni mi zajęło przejrzenie wątku ale warto było!
Przepięknie. Tyle ciekawych roślin. Już zajrzałam do wójka google co to ta topola aurora. Też bardzo lubię drzewa.
Jesień u Ciebie przepiękna.
Czy próbowałeś siać nasiona palecznika?
Dwa dni mi zajęło przejrzenie wątku ale warto było!
Przepięknie. Tyle ciekawych roślin. Już zajrzałam do wójka google co to ta topola aurora. Też bardzo lubię drzewa.
Jesień u Ciebie przepiękna.
Czy próbowałeś siać nasiona palecznika?
- Darmokot
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1953
- Od: 10 lis 2012, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kieleckie
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Iwono Szczecińska Jak tylko napotkam niebieską to na pewno ją kupię.
Asikowo Nie potrafię obsługiwać Photoshopa więc ostróżki muszą być prawdziwe Zapraszam
Iwonka1 Zobaczymy jak te goździki przetrwają zimę, może by je ocieplić ?
Marysiu Masko Moja rosła szybko, była sporą kępą, po tej zimie wyrosły tylko pojedyncze listki, które wkrótce zanikły. Ale nic tam nie dziabałem, jest prawdopodobne, że wyrośnie w przyszłym roku, tak jak miałem z trzmieliną Compactus, lespedezą i akantem.
Marysiu Ambo Tak to jest goździk, widzę, że wzbudził zainteresowanie
Doroto Zapraszam, zaglądaj częściej. Palecznika nie siałem, jak zrzuci trupie palce to mogę wybrać nasiona i zasuszyć, o ile nie zgniją bo one są w strąkach w takiej obrzydliwej mazi.
Dziś za wiele nie napiszę bo jestem padnięty po robocie, w ostatnim tygodniu codziennie lało więc dziś musiałem nadrobić zlecenie, dalej czuję jakbym sekator trzymał w dłoniach.
Wczoraj przyniosłem z nasypu kolejowego gromadkę dębów czerwonych, zostały już poupychane w sadzie, bardzo bym chciał doczekać dużego czerwonego drzewa za ileś tam lat, oby jak najszybciej
Dziś byłem się przejść po polach zobaczyć kolorowy sad ale się zdziwiłem. O ile z bliska jest kolorowo to z daleka wciąż dominuje soczysta zieleń! Jedyne duże drzewo przebarwione to morela, która w 2013 dała niesamowity pomarańczowy pokaz, teraz jest żółta
Natomiast z daleka sad nie zachwyca
Przed garażem żółte liście traci tulipanowiec , które podebrał mu sąsiad strączyn
Dawno nie pisałem o moich snach to dziś podzielę się co mi się śniło, oczywiście coś głupiego. W sumie śniło mi się mnóstwo rzeczy, np kradłem wielkie czerwone kwadratowe gruszki u siebie na wsi z sadu przy kamienicy, które w rzeczywistości nie istnieją, nakrył mnie właściciel ale nic nie mówił i sobie poszedł, śniła mi się siostra,że coś bardzo żarliwie opowiadała i obficie gestykulując stłukła lampę ( kilka lat temu podobna sytuacja miała miejsce tyle, że zrzuciła mi kwiatka ze stojaka też gestykulując ) - właśnie dowiedziałem się, że się zatruła. Śniło mi się potem, że byłem na białym stoku, który schodził dość stromo do wody, po nim chodzili ludzie, którzy mieli do mnie przyjść a ja ich nie chciałem wpuścić. Ale kolejny sen to było dopiero coś. Śni mi się, że jestem u siebie w domu w salonie, w którym obecnie śpię. Jest to duży pokój na parterze z dwoma oknami. I śni mi się, że za oknem siedzi tygrys, duży w szaro-białe paski . Do domu przez okno chcą wejść Sępik i Emilka a on się na nich rzuca i je gryzie a one piszczą i spadają z parapetu. Wołam Paulinę, krępą dziewczynę, która siedziała w kącie pokoju (w rzeczywistości nie znam nikogo takiego) żeby otworzyła drugie okno żeby te koty weszły a ona na to, że jej się nie chce. Ja w tym czasie trzymałem tygrysa za futro na łbie ale on i tak jakoś mnie gryzł. Przytrzasnąłem mu ogon oknem żeby mnie już nie gryzł (tygrys był na zewnątrz a ogon w środku pokoju) i wołam do niej żeby mi przyniosła nóż z kuchni to go zadźgam bo nawet się z domu nie da wyjść i chce zjeść koty. Ona na to żeby sobie same radziły i noża nie przyniesie. Więc się na nią wściekłem , złapałem za fraki, rzuciłem nią w tygrysa i krzyknąłem "teraz sobie sama k***o radź jak jesteś taka cwana!" i wpuściłem koty drugim oknem a Paulina prawdopodobnie została pożarta przez tygrysa lub odwrotnie. Więcej snów nie pamiętam.
Asikowo Nie potrafię obsługiwać Photoshopa więc ostróżki muszą być prawdziwe Zapraszam
Iwonka1 Zobaczymy jak te goździki przetrwają zimę, może by je ocieplić ?
Marysiu Masko Moja rosła szybko, była sporą kępą, po tej zimie wyrosły tylko pojedyncze listki, które wkrótce zanikły. Ale nic tam nie dziabałem, jest prawdopodobne, że wyrośnie w przyszłym roku, tak jak miałem z trzmieliną Compactus, lespedezą i akantem.
Marysiu Ambo Tak to jest goździk, widzę, że wzbudził zainteresowanie
Doroto Zapraszam, zaglądaj częściej. Palecznika nie siałem, jak zrzuci trupie palce to mogę wybrać nasiona i zasuszyć, o ile nie zgniją bo one są w strąkach w takiej obrzydliwej mazi.
Dziś za wiele nie napiszę bo jestem padnięty po robocie, w ostatnim tygodniu codziennie lało więc dziś musiałem nadrobić zlecenie, dalej czuję jakbym sekator trzymał w dłoniach.
Wczoraj przyniosłem z nasypu kolejowego gromadkę dębów czerwonych, zostały już poupychane w sadzie, bardzo bym chciał doczekać dużego czerwonego drzewa za ileś tam lat, oby jak najszybciej
Dziś byłem się przejść po polach zobaczyć kolorowy sad ale się zdziwiłem. O ile z bliska jest kolorowo to z daleka wciąż dominuje soczysta zieleń! Jedyne duże drzewo przebarwione to morela, która w 2013 dała niesamowity pomarańczowy pokaz, teraz jest żółta
Natomiast z daleka sad nie zachwyca
Przed garażem żółte liście traci tulipanowiec , które podebrał mu sąsiad strączyn
Dawno nie pisałem o moich snach to dziś podzielę się co mi się śniło, oczywiście coś głupiego. W sumie śniło mi się mnóstwo rzeczy, np kradłem wielkie czerwone kwadratowe gruszki u siebie na wsi z sadu przy kamienicy, które w rzeczywistości nie istnieją, nakrył mnie właściciel ale nic nie mówił i sobie poszedł, śniła mi się siostra,że coś bardzo żarliwie opowiadała i obficie gestykulując stłukła lampę ( kilka lat temu podobna sytuacja miała miejsce tyle, że zrzuciła mi kwiatka ze stojaka też gestykulując ) - właśnie dowiedziałem się, że się zatruła. Śniło mi się potem, że byłem na białym stoku, który schodził dość stromo do wody, po nim chodzili ludzie, którzy mieli do mnie przyjść a ja ich nie chciałem wpuścić. Ale kolejny sen to było dopiero coś. Śni mi się, że jestem u siebie w domu w salonie, w którym obecnie śpię. Jest to duży pokój na parterze z dwoma oknami. I śni mi się, że za oknem siedzi tygrys, duży w szaro-białe paski . Do domu przez okno chcą wejść Sępik i Emilka a on się na nich rzuca i je gryzie a one piszczą i spadają z parapetu. Wołam Paulinę, krępą dziewczynę, która siedziała w kącie pokoju (w rzeczywistości nie znam nikogo takiego) żeby otworzyła drugie okno żeby te koty weszły a ona na to, że jej się nie chce. Ja w tym czasie trzymałem tygrysa za futro na łbie ale on i tak jakoś mnie gryzł. Przytrzasnąłem mu ogon oknem żeby mnie już nie gryzł (tygrys był na zewnątrz a ogon w środku pokoju) i wołam do niej żeby mi przyniosła nóż z kuchni to go zadźgam bo nawet się z domu nie da wyjść i chce zjeść koty. Ona na to żeby sobie same radziły i noża nie przyniesie. Więc się na nią wściekłem , złapałem za fraki, rzuciłem nią w tygrysa i krzyknąłem "teraz sobie sama k***o radź jak jesteś taka cwana!" i wpuściłem koty drugim oknem a Paulina prawdopodobnie została pożarta przez tygrysa lub odwrotnie. Więcej snów nie pamiętam.
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Michał bo zacznę się bać zaglądać do Twojego wątku. Jak mogłeś rzucać Pauliną w tygrysa . Chyba nie chciałabym mieć takich snów.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42279
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Michał Ty więcej bywaj na FO i odwiedzaj wątki, bo jakieś dziwne te sny Twoje
Ludzie rzucasz na pożarcie, żeby ratować koty
W naszych dolinach kolory obłędne każę się codziennie wozić innymi drogami do Krakowa, bo nadziwić się nie mogę.
Śliczne te czerwone dęby!
Ludzie rzucasz na pożarcie, żeby ratować koty
W naszych dolinach kolory obłędne każę się codziennie wozić innymi drogami do Krakowa, bo nadziwić się nie mogę.
Śliczne te czerwone dęby!
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20149
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Wiesz Michał jak na imię ma moje teściowa?, już więcej nic nie będę o tym śnie pisała, a no, nie dziwiła bym się gdyby taki sen mnie nawiedził ale Ty żadnej Pauliny nie znasz , kolorowe dęby rosną na drodze naszych wycieczek na Zalew Szczeciński, wyglądają teraz obłędnie
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1459
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Michał,
Fajny ten sen; to fascynacja kotami, zwykłymi i z rodziny Wielkich Kotów.
A że Paulina poleciała w stronę tygrysa?
Nie szkodzi, na pewno się jakoś dogadają...
Takie czerwone dęby rosną i u mnie w Gdańsku w pobliskim lesie. Chciałam się po nie wybrać z łopatą, ale mi trochę głupio. Czy te twoje dały się łatwo wyrwać?
Fajny ten sen; to fascynacja kotami, zwykłymi i z rodziny Wielkich Kotów.
A że Paulina poleciała w stronę tygrysa?
Nie szkodzi, na pewno się jakoś dogadają...
Takie czerwone dęby rosną i u mnie w Gdańsku w pobliskim lesie. Chciałam się po nie wybrać z łopatą, ale mi trochę głupio. Czy te twoje dały się łatwo wyrwać?
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Michale, mój ulubiony Koszałku Opałku!
Opowiadaj, opowiadaj. Co prawda na interpretacji snów nie znam się za grosz, ale wiem, że nieraz chciałoby się głupią babę rzucić dzikiemu zwierzowi na pożarcie .
A najbardziej mi się podobało:"a Paulina prawdopodobnie została pożarta przez tygrysa lub odwrotnie".
O Twoim drzewostanie wypowiem się innym razem. Teraz za to witam Cię w gronie poszkodowanych przez sekator .
Serdeczności - Jagi
Opowiadaj, opowiadaj. Co prawda na interpretacji snów nie znam się za grosz, ale wiem, że nieraz chciałoby się głupią babę rzucić dzikiemu zwierzowi na pożarcie .
A najbardziej mi się podobało:"a Paulina prawdopodobnie została pożarta przez tygrysa lub odwrotnie".
O Twoim drzewostanie wypowiem się innym razem. Teraz za to witam Cię w gronie poszkodowanych przez sekator .
Serdeczności - Jagi
- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6553
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Mam nadzieję, że uda się wyłuskaći wysuszyć nasiona palecznika z tej mazi. Bardzo jestem ciekawa czy wykiełkują.
Sen, cóż, rzadko pamiętam co mi się śni. Ale takiego jak Ty to bym nie chciała mnieć.
Sen, cóż, rzadko pamiętam co mi się śni. Ale takiego jak Ty to bym nie chciała mnieć.
- bwoj54
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6792
- Od: 8 wrz 2012, o 08:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Michale bardzo cieszę się, że w końcu wróciłeś na FO. Piękna fotorelacja, ciekawe opisy ...ogród zachwyca jak zwykle.
Myślałam,ze już wyleczyłam się z chciejstw ,ale widząc u Ciebie ten bajeczny, wielobarwny ogród zaczęłam znowu zapisywać w kajecie. Dopełnieniem ogrodu są urocze kociaczki. Opuszczam wątek z wypiekami ...tak tu pięknie! Pozdrawiam serdecznie!
Myślałam,ze już wyleczyłam się z chciejstw ,ale widząc u Ciebie ten bajeczny, wielobarwny ogród zaczęłam znowu zapisywać w kajecie. Dopełnieniem ogrodu są urocze kociaczki. Opuszczam wątek z wypiekami ...tak tu pięknie! Pozdrawiam serdecznie!
"Ogród jest nie tylko rozkoszą dla oka, ale i ukojeniem dla duszy "(...) Pozdrawiam! Bogusia
Mój ogród na fotografii cz.10 Moje wątki
Mój ogród na fotografii cz.10 Moje wątki
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Michale
Bardzo się cieszę, że z takim fasonem i z nowym kotem powróciłeś do swojego wątku.
Z wielkim zaciekawieniem przeczytałam wakacyjną kronikę wydarzeń i obejrzałam wspaniałe zdjęcia.
A do tego ten sen... cokolwiek to znaczy widać , jak wiele miejsca w Twoim sercu zajmują koty.
Czekam na dalsze opisy Twoich i Twojego kociego stadka poczynań i ewentualnie snów.
Miłego weekendu
Bardzo się cieszę, że z takim fasonem i z nowym kotem powróciłeś do swojego wątku.
Z wielkim zaciekawieniem przeczytałam wakacyjną kronikę wydarzeń i obejrzałam wspaniałe zdjęcia.
A do tego ten sen... cokolwiek to znaczy widać , jak wiele miejsca w Twoim sercu zajmują koty.
Czekam na dalsze opisy Twoich i Twojego kociego stadka poczynań i ewentualnie snów.
Miłego weekendu
- Darmokot
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1953
- Od: 10 lis 2012, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kieleckie
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Jagusia, Marysia,Iwona Coś mi się ze snami popsuło, tzn zawsze w październiku śnili mi się zmarli a w tym roku ani razu Mało tego, sen z siostrą co stłukła lampę (siostra ma na imię Paulina ale to nie ta od tygrysa) był złym omenem, mianowicie, wtedy co mi się śniła trafiła do szpitala bo zaraziła się od swojego niemowlaka grypą żołądkowo-jelitową, od niej zaraziła się ciotka, od ciotki wujek, oni przywieźli chorobę na Szkieletczyznę zarażając mojego tatę, od niego zaraziłem się ja a ode mnie mama. Jedynie babci się udało ale ma zakaz zbliżania się do reszty członków rodziny. Umordowało nas to cholerstwo niesamowicie. Wczoraj wieczorem dopiero wróciłem do domu, nawet na cmentarzu nie byłem bo wzięło mnie w halołinowy wieczór, przebierać bym się nie musiał bo miałem gębę zieloną od bladości.
Lisico Z łopatą rzeczywiście trochę głupio, ja mam taki mały kilof albo toporek, nie wiem dokładnie co to ale mieści się do siatki i dość dobrze podcina za długie korzenie. Dęby się mocno trzymały dlatego wykopałem 8, gdyby któryś nie zamierzał u mnie zostać na stałe.
Jagódko Do dziś nie mogę dojść kim była ta Paulina ze snu, akurat małej grubej Pauliny nie znam. Ręce doszły po sekatorze to poszło na krzyż bo musiałem kolejne zlecenie szybko zrobić i jeszcze ogródek skopać u ludzi. Niestety październik był tak beznadziejny, że nie było kilku pogodnych na pracę, żeby nie trzeba było się spieszyć. Więc jak się człowiek spieszy....
Doroto Zebrałem dziś 2 trupie paluchy, reszta wisi na drzewku
Bogusiu Tamte zdjęcia to były ostatnie dni, które nadawały się do fotografowania. Zapowiadało się na ładną kolorową końcówkę miesiąca, niestety przyszedł mróz 28.10, ściął górne liście z dalii, dolne dalej są zielone i nie wiem czy wykopywać bo dalej kwitną bo łodyg nie ruszyło. Roślin w tym sezonie znów trochę nabyłem, mam nadzieję, że już nic nie zakłóci ciągłości pisania na forum i będę mógł je pokazać do wiosny. Dziękuję za odwiedziny
Krysiu Nowy kot czasem potrafi zajść za skórę, wtedy jej grożę, że oddam za 2 zł albo do rzeźni ale toto takie suche, że mięsa by nic z niej nie było, same sterczące uszy. Wreszcie polubiła się z Emilką a właściwie Emilka jako najstarsza mieszkająca w domu zmusiła Anżelikę do przytulenia się do siebie, po prostu się na niej położyła . Anżelika nie miała wyboru i musiała leżeć przytulona, od tej pory między nimi dobrze się układa. Gorzej z Sępikiem i Diablikiem, nie lubią Ostroucha i piszczą na nią, odganiają od jedzenia, chyba tak już musi być.
Przed mrozem bardzo ładną barwę przybrały młode aronie
oraz klon czerwony Brandywine
Zdążyłem spalić kupę gałęzi od klientki z cięcia sadu
Klonu Dawida chyba jeszcze nie pokazywałem
Morela, na którą czekam cały rok
Anżelika poszukująca gniazd
W przedostatni dzień pogody chciałem się przejść po polach, Darmokot też chciał
Uprzednio oczywiście musiał się napić brudnej wody z wiadra bo po co pić czystą w domu...
Widoki były bardzo ładne
Ale jeszcze ciekawsze było to
Takich akrobacji spodziewałbym się po Anżelice bądź Sępiku ale nie po 11 letnim Darmokocie, przecież on nawet z drzewa nie potrafi zejść. Darmokot podążał za mną delektując się pięknymi jesiennymi krajobrazami
Potem stwierdził, że co za dużo to nie zdrowo i wrócił do sadu
A ja sobie łaziłem dalej
Emilka polowała na Anżelikę ale chyba już wzrok nie ten i pomyliła ją z Sępikiem, córka Emilki była bardzo zbulwersowana zachowaniem matki
a Emilka udała, że jest niewinna
Tak wygląda sad z drugiej strony, od zachwaszczonego pola
Duża żółta morela miała konkurencję, jest to Karola, czeska odmiana. Drzewko po wsadzeniu padło zimą, odbiło od korzenia i owocuje w dalszym ciągu jako odmiana
Następna pije syf
I to był ostatni ładny dzień, później już było coraz gorzej
A dziś to już całkowita katastrofa, wieje, że łeb chce urwać, ziąb, pada śnieg z deszczem, byłem się przejść po sadzie i zamarzłem
Kolorowych czereśni nie doczekałem, tylko jedno drzewo zżółkło, reszta zrzuca brązowe liście. Za to platan zrobił mi niespodziankę bo zawsze liście usychały na drzewie i spadały brązowe pod koniec listopada a tu są żółte!
Parocja próbuje się czerwienić ale na mojej glebie niestety jej się nie uda, dałem jej 80 litrów torfu ale co z tego skoro pod torfem jest sama opoka...no trudno, byleby przeżyła
Na koniec jeden z niewielu zakątków iglastych
I widok sprzed garażu
To na tyle, więcej na dwór nie zamierzam wychodzić
Lisico Z łopatą rzeczywiście trochę głupio, ja mam taki mały kilof albo toporek, nie wiem dokładnie co to ale mieści się do siatki i dość dobrze podcina za długie korzenie. Dęby się mocno trzymały dlatego wykopałem 8, gdyby któryś nie zamierzał u mnie zostać na stałe.
Jagódko Do dziś nie mogę dojść kim była ta Paulina ze snu, akurat małej grubej Pauliny nie znam. Ręce doszły po sekatorze to poszło na krzyż bo musiałem kolejne zlecenie szybko zrobić i jeszcze ogródek skopać u ludzi. Niestety październik był tak beznadziejny, że nie było kilku pogodnych na pracę, żeby nie trzeba było się spieszyć. Więc jak się człowiek spieszy....
Doroto Zebrałem dziś 2 trupie paluchy, reszta wisi na drzewku
Bogusiu Tamte zdjęcia to były ostatnie dni, które nadawały się do fotografowania. Zapowiadało się na ładną kolorową końcówkę miesiąca, niestety przyszedł mróz 28.10, ściął górne liście z dalii, dolne dalej są zielone i nie wiem czy wykopywać bo dalej kwitną bo łodyg nie ruszyło. Roślin w tym sezonie znów trochę nabyłem, mam nadzieję, że już nic nie zakłóci ciągłości pisania na forum i będę mógł je pokazać do wiosny. Dziękuję za odwiedziny
Krysiu Nowy kot czasem potrafi zajść za skórę, wtedy jej grożę, że oddam za 2 zł albo do rzeźni ale toto takie suche, że mięsa by nic z niej nie było, same sterczące uszy. Wreszcie polubiła się z Emilką a właściwie Emilka jako najstarsza mieszkająca w domu zmusiła Anżelikę do przytulenia się do siebie, po prostu się na niej położyła . Anżelika nie miała wyboru i musiała leżeć przytulona, od tej pory między nimi dobrze się układa. Gorzej z Sępikiem i Diablikiem, nie lubią Ostroucha i piszczą na nią, odganiają od jedzenia, chyba tak już musi być.
Przed mrozem bardzo ładną barwę przybrały młode aronie
oraz klon czerwony Brandywine
Zdążyłem spalić kupę gałęzi od klientki z cięcia sadu
Klonu Dawida chyba jeszcze nie pokazywałem
Morela, na którą czekam cały rok
Anżelika poszukująca gniazd
W przedostatni dzień pogody chciałem się przejść po polach, Darmokot też chciał
Uprzednio oczywiście musiał się napić brudnej wody z wiadra bo po co pić czystą w domu...
Widoki były bardzo ładne
Ale jeszcze ciekawsze było to
Takich akrobacji spodziewałbym się po Anżelice bądź Sępiku ale nie po 11 letnim Darmokocie, przecież on nawet z drzewa nie potrafi zejść. Darmokot podążał za mną delektując się pięknymi jesiennymi krajobrazami
Potem stwierdził, że co za dużo to nie zdrowo i wrócił do sadu
A ja sobie łaziłem dalej
Emilka polowała na Anżelikę ale chyba już wzrok nie ten i pomyliła ją z Sępikiem, córka Emilki była bardzo zbulwersowana zachowaniem matki
a Emilka udała, że jest niewinna
Tak wygląda sad z drugiej strony, od zachwaszczonego pola
Duża żółta morela miała konkurencję, jest to Karola, czeska odmiana. Drzewko po wsadzeniu padło zimą, odbiło od korzenia i owocuje w dalszym ciągu jako odmiana
Następna pije syf
I to był ostatni ładny dzień, później już było coraz gorzej
A dziś to już całkowita katastrofa, wieje, że łeb chce urwać, ziąb, pada śnieg z deszczem, byłem się przejść po sadzie i zamarzłem
Kolorowych czereśni nie doczekałem, tylko jedno drzewo zżółkło, reszta zrzuca brązowe liście. Za to platan zrobił mi niespodziankę bo zawsze liście usychały na drzewie i spadały brązowe pod koniec listopada a tu są żółte!
Parocja próbuje się czerwienić ale na mojej glebie niestety jej się nie uda, dałem jej 80 litrów torfu ale co z tego skoro pod torfem jest sama opoka...no trudno, byleby przeżyła
Na koniec jeden z niewielu zakątków iglastych
I widok sprzed garażu
To na tyle, więcej na dwór nie zamierzam wychodzić
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Michał piękne jesienne widoczki u Ciebie. Już zaczęłam się zastanawiać gdzie się podziałeś. Cieszę się, że choróbsko odpuściło. Moje psiaki też wolą brudną wodę z deszczówki mimo, że obok w misce mają czystą i świeżą kranówkę . Widzę, że wszechobecne na szkieleczczyźnie ekrany zawitały także w Twoje okolice. Mam nadzieję, że nigdy mi czegoś takiego przed oknami nie postawią . Ja też mam "oswojone" stado sarenek sztuk 5. Fajne zwierzątka tylko czynią bardzo duże szkody w sadach.