
Na dowód- wspomniana peperomia


A skąd wiesz, jak głęboko ta czarna ziemia sięgała? I czy nie wpadłaś na to, że inne czynniki (temperatura, wietrzenie, nasłonecznienie, wilgotność etc.etc.) były zupełnie inne niż w domach w naszym klimacie? Na powodzenie w uprawie roślin składa się wiele czynników. Czasem brak jednego nadrabia się czyms innym (sama piszesz, że babcia dodawała do wody skorupek jajek).Buka85 pisze:Teoretycznie do palmy i do opuncje zupełnie różne podłoże...ba! W ogrodzie domu, gdzie mieszkałam, Pani miała sansevierie posadzone w przepięknej, czarnej, żyznej glebie.
Co prawda, to prawda, ale jak się okaże, że to my mieliśmy rację, to stawiasz nam piwoBuka85 pisze: od tego jest to forum.