Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20149
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Michał już nie choruj, starczy, a deszcz, oj powiem Ci, że i ja mam dość,
Ciągle pada!
Nagle ogniem otworzyły się niebiosa,
potem zaczął deszcz ulewny siać z ukosa,
liście klonu się zatrzęsły w wielkiej trwodze. .....
A ja, a ja wściekła, mam dość
Twoja brygada tygrysów świetna, wygłaskaj je i pozdrów od mojego Stanisława,to taki kot co lubi wszystkie koty
Śliczny ten buk Tricolor
Ciągle pada!
Nagle ogniem otworzyły się niebiosa,
potem zaczął deszcz ulewny siać z ukosa,
liście klonu się zatrzęsły w wielkiej trwodze. .....
A ja, a ja wściekła, mam dość
Twoja brygada tygrysów świetna, wygłaskaj je i pozdrów od mojego Stanisława,to taki kot co lubi wszystkie koty
Śliczny ten buk Tricolor
- Darmokot
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1953
- Od: 10 lis 2012, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kieleckie
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Jagusiu Wolę teraz ciepło, sucho i pogodnie bo teraz deszcz do niczego nie jest potrzebny natomiast jak wiosną często leje to szybciej i lepiej rośliny wystartują. Najgorzej jak się trafi tak jak w kwietniu 2009, od 5.4 do 14.5 żadnego deszczu i codziennie po 20-25 stopni i słońce a ja akurat wtedy małych ostróżek po całym ogrodzie nasadziłem
Marysiu Na wiosnę możemy przyjechać ale raczej nie terenówką, zamierzam pozbyć się tej zielonej krowy i nabyć coś co mniej pali. Morwę jedną ciąłem już w tym roku bo miała brzydki pokrój, około 1,5 m wysokości i tyle samo szerokości bo wypuściła od ziemi ponad 10 przewodników, zostawiłem chyba 3.
Krysiu Darmokot jest kobietą, piękną ale wyrodną, znów nie mieszka u mnie, tylko przychodzi się najeść, nie ma co się łudzić, że się zmieni , nie w tym wieku. Sępik też jest piękny ale zawsze na zimę przybiera mu się na wadze i nie ma już wyglądu kociątka, kociątkiem też już nie jest bo ma 5 lat. Ale to szybko leci. Zaraz będzie kolejna opowieść
Iwonka, masz rację, starczy chorób na kilka lat. 2 koty od Stanisława pozdrowione i odwzajemniają, 2 nie bo mają karę. Buki piękne, tylko co zrobić, żeby szybciej rosły, mają sam wapień więc powinny być zadowolone. Teraz albo wiosną dam im kompostu, może lepiej zadziała niż nawóz.
Jak już wspomniałem koty mają karę . Ale zanim do kary dojdziemy należy zaznaczyć jaki pracowity miałem dzień. Włączyłem nożyce spalinowe i wyciąłem wszystkie słoneczniczki, wyniosłem do sadu żeby schły i jak coś będą na ocieplanie. Opróżniłem kilka wanienek i wiader z wody bo trzeba je stopniowo chować na zimę. Wyrwałem cynie i astry. Pograbiłem liście w przedniej części podwórka i wsypałem pod świerki. Zebrałem nasiona z styrakowca, moszenek, astrów, cyń, trupie palce. Miałem wykopywać dalie ale znów z mrozem mi się udało bo na 0 stanęło i wciąż mają zielone łodygi, część liści i kwitną ale z tą robotą się wstrzymałem bo po ostatnich niedomaganiach i długim przebywaniu na dworzu byłem nie tego. Jeszcze zrobiłem rundkę po sadzie, oberwałem trochę zdeformowanych kwiatków z wiosny z drzew i poszedłem do domu się drzemnąć. Położyłem się koło balkonu na antresoli, słońce mi świeciło na nogi, przykryłem kołderką i zapadłem w sen. I tak śpię i śpię a tu nagle takie darcie mnie obudziło, że nie wiedząc co się dzieje zaplątałem się w kołdrę i spadłem z łóżka. Okazało się, że Diablik z Anżeliką dopadły sobie do gardeł. Nie byłoby w tym nic strasznego gdyby nie zrobiły tego przy 6 butelkach z wodą do kwiatków wszystkie wywracając. Jak spadłem z łóżka to prosto w tę wodę. Kołdra cała mokra, moja noga też. Dostały głośną reprymendę (tak głośną, że mnie gardło paliło przez 2 godziny później) i się schowały, ja natomiast zanim podniosłem wszystkie butelki to woda już pływała po antresoli i spływała po schodach na parter. Uzbierało się jej ponad pół miednicy, koty dorwałem, zostały wyproszone oknem i zagrożone, że już wstępu do domu nie mają. Ale jak wróciłem po kawie od ciotki to skruszone Diablę łaziło za mną jak cień, było ignorowane bo się odwracałem tyłem ale w końcu zrobiło mi się go żal i teraz śpi w domu. Anżelika odnalazła się wieczorem, została zamknięta w kotłowni na noc bo więcej wrzasków, zbierania wody i kocich kłaków nie zamierzam znosić. Rozpuszczone bachory!
Marysiu Na wiosnę możemy przyjechać ale raczej nie terenówką, zamierzam pozbyć się tej zielonej krowy i nabyć coś co mniej pali. Morwę jedną ciąłem już w tym roku bo miała brzydki pokrój, około 1,5 m wysokości i tyle samo szerokości bo wypuściła od ziemi ponad 10 przewodników, zostawiłem chyba 3.
Krysiu Darmokot jest kobietą, piękną ale wyrodną, znów nie mieszka u mnie, tylko przychodzi się najeść, nie ma co się łudzić, że się zmieni , nie w tym wieku. Sępik też jest piękny ale zawsze na zimę przybiera mu się na wadze i nie ma już wyglądu kociątka, kociątkiem też już nie jest bo ma 5 lat. Ale to szybko leci. Zaraz będzie kolejna opowieść
Iwonka, masz rację, starczy chorób na kilka lat. 2 koty od Stanisława pozdrowione i odwzajemniają, 2 nie bo mają karę. Buki piękne, tylko co zrobić, żeby szybciej rosły, mają sam wapień więc powinny być zadowolone. Teraz albo wiosną dam im kompostu, może lepiej zadziała niż nawóz.
Jak już wspomniałem koty mają karę . Ale zanim do kary dojdziemy należy zaznaczyć jaki pracowity miałem dzień. Włączyłem nożyce spalinowe i wyciąłem wszystkie słoneczniczki, wyniosłem do sadu żeby schły i jak coś będą na ocieplanie. Opróżniłem kilka wanienek i wiader z wody bo trzeba je stopniowo chować na zimę. Wyrwałem cynie i astry. Pograbiłem liście w przedniej części podwórka i wsypałem pod świerki. Zebrałem nasiona z styrakowca, moszenek, astrów, cyń, trupie palce. Miałem wykopywać dalie ale znów z mrozem mi się udało bo na 0 stanęło i wciąż mają zielone łodygi, część liści i kwitną ale z tą robotą się wstrzymałem bo po ostatnich niedomaganiach i długim przebywaniu na dworzu byłem nie tego. Jeszcze zrobiłem rundkę po sadzie, oberwałem trochę zdeformowanych kwiatków z wiosny z drzew i poszedłem do domu się drzemnąć. Położyłem się koło balkonu na antresoli, słońce mi świeciło na nogi, przykryłem kołderką i zapadłem w sen. I tak śpię i śpię a tu nagle takie darcie mnie obudziło, że nie wiedząc co się dzieje zaplątałem się w kołdrę i spadłem z łóżka. Okazało się, że Diablik z Anżeliką dopadły sobie do gardeł. Nie byłoby w tym nic strasznego gdyby nie zrobiły tego przy 6 butelkach z wodą do kwiatków wszystkie wywracając. Jak spadłem z łóżka to prosto w tę wodę. Kołdra cała mokra, moja noga też. Dostały głośną reprymendę (tak głośną, że mnie gardło paliło przez 2 godziny później) i się schowały, ja natomiast zanim podniosłem wszystkie butelki to woda już pływała po antresoli i spływała po schodach na parter. Uzbierało się jej ponad pół miednicy, koty dorwałem, zostały wyproszone oknem i zagrożone, że już wstępu do domu nie mają. Ale jak wróciłem po kawie od ciotki to skruszone Diablę łaziło za mną jak cień, było ignorowane bo się odwracałem tyłem ale w końcu zrobiło mi się go żal i teraz śpi w domu. Anżelika odnalazła się wieczorem, została zamknięta w kotłowni na noc bo więcej wrzasków, zbierania wody i kocich kłaków nie zamierzam znosić. Rozpuszczone bachory!
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Michał tylko jak wtedy będzie padać to znów będzie mało owoców tak jak w tym roku, za to bardzo dużo grzyba. Najlepiej niech będzie wszystko tak w sam raz .
Kocia historia mrożąca krew w żyłach .
Kocia historia mrożąca krew w żyłach .
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20149
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Mi te buki bardzo podobają się ale właśnie obawiam się ich szybkiego wzrostu, to nie na działkę ROD, przy domku pięknie się prezentują . Czemu te małe diabełki tak się kłócą Michał ?, narobiły kłopotu, ale ja też nie potrafię się długo złościć na swoje zwierzaki, one doskonale wiedzą, że narozrabiały, potem są takie kochane i potulne i serce mi mięknie
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42277
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Michał znowu się zdrowo uśmiałam Ja Cię widziałam jak w tej kołdrze tańczysz w wodzie, a koty sobie z tego nic nie robią
A Ty wiesz że Monika z Maćkiem też tak czasem walczą, szczególnie w nocy za drzwiami słyszę jak się żrą i syczą Dobrze, dobrze nie rzucaj się tak na robotę po tym osłabieniu, dbaj o siebie!
A Ty wiesz że Monika z Maćkiem też tak czasem walczą, szczególnie w nocy za drzwiami słyszę jak się żrą i syczą Dobrze, dobrze nie rzucaj się tak na robotę po tym osłabieniu, dbaj o siebie!
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1459
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Michał,
Twoje przygody z kotami nie mają sobie równych!
Właściwie, one doskonale pokazują przewrotność kociej natury: Anżelika i Diablę, trzymane w domu i zapewne uczone dobrych manier - broją na całego, rozlewają wodę, wpędzają właściciela do kałuży i przerywają mu sen.
A taki Darmokot, chodzący własnymi drogami, nie objęty Twoim programem wychowawczym , idzie z Tobą grzecznie na spacer i jest piękną ozdobą ogrodu, sadu i całego dnia.
Nie wiem, jakie są Twoje kocie preferencje, ale ja najbardziej lubię koty bure (pręgowane lub marmurkowe), bo one mają coś z dzikich kotów. Darmokot właśnie taki jest.
Na temat ogrodu: w tej części z furtką i dzikim winem można by kręcić film "Tajemniczy Ogród". Wygląda to przepięknie i malowniczo.
Buk Tricolor - to absolutny przebój! Też mam taki, jeszcze mały, ale zamierzam go przycinać i formować. Czy one są szczepione, czy to taka odmiana naturalna?
Pozdrawiam serdecznie i niech ta jesień wreszcie przestanie zalewać nas wodą. Śnieg już stopniał, ale pada i zimno jak piorun.
Twoje przygody z kotami nie mają sobie równych!
Właściwie, one doskonale pokazują przewrotność kociej natury: Anżelika i Diablę, trzymane w domu i zapewne uczone dobrych manier - broją na całego, rozlewają wodę, wpędzają właściciela do kałuży i przerywają mu sen.
A taki Darmokot, chodzący własnymi drogami, nie objęty Twoim programem wychowawczym , idzie z Tobą grzecznie na spacer i jest piękną ozdobą ogrodu, sadu i całego dnia.
Nie wiem, jakie są Twoje kocie preferencje, ale ja najbardziej lubię koty bure (pręgowane lub marmurkowe), bo one mają coś z dzikich kotów. Darmokot właśnie taki jest.
Na temat ogrodu: w tej części z furtką i dzikim winem można by kręcić film "Tajemniczy Ogród". Wygląda to przepięknie i malowniczo.
Buk Tricolor - to absolutny przebój! Też mam taki, jeszcze mały, ale zamierzam go przycinać i formować. Czy one są szczepione, czy to taka odmiana naturalna?
Pozdrawiam serdecznie i niech ta jesień wreszcie przestanie zalewać nas wodą. Śnieg już stopniał, ale pada i zimno jak piorun.
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- mysia
- 200p
- Posty: 212
- Od: 28 wrz 2014, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Witaj Michale - dłuuuga cccisza była - to odpuściłam na trochę
wczoraj wnuczka mówi , że może kociamberki ? - no i są wnuczka pooglądała kotki , ja kotki i ogród
, ale tylko z grubsza , będę sobie dawkować tą przyjemność , bo teraz jestem w transie grzybkowym a moje roślinki czekają
na uporządkowanie ale te wrażliwe schowane przed mrozem
pozdrawiam i wrócę
wczoraj wnuczka mówi , że może kociamberki ? - no i są wnuczka pooglądała kotki , ja kotki i ogród
, ale tylko z grubsza , będę sobie dawkować tą przyjemność , bo teraz jestem w transie grzybkowym a moje roślinki czekają
na uporządkowanie ale te wrażliwe schowane przed mrozem
pozdrawiam i wrócę
- Darmokot
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1953
- Od: 10 lis 2012, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kieleckie
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Jagusiu To też racja z chorobami, jak są suche wiosny to jest mniej robactwa , chorób ale rośliny gorzej rosną. Tak źle i tak niedobrze
Iwonka Nie obawiaj się ich wzrostu, zwykle takie fikuśne rośliny nie pędzą w górę. Są jednak wyjątki, moja robinia żółtolistna Frisia i platan rosną jak na drożdżach. Do diabełków już nie mam siły, szczególnie do Anżeliki, skaranie boskie z tym kotem. Jest bardzo nieposłuszna, dziś mnie herbatą oblała, nie może się dogadać z kotami, raz ona je goni , innym razem one ją. I niby jest grzeczna bo przyjdzie, przytuli się, porozmawia a mimo to ciągle robi coś czego jej nie wolno. Dziś neutralna Emilka zagoniła ją na kosztelę.
Ledwo Anżelika zlazła z góry a już czaił się na nią Sępik
Marysiu Na szczęście osłabienie przeszło i dziś zrobiłem ostatnią robotę, zaraz o niej napiszę. Wracając do kotów one tak jak często zmieniają sobie miejsca do spania tak zmieniają się ich sympatie. O ile wcześniej Sępik dość lubił Anżelikę to teraz na nią patrzeć nie może, Darmokot przestał zwracać na obydwie gówniary uwagę i 2 ostatnie noce spał w domu. Diablik na widok Anżeliki aż się pieni, a kika dni temu spał z Emilką na ławce , coś jej się przyśniło, zamachnęła się i wbiła mu pazur w głowę kilka mm od oka. Aż go wyjąć nie mogła. A teraz Anżelika śpi z Emilką obok mnie. Chwilowo jest spokój.
Lisico Niektóre koty na naukę dobrych manier są wyjątkowo odporne Jeśli chodzi o zachowanie w towarzystwie to najbardziej nadaje się Darmokot bo jak ktoś przyjedzie to musi być obecny przy wszystkim i wszystkiego słucha. A może jest po prostu wścibski Też bardzo lubię koty bure tylko zastanawiam się dlaczego jest ich teraz tak mało mimo wszechobecnej mody na koty.
Buk Tricolor jest szczepiony, wydaje mi się, że nie występuje nigdzie w formie naturalnej, nie mogę się doczekać aż podrośnie.
Mysiu U mnie podobno są grzyby w lasach mimo mrozów, w ogrodzie też mam mnóstwo grzybów, szczególnie na korzeniach pokręconych wierzb, od lat tworzą wokół pni kręgi. Zapraszam
W ostatnich dniach, o ile pogoda pozwalała, udało doprowadzić mi się ogród do stanu przedzimowego. 5 listopada wykopałem dalie, dziwaczki, cantedeskie, mieczyki abisyńskie, które nie zakwitły i montbrecje, które też nie kwitły.
Teraz wszystko schnie w kotłowni przed zimowym spoczynkiem, galtonie wykopałem już jakiś czas temu. Przedwczoraj uprzątnąłem wiadra i wanienki z podwórka i sadu a dziś wziąłem się za liście. W nocy był mróz, rano jak wyjrzałem przez okno nic nie zdradzało, że to ostatni dzień liści na platanie
Jednak ze stojącej obok żółtolistnej akacji liście sypały się jak pierze ze skubanej gęsi
Dzień zapowiadał się słonecznie
więc pomyślałem o skoszeniu liści. Po upływie godziny akacja stała już łysa a platan zaczął powoli zrzucać listowie. Chyba dopiero dotarło do niego, że był mróz i należałoby się zachować tak a nie inaczej. Trochę mu zrzucanie szło opornie więc mu pomogłem, wlazłem na górę i trzepałem każdą gałęzią
Trochę się tego pod drzewem nagromadziło, najbardziej nie lubię ich wygrabiać bo są duże i zaczepiają się o inne rośliny
Ołysiał też mydleniec
palecznik
oraz czereśnia
Jeszcze dzielnie broni się brzoza w sadzie
i topola włoska
Odpaliłem ostatni raz kosiarkę, kosiło się dość szybko ale nie lekko bo się zapadała i kosiła ziemię, takie jest bagno
Kosiłem też jabłka bo mi się nie chciało wybierać ich z liści. Całego materiału wyszło niewiele, rok temu było 4 razy tyle
Pewnie przez ostatnie wiatry, które wywiały większość liści poza ogród. Chryzantemy teraz pokazują całą swoją urodę
Znalazłem jeszcze jedną, o której całkiem zapomniałem o pięknym czerwonym kolorze
Można powiedzieć, że ogród już mam zamknięty Jeszcze będzie ocieplanie ale to od temperatury zależy, ja jednak trzymam kciuki, że zimy u mnie nie będzie i ocieplanie będzie zbędne
Iwonka Nie obawiaj się ich wzrostu, zwykle takie fikuśne rośliny nie pędzą w górę. Są jednak wyjątki, moja robinia żółtolistna Frisia i platan rosną jak na drożdżach. Do diabełków już nie mam siły, szczególnie do Anżeliki, skaranie boskie z tym kotem. Jest bardzo nieposłuszna, dziś mnie herbatą oblała, nie może się dogadać z kotami, raz ona je goni , innym razem one ją. I niby jest grzeczna bo przyjdzie, przytuli się, porozmawia a mimo to ciągle robi coś czego jej nie wolno. Dziś neutralna Emilka zagoniła ją na kosztelę.
Ledwo Anżelika zlazła z góry a już czaił się na nią Sępik
Marysiu Na szczęście osłabienie przeszło i dziś zrobiłem ostatnią robotę, zaraz o niej napiszę. Wracając do kotów one tak jak często zmieniają sobie miejsca do spania tak zmieniają się ich sympatie. O ile wcześniej Sępik dość lubił Anżelikę to teraz na nią patrzeć nie może, Darmokot przestał zwracać na obydwie gówniary uwagę i 2 ostatnie noce spał w domu. Diablik na widok Anżeliki aż się pieni, a kika dni temu spał z Emilką na ławce , coś jej się przyśniło, zamachnęła się i wbiła mu pazur w głowę kilka mm od oka. Aż go wyjąć nie mogła. A teraz Anżelika śpi z Emilką obok mnie. Chwilowo jest spokój.
Lisico Niektóre koty na naukę dobrych manier są wyjątkowo odporne Jeśli chodzi o zachowanie w towarzystwie to najbardziej nadaje się Darmokot bo jak ktoś przyjedzie to musi być obecny przy wszystkim i wszystkiego słucha. A może jest po prostu wścibski Też bardzo lubię koty bure tylko zastanawiam się dlaczego jest ich teraz tak mało mimo wszechobecnej mody na koty.
Buk Tricolor jest szczepiony, wydaje mi się, że nie występuje nigdzie w formie naturalnej, nie mogę się doczekać aż podrośnie.
Mysiu U mnie podobno są grzyby w lasach mimo mrozów, w ogrodzie też mam mnóstwo grzybów, szczególnie na korzeniach pokręconych wierzb, od lat tworzą wokół pni kręgi. Zapraszam
W ostatnich dniach, o ile pogoda pozwalała, udało doprowadzić mi się ogród do stanu przedzimowego. 5 listopada wykopałem dalie, dziwaczki, cantedeskie, mieczyki abisyńskie, które nie zakwitły i montbrecje, które też nie kwitły.
Teraz wszystko schnie w kotłowni przed zimowym spoczynkiem, galtonie wykopałem już jakiś czas temu. Przedwczoraj uprzątnąłem wiadra i wanienki z podwórka i sadu a dziś wziąłem się za liście. W nocy był mróz, rano jak wyjrzałem przez okno nic nie zdradzało, że to ostatni dzień liści na platanie
Jednak ze stojącej obok żółtolistnej akacji liście sypały się jak pierze ze skubanej gęsi
Dzień zapowiadał się słonecznie
więc pomyślałem o skoszeniu liści. Po upływie godziny akacja stała już łysa a platan zaczął powoli zrzucać listowie. Chyba dopiero dotarło do niego, że był mróz i należałoby się zachować tak a nie inaczej. Trochę mu zrzucanie szło opornie więc mu pomogłem, wlazłem na górę i trzepałem każdą gałęzią
Trochę się tego pod drzewem nagromadziło, najbardziej nie lubię ich wygrabiać bo są duże i zaczepiają się o inne rośliny
Ołysiał też mydleniec
palecznik
oraz czereśnia
Jeszcze dzielnie broni się brzoza w sadzie
i topola włoska
Odpaliłem ostatni raz kosiarkę, kosiło się dość szybko ale nie lekko bo się zapadała i kosiła ziemię, takie jest bagno
Kosiłem też jabłka bo mi się nie chciało wybierać ich z liści. Całego materiału wyszło niewiele, rok temu było 4 razy tyle
Pewnie przez ostatnie wiatry, które wywiały większość liści poza ogród. Chryzantemy teraz pokazują całą swoją urodę
Znalazłem jeszcze jedną, o której całkiem zapomniałem o pięknym czerwonym kolorze
Można powiedzieć, że ogród już mam zamknięty Jeszcze będzie ocieplanie ale to od temperatury zależy, ja jednak trzymam kciuki, że zimy u mnie nie będzie i ocieplanie będzie zbędne
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Podziwiam, że chce Ci się kosić liście .
- TerDob
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9593
- Od: 13 sty 2008, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małogoszcz k.Kielc
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Michał ja liście grabiłam nie kosiłam a Ty tak pięknie wysprzątałeś - to znaczy że zima może być ??
Jeszcze piękne u Ciebie
Pozdrawiam
wygłaskaj kotki
Jeszcze piękne u Ciebie
Pozdrawiam
wygłaskaj kotki
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20149
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
No muszę przyznać, że te liście kolorowe ślicznie wyglądają a kociaki, no i już Anżelika mi się spodobała , lubię takie łobuziaki, choć mogą napsuć krwi czasami, ale kochane są, no a inne twoje tygrysy, kochane kociaki co tu gadać
- wsiania
- 500p
- Posty: 694
- Od: 27 sty 2012, o 09:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Brzegu
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Witaj Michale! ten Twój trawnik po zebraniu liści to bardziej wiosennie wygląda, niż jesiennie U nas ostatniej nocy był mróz i platany u naszego weta hurtowo zrzuciły liście. Wygląda to pięknie! Widzę, że też masz przeboje z kotami. Ja dzisiaj poza wożeniem Nocki (bo się biedna najprawdopodobniej zatruła trutką na szczury) walczyłam z rudym, bo zabrał mi z garnka ćwiartkę z kurczaka Dał się złapać, ale tak warczał, syczał i się stawiał, że się bałam, że dojdzie do rozlewu krwi. Na szczęście udało się bez tego.
Pisałeś, że zebrałeś nasiona moszenek - próbowałeś już może hodować je z nasion? Ja się o ich istnieniu dowiedziałam w tym roku dopiero i nabrałam na nie ochoty Napisz proszę, jak u Ciebie rosną, czy są wymagające itp.
Pisałeś, że zebrałeś nasiona moszenek - próbowałeś już może hodować je z nasion? Ja się o ich istnieniu dowiedziałam w tym roku dopiero i nabrałam na nie ochoty Napisz proszę, jak u Ciebie rosną, czy są wymagające itp.
Moje wsiowe poczynania - c.j.d.
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42277
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Michale śliczne chryzantemka!
A wiesz że chyba wszędzie drzewa nagle spuściły zwoje sukienki, nie wszystkie ale większość. Ja zgrabiam jedynie z trawy i to na grządki jako naturalne ocieplenie dla roślin i dopiero na wiosnę liście do worka i niech się rozkładają. Trochę kosiłam ale wcześniej i jeszcze czekam na suche dni bo spod gruszy z rdzą muszę liście spalić. Tak zrobiłam rok temu i widzi mi się mniej rdzy
Masz rację, że koty zmieniają swoje ulubione miejsca, ale na ogół idą tam gdzie ciepło
Muszę przyznać że rozpuściłeś te koty
Paluchy straszą i wiesz już mi ręka szła i miałam kupić ale zrezygnowałam, wrócę jednak do tej szkółki wiosną i coś sobie takiego ekstra kupię
A wiesz że chyba wszędzie drzewa nagle spuściły zwoje sukienki, nie wszystkie ale większość. Ja zgrabiam jedynie z trawy i to na grządki jako naturalne ocieplenie dla roślin i dopiero na wiosnę liście do worka i niech się rozkładają. Trochę kosiłam ale wcześniej i jeszcze czekam na suche dni bo spod gruszy z rdzą muszę liście spalić. Tak zrobiłam rok temu i widzi mi się mniej rdzy
Masz rację, że koty zmieniają swoje ulubione miejsca, ale na ogół idą tam gdzie ciepło
Muszę przyznać że rozpuściłeś te koty
Paluchy straszą i wiesz już mi ręka szła i miałam kupić ale zrezygnowałam, wrócę jednak do tej szkółki wiosną i coś sobie takiego ekstra kupię